Projekt „Samotny sygnał”

[Rysiek23]

[ external image ] Projekt o nazwie „Lone Signal” („Samotny sygnał”) za kilka dni skieruje w przestrzeń kosmiczną wiadomość od ludzi dla obcej inteligencji. Punktem docelowym ma być układ Gliese 526 leżący prawie 18 lat świetlnych od Ziemi. Podobne przedsięwzięcia, zwane „aktywnym SETI” lub METI od lat budzą sprzeciw niektórych uczonych jako zbyt ryzykowne. Dlaczego? WIĘCEJ W SERWISIE INFRA

[niedzwiec]

Uważam, że ostrzeżenia przed wysyłaniem sygnału to bicie piany. Jeśli obawiamy się inwazji obcych, to znaczy, że musieliby mieć potężną technologię żeby do nas dotrzeć, tak? Czyli musieliby być dużo bardziej rozwinięci od nas, a skoro byliby tak zaawansowani to trudno mi uwierzyć, że nie wiedzieliby o nas. Mam rację czy nie?

[robertcb]

Nie rozumiem sprzeciwu, skoro z Arecibo wysłano taką celową wiadomośći robi się to cały czas niecelowo w czasie wysyłania sygnałów telewizyjnych i komunikacyjnych do satelitów. Jakiej częstotliwości i mocy nadajnika użyją?

[Hybrid]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="105720" data-time="1371276923">Z Arecibo wysłano wiadomość, ale zobacz kiedy ona dotrze do miejsca przeznaczenia...</blockquote> Dotrze za 18 lat , więc nie tak długo .  <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="robertcb" data-cid="105713" data-time="1371230601">Jakiej częstotliwości i mocy nadajnika użyją?</blockquote>  Najbardziej optymalna forma , to fale UKF w paśmie częstotliwości od 1400 MHz do 1600 MHz .  Najważniejsze to przewidzieć sposób modulacji i kodowania stosowany przez odbiorcę . I dobre zabezpieczenie przed niechcianym ''gwiezdnym szumem radiowym'' który może interferować z naszym sygnałem - a wtedy wyjdzie ''bryndza'' . 

[robrep]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="niedźwieć" data-cid="105712" data-time="1371226797">Uważam, że ostrzeżenia przed wysyłaniem sygnału to bicie piany. Jeśli obawiamy się inwazji obcych, to znaczy, że musieliby mieć potężną technologię żeby do nas dotrzeć, tak? Czyli musieliby być dużo bardziej rozwinięci od nas, a skoro byliby tak zaawansowani to trudno mi uwierzyć, że nie wiedzieliby o nas. Mam rację czy nie?</blockquote> Sami nie podróżujemy w kosmosie to i nie wiemy jak zaawansowanym technicznie trzeba być, aby to robić. To jest logiczne, że napędy które się obecnie rozważa nie nadają się do tego celu. O lataniu takim jak ludzie sobie wyobrażają w chwili obecnej trzeba zapomnieć, a samo przemieszczanie się w kosmosie może być całkiem proste. Gdy ludzie zrozumieli jak funkcjonuje niewidzialne powietrze, które nas otacza, potrafili wymyślić latające pojazdy. Tak samo będzie z podróżami w kosmosie, najpierw trzeba odkryć podstawy fizyki, a potem będzie to proste. Np. w jaki sposób powstaje przestrzeń. Każdy zakłada że przestrzeń istnieje i już, a jeśli można spowodować, że przestrzeń się "zapadnie" tzn zniknie przed nami, to to co było lata świetlne przed nami, będzie na wyciągnięcie ręki. Statek kosmiczny nie porusza się szybko, tylko przestrzeń przed nim znika i pojawia się za nim. Prędkość obiektu jest ograniczona przez szybkość znikania przestrzeni.

[Elowen]

Mnie zaś zastanawia kwestia, jaki jest prawdziwy cel, jeśli w ogóle takowy istnieje, prób nawiązania kontaktu z obcymi. Załóżmy, że projekt się powiedzie i co potem? Co dalej, po nawiązaniu pierwszego kontaktu? Czy te zabiegi nie są przypadkiem na zasadzie „ zobaczymy jak się potoczą wydarzenia, czyli, że nie ma żadnego planu działania „na potem”? Stworzono nam możliwość uczestnictwa w projekcie, o którym nic tak naprawdę nie wiemy. Może jego cel lub brak celu wcale nam nie odpowiada? Mi to przypomina trochę odkrywanie nowych lądów. Znając ludzką naturę i nie znając natury obcych obawiam się najgorszego - tu albo tam poleje się w końcu krew.

[robrep]

Nic ten projekt nie zmienia. Gdyby obcy tam byli i potrafili przetransportować się do nas, to już by nas dawno odkryli. Gdyby chcieli nas zaatakować to by to zrobili. Bardziej niebezpieczne jest wysyłanie sygnałów daleko, ale z 2 strony zanim gdzieś dotrą to minie dużo czasu. W dodatku tylko jakiś radioamator może to odebrać, bo zaawansowana cywilizacja stosuje pewnie już inną metodę komunikacji, nie tak wolną. To co my robimy to wrzucanie butelki do morza z listem.

[observator]

Dla mnie milczenie Kosmosu dobitnie świadczy o tym, że nikt tam nie bawi się krótkofalarstwem, oraz że nie ma tam nikogo ktoby chciał rozmawiać z idiotami. Tak to widzę po latach bezowocnych wysiłków ludzi nauki, wierzących w religię którą sami stworzyli na własny użytek.

[Pastuch]

Każda planeta, gwiazda i inne większe ciało niebieskie jest emiterem fal radiowych na wszelkich częstotliwościach. A teraz jaką macie gwarancję, że właściwe fale radiowe/sygnały od innych cywilizacji nie są zagłuszane przez emisje fal radiowych ziemi i emisje z kosmosu do tego stopnia, że tylko wyspecjalizowane odbiorniki i przetworniki sygnałów są w stanie te sygnały oczyścić, odczytać i rozszyfrować.Jaką macie gwarancje, że te tysiące anten satelitarnych, radiowych i tych teleskopów astronomicznych radio teleskopów nie jest wybudowane nie po to by rzekomo badać tajemnice kosmosu tylko właśnie po to by odnajdywać te wszystkie informacje? A może ten rozwój zawdzięczamy właśnie informacjom z kosmosu od cywilizacji kto wie czy już nie istniejących? Obcy nas inwigilują to nie ulega wątpliwości, utrzymują większą część społeczeństwa w religijnej i zabobonnej ciemnocie, ale nie mają być może aż takiego wpływu na projekty naukowe służące pozyskiwaniu wiedzy właśnie drogą radiową. Na pewno władze trzymają nad tym wszystkim łapę i nic sensacyjnego nie może wypłynąć z ich zasobów, ale kto wie czy już dawno nie nawiązano kontaktu z jakąś bliską pozaziemską cywilizacją z innego układu gwiazdowego. Są przesłanki by twierdzić, że nasz rozwój w dużym stopniu zależy od wpływu obcej cywilizacji, która jest tuż obok nas, ale ile mamy od naszych obcych, a ile od tych z dalekich przestrzeni oto jest pytanie.

[Katarzyna_1]

Eee tam... Naukowcy porywają się z "motyką na słońce", wysyłają sygnaly, a nie potrafią wyłapać sygnałów docierających na ziemię z przestrzeni kosmicznej - z eteru.  Przykładem są rzekome objawienia w Medjugorie. Mirjana każdego 2 dnia miesiąca otrzymuje sygnały radiowe i "telewizyjne". Nie wierzę, aby nie było takiej apartury, która mogłaby zbadać to zjawisko i dać odpowiedź skąd u niej wrażenia słuchowe i wzrokowe.  Może jakiejś grupie ludzi  (trzymającej władzę )  zależy, aby pozostawić gawiedź w ułudzie i w pewnym momencie ośmieszyć wierzących, a w szczególności kaplanów wierzących w "objawienia".  Kto wie...? Sądzę tak dlatego, że obecnie trwa wielka akcja promująca te "objawienia". Nawet byłe znane modelki podstawiane są do tej propagandy.Uważam, że zagadkę tę rozwiaża zwykły człowiek, np. pokroju Robertacb, ktorego serdecznie pozdrawiam.