OOBE - jak to jest?

Doświadczenia wyjścia z ciała, stany bliskie śmierci, sny...
Awatar użytkownika
almos
Początkujący
Posty: 17
Rejestracja: pt lip 26, 2013 4:52 am

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: almos »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Alicjaaa" data-cid="106379" data-time="1374858827">Almos - opisz te "ciemne strony" oobe. Jak Ty to widzisz?? Czy te ciemne strony dotyczą bezpośrednio Twojego życia, Twojej osoby, Twoich lęków i doświadczeń? Sandra - wydaje mi się, że masz rację. Każdy ciągle pisze jakie to wspaniałe, ale każdy kij ma dwa końce - o tym drugim zaś niewiele można poczytać.</blockquote> Ciemne strony wyglądały w ten sposób, że sielankę zakłóciła wizyta czegoś, co przez dłuższy czas żywiło się moją, z braku lepszego określenia, siłą życiową. Wygląda to w ten sposób: najpierw bezsenność i depresja, dająca się jeszcze wytłumaczyć racjonalnie, potem jest gorzej: koszmary senne, w których oprawca daje ci do zrozumienia, że "gdziekolwiek pójdziesz, nie uwolnisz się od niego", utrata sił fizycznych - podczas apogeum tego koszmaru z trudem stałem na nogach, "gnicie" organizmu - za życia: atakowały mnie wszystkie możliwe choroby, począwszy od zaparć a skończywszy na "mętach", rzadkim zwyrodnieniu wzroku, które jest ze mną do dzisiaj. Najgorsze było potworne zmęczenie - nie mogłem odnowić sił, bo mój oprawca bez przerwy mi je kradł. O zamieraniu wrażliwości i wewnętrznej martwocie, która pojawiała się w szczytowym okresie tych przejsć, nie wspomnę, bo to nie jest do opisania. Byłem trupem. Do dzisiaj nie wierzę, że udało mi się z tego wyjść o własnych siłach. Kolegom i koleżankom z pracy siłą rzeczy nie mówię o niczym. Nawet teraz boję się, że dzielenie się takimi rzeczami może negatywnie wpłynąć na moją reputację. Jeden dobry aspekt - człowiek uodparnia się na horrory. Odkryłem to przed chwilą. Byłem dopiero co na filmie "Obecność", na którym od połowy z trudem powtrzymywałem ziewanie i senność. Tyle o jasnych stronach ciemnych stron paranormalnych doświadczeń. Edit: W stanach hipnagogicznych zdarzyło mi się, dwa razy, zobaczyć mojego oprawcę. O dziwo nie był przerażający (ociekające krwią demony łatwiej spotkać w japońskich horrorach niż w rzeczywistości), przerażające było co innego - kontakt z czymś, czego, według naszego systemu przekonań, nie powinno istnieć. Że o bijącej od istoty aurze grozy - było to raczej subiektywne doznanie nie mające nic wspólnego z wyglądem istoty - nie wspomnę. Edit2: Mam nadzieję, że moja odpowiedź można uznać za wyczerpującą.
Ostatnio zmieniony pt lip 26, 2013 8:07 pm przez almos, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Homo Infranius Plus
Posty: 901
Rejestracja: wt cze 01, 2010 6:49 am
Kontakt:

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: Zbyszek »

HElo, Almos, zalapales sie na jakas chorobe psychiczna, jakies zaburzenia:(

Czy trafiloby ci sie to bez obe?  Trudno powiedziec.Ten co swiadome sni, to juz jest troche pomylony:))  Rozdzielanie umyslu na kruszyny moze narobic biedy.JEzeli ktos szuka snesacji , uciechy i gdy go troche popali to ma pecha. Gdyz obserwowany i nieoczekiwany bol moze stac sie niezosnym.

Gdy jednak ktos szuka rozwiazania tajemnicy istnienia temu nie grozne rozrywanie i tracenie duszy, ognie piekielne, czy diabli wiedza jeszcze co. To troche jak z laskotaniem . Gdy to ktos robi , to mozna zwariowac, ale gdy sami to robimy , to daje sie zniesc , albo w ogole nie laskocze. Tak samo z obe. Dobrze wiedziec . iz obe doprowdzic moze do rozdzielania sie czesci czlowieka, bo samo obe to juz jest rozdzielanie sie. Bezruch, pieczenie, niemoc, ograniczenie woli, no cala masa utrapien. Te zagadnienia to wlasnie nasz duch, to on tam sie w nas skrywa, wlasnie w takich sprawkach. I teraz co komu przyswieca, gdy szuka czegos poza cialem? Uciechy, czy madrosci, to wlasnie bedzie decydowac jak sobie poradzi, gdy zacznie sie dziac cos w nim, czego nie bedzie umial kontrolowac. Obe sa rozne. Od eterycznych po samo niebko. Te pierwsze moga bolec jak diabli, te drugie to sama sielanka. W moim przypadku kilkanascie lat sie meczylem z tymi bolesnymi przypadkami i nikt mnie nie pytal, czy chce , czy nie. Samo sie robilo. Rozrywalo, pieklo i napieprzalo ile moglo, az wykrylem co jest tego przyczyna i wzialem sie sam w garsc. Poza tym ostroznosc za zycia i unikanie tych problemow obe nie gwarntuje nikomu, iz po smierci mu sie to nie przytrafi, -to rozdzielanie, ograniczenie woli, czy bolesne zwiechy. TAm jeszcze czesciej to nas oczekuje niz w zycia. Ci co sie wyrobili w tych dziwach, jeszcze  za zycia , pomagaja potem tym zmarlym sie do kupy polapac. W takim kontekscie to warto obeowac, troche pocierpiec i poodporowadzac zmarlych, gdyz po tamtej stronie, te nieznosne stany sa notorycznym problemem. A wiec bolesci obeowskie moga sie super przydac do nabicia rozumu kosmicznego, niezwykle przydatnego rowniez po smierci. PAnikowanie na obe bierze sie z przekonania , iz winno sie glatko toczyc w naszym zyciu i slodziutko. A tu kicha, moze bolec za zycia i katowac nieznosnie jeszcze bardziej po smierci. Tak walsnie wyglada  pieklo i czysciec, o ktorym sie tyle mowi.

Sporoby gadac o zaletach piekielnych meczarni:)))))

KAtolickie przymykanie oczu na diabelskie stany swiadomosci, tez do niczego nie prowadzi a koncentracja na swietle Jezusa nie czyni naszego zycia swietlistym.Trzeba samemu poznawac pieklo i niebo, by rozpoznac znaczenie w nas milosci Boga, no napisalem jak katol, ale  to wlasnie  jego swiatlo chroni nas od diabelstwa, dostarcza swietlistej energii, rozswietlajacej zwiechy, 

 

Odwagi!!! I tak trzymac ludzie!!!!!!!!!!!!

 

Fajny filmik

http://youtu.be/RxG4oDWYR4M
Ostatnio zmieniony sob lip 27, 2013 6:29 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Alicjaaa
Infrzak
Posty: 31
Rejestracja: ndz lip 21, 2013 3:16 pm

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: Alicjaaa »

Almos - Tak, była t wyczerpująca odpowiedź, za którą dziękuje. Przykro mi, że spotkało Cię coś takiego.
Elowen
Zaangażowany Infranin
Posty: 394
Rejestracja: ndz lut 12, 2012 1:08 pm
Kontakt:

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: Elowen »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Zbyszek" data-cid="106386" data-time="1374903510">

Fajny filmik</blockquote> Bardzo fajny, Zbyszku! Medytacja wydaje mi się jedną z najtrudniejszych „sztuk” do nauczenia…
Ostatnio zmieniony ndz lip 28, 2013 10:16 am przez Elowen, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż słowem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są na dodatek dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" A. Einstein
Awatar użytkownika
s_virus
Infrańczyk
Posty: 128
Rejestracja: pn kwie 15, 2013 9:12 pm
Kontakt:

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: s_virus »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="almos" data-cid="106385" data-time="1374869024">Do dzisiaj nie wierzę, że udało mi się z tego wyjść o własnych siłach. Kolegom i koleżankom z pracy siłą rzeczy nie mówię o niczym. Nawet teraz boję się, że dzielenie się takimi rzeczami może negatywnie wpłynąć na moją reputację. Jeden dobry aspekt - człowiek uodparnia się na horrory. Odkryłem to przed chwilą. Byłem dopiero co na filmie "Obecność", na którym od połowy z trudem powtrzymywałem ziewanie i senność.  </blockquote>A przepraszam ten avatar to Twoje zdjęcie?? Jeśli tak to przeczysz sam sobie, albo po prostu kłamiesz.
Awatar użytkownika
Andrzej 58
Weteran Infranin
Posty: 1041
Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
Kontakt:

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: Andrzej 58 »

Almos napisał :"po prostu "wchodzę" w obrazy, które pojawiają się w stanie półsnu."No i to wcześniejsze brzęczenie.Jest Almosie jakaś przyczyna ,która stoi u podstawy Twoich kłopotów.Stałeś się obiektem ataku.Nie ma w tym żadnych paranormalnych przyczyn a jedynie technika manipulacji umysłem.Komuś przeszkadzasz lub stanowisz dla kogoś przeszkodę w jakimś określonym celu.Jeśli mogę Ci poradzić ,to przeanalizuj swoje osobiste doświadczenia ,ale nie te ze stanu snu a realu.
Awatar użytkownika
Alicjaaa
Infrzak
Posty: 31
Rejestracja: ndz lip 21, 2013 3:16 pm

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: Alicjaaa »

Co do medytacji dziś zamówiłam książkę "Trzy filary Zen", mam nadzieję, że będzie to dobry początek.
Awatar użytkownika
Lilith
Zaangażowany Infranin
Posty: 303
Rejestracja: pn lis 09, 2009 9:52 am
Kontakt:

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: Lilith »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Alicjaaa" data-cid="106312" data-time="1374674403">Hej! Na temat oobe naczytałam się dość dużo, jednak nie na tyle żeby do końca być przekonaną do takich praktyk. W zasadzie zaczęłam się interesować tym kiedy przydarzyła mi się dziwna "nocna akcja" (o ktorej z reszta pisalam juz na jakims forum kiedys, ale zainteresowania nie było, a ja zmieniłam laptopa i nie pamiętałam potem na jakiej stronce to było...po jakimś czasie w końcu całkiem o tym zapomniałam- tak czy siak nie dowiedziałam sie od nikogo kompletnie nic, bo nikt nie odpisał, nie wiem czy to było OOBE...przynajmniej tak mi sie wydawało...choć tego co mi sięprzytafiło nie potrafie w 100% zakwalifikować ani do OOBE, ani do LD, ani do zwykłego snu, czy nawiedzenia).Chciałabym, aby ktoś kto potrafi "wejść w ten stan" opisał dokładnie jakie uczucia mu wtedy towarzyszą, co widzi, po co to robi, czy się boi (?).Niby można znaleźć pełno opinii i relacji, ale które są prawdziwe?Ja szczerze mówiąc boję się tylko jednego..że kiedy wejde w stan OOBE zobaczę lub usłyszę coś strasznego..coś co zmieni całkiem moje życie. Aczkolwiek bardzo mnie to kręci i chciałabym spróbować.Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i liczę na zrozumienie i odzew.</blockquote>Pytasz,które relacje są prawdziwe ... :D Jedno jest pewne ten stan jest prawdziwiym doświadczeniem.Jakoś nigdy mnie do niego nie ciągnęło bo czułam gdzieś na dnie umysłu to co ty,że on na zawsze może odmienić postrzeganie przeze mnie tego co mnie otacza ...a dosadnie ujmując bałam się zwyczajnie,że zobaczę coś z czym nie będę sobie potrafiła poradzić...Wszystko się zmieniło gdy poznałam w internecie osobę,która w kółko tylko mówiła..pisała mi o OOBE, Monroe,Moenie. Szczerze powiedziawszy miałam już dość wysłuchiwania jej opowieści ...jak to jest pięknie, jakie to niezwykłe doświadczenie.To było tak jakby swoimi tyradami odkleiła w moim umyśle coś ..i pozwoliłam sobie doświadczyć ...nigdy nie czytałam ani Monroe ani Moena był okres,że nawet nie rozróżniłam oby tych panów...jednak mój, wciąż wątpiący umysł żądał potwierdzeń nowych doświadczeń.Postawiłyśmy sobie poprzeczkę dość wysoko bo potwierdzeniem miało być spotkanie R.Monroe i rozmowa z nim :DDziś mogę powiedzieć,że mój umysł już nie wątpi w doświadczenia OOBE...ale wiem też,że nie wszyscy są gotowi by doświadczać tego stanu i związanych z nim przeżyć ...nie każdy fakyczynie radzi sobie z tym czego może tam doświadczyć..jednak lepiej pracować nad sobą niż zamykać się jak konserwa ;)
Awatar użytkownika
Zbyszek
Homo Infranius Plus
Posty: 901
Rejestracja: wt cze 01, 2010 6:49 am
Kontakt:

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: Zbyszek »

Obe to troche jak gnicie dojrzalej papierowki na drzewie. Najpierw piekny kwiatek, zapylenie, nabor masy, a potem w pelnej krasie przylatuje osa i ciach dziure w srodku, wgryza sie  i owoc trci na urodzie pelen gnijacych plam. Gdy czlowiek dojrzeje, zwraca uwage na  wlasne wnetrze, ocenia, osadza i nabiera dystansu do materialnych potrzeb. Odtraca je, rozpoznajac  przestrzen jazni i wtedy czesto przylatuje osa. Przyspiesza  upadek fizycznego ciala i narodzenie sie w gestosciaciach. Nie ma co liczyc iz przyleci piekny aniol i zerwie z wniebowstapieniem.Dla mnie im szybciej tym lepiej:)))
Ostatnio zmieniony śr sie 14, 2013 9:04 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Lilith
Zaangażowany Infranin
Posty: 303
Rejestracja: pn lis 09, 2009 9:52 am
Kontakt:

Re: OOBE - jak to jest?

Post autor: Lilith »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Zbyszek" data-cid="106873" data-time="1376468402">Obe to troche jak gnicie dojrzalej papierowki na drzewie. Najpierw piekny kwiatek, zapylenie, nabor masy, a potem w pelnej krasie przylatuje osa i ciach dziure w srodku, wgryza sie  i owoc trci na urodzie pelen gnijacych plam.</blockquote>przyznam,że twoje porównanie do papierówki totalnie mnie zagięło ...jednak zgadzam się,że nie ma co czekać na pięknego anioła i lepiej  samemu zajrzeć we własne światło :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „OOBE, LD, NDE, HIPNOZA”