Światła w Oceanie Spokojnym
: czw sie 28, 2014 4:39 pm
[ external image ] Dwóch pilotów przelatujących nocą nad Oceanem Spokojnym w okolicach Kamczatki było świadkami tajemniczego wydarzenia. Zauważyli dziwne światła na dnie oceanu, od których biła czerwona łuna. Jak na razie nikt nie wytłumaczył tego zjawiska, ale mogła to być erupcja podwodnego wulkanu.
Piloci Boeinga 747-8 lecącego z Hongkongu na Alaskę, po około 5 godzinach lotu zauważyli dziwne światło. Początkowo myśleli, że łuna była wynikiem błyskawicy, która uderzyła w wodę nieopodal. Jednak im bliżej znajdowali się źródła światła, tym bardziej przekonani byli, że nie jest to efekt wyładowania atmosferycznego.
Zdjęcia wykonał jeden z pilotów, Duńczyk JPC van Heijst w miejscu wchodzącym w skład tzw. pacyficznego pierścienia ognia. Z jego relacji wynika, że błyskawica nie mogła być wynikiem burzy, gdyż nigdzie na horyzoncie nie było chmur burzowych. Światła natomiast, czerwone i pomarańczowe plamy, nie mógł pochodzić z łodzi rybackich. Piloci nie spostrzegli na powierzchni wody żadnych statków.
Jedynym sensownym wytłumaczeniem jest erupcja podwodnego wulkanu. Piloci dowiedzieli się wcześniej przez radio o trzęsieniach ziemi na Islandii, w Chile i w San Francisco, jednak mimo tego, że na ich trasie leżało kilka podwodnych wulkanów, nie dostali żadnych informacji o jakiejkolwiek aktywności sejsmicznej w tym regionie.
Piloci obawiali się, że mogą natrafić na chmurę pyłów, jednak okazało się, że ich obawy nie były uzasadnione. W okolicy nie było innych samolotów, których piloci mogliby potwierdzić to zjawisko, jednak podobne zgłoszenia o dziwnej czerwonej łunie rozświetlającej wodę i niebo pochodziło od kilku statków przepływających w tej okolicy. Ktos cos wiecej o tym slyszal? [ external image ][ external image ][ external image ]
Piloci Boeinga 747-8 lecącego z Hongkongu na Alaskę, po około 5 godzinach lotu zauważyli dziwne światło. Początkowo myśleli, że łuna była wynikiem błyskawicy, która uderzyła w wodę nieopodal. Jednak im bliżej znajdowali się źródła światła, tym bardziej przekonani byli, że nie jest to efekt wyładowania atmosferycznego.
Zdjęcia wykonał jeden z pilotów, Duńczyk JPC van Heijst w miejscu wchodzącym w skład tzw. pacyficznego pierścienia ognia. Z jego relacji wynika, że błyskawica nie mogła być wynikiem burzy, gdyż nigdzie na horyzoncie nie było chmur burzowych. Światła natomiast, czerwone i pomarańczowe plamy, nie mógł pochodzić z łodzi rybackich. Piloci nie spostrzegli na powierzchni wody żadnych statków.
Jedynym sensownym wytłumaczeniem jest erupcja podwodnego wulkanu. Piloci dowiedzieli się wcześniej przez radio o trzęsieniach ziemi na Islandii, w Chile i w San Francisco, jednak mimo tego, że na ich trasie leżało kilka podwodnych wulkanów, nie dostali żadnych informacji o jakiejkolwiek aktywności sejsmicznej w tym regionie.
Piloci obawiali się, że mogą natrafić na chmurę pyłów, jednak okazało się, że ich obawy nie były uzasadnione. W okolicy nie było innych samolotów, których piloci mogliby potwierdzić to zjawisko, jednak podobne zgłoszenia o dziwnej czerwonej łunie rozświetlającej wodę i niebo pochodziło od kilku statków przepływających w tej okolicy. Ktos cos wiecej o tym slyszal? [ external image ][ external image ][ external image ]