Paranormalne.eu

[ external image ] Australijskie Biuro ds. Bezpieczeństwa Transportu upubliczniło raport, zgodnie z którym 29 marca br. w pobliżu lotniska w Perth szary niezidentyfikowany obiekt latający w kształcie walca, posiadający „migające niczym stroboskop światło”, nieomal zderzył się z samolotem pasażerskim. Do incydentu doszło nad terenami o przeznaczeniu wojskowym, ale armia stanowczo zaprzecza, by NOL należał do niej. WIĘCEJ

Kilka miesięcy temu zdarzyło mi się widzieć "dziwne"  światło pomiędzy samolotami nad Heathrow. Trochę żałuję że nie zanotowałem dokładnej daty (marzec) i godziny ( pomiędzy 4:40 a 5:00). Światło nazywam dziwnym dlatego że wykonało bardzo szybki, niezwykle płynny ruch w chmurze, na tyle szybki, że dało się widzieć taką "rozmazaną" smugę światła. Co do samego ruchu - tor był półeliptyczny - z dołu do góry, i do tego co najmniej kilkunastokrotnie szybszy od prędkości lądujących i startujących samolotów. W zasadzie mogło by to być światło pozycyjne samolotu, tylko że ten ruch wydał mi się zbyt raptowny, do tego stopnia, że w pierwszym odruchu chciałem zadzwonić na policję, ponadto samolot musiałby być w pozycji prostopadłej do osi pasa startowego. Nie wydaje mi się żeby ktoś świecił jakimś laserem dyskotekowym w tamtej okolicy, choć może się mylę. Coś podobnego zdarzyło mi się widzieć również w miasteczku Livingston w Szkocji - nad nim przelatują samoloty lądujące w Edynburgu. Ten obiekt był z kolei kulą, która z zawisu przeszła do lotu z przyspieszeniem jak  w "Star Trek". Takich, i podobnych obserwacji na pewno jest więcej, zapewne też ich co najmniej drobny odsetek nie daje się wyjaśnić błędem obserwatora. I tu powstaje pytanie - dlaczego? Może impulsy radarowe, radiowe "przyciągają" takie obiekty zjawiska? Czy ewentualna obca inteligencja mogłaby się interesować naszą techniką lotniczą?