Strona 1 z 4

Kossakowski. Szósty zmysł.

: sob mar 15, 2014 12:57 pm
autor: kamkot
Jak w temacie. Do oglądających: co myślicie o tego typu programach, opiszcie Wasze wrażenia.Do tych, co nie widzieli: program opowiada o wszelkich metodach niekonwencjonalnego leczenia. Zahacza o temat klątw, uroków, Poznajemy ludzi, którzy sami uznają się za medium bądż ekstrasensów, a cały cykl składa się z kilku części: Polska, Ukraina, Rosja, obecnie Bałkany.Do wszystkich: Czy macie jakieś doświadczenia z tym związane, jeśli tak opiszcie je tutaj. Bez znaczenia, czy to wam zdarza się udzielać pomocy ludziom, czy to Wy się po nią zgłaszacie? Opiszcie Wasze odczucia, negatywne, pozytywne, bądż te obojętne, po prostu, to czym chcielibyście się podzielić.  

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: sob mar 15, 2014 2:00 pm
autor: s_virus
http://paranormalne.eu/forum/topic/8125-bioenergoterapia-pierwsze-kroki/#entry106008 W powyższym wątku opisałem swoje doświadczenia. Od tamtego czasu nastąpił pewien progres. Dość łatwo przychodzi mi wyciszyć myśli, falowanie Aury czuję za każdym razem, bez zbytniego wysiłku, energia płynie zanim ją poczuję (relacja mojej "myszki doświadczalnej"). Pojawiły się też - nazwijmy to - efekty uboczne. Sny symboliczne, sny pokazujące skrawki przyszłości, czy "swędzące ręce".

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: sob mar 15, 2014 2:48 pm
autor: kamkot
Ja ze swojej strony dodam, że tylko raz korzystałem z pomocy człowieka zajmującego się medycyną niekonwencjonalną. Nie osobiście, tylko przez osobę babci, która pojechała do tej osoby do Bielska-Białej (jakieś 120 km od mojego miasta) i przy okazji przedstawiła mój problem. Było to jakieś 10 lat temu, może 9. Miałem około 15 lat i nasilające się od jakichś 3 lat bóle głowy. Objawy jak przy migrenie, odczucie jakby ktoś mi do głowy przystawiał kołek i uderzał w niego młotkiem. Nie pozwalało mi to normalnie funkcjonować, a było coraz gorzej. Wizyty u lekarzy, specjalistyczne badania nie dawały żadnych rezultatów. Człowiek z Bielska zaskoczył mnie tym, iż prosił o próbkę moczu, co wydało mi się co najmniej nie adekwatne do mojego problemu. Przy 3 wizycie dał babci paczkę z mieszanką naprawdę dużej ilości ziół z załączoną instrukcją stosowania. Miałem pić napary z nich przez pół roku, ostatecznie korzystałem z tego niezbyt smacznego napoju jakieś 2 miesiące. Po tygodniu ból ustał i od tamtej pory się nie powtórzył.

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: sob mar 15, 2014 5:26 pm
autor: Katarzyna_1
Kossakowskiego ogolądałam kilka razy. Bardzo go lubię choć niezbyt ładny jest. Mam nadzieję, że on ma to gdzieś, kto, jak i w jaki sposób go odbiera. Przemek kocham Cię. :InLove:

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: sob mar 15, 2014 6:05 pm
autor: danut
Wiesz, kamkot stykałam się w życiu z tego typu ludźmi, poznałam wiele takich osób, ale widzisz nie wiem, czy w ogóle o tym pisać tu, czy nie, gdyż znowu ktoś się niemiło odezwie, że ja wszystko wiem, no cóż, wiem , doświadczam, obserwuję, czy może to kogoś boleć, chyba nie, choć jakoś ich boli nie wiem z jakiego powodu? Zacznijmy od tego, że tego typu praktykami wcale nie zajmują się tylko jakieś niewykształcone osoby ze starszego pokolenia na wsiach.Znam dwie grupy zakonnic klasztornych, operujących starymi zapomnianymi sposobami leczenia ludzi. Jest to grupa szczyrzycka i siemianowicka. Wśród nich oczywiście nie każda zakonnica, ale wybrana jedna z tych starszych, która szczyci się taką wiedzą i której jest ona przypisana. Tu w grę wchodzi zakon Cystersów, o czym już pisałam. Otóż jest to rozpoznawanie chorób za pomocą moczu jakoś po kolorze, obstaniu substancji , nie wiem jeszcze jakich badaniach i próbach ta kobieta po tygodniu czasu zaprasza na następną wizytę.Z tego co wiem, bo sama u niej nie byłam naprawdę swoimi mieszankami z ziół pomogła wielu osobom, jest znana, chwalona i miała mnóstwo osób zgłaszających się do niej po poradę. Następną grupą są tzw. kręglarze, kiedyś zwichnęłam nogę w kostce za dziecka, możecie wierzyć lub nie, nie obchodzi mnie to, ale wiem jak wygląda leczenie ortopedyczne w takich przypadkach, prawie tak samo jak przy pęknięciach, lub złamaniach, a więc najmniej tydzień z opuchlizną, miesiąc z usztywnieniem kończyny. No cóż znajomy człowiek, nie bano się, że zrobi mi krzywdę, nastawił mi nogę. Błyskawicznie sklęsła, za godzinę biegałam już po podwórku, także nie mam wątpliwości i powiem więcej kiedyś w chwili strachu dokonałam, tego samego na niemowlęciu, bez żadnych, ale to żadnych konsekwencji, powikłań późniejszych, a chłopak ma teraz ponad trzydzieści lat. Moja prababcia była wiejską akuszerką, wtedy te osoby były szanowane na wsiach jak lekarz, zastępowały go, gdyż ten był dla nich trudno dostępny, szkoliły się i wtłaczały w rytm potrzeb natury, poznania jej funkcjonowania na równi z potrzebami i współistnieniem w niej ludzi. dodam tylko, ze odkrywca szczepionki przeciwko wściekliźnie, znany i szanowany naukowiec współpracował z nią i zapewne cokolwiek z jej wiedzy też uznał za wartościowe.

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: sob mar 15, 2014 6:59 pm
autor: Katarzyna_1
'Moja prababcia była wiejską akuszerką, wtedy te osoby były szanowane na wsiach jak lekarz, zastępowały go, gdyż ten był dla nich trudno dostępny, szkoliły się i wtłaczały w rytm potrzeb natury, poznania jej funkcjonowania na równi z potrzebami i współistnieniem w niej ludzi. dodam tylko, ze odkrywca szczepionki przeciwko wściekliźnie, znany i szanowany naukowiec współpracował z nią i zapewne cokolwiek z jej wiedzy też uznał za wartościowe.'To widzisz danut?

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: sob mar 15, 2014 7:10 pm
autor: danut
Co mam widzieć? Byli w samym środku epidemii cholery w tych czasach, poczytaj o ziemi myślenickiej, jak też o tym jak udało się im nawet tak groźną chorobę i jej rozprzestrzenianie się tam powstrzymać. Co mam widzieć, nie widzieć?

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: sob mar 15, 2014 9:40 pm
autor: robrep
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="s_virus" data-cid="113172" data-time="1394892007">http://paranormalne.eu/forum/topic/8125-bioenergoterapia-pierwsze-kroki/#entry106008 W powyższym wątku opisałem swoje doświadczenia. Od tamtego czasu nastąpił pewien progres. Dość łatwo przychodzi mi wyciszyć myśli, falowanie Aury czuję za każdym razem, bez zbytniego wysiłku, energia płynie zanim ją poczuję (relacja mojej "myszki doświadczalnej"). Pojawiły się też - nazwijmy to - efekty uboczne. Sny symboliczne, sny pokazujące skrawki przyszłości, czy "swędzące ręce".</blockquote>Jak często ćwiczysz i ile czasu?

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: ndz mar 16, 2014 7:00 am
autor: Hybrid
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="danut" data-cid="113182" data-time="1394906755"> dodam tylko, ze odkrywca szczepionki przeciwko wściekliźnie, znany i szanowany naukowiec współpracował z nią i zapewne cokolwiek z jej wiedzy też uznał za wartościowe.</blockquote>   Jak rozumiem to wielki Louis Pasteur miał okazję współpracować z twoją prababcią ? Wow ! Wielki szacun koleżanko danut .

Re: Kossakowski. Szósty zmysł.

: ndz mar 16, 2014 10:43 am
autor: danut
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Hybrid" data-cid="113197" data-time="1394953241">   Jak rozumiem to wielki Louis Pasteur miał okazję współpracować z twoją prababcią ? Wow ! Wielki szacun koleżanko danut .</blockquote>Hybrid czytaj uważnie, nie  z prababcią, ale wielki Pasteur sam nie dokonał odkrycia, sam największe zasługi przypisał swojemu uczniowi i współpracownikowi O. Bujwidowi, a Ty będziesz go wyśmiewał, no to wielki szacunek, ale dla Ciebie. Odkrycie nie dokonało się poprzez dumkę nad książką. Instytut w Paryżu bez badań w terenie, bez prób w rozpowszechnianiu i pionierskich szczepień też niewiele by zdziałał, bo to dokonało się dopiero po powrocie B. właśnie do Polski, plus jakiś składnik z Wilczego Łyka  w szczepionce daje mi właśnie ten ślad( zresztą ja wiem o tym z innego źródła) . Ale oczywiście wszystko wiecie lepiej to niech tak będzie. :InLove: