Coś dziwnego.

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
Awatar użytkownika
xxLalunia
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: wt paź 22, 2013 7:40 pm

Coś dziwnego.

Post autor: xxLalunia »

Godzinę wcześniej stwierdziłam, że lektura Biblii to dobry pomysł, mimo, iż wcześniej nie byłam przekonana do czytania jej. Podchodzę do mebli i kucam przy nich, ponieważ książki leżały na dolnej półce. Dostrzegłam Biblię. Chciałam otworzyć duże, wysokie szklane drzwi żeby po nią sięgnąć. Delikatnie palcami dotknęłam szyby, która nagle runęła na mnie uderzając mnie mocno w głowę. Okazało się, że wysunęła się całkiem z mebli co tak prawdę jest niemożliwe, żeby spadła wprost na mnie. Trzeba by było najpierw szarpnąć je w prawą stronę.Uznałam to za przypadek. Jednak do czytania biblii popchnęły mnie pewne zdarzenia, które trochę nie dają mi spokoju.X czasu temu śpiąc sobie smacznie w swoim pokoju na górze miałam dziwne doświadczenie. Do tej pory gdy sobie to przypomnę mam ciarki.Może był to tak realistyczny sen, najprawdopodobniej tak. A więc tak:Słyszę jak ktoś otwiera drzwi wejściowe, biegnie i otwiera gwałtownie drzwi od przedpokoju, biegnie, w pośpiechu wbiega po schodach na górę (na górze tylko ja mam pokój) po czym biegnie do moich drzwi i gwałtownie je otwiera. W momencie otwierania moich drzwi zerwałam się na równe nogi, słyszałam to jakby się działo naprawdę wszystko. Wystraszyłam się bardzo tego, było to takie realistyczne, i to tupanie po kafelkach, schodach, otwierane drzwi... odniosłam wrażenie jakby ktoś w samym środku noc biegł do mnie. nie potrafię tego wytłumaczyć.Od tamtej pory czuję dziwny niepokój mimo tego, że zapomniałam o tym zdarzeniu i nie przejmowałam się tym. Miałam taki okres czasu (kilka dni pod rząd) że nie mogłam w ogóle usnąć. To znaczy - jeśli miałam oświetlone światło, nic nigdy się nie działo. Jeśli jednak było zgaszone, przy każdym zaśnięciu po krótkim czasie miałam paraliż senny, dość nieprzyjemny, ponieważ widziałam jak ktoś stoi nad moim łóżkiem, chodzi po pokoju, mówi coś do mnie. Nie potrafiłam tam usnąć ponieważ co chwilę mnie budziła ta sama sytuacja. W końcu zdenerwowałam się i poszłam spać do siostry. Tam nie miałam z tym żadnego problemu.Ostatnimi czasy czuję dziwny niepokój siedząc w pokoju. Mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje a nocą, gdy spojrzę na balkon wydaje mi się, że czasem widzę jakieś ruchy. Mam dziwne wrażenie, że ktoś stoi za szybą i mnie obserwuje. To naprawdę jest bardzo nie miłe.Na chwilę obecną nie przebywam w pokoju, gdy jest tam zgaszone światło.Podejrzewam, że jest to tylko moja bujna wyobraźnia, ale trochę niepokoi mnie to wszystko. A jak wy to widzicie?
Ostatnio zmieniony śr paź 23, 2013 10:26 am przez xxLalunia, łącznie zmieniany 1 raz.
van
Infrańczyk
Posty: 193
Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:41 pm
Kontakt:

Re: Coś dziwnego.

Post autor: van »

Są zupełnie naturalne, subtelne czynniki, które mogą wywoływać poczucie czyjejś obecności. Mogą to być delikatne pola elektromagnetyczne (patrz: http://pl.wikipedia.org/wiki/He%C5%82m_boga  "Urządzenie umieszczone na głowie osoby badanej stymuluje mózg przy pomocy pola elektromagnetycznego. W eksperymentach przeprowadzonych przez Michaela Persingera część osób badanych opisywało swoje doświadczenia, z toku procedury eksperymentalnej, posługując się terminami stosowanymi zwykle do opisu doświadczeń duchowych np. poczucie bliskości Boga, lub zmarłej osoby, wrażenie "jedności" z otoczeniem."W mediach publikowane były relacje osoby, która miewała przebywając w pewnym miejscu bardzo silne odczucie czyjejś obecności. Tylko przypadkiem okazało się, że dokładnie w tym miejscu kumulowały się wibracje infradźwiękowe zepsutego klimatyzatora. Gość ich nie słyszał, ale wywoływały w nim silny niepokój i właśnie poczucie czyjejś obecności. Naprawili klimatyzator odczucia zniknęły.Do tego dochodzą czynniki chemiczne, które także mogą wpływać na percepcje - oczywiście wszystkie znane narkotyki, ale także niektóre kleje (słynny butapren), lakiery, niedobór tlenu (zazwyczaj w takich sytuacjach wypartego przez CO2), do tego nieznane substancje biologiczne, które także mogą wywoływać drobne halucynacje (jakieś pleśnie itp) Rozpatrując przyczynę twoich stanów, mających miejsce w tylko w konkretnym miejscu - konkretny pokój a dokładniej łóżko w tym pokoju - zastanowiłbym się czy owe stany nie zaczęły się po wprowadzeniu do mieszkania jakiegoś nowego sprzętu wywołującego wibracje o niskiej częstotliwości (lodówka, piec, klimatyzator). Przed snem wyłączałbym w Twoim pokoju wszelkie urządzenia pozostające na "stand by'u": telewizor, komputer, ładowarki do komórek czy innych urządzeń. Mogą one poprzez pole elektromagnetyczne wpływać na twoje odczucia. A mogą one też mieć piszczącą cewkę, która może wywoływać ból głowy i podświadomie niepokój. Zastanowiłbym się także czy w Twoim pokoju nie pojawił się jakiś nowy przedmiot wydzielający chemiczne zapachy, może coś świeżo malowałaś? Może nowy mebel z płyty wiórowej łączonej jakimś chemicznym paskudztwem? A może jakiś zapleśniały staroć sprowadziłaś do pokoju?
Awatar użytkownika
xxLalunia
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: wt paź 22, 2013 7:40 pm

Re: Coś dziwnego.

Post autor: xxLalunia »

Van, nic nie malowałam. Mieszkam w nowo wybudowanym domu 6/7 lat, tv jest całkiem odpięty od kontaktu, jedyne co chodzi to komputer, jednak na noc go wyłączam. Nowych mebli również nie mam. Zapleśniały staroć, hm.. raczej nie, nie jestem fanką staroci.Widzisz, jednak to nie kończy się tylko na odczuwaniu czyjejś obecności. Jest to bardzo silne uczucie, tylko w moim pokoju - nawet teraz, mam wrażenie, że ktoś ciągle mnie obserwuje. Nie wiem czemu, mój wzrok ucieka ciągle na drzwi balkonowe, jakby ktoś za nimi stał.Sęk w tym, że mnie to niepokoi, że to nie daje mi spokoju, tylko tu.Nie mam też czystego sumienia. Za dziecka bardzo byłam zawzięta na paranormalne doświadczenia, chodziłam wszędzie, gdzie słyszałam "straszy". Jakieś siedem lat temu wywoływałam duchy, jednak jakoś szczególnie nie "straszyło" mnie nic (chociaż w noc po wywoływaniu duchów nie było zabawnie). W ciągu tych siedmiu lat wiadomo wydoroślałam na tyle by nie zaprzątać sobie głowy takimi pierdołami. Niestety bywały tu incydenty, rzadko co prawda ale zdarzało się. Raz moja matka zaczęła krzyczeć, że dwa razy wymykałam się nocą z domu... było to jakieś dwa lata temu. Zaprzeczałam, wokół nas są same pola praktycznie, jest ciemno, słyszało się tu o morderstwie, gwałcie, chupacabrach, piktogramach w zbożu, naprawdę wyjście po zmroku u mnie jest nieciekawe ; ) Więc to napewno nie mogłam być ja. Matka twierdzi że ktoś schodził z góry. A tylko ja mam pokój na górze.Czasami huki w nocy, które budzą wszystkich. Najlepsze jednak były moje poranki (zdarzyło się to ze dwa razy) - godzina 6 rano słyszę, że ktoś się krząta po domu. Myślę, że rodzice wychodzą do pracy i tak jest. Zazwyczaj 6.10- 6.20 wyjeżdżają. Przebudzam się, patrze na telefon, godzina 7:00, słyszę, jak ktoś się krząta. Siada na wersalce, wychodzi do kotłowni, trzaska drzwiami, nawet wchodzi na góre i idzie do suszarni. Jestem święcie przekonana, że ktoś nie poszedł do pracy. Wychodzę z pokoju, schodzę na dół... okazuje się, że jestem w domu całkiem sama.Nie jestem osobą zbyt religijną, jednak nasuwa mi się myśl, że gdybym zaczęła robić coś w tym kierunku - chodzić do kościoła, może powiesić jakiś krzyżyk albo święty obrazek, dziwny niepokój zniknie.Wiem, że to co tu opisuje to banał i nic nadzwyczajnego, ale ja jestem nieco wystraszona. Jak mam wyłączone światło budzę się w nocy z dziwnym niepokojem, coś mnie niepokoi. Natomiast jak jest włączone śpię jak zabita do rana. Nie jest to moja podświadomość - jeszcze kiedyś nie miałam z tym problemu, ba, zawsze po ciemku siedziałam. Jednak odkąd zaczęło się nocne wstawanie, przebudzanie, dziwne paraliże senne itp. zostawiam włączone światło i działa to jak ręką odjął, zauważyłam. Ani razu jeszcze nie przebudziłam się nocą, gdy światło było włączone. Jestem pewna, że gdy dziś nie zaświecę, w nocy znów będę się przebudzać (zapewne godziny 3-4) i będę czuć ten niepokój, który odczuwam teraz, siedząc tu sama.
Awatar użytkownika
Sandra
Homo Infranius
Posty: 429
Rejestracja: pt lut 12, 2010 2:05 pm
Kontakt:

Re: Coś dziwnego.

Post autor: Sandra »

Jeśli jednak było zgaszone, przy każdym zaśnięciu po krótkim czasie miałam paraliż senny, dość nieprzyjemny, ponieważ widziałam jak ktoś stoi nad moim łóżkiem, chodzi po pokoju, mówi coś do mnie.  Zainteresuj się tematyką paraliżu sennego, dużo ci wyjaśni. Niektórzy dużo pracy w to wkładają, żeby to osiągnąc, a tobie się to przytrafia samoistnie, chociaż wcale tego sobie nie życzysz.Nie znając tematyki, jest to przerażające doświadczenie i raczej tego nie chcemy przeżywac.
Ciekawski Jasiu
Infrańczyk
Posty: 195
Rejestracja: wt kwie 17, 2012 11:51 am
Kontakt:

Re: Coś dziwnego.

Post autor: Ciekawski Jasiu »

XXLalunia, Jeśli piszesz tu prawdę to:1 Nie słuchaj Sandry!2 Opowioedz o tym rodzicom co czujesz i czego się boisz3 Jesli jesteś osobą ochrzczoną to zgłoś się do kapłana i opowiedz o sytuacji i o tym, że wywoływałaś duchy...... Sama sobie nie poradzisz a widzę że wolisz pisac na forum niż powiedzieć komuś o tym, komuś kto moze Ci pomóc.
Awatar użytkownika
xxLalunia
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: wt paź 22, 2013 7:40 pm

Re: Coś dziwnego.

Post autor: xxLalunia »

Sandra. Ja dobrze wiem, że to są paraliże senne. No cóż poczytam więcej i tak na ten temat ; )Ciekawski Jasiu wczoraj napomknęłam rodzicielce że muszę kupić żaluzje do okna balkonowego bo czegoś się w nim boję i przede wszystkim jak jest ciemno w pokoju. Myślałam, że mnie wyśmieje ale przyjęła sprawę dość poważnie.A dziś wychodząc na balkon drzwi nie chciały się w ogóle otworzyć a potem prawie całe wypadły. Są nowe i sprawne, jakby nie patrząc.
Ostatnio zmieniony czw paź 24, 2013 7:33 pm przez xxLalunia, łącznie zmieniany 1 raz.
Kinga
Infrzak
Posty: 33
Rejestracja: pt maja 14, 2010 9:13 pm
Kontakt:

Re: Coś dziwnego.

Post autor: Kinga »

Wydaje mi się, że jest to całkiem naturalny niepokój . Piszesz, że mieszkacie w szczerym polu. Nocą w takim miejscu można czuć się nieswojo. Wcale się nie dziwię takim lękom, tym bardziej ,że piszesz o jakichś nieciekawych incydentach w okolicy.  
Ronin
Zaangażowany Infranin
Posty: 349
Rejestracja: pt mar 15, 2013 2:53 pm
Kontakt:

Re: Coś dziwnego.

Post autor: Ronin »

Tylko patrzeć jak zaatakuja Cię niezidentyfikowane owady...
Anae29
Infrzak
Posty: 31
Rejestracja: wt gru 03, 2013 3:59 pm

Re: Coś dziwnego.

Post autor: Anae29 »

Ronin, aleś dowciapny...A tak serio, miałam podobnie na starym mieszkaniu. Też swego czasu, a już z 18 lat temu wywoływaliśmy duchy w kilka osób.  A parapsychologią interesuję się od 12 r.ż. Tej samej nocy- każdego z osób biorących udział COŚ odwiedziło i nastraszyło, oprócz mnie oczywiście... U mnie przyszło później i chyba zostało. Pamiętam noc, gdy rodzice pojechali po towar do Rawy Maz., wzięli naszego psa do pilnowania oczywiście, ale ja jakoś w pewnej chwili zapomniałam że psa nie ma. Leżałam w łóżku i już zgasiłam światło by iść spać. Gdy nagle usłyszałam szuranie w przedpokoju, jakby ktoś szedł  w kapciach ale ciągnął nogi (nie podnosił). Pomyślałam najpierw - pies. A potem lampka się zaświeciła- jestem sama. Pierwsza reakcja, to strach, głowa pod kołdrę i modlitwa o odegnanie złego. Odeszło. Tak mi się zdawało. Potem wiele razy w mieszkaniu coś się działo. Ale to opisy na całą książkę:) Dlatego uważam, że ściągnęłaś sobie ducha, istotę energetyczną- niekoniecznie dobrą, a z tego co widać raczej złą. Zawsze sobie myślę, że gdyby mogło nas to skrzywdzić- to by to zrobiło, zatem jest jakaś blokada energetyczna może, albo mentalna. Póki nie pozwolisz mu na to. Nie bój się, bo może on się żywi energią twojego strachu. Trudno powiedzieć.. Albo chce się skontaktować, bo czegoś potrzebuje.  Najlepiej pomódl się ale nie odmawiaj regułek, tylko zajrzyj do swego wnętrza i powiedz w myślach co czujesz i czego oczekujesz od tej istoty. Jest duża szansa, że odejdzie.ps. moi rodzice też słyszeli nie raz w mieszkaniu kroki. A po śmierci sąsiada obok mieszkającego, (jeszcze nie wiedzieliśmy że zmarł), o 3 rano coś zastukało w parapet, włączyła się sama drukarka i coś przeszło przez pokój i przedpokój kierując się do drzwi. dwa dni wcześniej mój mąż pomagał go podnosić z podłogi, bo nie był w stanie dojść do łóżka już. Po tej nocy córka przychodząc do domu ze szkoły powiedziała że jest klepsydra na naszych wejściowych drzwiach. Poszłam i zobaczyłam, że zmarł. Rozmawiając o tym incydencie, pomyśleliśmy, że było to pożegnanie i podziękowanie. 
Awatar użytkownika
Adolf
Infrzak
Posty: 46
Rejestracja: czw lut 07, 2013 1:57 am

Re: Coś dziwnego.

Post autor: Adolf »

Na allegro są tanie kamerki szpiegowskie. Zainwestujcie, a jak coś nagracie, to nie zapomnijcie się podzielić :)
<a href="http://www.ufopoznan.blogspot.com">www.ufopoznan.blogspot.com</a>
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”