Nocna obserwacja.

[observator]

Dzisiejszej nocy, prawie o godz. 24, zerkałem przez lornetkę 10x50  na Księżyc. Po chwili zwróciło moją uwagę niezbyt jasne światełko przemieszczające się jednostajnie i równolegle do horyzontu. Co ciekawe zmieniało ono swoją jasność od mniej więcej takiej jak ma np. Syriusz, do ledwo widocznego punktu z okresem ok. 7-10 sekund i zdołałem zaobserwować trzy takie oscylacje,. Później światełko zanikło. W początkowym momencie widać było słabą długą smugę ciągnącą się za nim, która zanikła w kilka sekund i była szersza niż to punktowe światełko. Barwa światła była biała przez cały czas. Najbardziej dziwne były te płynne oscylacje jasności, co zdecydowanie wyklucza samolot rejsowy. Mam spore doświadczenie w nocnych optycznych obserwacjach nieba, bo moje zainteresowania astronomiczne od kilkudziesięciu lat temu sprzyjały. Takie nietypowe obiekty widywałem już parę razy i ten można do takich zaliczyć. Niby nic takiego, ale jednak zrobiło na mnie wrażenie jako coś co się rzadko widuje.

[Arek 1973]

Jako że masz zainteresowania astronomiczne na pewno znasz takie forum dla astronomów-amatorów i innych którzy teleskopami obserwują niebo. Zapytaj co oni  o tym sądzą, Może nawet są zdjęcia i filmy takich przejść. Oczywiście daj nam  znać

[observator]

Bywałem na nie jednym takim forum i znam sporo ludzi nie tylko z awatara. Oni mnie też znają. Pytać się ich nie ma potrzeby bo wiedzą tyle co i ja. Tam takie tematy są podejrzane. Większość z nich tępi wszelkie przejawy ufologii i nie tylko. Nawet sprawy wiary i religii nie są mile widziane, ale w tym wypadku wynika to z antagonizmów stron przeciwnych. To jest rodzaj  ignorancji, z którą nie raz tam się spotkałem, bo zawsze siedzi tam trochę osób o nastawieniu naukowym o zerowej tolerancji dla innych opcji. Nie ma to jak być samodzielnym i niezależnym, z bagażem doświadczeń obserwacyjnych z użyciem teleskopu, lunety i lornetki, oraz astrofotografii.To się przydaje, choć tanie nie jest, no i wymaga lat praktyki. Przede wszystkim zaś fascynacji Kosmosem.

[azor]

Takim świetnym przykładem  betonu naukowego jest Pan Karol Wójcicki z CNK o którym tutaj na forum była mowa.  Ciekawa obserwacja być może to było coś naszego tym bardziej ,że zauważyłeś smugę. Czakrawartin jak na razie  trójkąty odnotowano wręcz na niskich wysokościach niż na orbitalnych.

[AnusMundi]

Z tymi astronomami (także astronomami-amatorami) bywa rzeczywiście problem. Mówił mi o tym mój facet, który też się tym zajmuje hobbystycznie. Bardzo wielu z nich nie chce słyszeć, że na niebie dzieje się coś, czego nie rozumieją. Interesujące jest przy tym, że wydaje się, iż ci najbardziej zagorzali przeciwnicy nieznanego to swego rodzaju "astronomowie-teoretycy", którzy niezbyt często naprawdę obserwują niebo. Podobno prawie każdy kto robi to często i dzięki temu widzi takie rzeczy, wierzy też w to.

[observator]

Na stronie znanego miłośnika astronomii w Polsce Janusza Wilanda, znalazłem fotkę na której utrwalił się ślad poruszającego się obiektu (satelity) zmieniającego jasność, podobnie jak podczas mojej obserwacji. To jest przykład możliwego wyjaśnienia, ale głowy nie dam.http://astrojawil.pl/blog/kronika/obracajacy-sie-satelita/

[AnusMundi]

No, tylko, że to nie ta jasność. Tego co zostało pokazane tutaj nie zobaczylibyśmy gołym okiem, a jedynie przez teleskop, czyż nie?

[observator]

Trudno ocenić jasność obiektu będącego w ruchu, na podstawie śladu jaki się zarejestrował, bo to zależy od kilku czynników jak: ogniskowa obiektywu, przysłona, czułość rejestratora, prędkość kątowa obiektu. Dopytam autora fotki o szczegóły, to wtedy będzie można wysnuć jakieś wnioski.

[Ronin]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="AnusMundi" data-cid="115663" data-time="1406114709">No, tylko, że to nie ta jasność. Tego co zostało pokazane tutaj nie zobaczylibyśmy gołym okiem, a jedynie przez teleskop, czyż nie?</blockquote>Obserwacja była dokonana (tak mi się wydaje) przez lornetkę... O tym jest na początku tekstu.

[observator]

Ronin, mylisz moją obserwację przez lornetkę ze zdjęciem jakie podlinkowałem. Janusz Wiland nie pisze że obiekt obserwował, tylko że fotografował z długim czasem naświetlania (od kilkunastu sekund do kilkunastu minut przeciętnie to się robi) a zobaczył go w kompie kiedy zgrał fotki z aparatu. Takie zdjęcia robi się na montażu kompensującym ruch obrotowy Ziemi, żeby gwiazdy naświetliły się jako punkty świetlne. Mechanizm prowadzi automatycznie za ruchem gwiazd, a fotografujący może w tym czasie zajmować się np. piciem gorącej kawy.Ja np. używam takiego montażu.