Paranormalne.eu

Chętnie to zobaczę we wrześniu Gerhard był w Hessdallen ze swoim mobilnym monitoringiem

Dzisiaj sobie poczytam  co tam w Hessdallen zarejestrował. Chciałem zapytać czy mogę zrobić reklamę na paranormalium, ale widzę  że Iv już zrobił

Książka Arka to przede wszystkim fakty, z dodatkiem faktów i faktów. Innymi słowy, samo "mięso" dla pasjonatów tematu udowadniające, że Rzeszowszczyzna nie bez kozery nazywana jest polską stolicą UFO. Nie ma w tej książce komunałów, nie ma przypomnień o Roswell, Arnoldzie czy Janie Wolskim. Są za to przypadki, które warto nagłośnić, w tym sprawy, których świadkiem był pan Lubertowicz - kontroler lotów z Mielca. Mnie osobiście zainteresowały te sprawy o, jak to się mówi, "wysokim współczynniku dziwności", m.in. krąg z drzew, latające krzyże czy kwestia mini-UFO.

Cieszę się oczywiście będzie drugi tom i masa innych nie publikowanych materiałów m.in tekst napisany przed 2005 rokiem dla mojej książki przez Kazimierza Bzowskiego, który pozostawił swój wkład. 

Leśniakiewicz owszem pisał ''Projekt Tatry'', ale szczerze mówiąc była to słaba pozycja wymienił kilkanaście obserwacji, ale w późniejszym czasie zastąpił je innymi wyjaśnieniami tak jakby nie mógł od razu tego wykonać ?Po 1996 faktycznie nie ukazała się żadna książka poruszająca obserwacje z terenu Polski ja też takowej nie znam ? Zastanawiam się ponieważ tylu badaczy jeździło przez lata do Wylatowa, zgromadzili sporo obserwacji ( nasz wyjazd z 2003 zaowocował około 30 obserwacjami z różnych lat) ale nigdy nie powstała jakaś praca nawet jako ebook opisująca te najciekawsze zdarzenia z pominięciem opisów piktogramów.  Przecież tam dochodziło do naprawdę świetnych obserwacji Ce-1, C-2 czy Ce-3.

Jak autor, który szanuje siebie może nie sprostować swoich wcześniejszych przemyśleń jeśli wydają mu się błędne? W mojej opinii należy się szacunek autorowi, który ma odwagę przyznać, że się mylił w opublikowanych wcześniej materiałach. Zwłaszcza takiemu, który przyznaje się do błędów w wydrukowanej już książce! Zmienić zdanie i przemyśleć jeszcze raz co się napisało jest normalne. Publlicznie przyznanie się do błędu wymaga jednak odwagi, to w mojej opinii nie godzi w godność osobistą autora. Może jednak zniesmaczać ludzi "nieomylnych":)

Pana L. nigdy osobiście  nie poznałem więc wypowiadać się nie mogę zbyt wiele, nie wiem co  go  skłoniło  że swoje wypowiedzi zweryfikował (tak na marginesie życzyłbym sobie  parę godzin rozmowy  z nim bo  czytałem to co pisał).Jeżeli  są jakieś  błędy w ustaleniach to jak najbardziej trzeba  je  poddać analizie, to  fakt!!!!, niestety bo także MUFON CES nie jest  wyjątkiem,  w jednym znanym mi przypadku  dali się nabrać w opowieść dwóch  chłopaków którzy rzekomo  widzieli Ufo,  dziadek  jednego   z nich  także uwierzył w ich  relację  i też nakręcał tą sprawę. MUFON CES opublikował to jako " Zdarzenie z Ufo" a  inna organizacja udowodniła że chłopaki do  swojego zdjęcia użyli  modelu  z pudełka  z zabawkami, niestety nikomu  z  MUFON CES nie zapaliły się ostrzegawcze lampki że do  " obserwacji" doszło  nazajutrz po  wyświetleniu w tv  filmu doku. o  ufo.......i niestety jeszcze raz..........nikt z MUFON-u  na swojej stronie nie przyznał się  o błędzie,,,,,,,,,,, raport po prostu  wycofano....A mnie jest smutno po prostu  dowiadywać się  o tym  nie  od MUFON-u ale od  innych  bardziej sceptycznych  organizacji.....chociaż ich stronę internetową też czytam

Tak wpadki, pomyłki w ufologii to niestety normalna sprawa nawet ja pisze w książce o pewnym zdjęciu UFO z Rzeszowa, które faktycznie wziąłem za UFO a był to refleks, ale do błędów trzeba się przyznać jednak  każdy badacz zanim coś napisze/opublikuje musi wcześniej wszystko dokładnie przeanalizować za i przeciw, skoro Pan RL w pięć minut potrafi wyjaśnić  moje czy innych fotki lub inne zdarzenia nie rozumiem jak przy pisaniu książki mógł pominąć tak oczywiste sprawy i prostować je po kilku latach ?  Zresztą miałem okazję dokumentować pod jego kierownictwem badanie piktogramu w Kielanówce jego raport był tak ''dokładny'' z raportem Rzepeckiego iż na prośbę Pana  Bronisława Rzepeckiego pojechałem raz jeszcze na miejsce i od Ad Z raz przeprowadziłem pomiary - niestety raport Pana RL był bardzo niedokładny co m.in wspomniałem w mojej książce. Skoro Pan RL wyjaśnia większość zdarzeń tajnymi testami lub wojskiem to dziw bierze, że wpadł na taki pomysł po latach Arku Niemcy jak wiesz niechętnie lubią przyznawać się do błędów zanim to z własnej autopsji będąc w ich kraju

Białoruska grupa badań UFO informuje na swojej stronie o książce ''UFO nad Podkarpaciem''  http://www.ufo-com.net/ufolenta/detail.php?ELEMENT_ID=6795

Zgłosili się świadkowie zdarzenia z 13 lipca 1984 roku przelotu tego srebrzystego NOL nad obszarem Podkarpacia, otrzymałem kilka obserwacji z Rzeszowa, Mielca, ale to zdarzenia nie związane z opisanymi obserwacjami z książki. Sądzę, że mój ebook nabywają osoby zainteresowane zjawiskiem UFO a nie zwykły Kowalski Dziś np. otrzymałem obserwacje BOL z Ropczyc znad okolic cmentarza ustalam szczegóły tego zgłoszenia.