"Nowe" fotki obcego z Roswell
Re: "Nowe" fotki obcego z Roswell
Tak Arku, jestem podobnego zdania, gdyby wojsko wtedy miało więcej czasu to mogłoby sobie wymyślić lepszą historyjkę....Jednak wszystko działo się za szybko bez ustalonego planu działania który wchodził by w życie w takich przypadkach
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: "Nowe" fotki obcego z Roswell
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="arek" data-cid="121807" data-time="1428770594">z tego co wyczytałem na ranchu Brazela nigdy nie odnaleziono obcych. Gdyby tak było Marcel wspominał by o tym. Testy manekinów to dopiero połowa lat 50 XX w. Natomiast odnaleziono tam materiały które miały niezwykle jak na owe czasy cechy. Co przemawia za faktycznym incydentem. Nie znaleziono natomiast balonów nawet rozdartych i sznurków ,wiec projekt "MOGUL" w tym miejscu to jakieś dyrdymały. Po co wysyłać balony przed nadciągającą burzą, a to łatwo przewidzieć dla każdego meteorologa, gdzie wiadomo że burza wciągnie taki balon i zniszczy go. Nie wpadli na to że , lepszą zasłoną dymną byłoby gdyby powiedzieli że to specjany balon do badania culunimbusów ,i projekt dotyczy badań co się w takiej chmurze dzieje i jakie mogą byc konsekwencje lotu samolotem przez właśnie tego typu chmury. Po prostu chwila przerosła US Army, Nie mogli natomiast ujawnić info o spodku ,z powodu światowej opinii społecznej(bloku wsch. a potem i ONZ) która domagałaby się przedstawienia oficjalnych wyników badań, czy dostępu do szczątków dla naukowców z ZSRR. Nie było wiadomo co da sie odkryć, ale dostep do szczątków drugiej stronie mógł spowodować to że, Sowieci odkryją więcej niz Amerykańce i da to przewagę militarną ZSRR. Żadne państwo sobie na to nie mogło pozwolić w owym czasie. A potem szli już w zaparte. Prawdopodobnie potem odkryto resztę w Corona ,więc .... Mamy to co mamy. Uważam że, mogą pojawić sie nowe dowody ,po prostu zachodzi wymiana kadr w archiwach, ochronie obiektów. Zawsze znajdzie się jakiś konestator który, jak Snowden chce się przysłużyć ludzkości. Ale by być wiarygodne muszą być to naprawdę mocne materiały ,jednoznaczne . A takimi nie jest kadr z filmu tylko kawał filmu. Oryginalny celuloid, wyraźnie obiekty widoczne na filmie . itd. A takich nie ma.</blockquote>Wojsko od pewnego czasu jako pierwsze testuje różne rzeczy zanim wejdą do obiegu cywilnego. Np. taki celofan znany był od około 1910 roku, ale nie był zbyt powszechny w użyciu, tak więc jakaś jego unowocześniona wersja mogła się wydawać na prowincji USA czymś niezwykłym. Dezinformacja miała tam na pewno miejsce, ale czy dotyczyła ukrycia czegoś niezwykłego ? Raczej nie. Balon (jeżeli był to balon) mógł być wysłany z daleka, a tam mogła być piękna, bezchmurna pogoda, spadł wiele kilometrów dalej, śledzony przez wojsko (stąd taka szybka reakcja służb). Były to czasy mocno analogowej technologii i nie wydaje mi się, aby armia była w stanie śledzić ufo i gdy tylko to się rozbiło pojawić się na miejscu. Musiał to być jakiś wojskowy projekt, który był śledzony i gdy się rozbił, zjawiły się na miejscu odpowiednie służby. Gdyby to było coś przypadkowego (np. rozbicie ufo) to zanim odpowiednie organy dowiedziałyby się o rozbiciu tego czegoś, minełoby wiele dni, cała okolica by tam zjechała, żeby to cudo oglądać...