Dziwne latające istoty w Polsce

[Newsman]

<div>Tajemnicze latające istoty widywane był w wielu rejonach kraju przez wiarygodnych ludzi. Nikt nie wie, czym lub kim były. Spotkania z nimi były jednak zaskakująco realne, a czasem szokujące. To, co przydarzyło się ludziom, o których piszemy może przyprawiać o dreszcze. Czy spotkali oni "zwiadowców" z innego świata?</div><div> </div><div>Czytaj całość...</div>

[danut]

Super relacje . Zastanawiający jest fakt podobieństw w wyglądzie tych postaci niezmieniający się przez wieki. Biorąc pod uwagę możliwość projekcji widzianej rzeczywistości przez nasz umysł i świadomość powinny się one zmieniać wraz ze zmianami tych świadomości u ludzi a jednak tak nie jest. Moim zdaniem świadczy to o realności i prawdziwości istnienia innych od naszej rzeczywistości, lub jak wspomniano w temacie- istnienia zwiadowców mających na uwadze poprawność w kreowaniu się i rozwoju naszej rzeczywistości z innego poziomu. Coś jak reżyser mający wgląd w akcję filmu.Te motywy żółtego światła nad głową, niebieskiej poświaty u nóg zwyczajnie mogą się kojarzyć z interwencją w nasz obraz świata, z przebiciem się do niego, prześwietleniem i z użyciem do tego celu jakiejś energii. Trzeci szczegół - znikanie, brak oddziaływania na krzaki, jakby była tutaj ta postać a jednocześnie jej tu nie było. Haha z nie aż tak odległych lat, bo z 90- tych. Znajomy wracający do domu, wprawdzie pod wpływem, ale jak twierdził- z miejsca otrzeźwiał po spotkaniu z tym czymś - diabłem chyba, bo była to postać z innego świata, która weszła do stawu i ślad po niej zaginął. Staw był zaraz wybrany, nikt się nie utopił, a postać znikła wywołując u spotkanego niezapomniane wspomnienia, szok, wstrząs i strach. Halucynacje się zapomina, ale takich przeżyć chyba nie, widać przez ile lat ludzie z artykułu ich też nie zapominają.

[azor]

Niestety takie zdarzenia są bardzo niechętnie zgłaszane nawet ufologom, miałem znajomego z pracy, którego brat spotkał jadąc rowerem w 2007 roku ''demoniczną'' postać, niestety za nic nie chciał mówić o tym, relację znam tylko od jego brata, ale wrócił niezwykle przerażony tym zdarzeniem.

[Hybrid]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="danut" data-cid="115069" data-time="1404134851"> Moim zdaniem świadczy to o realności i prawdziwości istnienia innych od naszej rzeczywistości, lub jak wspomniano w temacie- istnienia zwiadowców mających na uwadze poprawność w kreowaniu się i rozwoju naszej rzeczywistości z innego poziomu. </blockquote> Rzeczywistość jest jedna i niezmienna . 'Rzeczywistość' jako słowo pochodzi od słowa 'rzecz' , które z kolei w języku staropolskim znaczyło to samo , co 'słowo' lub 'mowa' . Wciąż mówi się jeszcze np.: 'rzec' , 'rzekłszy' , 'rzeczony' . Wynika z tego, że "rzeczywistość to przede wszystkim to , o czym się mówi."  (Mudyń, 2007) Słowo 'realność' pochodzi od łac. res (rzecz) oraz reri  (myśleć). Można dojść do wniosku , że realne jest to , o czym się myśli . Istnieją te rzeczy , o których można pomyśleć , o których ludzie myślą. (za: Mudyń, 2007) W języku potocznym ze słowem 'rzeczywistość' zamiennie stosuje się: prawda , fakt , realność , realia . W opozycji natomiast stawia się: legendy , kłamstwa , fałszerstwa , pozory , iluzje , mity , bajki , marzenia , sny. Np. "mity i rzeczywistość", "fakty i mity", "fantazja czy rzeczywistość?"Jednak w jakimś stopniu istnieją i są rzeczywiste również mity , fantazje, iluzje (którymi jakże często się żywimy), legendy i wszelkiego rodzaju fikcje. Można powiedzieć, że są one rzeczywiste w odmienny sposób od rzeczy materialnych i w inny sposób, ale nie można zaprzeczyć, że są one częścią szeroko rozumianej rzeczywistości. żródło:Mudyń K. (2007). "W poszukiwaniu prywatnych orientacji ontologicznych". Kraków: WUJ  Warto zadać sobie pytanie, czy prawda jest bardziej realna niż kłamstwo? Z punktu widzenia logiki, jak sądzę, mają one ten sam status - są dwoma końcami tego samego kontinuum. Obie kategorie są też na tym samym poziomie abstrakcyjności. Może się to jednak zupełnie inaczej rysować w praktyce. Tzn. w życiu raczej większą realność przypisujemy prawdzie niż kłamstwu. Kiedy okazuje się, że coś w co wierzyliśmy, co uznawaliśmy za prawdziwe, okazuje się być oszustwem, staje się to dla nas nierzeczywiste. Mamy poczucie, że zostaliśmy oszukani. W praktyce nazwanie czegoś fałszywym odbiera tej rzeczy rzeczywistość. Nie szafujmy tym słowem .

[danut]

Hybrid - nikt nie rzuca słowem rzeczywistość bez zrozumienia i na wiatr "..nie można zaprzeczyć, że są one częścią szeroko rozumianej rzeczywistości" - a inna rzeczywistość to jest ta której nie rozumiemy. azor - ależ dokładnie, ten człowiek, o którym ja wspomniałam, to relacje znam również od bliskiej mu osoby, też była to postać demoniczna, a jego rodzina relacjonowała ten fakt, że nigdy wcześniej nie widzieli go aż tak przestraszonego jak wtedy, gdy zaraz po tym spotkaniu wpadł do domu, dlatego wierzę, że to coś widział.  Fakt miał miejsce pod jego domem, wszedł do stawu będącego ich własnością. Napisałam wszedł inną czcionką do stawu, bo najprawdopodobniej miało tam miejsce minięcie się z naszą rzeczywistością a tym samym owym stawem, który w niej się znajdował. Podobnie jak w powyższej relacji z wiaduktem, a już wcześniej z roślinnością niereagującą na ruchy omawianej w artykule postaci. Podobnie, jak mój żołnierz mijał się z ławką, także ten obraz przy zetknięciu się z innym, oczywiście równie realnym w odbiorze światem jest przeze mnie poznany, widzę w głowie jak to zachodzi przez porównanie.

[Newsman]

Te relacje wykraczają tak daleko poza obszar, w którym porusza się świadomość/intelekt większości ludzi, że psychika się przed tym broni i uznaje, że to niemożliwe. Jednak nie da się ukryć, że ci ludzie coś przeżyli. Według mnie, o ile można mieć wątpliwości co do zdarzeń, kiedy nastąpiła u świadka utrata pamięci/przytomności, te zapamiętane świadomie mają wielką wartość. Ale to naprawdę wielka zagadka i trudno tę sprawę skomentować, a nawet przyporządkować ją do jakiejś kategorii.Jedno, co przychodzi do głowy, to że te zjawiska mogą być związane z ingerencją obcych istot na planecie, a te istoty to pozaziemscy astronauci. Ale tu rodzi się bardzo wiele wątpliwości, takich samych jak odnośnie całego zjawiska UFO. Pierwsza to, dlaczego te istoty są tak zróżnicowane i dlaczego zachowują się tak "dziwnie" jak na przybyszy z innych planet, łamiąc przede wszystkim barierę własnego bezpieczeństwa.

[danut]

Tak, utrata pamięci, według mnie bierze się właśnie z tego, że wypracowana świadomość u danej osoby zupełnie sobie nie poradziła z segregowaniem tych obcych sobie informacji z jakimi się zetknęła, umysł broniąc się, więc skutecznie je odrzucił. Zdaje się być bardzo trafny ten cytat w tym wypadku "Kto ma mądrość, niech czyta.. mają oczy i uszy a nie widzą i nie słyszą..". Nie, to nie obcy wymazują nam zdarzenia z pamięci, to ludzie ich nie przyjmują.A dlaczego relacje są zróżnicowane? - Z tego samego powodu, są jednostki, które potrafią zapisać je, ale tylko w postaci własnej analizy i tak je przyjąć.

[Przemekkk666]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Yan Polskee" data-cid="115119" data-time="1404309432">Jedno, co przychodzi do głowy, to że te zjawiska mogą być związane z ingerencją obcych istot na planecie, a te istoty to pozaziemscy astronauci.</blockquote> Ale Piotrku, chyba zapomniałeś o hipotezie pewnej inteligencji, istniejącej tu na Ziemi, obok nas. Owszem te postaci mogą być takimi "astronautami" ale nie muszą, może ich pochodzenie jest właśnie ziemskie? <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Yan Polskee" data-cid="115119" data-time="1404309432"> i dlaczego zachowują się tak "dziwnie" jak na przybyszy z innych planet, łamiąc przede wszystkim barierę własnego bezpieczeństwa.</blockquote> No nie wiem, wg mnie, to te istoty czymkolwiek są, czują się niezagrożone niczym ani nikim i pewnie tak właśnie jest.

[Newsman]

Przemku, nie zapomniałem o niej Trudno mi jednak zaakceptować, by ta inteligencja rozwijała się tutaj, w tej samej czasoprzestrzeni. Może to przybysze z jakiegoś miejsca w niej, którego jeszcze nie umiemy zlokalizować? Natomiast istnieje jeszcze coś: spotkania z humanoidami mającymi zdolność lotu charakteryzują te same elementy odnośnie zewnętrznej formy (tj. zmienność, brak stałego wzorca) jak i zachowania (nieuchwytność, wystawianie się na widok bez dążenia do kontaktu), co zjawisko UFO.

[azor]

Kilka tego typu zdarzeń naprawdę dziwnych opiszę po wakacjach na moim blogu, cieszę się, że na mój apel odpowiedziało kilka Czytelników, którzy pomimo oporów podzielili się swoimi historiami. Najciekawsze lub najgorsze jest to iż inteligencja ukrywająca się za nie widzialną kurtyną, nie ma stałej formy zarówno w zjawisku UFO i podobnie zdarzeń z istotami, dlatego zjawisko cały czas jest nieuchwytne ponieważ  z jakiś  powodów nie dąży do tego, acz sprytnie zwodzi nas w naszych rozważaniach.