Dziwna teoria nt. UFO

Raporty, zdjęcia i nagrania UFO ze świata.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="azor" data-cid="104986" data-time="1367853593">Van to nie wyjaśnienia to faktycznie zlepek teorii spiskowych mit mitem, przykrywką przykrywką, ale Twoją teorią ni jak nie wyjaśnisz całego zjawiska UFO. Ba śmiem sądzić, że nikt tego nie potrafi jak na razie.</blockquote>Masz rację to zlepek teorii spiskowych, ale moim zdaniem wiele bardziej prawdopodobny niż hipoteza o permanentnych odwiedzinach przybyszy z innego świata, których to odwiedzin nikt nie może udowodnić.Masz rację, moje hipotezy całego zjawiska UFO nie tłumaczą, ale moim zdaniem spory ich kawałek jednak tak :)
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="104981" data-time="1367820738">(...). Jakoś twoja teoria w obecnych czasach traci sens i kontrolę, nikt już raczej nie prowokuje obserwacji, ani nie ma żadnego zastosowania? </blockquote>Służby specjalne istnieją i kryją tajemnice wojskowe. To że skończyła się zimna wojna nie znaczy, że nikt przed nikim nie ukrywa żadnych informacji. Nie oznacza to także że władze nie próbują manipulować społeczeństwem (patrz globalne ocieplenie - kilku polityków potrafiło jakoś skutecznie wmówić ludziom na całym świecie, że to jakaś ściema, choć gołym okiem widać jego efekty)

 

 <blockquote class="ipsBlockquote">Jak wytłumaczysz np. Emilcin czy Pascagoule i podobne przypadki (jeśli wiesz o co chodzi).</blockquote>Nie wytłumaczę (choć wiem o co chodzi :) ) Na siłę mógłbym się upierać, że Emilcin zainscynizowano, żeby społeczeństwo miało o czym myśleć w dobie narastającego kryzysu, a Pascagoula to dwie kolejne ofiary MK Ultra, zahipnotyzowane przez CIA, by sprawdzić na ile takie techniki są skuteczne, ale nie będę się upierał, bo sam do tego przekonany nie jestem (co nie znaczy, że przekonany jestem do wersji z "ufoludkami" :) )
Ostatnio zmieniony wt maja 07, 2013 2:17 am przez van, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: Andrzej 58 »

Ekstremis ma rację.Sprawę trzeba zacząć rozpatrywać w dużo większym przedziale czasowym.To tylko kilka próbek z całkiem sporego zbioru relacji:"...pisarze i myśliciele rzymscy wymieniają w pozostawionych po sobie pracach wiele niezwykłych fenomenów powietrznych: Liwiusz (59 p.n.e. - 17 n.e.) pisze, że w 214 r. p.n.e. w Hadrii we Włoszech, widziano zagadkowy "ołtarz" na niebie. Pliniusz Starszy (23 - 79 n.e.) w swojej księdze De Rerum Naturae napomyka o jaskrawych promieniach przecinających niebo, informując dalej, że w 66 r. p.n.e. od jakiejś gwiazdy oderwała się "iskra" i spadła na ziemię, stała się wielka niby księżyc, potem skurczyła do pierwotnych rozmiarów i powróciła do nieba. A w dziele swego życia Historia Naturalis Pliniusz zamieszcza intrygującą wzmiankę: 

"Za konsulatu Gajusza Cecyliusza oraz Cneusa  Papiriusza i jeszcze kilkakroć w innych latach, wystąpiło zjawisko zazwyczaj zwane 'nocnymi słońcami': ciemne niebo w nocy zapałało jasnym światłem jakby za dnia. Zaś za konsulatu Lucjusza Valeriusz i Gajusza Mariusza pewnego dnia o zachodzie słońca od wschodu na zachód przebiegła po niebie gorejąca kurtyna rozsypanych iskier". 



Najbardziej frapującym elementem tej ciekawej informacji jest zwrot "zazwyczaj zwane". Posługując się tym wyrażeniem, Pliniusz uważa "nocne słońca" za zjawisko dobrze znane, mające już nawet obiegową nazwę. 



Literatura średniowiecznej Europy także obfituje w rozmaitego rodzaju relacje o UFO. Najwcześniejsze wzmianki znaleźć można w dziełach św. Grzegorza, piastującego w VI wieku urząd biskupa w Tours we Francji. W swojej Historia Francorum święty mąż relacjonuje pewne wydarzenie z 584 r.: "pojawiły się na niebie jaśniejące promienie światła, przenikając się i zbiegając ku sobie nawzajem". W roku następnym: "w miesiącu zwanym wrześniem pewnym ludziom dane było ujrzeć na niebie znaki, a właściwie jakieś promienie czy kopuły (...) pędzące po nieboskłonie". W innym miejscu księgi opisuje "złociste kule", które widziano kilkakrotnie, jak przecinały niebo nad Francją z błyskawiczną prędkością. Św. Grzegorz stworzył także siedmiotomowe dzieło poświęcone opisom cudów, ale - pozostając bogobojnym chrześcijaninem - miał jednak pewne wątpliwości, czy wszystkie opisywane zjawiska były znakami od Boga. Mimo to w interpretacji poszczególnych zdarzeń świątobliwy kronikarz nie potrafił się wznieść ponad powszechnie panujące poglądy. 



W 793 r. Anglo-Saxon Chronicle doniosła: "Tego roku pojawiły się w Northumbrii złowróżbne znaki wieszczące mieszkańcom nieszczęśćia: niebo miotało potworne błyskawice, w powietrzu żeglowały smoki ogniste". Kronikę redagowali świeccy skrybowie, a ich opisy dość wiernie odzwierciedlają wciąż mocno nasyconą duchem pogaństwa atmosferę Anglii z VIII w. W tamtych czasach Anglicy byli o wiele mniej ortodoksyjni w swej chrześcijańskiej wierze niż francuscy mnisi nawet dwa wieki wcześniej. Zatem to co dziś określamy mianem UFO czy też "latającego spodka", dla ludzi owej epoki było po prostu skrzydlatym smokiem. "To" fruwało w powietrzu, rozpalało blaskiem niebo, przejmowało trwogą i pozostawało niewyjaśnione - czyli musiało być smokiem. Taka interpretacja najbardziej odpowiadał wyobrażeniom ówczesnych ludzi. Ten zachodzący w podświadomości proces myślowy wyjaśnia w pewnym sensie, czemu zatwarziali sceptycy, stykając się ze zjawiskiem UFO, zawsze są i będą głęboko przekonani, że widzą planetę Wenus, balon meteorologiczny lub cokolwiek innego, tylko nie tajemniczy i być może pochodzący z kosmosu statek powietrzny. 



Tak jak w dzisiejszych czasach ludzie dostrzegają UFO, w przeszłości widywano smoki. Zatem to nie Kenneth Arnold pierwszy utrzymywał, że UFO, będące w ścisłym znaczeniu tego pojęcia niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, to istoty ze świata zwierząt. W 1113 r. kilku przybyłych do Anglii francuskich duchownych z Laon wędrowało z miasta do miasta w hrabstwie Wessex (południowo-zachodnia Anglia), z relikwiami Maryi Dziewicy, dzięki którym rzekomo dokonywali cudownych uzdrowień. Kiedy przybyli do nadmorskiego miasteczka Christchurch w Hampshire, ku swemu zdumieniu ujrzeli wynurzającego się z morskiej głębiny smoka zionącego ogniem z nozdrzy. Dziwne? A przecież wśród współczesnych raportów o UFO jest także wiele relacje o obiektach wyłaniających się z morza. 



XII-wieczny kronikarz Ralph Niger opisuje pewne niecodzienne wydarzenie z 9 marca 1170 r. W St. Osyth w Essex, w południowo-wschodniej Anglii "widziano wspaniałego smoka, który z ziemi wzbijał się w górę. Jego lot tak rozpalił powietrze, że pobliski budynek stanął w płomieniach i spopielił się doszczętnie wraz ze wszystkimi przyległościami". 



Postrzeganie smoków i UFO - w pełnej gamie ich kształtów - wykazuje interesujące zbieżności: zawsze jest uwarunkowane realiami danej epoki, zawsze na pograniczu wiedzy, choć wzbogacone o pewne fascynujące elementy, które mieszczą się wprawdzie w granicach wyobraźni, ale dla ludzi danego okresu są nieosiągalne. Na przykład w XX w. jest to pokonywanie przestrzeni z prędkością nadświetlną (jeszcze nie potrafimy tego zrealizować), natomiast w średniowieczu - fruwanie dużych przedmiotów cięższych od powietrza. 



Smoki, podobnie jak dzisiaj UFO, były wprawdzie znane w sensie pojęcia, ale z praktycznego punktu widzenia uważane za "coś niemożliwego". W umysłach ludzi średniowiecza smoki zajmowały osobliwą strefę - pomiędzy rzeczywistością, a fantazją. Większość ludzi nigdy nie widziała żadnego smoka, ale wierzyli w ich istnienie na zasadzie, że każdy przecież mógł kiedyś spotkać kogoś, kto takie dziwo oglądał sam albo słyszał o nim od znajomych. Wszyscy zatem wiedzieli, że smoki istnieją, wiedzieli jak wyglądają i co robią, (strzegą skarbów, zioną ogniem, fruwają). Nikt też nie miałby trudności w rozpoznaniu smoka, gdyby ten, zionąc ogniem i dymem, wylądował na gwarnym i ludnym placu targowym. Ale w gruncie rzeczy smoki pozostawały dla ludzi czymś nieuchwytnym, z pogranicza fantazji i rzeczywistości - niby możliwe, ale nieprawdopodobne. Dziś właściwie to samo można powiedzieć o UFO, choć niezidentyfikowane obiekty latające są dla nas magiczne tylko jako zjawisko paranormalne albo z innego świata. "I jeszcze kilka :"W dziele Historia Anglorum znany kronikarz angielski, Mathew Paris, zapisał, co zdarzyło się 24 lipca 1239 r.: "(o zachodzie słońca pojawiła się) wielka gwiazda, gorejące niczym pochodnia. Wzeszła na południu, wspięła się wysoko na niebo wydając z siebie wielką jasność (...) a za sobą ciągnęła dym i snop iskier. Miała kształt olbrzymiej głowy, od przody siała blask, z tyłu dymiła i zionęła ogniem". Podobne zjawisko zanotował w swoich pamiętnikach francuski książę, władca Burgundii. Wspomina on, że 1 listopada 1461 r. coś zjawiło się na niebie: "długie i szerokie niby pół księżyca; wyraźnie widoczne wisiało nieruchomo około kwadransa, po czym raptownie uniosło się do góry, kręcąc jak spirala, i zginęło w przestworzach." "W pismach i dokumentach z minionych stuleci pełno jest opisów takich zdarzeń nie tylko z terenu Europy: relacja z X w. o dziwnych światłach widzianych nad Japonią, informacja o wydarzeniach z maja 1606 r. kiedy to mieszkańcy Kioto, dawnej stolicy Japonii, oglądali sznur ognistych kul na niebie. Jedna z nich, czerwona, wisiała w powietrzu opodal zamku w Nijo, obracając się niczym koło na oczach licznie zgromadzonych świadków. 

W starych zapiskach znajduje się także osobliwa wzmianka o tym, że w Norymberdze 4 kwietnia 1561 r. czerwone jak krew, czarne i niebieskie kule, dyski i szkarłatne krzyże oraz dwa wielkie obiekty o walcowatym kształcie toczyły ze sobą podniebną bitwę. Pięć lat później podobne zdarzenie miało miejsce nad Bazyleą w Szwajcarii. Na niebie walczyły wtedy czarne kule; "część z nich przebarwiała się na czerwono, pałając ognistym blaskiem, by w końcu wypalić się i zniknąć", napisał 7 sierpnia 1566 r. w lokalnej gazecie Samuel Coccius, adept sztuk wyzwolonych i piśmiennictwa kościelnego."
Awatar użytkownika
azor
Homo Infranius Alfa
Posty: 2463
Rejestracja: wt cze 19, 2007 9:45 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: azor »

Van oczywiście możesz wierzyć w swoją teorię spiskową, i w to że każdy badacz w ufo w USA to ukryty tajny agent, tylko poczekać kiedy czepisz się polskich ufo/badaczy  ehhhh szkoda czasu na takie bzdury jak dla mnie.
robrep
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: sob kwie 27, 2013 10:25 am

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: robrep »

Odnośnie CIA. Nie wydaje mi się logiczne, aby wymyślać teorię o UFO tylko po to aby szukać przecieków. Przy takiej sprawie raportów będzie od groma i w końcu i tak nie będzie wiadomo gdzie jest przeciek. Jak ktoś chce zrobić taką akcję to zawęża obszar poszukiwań, a nie robi jak największy. A umowy o zachowanie tajemnicy używa się gdy tajemnica zostanie złamana. Użycie jej oznacza strzelenie sobie w stopę w tej sytuacji . BO JEST TO PRZYZNANIE ŻE ZŁAMAŁ TAJEMNICĘ. Czyli potwierdzenie istnienia UFO.
Ostatnio zmieniony wt maja 07, 2013 5:04 pm przez robrep, łącznie zmieniany 1 raz.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="robrep" data-cid="105005" data-time="1367946223">Odnośnie CIA. Nie wydaje mi się logiczne, aby wymyślać teorię o UFO tylko po to aby szukać przecieków. Przy takiej sprawie raportów będzie od groma i w końcu i tak nie będzie wiadomo gdzie jest przeciek. Jak ktoś chce zrobić taką akcję to zawęża obszar poszukiwań, a nie robi jak największy. </blockquote>Zaraz zaraz, nikt nie wymyślał w 1947 teorii o UFO. Puścili przez Arnolda i rzecznika bazy w Roswell plotkę o superszybkich samolotach z których jeden rozbił się pod Roswell. Resztę domyślili pisarze SF.  <blockquote class="ipsBlockquote">A umowy o zachowanie tajemnicy używa się gdy tajemnica zostanie złamana. Użycie jej oznacza strzelenie sobie w stopę w tej sytuacji . BO JEST TO PRZYZNANIE ŻE ZŁAMAŁ TAJEMNICĘ. Czyli potwierdzenie istnienia UFO.</blockquote>Czyli zasadniczo tajemnica wojskowa to żart bo za każdym razem jak ją zdradzisz, to nic ci nie grozi, bo karząc cię, potwierdzą prawdziwość przecieku. Co więcej, jak tylko mają cię wywalić z woja za pijaństwo lub niesubordynacje, ty zdradzasz tajemnicę i nic cie nie ruszą, bo wtedy wyszłoby na to, że mówiłeś prawdę z tajemnicą, więc jesteś kryty.Prawda jest taka, że nawet pokazanie synowi szczątków TAJNEGO (podówczas) balonu z operacji Mogul było złamaniem tajemnicy wojskowej i spokojnie za coś takiego mogli odebrać emeryturę lub ciągać po sądach nawet po latach. Opowieści o rzekomym UFO pokazane byłyby przez armię jako żałosny sposób uniknięcia kary za lekceważenie procedur wojskowych. I dotyczyło by to tak ojca jak i syna, który pracował dla armii w latach '80. Nic takiego armia nie zrobiła nie dla tego, że potwierdziłaby istnienie balonów, które nikogo już w latach '80 nie obchodziły.Poza tym fakt, że na pewno nie zatrudniono by w super strzeżonej bazie w Roswell, kogoś, kto (jak należało wtedy przypuszczać) szczątki tajnego amerykańskiego samolotu lub szpiegowskiego samolotu wroga, wiezie najpewniej do siebie do domu, zamiast do dowództwa, ani kogoś, kto takiego przełożonego ze szczątkami wiezie do jego domu i nie informuje potem o tak skandalicznym zachowaniu jego przełożonych.Jaki był poziom zabezpieczenia kontrwywiadowczego w Roswell?za http://en.wikipedia.org/wiki/509th_Composite_Group"Two anecdotes illustrate the level of security affecting the 509th's personnel and equipment. En route to Tinian on 4 June 1945, the B-29 that became The Great Artiste made an intermediate stop at Mather Field, near Sacramento, California. The commanding general of the base allegedly attempted to enter the aircraft to inspect it and was warned by a plane guard who aimed his carbine at the general's chest that he could not do so. A similar incident occurred to a Project Alberta courier, 2nd Lt. William A. King, escorting the pit (plutonium core) of the "Fat Man" implosion bomb to Tinian, strapped to the floor of one of the 509th's C-54s. On 26 July 1945 it made a refueling stop at Hickam Field, Hawaii. The commander of a combat unit returning to the United States learned that the Skymaster had only one passenger and attempted to enter the C-54 to requisition it as transport for his men. He was prevented from doing so by Lt. King, who aimed a .45 caliber automatic pistol at the colonel.(...)The unit returned to the United States on 6 November 1945, stationed at Roswell Army Airfield," No więc nie przekonasz mnie, że oficer mający pilnować kontrwywiadowczego zabezpieczenia w takiej bazie, wozi szczątki tajnych pojazdów do syna, który potem będzie o tym rozpowiadał w szkole. No chyba, że taki własnie był plan: Pokazać dziecku, niech gada, niech rozpuszcza plotki, niech rybka chwyci na haczyk a my przycapimy szpiegów.
Ostatnio zmieniony wt maja 07, 2013 8:25 pm przez van, łącznie zmieniany 1 raz.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="azor" data-cid="104999" data-time="1367939684">Van oczywiście możesz wierzyć w swoją teorię spiskową, i w to że każdy badacz w ufo w USA to ukryty tajny agent, tylko poczekać kiedy czepisz się polskich ufo/badaczy  ehhhh szkoda czasu na takie bzdury jak dla mnie.</blockquote>No to na przykład szef NICAPu trzęsący amerykańska ufologią przez wiele lat:za http://en.wikipedia.org/wiki/Donald_Keyhoe"Donald Edward Keyhoe (...)  degree at the United States Naval Academy in 1919, and was commissioned a Marine Corps Lieutenant. (...) Keyhoe returned to active duty during World War II in a Naval Aviation Training Division, retiring again a Major. (...) In 1956, Keyhoe cofounded the National Investigations Committee On Aerial Phenomena (NICAP). He was one of several prominent professional, military or scientific figures on the board of directors, which lent the group a degree of legitimacy many of the other contemporary "flying saucer clubs" sorely lacked." Przypominam, że Keyhoe osobiście namówił Betty Hill na hipnozę. Kto ja hipnotyzował?  Captain Ben H. Swett of the U.S. Air Force! Gdzieś czytałem, że to był znajomek Keyhoe, ale teraz źródła nie znajdę. Pytanie: po co w US Air Force hipnotyzerzy? Weźmy kolejnego słynnego badacza:za http://en.wikipedia.org/wiki/Raymond_E._Fowler"Raymond E. Fowler (...) is an author and UFO researcher. (...) Fowler joined the U.S. Air Force in 1952, attended a special school for electronic espionage, after which he was assigned to the USAF Security Service under the auspices of the NSA. His civilian career included work on US government projects including the Minuteman Project weapons system." To ci o których związkach z armią lub tajnymi rządowymi programami mało kto wie. Wielu to wprost wojskowi lub emerytowani wojskowi. Czasem fizycy, którzy musieli podpisać lojalki tajności bo jak Stanton T. Friedman:za http://en.wikipedia.org/wiki/Stanton_friedman"(...) he worked on advanced, classified programs on nuclear aircraft, fission and fusion rockets, and compact nuclear power plants for space applications."Na pewno na książkach o UFO zarabia lepiej niż jako konsultant dla armii... :) Sorry, jeszcze nam został nasz rodak George Adamski:za http://en.wikipedia.org/wiki/George_Adamski"(...) he was a soldier in the 13th U.S. Cavalry Regiment K-Troop fighting at the Mexican border during the Pancho Villa Expedition."
Ostatnio zmieniony wt maja 07, 2013 7:47 pm przez van, łącznie zmieniany 1 raz.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: van »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="104996" data-time="1367913248">Twoje tłumaczenie, że UFO to spisek, bo ktoś chce coś ukryć, tylko nie wiadomo co, ani nawet nie wiadomo kto, nie ma sensu. Jeśli to ma być technologia, musi być od 70 lat taka sama. </blockquote>Nie musi. Każda akcja może być związana z zupełnie inną technologią. Może to być choćby długofalowy program szerzenia szumu informacyjnego, w którym zaginą raporty o prawdziwych tajnych technologiach (w liczbie mnogiej) nie kończący się program, bo zawsze jakaś nowa technologia może się pojawić. <blockquote class="ipsBlockquote">Oczywiście wszystko można zgonić na wojsko. Kto wi, czy to forum nie zostało powołane przez CIA, żeby badać nastroje odnośnie UFO wśród Polaków... A może Jarek Kret jest agentem CIA, który ma wmawiać Polakom fałszywe informacje na temat pogody? A może Ibisz jest agentem żydowskich producentów botoksu, którzy chcą sprzedać produkt i przy okazji, w ramach NWO, przetrzebić populację? Widzisz, teorie spiskowe zjadają swoich rodziców. </blockquote>Tak to wykpić można wszystko i zapewniam, że o wiele łatwiej tak wykpić UFO-entuzjastę niż UFO-sceptyka, więc prosze ostroznie z takimi argumentami :) <blockquote class="ipsBlockquote">Van, nie jesteś w stanie nawet podać żadnych argumentów świadczących o tym, komu ma służyć UFO-spisek </blockquote>Hmmm, we wcześniejszym poście wyliczyłem 7 sytuacji i ośrodków którym może służyć UFO-spisek. Możesz je krytykować, ale nie pisz, że "nie jesteś w stanie nawet podać" bo jestem w stanie i podałem. <blockquote class="ipsBlockquote">Bawi mnie też, w jak łatwy sposób, nie mając pojęcia kto może za tym stać, przypisujesz kolejnych "winnych". A to MK-Ultra, a to CIA...</blockquote>Ciebie to bawi a ja nadal uważam, że to racjonalny wniosek. Ktoś to wymyślił, inni korzystają. Zgodzisz się chyba, że jest całkiem sporo "UFO oszustów" ale nie przychodzi Ci do głowy myśl, że wszyscy muszą być przecież w jednym spisku. Bo nie muszą. Mogą niezależnie podpinać się pod zjawisko i zmyślać swoje historie.
Ostatnio zmieniony wt maja 07, 2013 8:21 pm przez van, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: Arek 1973 »

Van, myślisz że przypadki rejestracj Ufo w Polsce bazują na tej podstawie że za wszystkim stoi wojsko?
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
robrep
Zaangażowany Infranin
Posty: 302
Rejestracja: sob kwie 27, 2013 10:25 am

Re: Dziwna teoria nt. UFO

Post autor: robrep »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="van" data-cid="105010" data-time="1367953026">Zaraz zaraz, nikt nie wymyślał w 1947 teorii o UFO. Puścili przez Arnolda i rzecznika bazy w Roswell plotkę o superszybkich samolotach z których jeden rozbił się pod Roswell. Resztę domyślili pisarze SF. </blockquote> Skd masz takie informacje. To pułkownik William Blanchard sam podał do prasy informację o rozbitym spodku, a nie superszybkim samolocie. To nie gazety wymyśliły UFO. Tego samego dnia generał  Roger Ramey zdementował tą informację, podając że był to balon. Nikt o samolotach nie mówił. Pokazał nawet na konferencji kawałki jakiegoś balonu.<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="van" data-cid="105010" data-time="1367953026">Czyli zasadniczo tajemnica wojskowa to żart bo za każdym razem jak ją zdradzisz, to nic ci nie grozi, bo karząc cię, potwierdzą prawdziwość przecieku. Co więcej, jak tylko mają cię wywalić z woja za pijaństwo lub niesubordynacje, ty zdradzasz tajemnicę i nic cie nie ruszą, bo wtedy wyszłoby na to, że mówiłeś prawdę z tajemnicą, więc jesteś kryty.Prawda jest taka, że nawet pokazanie synowi szczątków TAJNEGO (podówczas) balonu z operacji Mogul było złamaniem tajemnicy wojskowej i spokojnie za coś takiego mogli odebrać emeryturę lub ciągać po sądach nawet po latach.</blockquote> A skąd informacja, że pokazał coś synowi? Od syna?Po 2 złamanie tajemnicy jest karane, patrz Wikileas. Gdyby wykradł plany statku UFO to by za to odpowiedział. Opowieści o wożonych częściach można między bajki. Nikt by nie opuścił bazy z kawałkami metalu. Każdy był z całą pewnością kontrolowany minimum 3x przed jej opuszczeniem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE ZE ŚWIATA”