Paranormalne.eu

Na wyspie Saints na jeziorze Lough Derg (Irlandia) istniało pradawne celtyckie centrum pielgrzymkowe, według wierzeń umożliwiające ludziom komunikację z zaświatami. Schrystianizowane według legendy przez św. Patryka, zostało zamknięte, a potem otwarte na nowo pod nazwą „Czyściec”. XVI wiek przyniósł jednak kościelny nakaz zasypania groty, gdzie dochodziło do mistycznych uniesień. Dlaczego? Czytaj całość...

Ci kościelni, to więcej szkody w dziejach narobili niż pożytku. Jak już czegoś nie mogli zrozumiec albo wyjaśnic, to likwidowali, a niektóre tradycje ludowe sięgały daleko wcześniej niż chrześcijaństwo.Wiele tradycji niektórych kultur wyginęło, albo zeszło do podziemnia i całe szczęśie, że byli na tyle mądrzy, żeby zachowac swoje od wieków tradycje i je przekazywac następnym pokoleniom.

Sandro, nie trzeba szukać daleko. Religia i wierzenia Słowian zostały wytępione przez Kościół do tego stopnia, że nie wiadomo o nich, jak w przypadku Słowian Zachodnich, absolutnie nic. Jedyne co, to pozostałości w postaci folkloru (rzeczy, które Kościół musiał dokoptować do kanonu) albo wymysły dawnych historyków, np. Długosza. Zniszczone zostało dosłownie WSZYSTKO, co wiązało się z dawnym kultem, dlatego można powiedzieć z dużą dozą śmiałości, że Kościół ubezwłasnowolnił Polaków pod względem ich tożsamości, i to prawdziwej.Co do Czyśćca św. Patryka, to bardzo ciekawe, ale trzeba pamiętać, że Celtowie i inne ludy dawnej Europy praktykowały wiarę w podziemne oczyszczenie. Prawdopodobnie do tego służyły istniejące w liczbie tysięcy podziemne "salki" zwane erdstallami.

Wchodzi sobie taki jeden bez przygotowania do jaskini i czeka na wizję, bo uważa siebie za wybrańca.  Kiedy pewien holenderski mnich potwierdził, że w pierwotnym Czyśćcu nie naszły do żadne wizje, papież Aleksander VI (1431-1503) „zamknął” wyspę. Wydaje się, że wraz z tym przecięto linię życia pewnej tradycji, która pozwalała ludziom na kontakt z innymi planami świadomości. Praktykowali podzemne oczyszczanie, bo widac miało to jakiś cel i pomagało ludziom, bo jednak był to kontakt z naturą, a którego teraz nam brakuje i nawet nie wiemy jak z nią życ.

Każda kolejna kultura, naród czy religia stara się wyplenić swojego poprzednika, tak aby zająć miejsce u szczytu stołu.Mało kto jednak potrafi odnieść się z szacunkiem do tego co już powstało i czemu dany lud hołduje.Co do miejsc świętych często były to jaskinie, gaje czy jeziora. Może nie rozumiemy dziś tego zjawiska ale każdy z nas dobrze wie, że nie ma to jak chwila samotności i refleksji w trakcie spaceru w otoczeniu natury. Być może to zew natury i podświadoma potrzeba oczyszczenia a być może naturalny zwrot ku temu co praktykowali nasi przodkowie. Po prostu chwila ciszy i zastanowienia w otoczeniu tworzącym aurę rytuału.