Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
-Pawel-
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: śr mar 12, 2014 5:11 pm
Kontakt:

Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: -Pawel- »

Witajcie! Portal Infra czytuję od jakiegoś czasu, bardzo podoba mi się zdroworozsądkowe podejście użytkowników do opisywanych tutaj zjawisk. Przeglądając stare zdjęcia natknąłem się na coś, co przypomniało mi o bardzo ciekawym zdarzeniu, które miało miejsce około 4 lat temu. Myślę, ze warte jest przedstawienia tutaj na forum. Jestem ciekaw co o tym sądzicie. Zdarzenie miało miejsce w nocy (około godziny 21-22) na początku stycznia 2010r. Była dosyć mroźna zima i z uwagi na sprzyjającą aurę postanowiłem powędrować po pobliskim lesie. Wiem, nie każdy ma takie odchyły, ale ja uwielbiam zimowy las, szczególnie nocą. Będąc jakieś 2 km od domu szedłem ze znajomym znaną i wydeptaną za dnia ścieżką, widoczność była bardzo dobra, zero opadów mgły etc, las pokryty śniegiem, noc idealnie czarna, nikogo w pobliżu. Nagle natknęliśmy się na coś dziwnego. Przed nami - dokładnie na środku drogi znajdował się gęsty obłok jakby mgły/pary, był gęsty, ale nie rozpływał się, ani nie wykraczał poza zajmowany obszar. Gdy podeszliśmy bliżej okazało się, że w tej "mgle" leżały jakby wyrwane nogi dzikiego zwierzęcia, najprawdopodobniej sarny. Zero śladów krwi czy innych szczątków, właściwie poza  tymi dwoma kończynami nie znaleźliśmy nic więcej. Najbardziej zadziwiła nas jednak owa "mgła", dobrze ją obaj widzieliśmy i nie mogliśmy wpaść na pomysł skąd mogła pochodzić i dlaczego akurat "wisiała" nad tymi szczątkami. To było dosyć niecodzienne, zrobiłem kilka fotek komórką z fleszem, po zrzuceniu zdjęć na komputer okazało się, ze "mgła" świetnie się utrwaliła, zdjęcia pozostawiam do Waszej oceny i analizy.  
DSC00485.JPG
  
DSC00487.JPG
  
DSC00488.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
mandarin
Infrańczyk
Posty: 147
Rejestracja: pt mar 07, 2014 7:19 pm
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: mandarin »

Zaznaczam że może to nie mieć nic wspólnego z twoimi zdjęciami, ale nasunęły mi się dwa skojarzenia: 1. Są mgły z których wychodzą istoty z innych światów:http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/02/wielkie-zwierciado-przykadow-xvi.html 2. Relacja ze Słowacji o leśnym stworzeniu przypominającym postać z Predatora - ono też zostawiało kawałki ciał zwierząt, nawet na drzewach. Opis pochodzi z książki "UFO na Slovensku" Mirosław Karlik. Obserwacje miały miejsce na Kysucach - jest to teren górski ok 30 km od granic z Polską. Przetłumaczyłem ów opis: <div>  "Opiszę wam przeżycie o którym zwierzyła mi się, moja przyjaciółka. 

Często i najchętniej sama przechadza się po lasach. Jedynym jej kompanem na tych jej przechadzkach bywa pies. Jej ulubionym regionem są kysuckie lasy, gdzie jeździ z rodziną "na chatę". W lecie, około dwóch lat temu, wędrowała sama gęstym lasem, daleko od ludzi. Jej psi kompan z jakiegoś nieznanego jej powodu, nie chciał wejść do tej części leśnej gęstwiny. Tylko chwilę wietrzył, potem podwinął uszy i ogon, i uciekał stamtąd.



http://zmiennoksztaltne.blogspot.sk/2012/05/wpyw-zmiennoksztatnych-na-zwierzeta.html



     Ostatnimi czasy, takie coś stawało się częściej, dlatego też zdecydowała zrezygnować tym razem z psiego towarzystwa. Nagle ogarnęło ją silne uczucie, że jest przez kogoś skrycie obserwowana. To uczucie miała już nie po raz pierwszy. Pnie drzew nie były jednak na tyle grube, aby za nimi mógł się ktoś schować. Ponieważ jednak nikogo nie widziała, starała się o tym uczuciu nie myśleć. 

     Bocznym peryferyjnym kątem zauważyła jednak jakiś ruch, jakby ktoś szybko przebiegał od drzewa do drzewa. Za każdym razem szybko odwróciła się w tym kierunku, ale nikogo nie dostrzegła. W tej chwili też sobie uświadomiła, że w lesie jest jakaś dziwna atmosfera, jak by zastygło powietrze. Śpiewające ptaki i wiewiórki zniknęły, gałęzie drzew ani się nie poruszyły.

     Wydawało się jej że przestał upływać czas, tak jakby się zatrzymało obraz na wideo. Nieprzyjemne uczucie narastało. Usiadła pod wysokim świerkiem i zapaliła papierosa. Nie jest typową palaczką, czasem tylko dla uspokojenia nerwów zapali. I wtedy miała tylko jednego papierosa.

     Płomień na zapalniczce nie był właściwie nastawiony a przy próbie zapalenia papierosa wybił tak wysoko że prawie przypaliła sobie brwi. Wtedy też "to coś" ukazało się nad jej głową, przeleciało powietrzem i wydawało, wedle jej opisu, niezwykły, niemal niesłyszalny i jakby będący w ruchu szelest - tak jakby wiatr szybko obracał strony w książce; szelest przemienił się w szum przypominający szept wielu głosów, które się zlewały do niezidentyfikowanego hałasu. 

     Podniosła głowę, rozejrzała się i zobaczyła "przeźroczystego człowieka". Wygląd miał rozmazany, jakby stał w rozgrzanym powietrzu nad asfaltem - w rozpalone lato. Wzrostem sięgał na wysokość dwa i pół do trzech metrów. Wyskoczył na drzewo rosnące jakieś dziesięć metrów przed nią, a przy dopadzie na nie, odwrócił się błyskawicznie obliczem w jej stronę.

     Odwróciła wzrok ponieważ pomyślała że chodzi tu o złudzenie optyczne. Kiedy jednak znów tam spojrzała, nie dostrzegła niczego. Tylko gałęzie na które doskoczył, ciągle się poruszały, jak by na nich siedziało coś porządnie ciężkiego. Za chwilę przestały się poruszać, ale nie stopniowo. Ich huśtanie nie zmniejszało się płynnie, po prostu nagle przestało. 

     Wzrokiem śledziła miejsce, na które widziała jak ten zagadkowy stwór doskoczył. W tej chwili między gałęziami przeniknęło kilka promieni słońca, a "niewidzialny człowiek" zaczął nabierać ziarnistych konturów tak jak na na zepsutym telewizorze, kiedy obraz na ekranie przemieni się w szum punktów. 

      Przybieranie widzialności przez przeźroczystego człowieka trwało tylko sekundę czy dwie, ponieważ zaraz po dopadzie na jego ciało promieni słonecznych, wzbił się w powietrze i olbrzymimi skokami i z zawrotną szybkością wspiął się po pniu i zniknął w gęstej koronie czterdziesto metrowego świerka.

      Powoli się podniosła. "Głową mi przebiegła myśl o filmie 'Predator', dokładnie tak 'to' właśnie wyglądało.

<div>[ external image ]</div>     Nie biegłam. Nie wiedziałam, jakie 'to' ma intencje. Pomyślałam sobie, że jeśli to drapieżnik, pobiegł by za mną" wspominała. [color=#ffa07a;]Spotykała się z tym że w kysuckich lasach znikają wielkie zwierzęta. Wspomniała też o tym, że kiedyś w lesie odnalazła martwe zwierze, ale kiedy tym samym miejscem  wracała, nie było po nim już ani śladu. Żaden ślad na rozmokłej ziemi, żadne odłamki kości, żadna krew ani inne pozostałości. Sarna po prostu zniknęła. Czasem między gałęziami w gęstym lesie, odnalazła się zaczepiona tylna noga sarny, jakieś trzy, cztery metry nad ziemią. Wybielona na kość - choć dzień wcześniej ani później, w okolicy nie odnaleziono brakującej pozostałej części ciała zabitego zwierzęcia.[/color]

      Wyjaśniała to sobie jako łup który ptaki zabrały i przeniosły na drzewo. To wszystko chodziło jej po głowie, gdy szła pod gałęziami bacznie spoglądała w górę. Nagle, ponownie opanowało ją nieprzyjemne uczucie - taki sam jak wcześniej. Odwróciła głowę. Stworzenie wisiało głową w dół, czepiające się konarów niecałe dwa metry nad jej twarzą, i wnikliwie się jej przyglądało. Nie wytrzymała i zaczęła biec z zapalonym papierosem w dłoni. Wtedy przegoniła by i jelenia. Szybko myślała. Kiedy 'to' wystraszyło się ognia (po raz pierwszy doceniła, to że czasem zapali) i próbuje unikać z jakiegoś powodu promieni słońca, musi dobiegnąć na otwartą przestrzeń. I faktycznie, tylko co wybiegła na łąkę, nieprzyjemne napięcie mięśni w okolicach szyi i "zamarzanie" ustąpiło.

http://zmiennoksztaltne.blogspot.sk/2012/06/paraliz-niesenny.html 



 </div><div>      Ponieważ to przeżycie nie dawało jej spokoju, zapytała się jednej miejscowej osiemdziesięcioletniej kobiety o to co o tym myśli. Ta na początku najpierw pobladła a później jej powiedziała, że się ze stuprocentową pewnością spotkała z "Cieniem".  Kiedyś "przeźroczystego widywało więcej ludzi, ale większość z nich już umarła. Moja informatorka jest na pewno pierwszym świadkiem, który go widział tak wyraźnie za białego dnia po więcej niż czterdziestu latach.

     Inni się z nim spotkali w nocy, kiedy musieli sami przechodzić kilkukilometrową drogę od ostatniego przystanku autobusowego do wzgórza, i prawie osiwieli zgrozą, gdy w ciemnościach słyszeli przedziwny szept lub czasem dostrzegli długi cień, ale po człowieku nie było nigdzie ani śladu. Staruszka powiedziała jeszcze mojej znajomej, że kiedy był mała to często widywali wielką świecącą kulę która kopiowała zarysy wierzchołków gór. Nazywali ją "svetlonos" (tzn. "światłonosiciel") i uważali za straszydło. Także przyjaciółce doradziła, aby już raczej do lasu sama nie chodziła.

     Moja znajoma jej posłuchała. Ale woń lasu ją kusiła, tak że czasem jednak przechadzała się w jego pobliżu.Wtedy przedziwne stworzenie ujrzała jeszcze raz, wyglądało na to że rozglądało się za nią. Siedział w gałęziach i wysyłał powietrzem jakieś energetyczne kręgi.

<div>[ external image ]</div>     Takie jakie pojawiają się po wrzuceniu kamienia do wody, tylko z tą różnicą, że te się szerzyły eterem i w półkręgach rozszerzających się w jej kierunku. Wydawało się jej, że tym sposobem "to" nawiązuje relację. Zaczęło na nią oddziaływać delikatne omamienie, jej ciało stopniowo uwalniało się, do chwili aż jej wszystkie zmysły nie były maksymalnie rozbudzone.



      W myślach "kontakt" odrzuciła i starała się falowanie ignorować. Trwało to tylko chwilkę, a wirowanie powietrza zakończyło się. 



      Zakończyła swoje opowiadania uwagą, że gdyby "przeźroczysty" był zły, już dawno by jej zaszkodził. "Tyle razy przyglądał mi się, chodził obok mnie, a ani jeden raz mi nic nie zrobił.

<div> </div>      Jakby mnie badał, był świadom moich myśli. Coś go z nich zainteresowało, ale nie wiem co. Możliwe że przez to mnie poszukuje. Kiedy jestem na chacie więcej niż trzy dni, a go tam na początku nie ma, przybędzie najpóźniej trzeciego dnia. Wiem to po reakcjach psa. Ten jego obecność wyczuje wcześniej niż ja" - twierdzi przyjaciółka.</div><div>  

      Jednak i mimo tych słów końcowych, lasu jednak unika. Czasem wprawdzie ulubionym wędrówkom nie odoła, ale do lasu nie chodzi sama. Kiedy spaceruje w dwójce albo grupie, "przeźroczysty" trzyma się z daleka



Autor książki jeszcze dodaje:

      Dołączę jeszcze jedną informację. Pojawianie się zagadkowej istoty w jednym miejscu jest dość zadziwiające, ale egzystencja dwóch różnych nieznanych stworzeń, to już jest za dużo. W tej samej okolicy, niedaleko od swojego domu, moja znajoma odkryła na przełomie lata i jesieni tego roku, coś co ją zaniepokoiło bardziej niż "przeźroczysty".

      Były to trójpalczaste ślady długie na 13 cm  (...) a szerokie na 17 cm, wciśnięte na 1 cm do ziemi.

Połamałam tak samo długie gałązki, które później w domu zmierzyłam linijką. Wiecie też jak się zachowuje mech - wyrówna się stopniowo nawet wtedy, gdy pojawi się na nim nawet większy ciężar. Ile jednak musiało ważyć to, co zachowało te trójpalczaste ślady na jeden centymetr wciśnięte do mchu, który był nadepnięciem cały wygładzony?

     Moja znajoma  nie wiąże tego  z "przeźroczystym". Pies tym razem reagował inaczej. Poza tym takie małe ślady, nie mogą należeć do czegoś tak olbrzymiego, jakim jest "przeźroczysty".</div><div style="text-align:center;">[ external image ]</div>
Ostatnio zmieniony śr mar 12, 2014 8:02 pm przez mandarin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: arek »

 Nie widzę w tym niczego tajemniczego. Takie rzeczy w przyrodzie są na pożądku dziennym. Drapieżniki muszą jeśc, nikt ich nie dokarmia.Jeśli znajdą padlinkę to też nie są zmartwieni . Nie tylko zima temperatura w nocy spada, po przekroczeniu punktu Rosy pojawia sie mgła , często wydaje się że jest to nagłe pojawienie się. Wystarczy że w danym miejscu jest tylko nieznacznie bardziej wilgotno . I tak dalej , słowem, nic, wg. mnie, to niezwykłego. Aczkolwiek fajne znalezisko.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Ronin
Zaangażowany Infranin
Posty: 349
Rejestracja: pt mar 15, 2013 2:53 pm
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: Ronin »

Pytanie, czy ten fragment drogi nie był w zagłębieniu terenu ? Drugie pytanie, jaki to rejon Polski ?
-Pawel-
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: śr mar 12, 2014 5:11 pm
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: -Pawel- »

Myślę, że tą przeźroczystą postać w moich lasach można by wykluczyć, miał tyle okazji aby mnie dopasać, a skoro jeszcze żyję to raczej albo mam u niego chody, albo taką wersję można spokojnie odrzucić ;-) Arek, dzięki za zdroworozsądkowe podejście. Obecność samych nóg (jak pisałem wyżej, zero krwi czy innych szczątków) tłumaczyć mogłaby tutaj jedynie działalność kłusowników. To jedyne racjonalne wytłumaczenie, ponieważ w tych rejonach nie ma żadnych innych zwierząt poza sarnami i zającami, czasami dzikami. Tylko dlaczego akurat wyrwali (nie odcięli) nogi i rzucili na środek drogi? Co do samej mgły, poza obszarem nad szczątkami nie było jej nigdzie indziej, ani wśród roślinności, ani na żadnym innym odcinku drogi, na drugim zdjęciu można zaobserwować po prawej stronie punkt "odcięcia" gdzie opar się kończył. Będąc tam na żywo pamiętam doskonale, że wyglądało to co najmniej dziwnie. Mam też fotki zrobione w "drugą stronę" od znaleziska - zero oparów. Na pierwszy rzut oka odniosłem wrażenie, że wraz z nogami leży tam reszta świeżo rozszarpanego ciała i jeszcze paruje z niego ciepło. Takie miałem skojarzenia widząc to na żywo, chociaż mój umysł nie za bardzo chce dopuszczać jakieś nadnaturalne wytłumaczenia, dlatego chciałem podzielić się znaleziskiem i poznać różne punkty widzenia na sprawę, a może ktoś zetknął się z czymś podobnym w przeszłości. Ten fragment drogi nie był w zagłębieniu terenu, teren w tamtych rejonach ogólnie bywa podmokły, jednak tamtej nocy było około -15st, poza tym jak już na tamtym obszarze unosi się mgła to zawsze wśród drzew jest gęstsza niż na drodze, a tamtej nocy nie było jej nigdzie indziej. Może wraz z nogami zostało tam coś wylane? Opar był na tyle gęsty, że wyklucza to naturalne parowanie wilgotności, które z bliska nie wyszłoby na zdjęciu tak wyraźnie.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: Arek 1973 »

Wiesz Paweł, jeżeli w tych lasach  umie się utrzymać dzika zwierzyna to myślę że taki przezroczysty, albo przybysz z innych wymiarów (tak jak np: na ranczu skinwalkera) też dałby sobie radę. Czy podczas tego spaceru  wtedy, natknęliście się na inne pojedyńcze miejsca z  taką mgłą?, albo było to jedyne miejsce podczas całego  spaceru?
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
mandarin
Infrańczyk
Posty: 147
Rejestracja: pt mar 07, 2014 7:19 pm
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: mandarin »

Arek dobre spostrzeżenie co do Rancza Skinwalkera! Zamieszczam fragment który chyba masz na myśli:      "Kolejny gość na ranczu doświadczył spotkania znacznie bardziej niepokojącego, a doszło do niego na środku posesji, w miejscu, gdzie wystawiony zostałem jako przynęta. 

     Otóż gość ten, wraz z Gormanem i jego synem mówi, że zobaczyli oni rozmyte „coś” poruszające się wśród drzew, poprzez pastwisko, pokonujące w kilka sekund odległość 100 jardów. Kiedy już zbliżyło się do mężczyzn wydało z siebie przeraźliwy ryk, podobny do tego, jaki wydać mógłby wielki niedźwiedź i który był na tyle głośny, że rozszedł się w dal na odległość wielu jardów. Ale niedźwiedź to nie był. Było to, zgodnie z tym, co powiedzieli Gormanowie, prawie niewidoczne stworzenie, przypominające zakamuflowaną istotę z filmu „Predator”. Przybysz był tak przerażony, że uczepił się Gormana i nie dał mu odejść. Opuścił jednak potem ranczo i nigdy już tam nie powrócił. Tu też nagranie czegoś małego ale potrafiącego to co w filmie predator:http://www.youtube.com/watch?v=x8Ad8CyC8DA
-Pawel-
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: śr mar 12, 2014 5:11 pm
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: -Pawel- »

Tak, to było jedyne miejsce, w którym dostrzegliśmy jakikolwiek opar. Artykuł o skinwalkerze czytałem jakiś czas temu, ale jakoś nie przyszło mi do głowy, aby skojarzyć to z tamtym wydarzeniem. Wpisałem w google "mystery animal mutilation" i znalazłem więcej zdjęć do analogicznych sytuacji. Zwierzęta jakby nadjedzone, jednak bez śladów krwi wokół, ciała nie rozszarpane jak po spotkaniu z drapieżnikiem, a jedynie wybrakowane, czasami odsłonięte kości, lub pozostawione same kończyny. Czyli to nie taki odosobniony przypadek (jeśli by wykluczyć kłusowników). Natknąłem się na inny filmik, jednak nie przekonuje mnie "dramatyczne" zakończenie z opuszczoną na ziemię kamerą rodem z amatorskich filmów grozy: http://www.youtube.com/watch?v=5ZnTCg4U4dc Zastanawia mnie jednak dlaczego istota tego typu miałaby okaleczać zwierzęta? To jest nielogiczne, raczej się nimi nie żywi. Skoro jest pół-astralna, lub zbudowane z doskonalszej "materii" to tak prymitywny sposób odżywiania jak pochłanianie kilogramów surowego mięsa jakoś nie przystaje do tej teorii :)
Ostatnio zmieniony pt mar 14, 2014 1:30 pm przez -Pawel-, łącznie zmieniany 1 raz.
mandarin
Infrańczyk
Posty: 147
Rejestracja: pt mar 07, 2014 7:19 pm
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: mandarin »

swoją drogą trzeba mieć silę by wyrwać tak nogę "z korzeniami", przecież kłusol tak nie robi. a te kawałki sieści rozsypane jak pióra obok nóg? bardziej to przypomina ślady po gołębiu rozszarpanym przez kota niż działalności człowieka. Szkoda że nie obadałeś po okolicy czy tam nie ma jakichś dziwnych śladów. W lesie możesz być pod obserwacją różnego rodzaju istot, i nawet tego nie podejrzewać. Bądź tego świadom jak znów pójdziesz ;) <div style="text-align:center;">"I choć jesteśmy dla twojego oka skryte, jednak cię widzimy i słyszymy"</div><div style="text-align:center;">Jozef Horak "Povesti spod Sitna" </div> https://www.youtube.com/watch?v=TlMmdqeA7hU
mandarin
Infrańczyk
Posty: 147
Rejestracja: pt mar 07, 2014 7:19 pm
Kontakt:

Re: Szczątki zwierzęcia i dziwna "mgła"

Post autor: mandarin »

Zapomniałem jeszcze dodać jedno: zmiennokształtni w czeskich lasach często są wiązani w dawnych opowieścia z tym, że gdy trafił na nich człowiek w nieodpowiedniej porze i miejscu, potrafiły go rozszarpać na strzępy. Motyw ten powtarza się nagminnie w różnych stronach Czech i Słowacji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”