Paranormalne.eu

Tak czytam i czytam  ten temat i przychodzi mi na myśl tylko jedno- te testy musza być cholernie tajne skoro wszyscy o nich klepią na lewo i prawo, ehhhh.........

<blockquote class="ipsBlockquote">Tzn. co masz na myśli mówiąc lepsza/gorsza??</blockquote>wiarygodniejsza.Oczywiście że my mamy inne zdanie. Ale trudno mi powiedzieć czy taki oficer trzymałby się tego co pisze się na Infrze lub Nautilusie

Ale trudno  sprawdzić wiarygodność świadka bez bezpośredniego kontaktu   z nim. A takiego kontaktu nie wydałby ani Arek M., ani Infra ani  Nautilus nieznanym osobom

Te testy nie są tajne- zgoda, proste pytanie: NO I CO Z TEGO? Czy np. para, która zobaczy nad swoją głową latający trójkąt, biegnie zaraz do miejscowej jednostki wojskowej, żądając wyjaśnień? Albo składa pozew do prokuratury wojskowej, twierdząc, że jako obywatel RP nie czuje się bezpiecznie, gdy coś dziwnego lata im nad głowami? Zgłasza swój przypadek do mainstreamowych mediów, przez co robi się afera na całą Polskę? Wątpię. Takie rzeczy interesują tylko ufologów. Więc po co, w jakim celu, testy te miały by być w jakiś szczególny sposób tajne- skoro dla tych, którzy je przeprowadzają, nie niosą one żadnych negatywnych konsekwencji?

1. Wojsko się tym nie interesuje (chodzi oczywiście o kadry dowódcze i wierchuszkę), bo i po co- dziwne rzeczy latają wojskowym nad głowami od prawie 100 lat i jeszcze nic groźnego dla bezpieczeństwa kraju nie zrobiły. Nie są zagrożeniem. To nie jest problem dla wojska. 2. Twoja uwaga z mediami jak najbardziej słuszna- media praktycznie kontrolują sposób myślenia ludzi. Więc tym bardziej ewentualne zagrożenie (?) ze strony mediów lub społeczeństwa (które myśli tak jak media) odpada, jeśli chodzi o testy tajnych maszyn latających. No i nie przesadzajmy, to nie są jakieś spektakularne manewry przypominające film "Dzień Niepodległości", kiedy nad miastem wisi ogromny trójkąt i zapadają ciemności. Skala tych (domniemanych) testów nie jest na tyle duża, żeby wywołać panikę wśród ludności. A jeśli tak, to nie ma potrzeby stosowania jakichś wielkich środków ostrożności.

Też uważam że  powinno ich interesować jeśli coś lata w powietrzu  co  nie nasze.Ale jak to  wygląda w praktyce?, ile znamy przypadków że wojsko ruszało w poościg lub odwiedzali świadków i zadawali im  pytania?Albo w krajach UE gdzie  zbierano i posiadano  akta-ufo, czy tam je sprawdzano informacje jak myślicie?

Znam  z Polski o czym pisał Fryckowski o Nadarzycach i przypadek z Belgii po  fali ufo.Wojsko musiało badać bo było niechcący zamieszane, albo dostało  rozkaz (Belgia)Ta interwencja w Bremie, lub podobna w Anglii parę lat wcześniej  (lub w latach 90-tych znowu Niemcy) pokazała że wojsko się tym nie interesuje. Także przypadki o których  pisze Azor w książce pokazują że nawet jak tam  obiekt  wisi to musi albo policja, albo nawet prywatne maszyny na lotnisku (Azor) być użyte do zbadania co to.USA to  całkiem inne podwórko i dlatego nie porównuję

O jakich testach wojska mówicie panowie - to jakiś matrix. Macie znajomego w wojsku polskim? Pogadajcie z nim czy wojsko tesuje ufo hehe. to was wybrecha. Wojsko to może i lata ale starem a nie ufo! Nie polskie wojsko panowie nie odpływajcie za daleko bardziej wierze że to przybysze z kosmosu niż polskie wojsko które testuje dziwny pojazd.

Ale nie zapominaj, że jesteśmy w strukturach NATO i niebo jest otwarte nie tylko dla naszego WP.

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="_Maciej_" data-cid="115730" data-time="1406299589">O jakich testach wojska mówicie panowie - to jakiś matrix. Macie znajomego w wojsku polskim? Pogadajcie z nim czy wojsko tesuje ufo hehe. to was wybrecha. Wojsko to może i lata ale starem a nie ufo! Nie polskie wojsko panowie nie odpływajcie za daleko bardziej wierze że to przybysze z kosmosu niż polskie wojsko które testuje dziwny pojazd.</blockquote> Może nie do końca zgodzę się z formą wpisu, ale z zasadniczą treścią już tak. Ponadto proszę pamiętać że Brytyjczycy testowali Taranisa, a więc klasyczny latający trójkąt stealth na poligonie w Australii. Amerykanie mają bazy na swoim terytorium z odpowiednim oprzyrządowaniem (Groom Lake, Kirkland itd.). Niemcy , Francuzi - podobnie. Wątpię by ktokolwiek z NATO decydował się na testowanie czegoś nowego, przy granicy z Wielkim Bratem. No chyba że chodzi o wykorzystanie bojowe. Tylko kto lata UFO? Tak sobie myślę, że sytuacja i tak jest mocno niepokojąca. Z jednej strony skokowy wzrost napięcia międzynarodowego, i otwarta wojna kilkaset kilometrów od polskiej granicy, z drugiej strony dziwna aktywność UFO. Narzuca mi się taka myśl - co z bronią jądrową?