Chińscy naukowcy sfilmowali piorun kulisty

Fizyka, chemia, nauki o Ziemi, wynalazki, eksperymenty.
robertcb
Infranin
Posty: 270
Rejestracja: śr lis 11, 2009 6:52 pm
Kontakt:

Chińscy naukowcy sfilmowali piorun kulisty

Post autor: robertcb »

 Chińscy naukowcy jako pierwsi zbadali piorun kulisty w naturze



Z pomocą przyszedł im przypadek. Filmowali zwykłe wyładowania atmosferyczne i spektrografami analizowali ich błyski, gdy w polu widzenia kamery pokazała się jasna kula o średnicy 5 metrów. Uniosła się i popłynęła w powietrzu...

Jianyong Cen, Ping Yuan i Simin Xue z Northwest Normal University rejestrowali wyładowania elektryczne na Wyżynie Tybetańskiej za pomocą ultraszybkiej kamery (3 tys. zdjęć na sekundę) oraz spektrografów o wysokiej rozdzielczości spektralnej. W 2012 roku po jednym z wyładowań w odległości mniej więcej 900 metrów pojawiła się świecąca kula o średnicy 5 m (taki był rozmiar zarejestrowanego na filmie blasku, sam świecący obiekt mógł być o wiele mniejszy).



Kula wyłoniła się - relacjonują fizycy - wprost z gruntu, przeleciała mniej więcej 5 metrów, nieco się uniosła i pokonała jeszcze 15 metrów, po czym zniknęła. Całe zjawisko trwało nie dłużej niż 1,5 sekundy.



Teraz w "Physical Review Letters" Chińczycy publikują rezultaty swych badań.



Mieli niezwykłe szczęście. Do tej pory mieliśmy do czynienia tylko z relacjami przygodnych świadków, wśród których praktycznie nie było zawodowych fizyków. A próby wywołania piorunów kulistych w laboratorium miały dotychczas dość mizerne rezultaty. Zresztą, nikt nie był pewien, czy laboratoryjne namiastki pioruna są tym samym zjawiskiem, co w naturze. Dlatego przypadkowa obserwacja i pomiary chińskich badaczy są tak cenne. Mogą teraz służyć do odrzucania lub potwierdzania hipotez na temat tego tajemniczego zjawiska, których jest bez liku.



Poniżej - 1,3 sekundy z ich nagrania, na którym widać piorun kulisty (jasna, nieco rozmazana kula z lewej strony). Odtwarzanie jest spowolnione, żeby można było się przyjrzeć, jak się zmienia blask i barwa świecącej kuli. Po jej prawej stronie pokazane jest widmo światła ze spektrometru. Warto uprzedzić, że nie jest to spektakularny obraz, ale piorun był dość daleko, a poza tym chińscy naukowcy nie zamierzali dostać za ten film Oskara. Badali własności światła z wyładowań elektrycznych i pod tym kątem dobrali swą aparaturę.







Chińczycy skrupulatnie odnotowali, że kula była najpierw jasno purpurowo-biała, potem zmieniła kolor na pomarańczowy, biały i w końcu czerwony. Co ważne, spektrografy pozwoliły zbadać widmo jej światła, tj. rozłożyć je na częstotliwości składowe. Widać m.in. wyraźne linie emisyjne krzemu, żelaza i wapnia, czyli... głównych składników gleby. Co to może oznaczać?



Badacze sądzą, że to potwierdza hipotezę, którą postawili kilkanaście lat temu fizycy z Nowej Zelandii - John Abrahamson i James Dinniss z Uniwersytetu Canterbury. W roku 2000 w tygodniku "Nature" spekulowali, że w narodzinach pioruna kulistego kluczową rolę odgrywa piasek. Czasem po uderzeniu zwykłego pioruna w grunt powstają podobne do stopionego szkła tzw. fulguryty stopionej krzemionki. Zdaniem nowozelandczyków w sprzyjających okolicznościach - w temperaturze sięgającej tysięcy stopni - z krzemionki może się uwolnić chmura czystego krzemu. W powietrzu zaczyna się ona z powrotem utleniać do krzemionki i dlatego obłok zaczyna świecić.



Proces ten może być wybuchowy lub powolny. Dlaczego? Gdy krzem stygnie, lubi zlepiać się w długie paciorki i nitki nanocząstek. Nowozelandczycy sugerowali, że piorun kulisty jest wielkim, puchatym kłębkiem nanocząstek krzemu, prawie tak lekkim jak powietrze. Gdy jego zewnętrzne warstwy się utleniają, wolniej przepuszczają do środka tlen i dlatego zjawisko może trwać długo, nawet minutę. Czasem jednak kula może się tak bardzo rozgrzać, że krzemowe drobinki gwałtownie utlenią się w całej objętości i nastąpi eksplozja. Obliczenia wskazywały też, że barwa takiej kuli może się zmieniać w zależności od domieszek różnych substancji zawartych w glebie.



Ta hipoteza świetnie wyjaśnia więc cechy pioruna, który teraz zbadali Chińczycy. Ale nie pasuje do wszystkich relacji - np. tych, w których pioruny wyłaniały się z gniazdek elektrycznych, pojawiały się w zamkniętych pomieszczeniach albo bardzo wysoko nad ziemią, wewnątrz samolotu. Trudno to wyjaśnić stopieniem i wyparowaniem brudnego piasku.



Z pewnością więc obserwacja chińskich fizyków nie rozjaśnia całej tajemnicy. Być może pod jedną nazwą pioruna kulistego kryje się wiele różnych zjawisk, a teraz udało się wyśledzić i wyjaśnić tylko jedno z nich.



Chińczycy zauważyli także, że jasność kuli pulsowała z częstotliwością 100 Hz. Dlaczego? Niedaleko miejsca, gdzie się piorun narodził, znajdowała się linia wysokiego napięcia, a częstotliwość prądu w sieci wynosi 50 Hz - badacze podejrzewają, że ta modulacja jasności miała z tym jakiś związek, choć nie mają pojęcia, jaki. http://wyborcza.pl/1,75248,15294411,Chinscy_naukowcy_jako_pierwsi_zbadali_piorun_kulisty.html
Awatar użytkownika
Szczupak
Infrzak
Posty: 88
Rejestracja: ndz lip 21, 2013 10:14 am

Re: Chińscy naukowcy sfilmowali piorun kulisty

Post autor: Szczupak »

Można prosić o te lepsze fotki piorunów kulistych? Ludzie często na forach piszą, że coś tam kiedyś było, ktoś tam kiedyś istniał, ale nigdy nie dają dowodów potwierdzających to. 
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Chińscy naukowcy sfilmowali piorun kulisty

Post autor: arek »

Jak widac wpływ ufologii na nauke jest ogromny. Nikt nie wierzył ludziom opisującym pioruny kuliste do momentu gdy stały sie dobrym wyjaśnieniem dla UFO. Podobnie z ogniami Św.Elma, Ognikami na bagnach czy super jasną Wenus. Nie jest prawdą, że fizycy nigdy nie widzieli na żywo naturalnych piorunów kulistych. Czytałem o rosyjskich fizykach ,których burza zastała podczas wędkowania i mieli szanse dokładnie przyjrzeć piorunowi kulistemu który powstał nad wodą . Kolor zmieniał się z żółto-pomarańczowego do czerwonego ,przy czym występowały drobne iskierki na obrzeżach kuli . Piorun wleciał w krzaki czy las i wybuchł. W innym przypadku pojawił się wewnątrz samolotu gdzie wybuchł w kontakcie z metalowym obrzeżem okna czy owiewki  i zaspawał je . Widać tu typowe podejście ,co "zachodnie"to dobre i wiarygodne co wschodnie to już nie.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
ODPOWIEDZ

Wróć do „NAUKA i TECHNIKA”