Bliskie spotkania z kosmitami w Polsce (Debata ufologiczna)

[Maria]

 No własnie ten strach i widzenie w każdym wroga, bo każdy nimi manipuluje i im coś wgrywa lub szpieguje ich, to obraz wielu zachowań u ludzi dotkniętych chorobą psychiczną, po prostu.  nie znam sie na chorobach psychicznych, ale wydaje mi sie ze osoby chore nie zdaja sobie sprawy o chorobie i nie mowia codziennie ze ktos ich sledzi, cos wgrywa...raczej uwazaja sie za kogos innego niz sa.Ale nie wchodze na ten temat......wiem tylko ze sasiadki corka u ktorej podejrzewa sie schizofrenie, zachowywala sie irracjonalnie tylko wtedy gdy nadchodzil "ataK'.W zyciu codziennym nawet bys nie powiedziala ze z nia jest cos nie tak, tym bardziej ze skonczyla 2 fakultety.Tak sobie mysle ze gdybys swoje doswiadczenia nie potrafila ogarnac albo bys sie tego bala, szukalabys pomocy u psychiatry.....ciekawe co by zdiagnozowal lekarz na podstawie tych opowiadan .U innych dostrzegasz chorobe psychiczna ale u siebie wyjatkowosc?

[Ronin]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Arek 1973" data-cid="119798" data-time="1421171444"> Czy Bedroom visitor z dzisiejszych opowieści różni się zachowaniem  z  średniowiecza? Uważam że nie, wtedy też nękał ludzi we śnie, może go trochę inaczej  z wyglądu  opisywano ale tylko  dlatego  że przekonania były inne. Wtedy wierzono  że to demon, diabeł, czort i musi pochodzić  z piekła. Dzisiaj te same  opowieści  niektórzy chcą pokazać jako przybysze  z Kosmosu  którzy nocą porywają ludzi. Fenomen ten sam tylko  nazwa się zmieniła </blockquote>Właśnie o czymś takim kilkukrotnie tu pisałem...  Pytanie tylko, czy to się zmieniło razem z ludzkością, czy wyglądało tak jak dzisiaj, tylko z powodu innego zasobu wiedzy ludzie określali to inaczej niż teraz ?

[danut]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Maria" data-cid="119803" data-time="1421172638"> No własnie ten strach i widzenie w każdym wroga, bo każdy nimi manipuluje i im coś wgrywa lub szpieguje ich, to obraz wielu zachowań u ludzi dotkniętych chorobą psychiczną, po prostu.  nie znam sie na chorobach psychicznych, ale wydaje mi sie ze osoby chore nie zdaja sobie sprawy o chorobie i nie mowia codziennie ze ktos ich sledzi, cos wgrywa...raczej uwazaja sie za kogos innego niz sa.Ale nie wchodze na ten temat......wiem tylko ze sasiadki corka u ktorej podejrzewa sie schizofrenie, zachowywala sie irracjonalnie tylko wtedy gdy nadchodzil "ataK'.W zyciu codziennym nawet bys nie powiedziala ze z nia jest cos nie tak, tym bardziej ze skonczyla 2 fakultety.Tak sobie mysle ze gdybys swoje doswiadczenia nie potrafila ogarnac albo bys sie tego bala, szukalabys pomocy u psychiatry.....ciekawe co by zdiagnozowal lekarz na podstawie tych opowiadan .U innych dostrzegasz chorobe psychiczna ale u siebie wyjatkowosc?</blockquote>Nie dostrzegam u siebie wyjątkowości ale właśnie to, że potrafię logicznie objąć swoje doświadczenia świadczy o tym że  z moim rozumowaniem jest w porządku. Zmienność emocji strach, wyolbrzymianie, zachowanie irracjonalne, napadowe wybuchy złości, lub paniki, histerie nielogiczne skojarzenia - to są wskaźniki zaburzeń psychicznych widoczne doskonale w zachowaniu takiego człowieka, nie raz chód, miny , tiki  a nie treść opowieści.

[Andrzej 58]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="danut" data-cid="119807" data-time="1421173544">Nie dostrzegam u siebie wyjątkowości ale właśnie to, że potrafię logicznie objąć swoje doświadczenia świadczy o tym że  z moim rozumowaniem jest w porządku. Zmienność emocji strach, wyolbrzymianie, zachowanie irracjonalne, napadowe wybuchy złości, lub paniki, histerie nielogiczne skojarzenia - to są wskaźniki zaburzeń psychicznych widoczne doskonale w zachowaniu takiego człowieka, nie raz chód, miny , tiki  a nie treść opowieści.</blockquote>A przypominam sobie jak niedawno jeden forumowicz przekonywał wszystkich , że to wynik tętniaka.No ale wróg mojego wroga jest moim przyjacielem i nie ważne co za bzdury wypisuje .Najłatwiej jest nie zauważyć , że pewne fakty zaistniały .Najlepiej wtedy wskazać na szpiegostwo dokumentów.Jak okazało się ,że sojusznik dysponuje wiedzą , której nie ma prawa znać najlepiej wtedy stwierdzić ,że nie wiadomo o co chodzi.Tak się składa ,że kontakty z tymi załogantami miały wszystkie piszące tu i tematach o innych rzeczywistościach  osoby.Kto tym lata - ludzie.

[danut]

Andrzeju mieliście kontakty z UFO  w dodatku wiecie, że latają nimi ludzie, w innym temacie podałeś, że za nic nie zdradzisz tego kogoś nazwiska, a więc nawet znasz ich personalia - no ja bym oddała sprawę do sądu na twoim miejscu- co tak sobie będą latać tymi latajkami straszyć i manipulować ludźmi? Miałeś z nimi do czynienia, złapałeś na gorącym  uczynku, więc w czym problem ?

[Lilith]

<blockquote class="ipsBlockquote">Czy Bedroom visitor z dzisiejszych opowieści różni się zachowaniem  z  średniowiecza? Uważam że nie, wtedy też nękał ludzi we śnie, może go trochę inaczej  z wyglądu  opisywano ale tylko  dlatego  że przekonania były inne. Wtedy wierzono  że to demon, diabeł, czort i musi pochodzić  z piekła. Dzisiaj te same  opowieści  niektórzy chcą pokazać jako przybysze  z Kosmosu  którzy nocą porywają ludzi. Fenomen ten sam tylko  nazwa się zmieniła</blockquote><blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Ronin" data-cid="119806" data-time="1421173175">Pytanie tylko, czy to się zmieniło razem z ludzkością, czy wyglądało tak jak dzisiaj, tylko z powodu innego zasobu wiedzy ludzie określali to inaczej niż teraz ?</blockquote>Jedno co wiemy to,że w odległej przeszłości ludzie nie rozumieli co ich nawiedza i dzisiaj też tego nie wiemy.Sprawa jest mglista nadal pomimo,iż wkłada się sporo środków w wyjaśnienie tej tajemnicy.UFO interesuję się od dawna kiedyś sądziłam,że jest zjawiskiem materialnym, teraz bardziej skłaniam się ku teorii,że jest czymś co potrafi wpływać na materię i świadomość.Czymś co może się zmaterializować bądź operować w wymiarze dla nas nie materialnym.Co dla nas ludzi jest najbardziej przerażające to łatwość z jaką to zjawisko steruje świadomością i percepcją człowieka.

[danut]

O tak zgadzam się z tym fragmentem, że  jest " czymś co potrafi wpływać na materię i świadomość." I jeśli mówimy o prawdziwych kontaktach, to nie będzie ono wywoływane  w naszej rzeczywistości a swoje pochodzenie będzie miało z innej. Zmory i inne takie mogą być zaś nieudanym tworem, tak jak wielu przypuszcza i przypuszczało w ludowych podaniach -  tutejszego ludzkiego myślokształtu, głębsze zaś, takie, gdzie np. pojawia się znajomość przyszłości, objawianie rzeczy jeszcze tutaj niepoznanych na pewno nie będą pochodzić z naszego świata.

[Ronin]

Czytam ten wątek, bo ciekawie się rozrósł w różnych kierunkach, do wspólnego mianownika zapewne jednak nie dojdziemy... Naszła mnie jednak nowa myśl, może to trochę pogodzi niektórych z tu piszących... Zdaję sobie sprawę, że "ufologia" jako taka, chce wyglądać na prawdziwą naukę i próbuje opierać się na naukowych badaniach zjawisk niewyjaśnionych, co już samo w sobie jest jakąś sprzecznością, bo niby jak badać nieznane... Mi często przy próbach zrozumienia, lub choćby "udomowienia" tematu ufo i przyległości pomaga doświadczenie związane z moją dawną pasją (ciągle uprawianą, ale już w mniejszym stopniu), a mianowice literatura... Literatura w jej specyficznej formie, bo S-F . Jakiś czas temu czytałem dwie powieści pana Tomka Kołodziejczaka "Czarny Horyzont" i całkiem niedawno "Białą Redutę", autor w tych dwóch powieściach, ciekawie łączy pewne aspekty nieznanego, jest tam i strona techniczna, i duchowa, i inne wymiary (nazywane tam innymi planami), są demony i opętania... Polecam lekturę którejś z tych powieści, może trochę rozszerzyć niektórym osobom horyzont myślowy. P.S.Można też przeczytać opowiadanie "Piękna i graf" - osadzone w tej samej rzeczywistości, zawsze to krótsze od powieści

[Pan.X]

Ja bym się nie zagłębiał w nic już bo każdy będzie się wzajemnie "atakował" kto ma rację, nie ma to żadnego sensu, a i tak żaden z nas nie ma racji.

Dałbym sobie jednak spokój z państwa diabłami, opętaniami, Vallem, Keelem, Sci-fiction, teoriami spiskowymi, własnymi przeżyciamii i powrócił na "ziemię" czyli tematu Bliskich spotkań w Polsce.  

[azor]

A ja bym powrócił do głównego tematu wątku, ale jeszcze odpowiem Marii.  Nie wiem lepiej ,ale czytam, a jak nie wiem po prostu się nie wypowiadam. Gdyby badacze posiłkowali się tylko swoimi doświadczeniami nigdy by nie było czegoś takiego jak ufologia. A swoją drogą wolę anonimowych i skrytych świadków, niż tych którzy na siłę narzucają swoje ''ja''  bo coś tam doświadczyli i posiedli wiedzę tajemną, którą  uważają jako pewnik W tym wypadku nie chodzi mi o Danut, którą bardzo sobie cenię Gdyby ''zakapturzeni'' znali ''maskowanie doskonałe'' powinni być nie widoczni idąc tokiem twojego rozumowania.  Panie X. Skoro ja się powołuję na konkretnych autorów, niech Pan się powołuje  na swoich proszę bardzo bo Ci  autorzy zrobili olbrzymi wkład w to zjawisko a nawet poszli dalej w swoich opiniach, które nie spodobały się fanom ETH. Panie X oni nie piszą co chcą - oni opisują zgromadzoną wiedzę przez lata. Co chcą to piszą FN czy inne medium byle była sensacja. Piszesz o uprowadzeniach i lotach świadków w ... kosmosie a nawet mapach  Hillów. Jeszcze raz mogę się odnieść do Keela naprawdę sporo pisał m.in o tej mapie.  W mapę Hilów uwierzyło masę ufologów i co to było zwykłe oszustwo -  nie Hilów, ale tych co ich ''uprowadzili'' i właśnie to potwierdza jak ufolodzy są naiwni jak łatwo ich można oszukać przekazami od ''kosmitów'' a tym samym zasiać błędny obraz pojmowania zjawiska UFO. To tyle.