Wspomnienia reinkarnacyjne: Posiadacie je albo słyszeliście o nich?

[danut]

Katarzyna czekałam tylko kiedy odezwiesz się do mandarina, czy widzisz już teraz, że jest to inna osoba niż soudak, czy nadal tak uważasz?  A mandarin ma całkowitą rację w tym, że nie wszystkie wspomnienia i tego typu doświadczenia są przejawem reinkarnacji. Jest to odbieranie telepatyczne sygnałów mające w tej  samej chwili miejsce w innych wymiarach rzeczywistości i choć wydaje się wam to niedorzeczne, na pewno jest tak, że wokół nas świat tętni życiem, a w nim nie odgrywa roli zupełnie czas. To tylko my jesteśmy ograniczeni i zamknięci w jego pułapce. Za takie uważam wiele swoich wizji dotyczących, w porównaniu do przebiegu naszego tu życia i czasu, i  te wizje z przeszłości i z przyszłości, o wielu tu już pisałam, nie widzę więc sensu powtarzania się.Jako ciekawostkę dodam tylko swoją nocną podczas snu wycieczkę tunelami prowadzącymi z jednego do drugiego znanego mi zamku, strój odpowiedni do wczesnych wieków średnich XIV?XV z długą czerwoną suknią i narzuconym pledem ze skóry, z pochodnią w ręku, szłam tam ze strachem z grupą i obawialiśmy się czegoś. Co w tym dziwnego, ano to, że dopiero później, po tym śnie odkryto zupełnie niespodzianie owy tunel i rzeczywiste jego istnienie, gdyż wcześniej nikt o nim nie wiedział.

[Arek 1973]

Dzięki za odpowiedż Ronin, też pamiętam te lata, miałem 7, 8 lat, były dwa programy i oczywiście takie perełki jak "czterech pancernych", "stawka większa niż życie", "Janosik" oglądało  się. W poniedziałki  "Teatr w telewizji" a w soboty "Kino nocne", oczywiście nie dla nas, my mogliśmy popatrzeć na  "Bolka i Lolka", albo "Reksio"  i  spać.. Ok, sorry za spam

[danut]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="113107" data-time="1394785527">Lilith, proszę cię o jakiś komentarz w sprawie tego co napisałaś, bo to bardzo ciekawe jest.Danut, troche od tematu odejde, ale czy jest na tym forum coś co nie wiąże ię z twoimi doświadczeniami?? Z całym szacunkiem, ale to się robi uciążliwe i pomyśl, jak ludzie cię ocenią przez to...</blockquote> Z całym szacunkiem, Czakrawartin, ale przykro mi, że nie ma na tym forum bardziej przekonywujących doświadczeń w dziedzinach przeżyć poza doczesnością i rozważań dalszego naszego życia poza tym znanym nam światem, niż moje.  Czy to nie dlatego uważasz je za uciążliwe? A czy jest coś co nie wiąże się z moimi doświadczeniami- ależ oczywiście, że jest wasza ufologia, w której nie zabieram głosu ani w kłótniach kto ma lepsze zdjęcia, itp. hece.pozdrawiam!

[danut]

Czakrawartin- żeby mieć coś do powiedzenia w każdym temacie, to uważam powinno mieć się swoje zdanie oparte na twardych fundamentach, być o czymś mocno i jasno przekonanym, a takie poczucia dają mi właśnie własne doświadczenia, a nie gdzieś tam ulotnie dosłyszane, czy przeczytane na jakich często ludzie uwielbiają bajać i tworzyć teorie. Dlatego nie rozumiem Twojej dziś postawy. Znam sprawę Boryska, czytałam o nim dawno, powinien być już dorosłym człowiekiem, ale myślę, że jego wspomnienia były w dużym stopniu wywołane manipulacją na plastycznym umyśle dziecka.

[mandarin]

Cóż może Danut jest bardziej doświadczona niż wielu tu. Nie ma sensu przejawiać zazdrości Kaina. Danut nie obawiaj sie mówić prawde i nie przejmuj sie opinią innych, gdy nie mają argumentu przeciw temu co mówisz

[danut]

Ja również nie chce robić off topu, ale to jest niegrzeczne nagabywać kogoś i robić mu wyrzuty za to, że zbyt dużo w życiu przeżył i doświadczył, ot co. I przede wszystkim moje doświadczenia są unikatowe, a niewzorowane na kimś, a bo mnie się też to samo, dlatego czuje się obrażona takimi przytykami, że zabieram głos dla własnego widzi mi się w tematach. I tak na zakończenie- Tak przeżyłam dużo z tych doświadczeń, bywających często podpisywanych pod reinkarnację, na ich podstawie, gdybym szła za głosem innych, twierdziłabym uparcie, że żyłam w latach Jezusa, że potajemnie, wtedy gdzieś czytałam pisma ewangelistów, że byłam potem kasztelanką, a następnie łączniczką partyzancką podczas drugiej wojny światowej. Jednak podchodzę do tego pod innym katem i doskonale już poznałeś jakim, gdyż się wypowiadałam.

[danut]

Jakoś się jednak ma. Skoro napisałam w poście o śnie z akcją w wiekach średnich, w jakiej brałam udział z wizualnym obrazem takim, jaki rzeczywiście miał wtedy miejsce, pomimo że nie było takiej możliwości, abym widziała go podczas tego życia i był on wspomnieniem, bądź zarejestrowaniem z filmu, pod wrażeniem opowieści, itd. Natomiast na pewno nie ma nic wspólnego z tematem, to że przyczepiłeś się do tego mojego postu, wcześniej zaczynając atakować mnie personalnie.

[danut]

Otóż widzisz z tym absolutnie się nie zgodzę. sama byłam kiedyś dzieckiem wcielając się w przeróżne postacie z bajek i z filmów.  Pamiętam jak nosiłam szpilki mamy i długie korale powtarzając słowo w słowo z jakiegoś słynnego wtedy słuchowiska radiowego i wcielając się w jego bohaterkę, Rodzicom niektórym wydaje się, że dziecko jest zajęte zabawą i np. nie ogląda filmu - nic z tego, ma bardziej podzielną uwagę i wszystko do niego dociera pomimo nieskupionej na tym uwagi.- Królem sługą, żołnierzem  w czołgu - klasyka, dziecko odgrywa sceny, dorośli się śmieją, a to jeszcze bardziej pobudza jego fantazję, w tym dopiero nie ma nic z prawdziwych wspomnień, ani informacji z poza tego świata. Troszeczkę potrzeba znać psychikę dzieci, ja ją znam. A dlaczego ja piszę o tunelu i wiąże sen z takimi informacjami- dlatego, że długo po tym śnie u sąsiada w mojej wsi gospodarzowi nagle w polu wpadł pług po ziemie i dopiero wtedy odkryto, że jest tam przejście podziemne i tunel i  przedostała się do ogółu ta informacja. O innej sprawie i też śnie pisałam już tutaj. Tez niebieski drewniany domek i moje czołganie podczas ostrzału do niego, doskonale określiłam miejsce akcji. I co? - Nie mogłam wiedzieć o istnieniu rzeczywistym tego domu, nikt o nim mi nie mówił przed snem, gdyż dom został całkowicie zburzony w 1945/ 46 roku, ja urodziłam się dużo później, nie było najmniejszego śladu zabudowy, żadnej studni, ani nic tam podobnego tylko łąka i pola za mojej pamięci, i po opowiedzeniu tego snu dowiaduje się, że ktoś tam mieszkał, o tym domu i ludziach, o partyzantce, itd. Czakrawartin co jeszcze mogę Tobie napisać- otóż najpierw dokładnie pomyśl i przeczytaj to, o czym kto pisze, dopiero potem krytykuj, a nie tak jak do tej pory z rozmachu i na oślep. Sama piszę, że w tym niekoniecznie chodzi o pospolite pojmowanie reinkarnacji i zaznaczyłam to przedtem.

[danut]

Nie interesuje mnie UFO w Zanach, aby było jasne. I druga sprawa to nikt moich doświadczeń nie podważył niczym do tej pory, pomimo tak okropnie śmiesznych starań i jeszcze mi się nie zdarzyło nic pod nie podciągać. Sama nie podważam np. opowieści Lilith, ale musiałaby więcej napisać, dlaczego akurat ta sprawa przykuła jej uwagę, bo na razie napisała to tak pobieżnie, że nie wskazuje na jakieś wyjątkowe doświadczenie. A z dziećmi przypomniała mi się aktualna, z zeszłego roku sprawa, dziecko 2, 5 roku, trochę ponad -  stoi na cmentarzu przy grobie mojej mamy( jej prawnuczka, ale nie ode mnie) nagle wyskakuje tam z tekstem,- ale ja znam tę babcię, bawiła się ze mną ona fajna jest- u dorosłych wielkie oczy- jak to zmarła ponad 20 lat przed jej urodzeniem się, niemożliwe wiec tłumaczą dziecku, że pomyliła się, pytając o możliwie znane jej starsze osoby, ona wiedziała, od którego pradziadka i może pomyliła kobietę z obecną jego żoną, nie, ostro dziecko zaprzeczyło, nie o tą babcie jej chodzi, bo o inną- no i co na to powiesz? Ja nie wiem skąd się to u niej wzięło. Ps. Czakrawartin nie atakuj mnie po przez sugestię Katarzyny będącą jej wymysłem i przez to, że napisałam co z niektórymi wnioskami mandarina się zgadzam, to naprawdę się robi śmieszne.

[Katarzyna_1]

Jaką sugestię? To przecież Ty czekałaś Danut kiedy się odezwę do mandaryna i to Ty sugerujesz z kim ja go mam kojarzyć. Nigdzie nie napisałam  za kogo go uważam bo tego nie wiem. Wiem, ze trojany wpuszczał..