prof. Jan Pająk w pigułce

Maria
Zaangażowany Infranin
Posty: 312
Rejestracja: wt cze 12, 2007 4:16 pm
Kontakt:

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: Maria »

Pan Pająk tak bardzo chce być wiarygodny az stał sie niewiarygodnym dla wielu --bywa
JAM JEST Światłością Serca - Saint Germain
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: Katarzyna_1 »

Ukazał się nowy wywiad z Dr. J. Pająkiem. Wysłuchałam wczoraj  i stwierdziłam początkowo, że  on jest "crazy" tak samo jak oceniający go różni ludzie w sieci i nie tylko. Przed chwilą wysłuchałam jego wypowiedzi jeszcze raz. Uważam teraz, że ten naukowiec wcale nie opowiada bzdur. Wystarczy te jego słowa typu "latający magnokraftami ufonauci" zamienić na inne i wykluwa się to o czym on mówi. Nie potrafię dobrać odpowiednich słów ale chyba wiem o co mu chodzi i dlaczego pozwala sobie na jego dalsze ośmieszanie.
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=fnzGURy ... URyuIVc</a>
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Ronin
Zaangażowany Infranin
Posty: 349
Rejestracja: pt mar 15, 2013 2:53 pm
Kontakt:

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: Ronin »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Hybrid" data-cid="123808" data-time="1466423191">
Jak podpowiada logika ... miejsce oryginałów to różnej maści ''muzea'' - tam w zaciszach sal bądż komnat mogą w spokoju sobie czekać aż historia zweryfikuje ich lejwodziarstwo , wystawiając ''laurkę'' .
 
Pomiędzy 12:55 a 13:42 powyższego promującego filmiku , Pająk twierdzi , że całe nasze jestestwo nasze myśli ... są poza naszym mózgiem ... to samo twierdzą , nasza Forumowa Reisende interdimensionaler i jej psiapsiółka od lejwodziarstwa , dr A-R . 
 
Proponuję im taki sobie eksperymencik myślowy :
Z chwilą urodzin zamknięcie pod biologicznym kloszem , tylko flora ( zero fauny , zero cywilizacji ) , powierzchnia klosza około 6 km* .
Obsługa : 1-2 nieme bioroboty . 
Pożywienie , tylko wegetariańskie .
Klimat : równikowy .
 
Po 22-25 latach , otwarcie klosza i przewiezienie lejwodziarskiej trójcy do NY na 52 ulicę , wypuścić i pozostawić samym sobie ... czekając , aż trójca zmieni otaczającą ją rzeczywistość , swoje mózgi zmobilizuje do nawiązania łączności z zewnętrzną świadomością  .
 
W każdym bądż razie ubaw był by po pachy  ... i król nagi .
</blockquote>
Z tym eksperymentem od logicznej strony wszystko jest niby ok. ale idąc dalej tym tropem to my ludzie wychowani pod kopułą ziemskiej atmosfery jakimś cudem staramy się (i czasami nam się to udaje w większym, lub mniejszym stopniu), zrozumieć prawa rządzące wielkim wszechświatem. Ten wszechświat to taki NY z Twojej przypowieści... Jest jedna coś na rzeczy z umysłem, który wykracza dalej niż nasze ego, ponieważ potrafimy myśleć ABSTRAKCYJNIE... potrafimy ni z gruszki, ni z pietruszki wyciągać wnioski, które nijak mają się do naszych codziennych życiowych doświadczeń, potrafimy szybko przystosowywać się do nowych warunków, (inteligencja) i wyciągać wnioski. Już gdzieś tu wspominałem o polu morfogenetycznym... Jasne, że dzikus z dżungli może być chwilowo zdziwiony Nowym Jorkiem, ale to zdziwienie jeśli jest bystry może szybko przeminąć i stosując swoją "dzikuską" logikę (taką dla nas uproszczoną) może nagle zacząć rządzić całym Nowym Jorkiem... ponieważ będzie skuteczniejszy, będzie upraszczał to co my bezsensownie skomplikowaliśmy i będzie dążył bezpośrednio do celu... Chodzi o sam aspekt zrozumienia i umiejętności abstrakcyjnego, nieszablonowego myślenia, a to my ludzie posiadamy...
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: danut »

No właśnie Ronin. Hybrid bardzo płytko pojmuje tę sprawę, dodatkowo próbuje na wszelkie sposoby wyśmiać, jak wyżej mnie i panią doktor, prezentując przy tym brak swojej wiedzy w temacie. Nigdzie nie piszemy, że myślenie jest poza mózgiem, bo mózg jest aparatem do tworzenia sentencji, do odbioru bodźców i ich segregacji. Według zmysłów, mechanizmów postrzegania i tego narządu potrafimy odbierać rzeczywistość, ale także ją tworzyć, bo wszystko to są procesy świadczące nie o gotowym trwaniu a o ruchu i o wiecznym układaniu, tworzeniu. Mózg małego dziecka jest jak komputer gotowy do wgrywania w niego różnych danych, produkuje on około 200 000 neuronów na minute więc ma ich o wiele więcej niż najbardziej inteligentny dorosły człowiek. Ale co świadczy o tym w jakim kierunku będzie się on kształtował, jakie jego neurony tworzyć będą  połączenia, jak segregować bodźce z otoczenia, jak będzie się zachowywało warunkuje mu środowisko i operator tego komputera. Zatem otoczenie w wymyślonym eksperymencie nie będzie pustką, tak jak napisałam, pozostaną mu obserwacje roślin i pewnie atmosfery, więc wszystkich sił współistniejących, burz, deszczu, powietrza i to już pozwoli takiemu człowiekowi na tworzenie myśli, może nauczyć się w tym zakresie nawet więcej od zamkniętych w betonowych blokach niby inteligentów. Nadto narzędzie - mózg jest kształtowany informacją z zewnątrz i tu żadni naukowcy nie mają obecnie co do tego wątpliwości, a poza tym nie potrafią w naszym świecie odnaleźć czynnika nadrzędnego,który jest odbierany i widoczny - a jest nim nasze ja, nasza dusza, świadoma, ponieważ to ona decyduje o wyborze ścieżek dla sygnałów mózgowych i tworzenia się w nim połączeń.Ona zapewne nie znajduje się w mózgu, ten operator tego narządu jest poza nim i także poza naszym środowiskiem.
Awatar użytkownika
Hybrid
Infranin
Posty: 201
Rejestracja: pt gru 28, 2012 7:37 pm

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: Hybrid »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Ronin" data-cid="123979" data-time="1467153287">
Z tym eksperymentem od logicznej strony wszystko jest niby ok. ale ..................
</blockquote>
 Nie zrozumiałeś mojego przesłania poprzez powyższy eksperyment myślowy ....
 Więc chcę cię naprowadzić ....
 Wniosków nie trzeba wyciągać , nasuwają się same :
 
<div>
Zamiast się bawić polują albo jedzą padlinę . Zamiast rozmawiać , beczą albo warczą . Śpią w norach i budach , nigdy się nie uśmiechają . Czy dzikie dzieci są jeszcze ludźmi?


Zwyczajne mieszkanie w Wołgogradzie . Wśród klatek , porozsypywanego jedzenia i ptasich odchodów siedzi siedmioletni chłopiec . Macha rękami jak ptak .   „Kiedy się do niego mówi, ćwierka” – opowiada pracownica socjalna Galina Wolskaja , która znalazła chłopca . Jego matka nie biła go ani nie głodziła . Po prostu nigdy się do niego nie odzywała . Tę rolę przejęły hodowane przez nią ptaki .

Mały Rosjanin to jedno z dzieci , które wychowały się z dala od cywilizacji i bez kontaktu z językiem . Są nieświadome społecznych norm i zachowań , skazane na samotność . Chyba że adoptują je zwierzęta .

Bezdomne psy w Rosji zajęły się małym Iwanem ,

syryjskie gazele przyjęły do stada chłopca ,
w Turcji dziewczynka wychowała się z niedźwiedziami ,
Sidi Mohamed z Ugandy spędził 10 lat wśród strusi.
Doniesienia o dzikich dzieciach zawsze elektryzują , chociaż ich fenomen znany jest od tysiącleci . Najpierw opiewano je w mitach (o Zeusie , którego wykarmiła koza , o Remusie i Romulusie wychowanych przez wilczycę) , później pisano o nich książki . Mniej więcej w tym samym czasie , kiedy Kipling stworzył Mowgliego , a Burroughs Tarzana , ich historie zderzyły się z rzeczywistością .
„Nie mogłem uwierzyć , że zwierzę może być aż tak wielkoduszne wobec człowieka” – zapisał w 1920 roku misjonarz Joseph Singh , prowadzący sierociniec w Midnapore (północne Indie) . Zwierzę , o którym mowa – wilczyca – zginęło od strzału . Singh musiał ją zabić , aby wyciągnąć z nory dwie małe dziewczynki . Kiedy zobaczył je po raz pierwszy , biegały po lesie w towarzystwie wilków , węsząc i tropiąc z głowami przy ziemi . Postanowił je schwytać , ochrzcić i zabrać do sierocińca . Do dziś nie wiadomo , czy dwuletnia Amala i ośmioletnia Kamala były siostrami . Jedno miały wspólne – wilczy umysł . Spały razem zwinięte w kłębek . Budziły się z księżycem i wyły z tęsknoty za wolnością . Tak długo biegały na czworakach , że ich stawy i ścięgna się zdeformowały – nie mogły wyprostować nóg ani chodzić jak ludzie .

Kiedy Amala umarła w wyniku infekcji nerek , Kamala przeżyła szok . To wtedy , jeden jedyny raz w życiu , zapłakała .

Singh poczuł , że musi uczłowieczyć dziewczynkę . Robił jej masaże , żeby mogła stać na nogach . Uczył ją normalnie jeść , spać z innymi dziećmi i cieszyć się towarzystwem ludzi . Jednak aż do śmierci w 1929 roku , kiedy chciała biec – Kamala padała na czworaka . Podczas gdy normalne dwuletnie dziecko uczy się w tydzień przeciętnie 40 słów , ona poznała 12 w trzy lata.
Obiekty badań

Ugandyjczyk John Ssabunya miał siedem lat , gdy ludzie schwytali go , chroniąc się przed ciosami małp , które rzucały w nich patykami i kamieniami . Cały był w bliznach i ranach . Kolana miał zrogowaciałe od czołgania i raczkowania . Nie mówił . Nie płakał . Swoją historię opowiedział dopiero po kilku latach , kiedy na nowo nauczył się porozumiewać .

Gdy miał cztery lata , uciekł z domu ze strachu przed ojcem , który zamordował jego matkę . Schronienie znalazł w dżungli , zaopiekowała się nim grupa koczkodanów .

Według prymatolog dr Debbie Cox fakt , że John nauczył się porozumiewać z koczkodanami lepiej od specjalistów , świadczy o tym , że mógł zostać przyjęty do grupy jako peryferyjny członek . Ile dokładnie spędził czasu z małpami ?  Na ile został przez nie zaakceptowany ?

Na takie pytania najczęściej brak odpowiedzi . „Przeszłość dzikich dzieci zazwyczaj pozostaje tajemnicą , a dowody na ich wychowanie wśród zwierząt nigdy nie są satysfakcjonujące . To po prostu zeznania z drugiej albo trzeciej ręki” – twierdzi Adriana Benzaquen , autorka książki „Spotkania z dzikimi dziećmi . Pokusa i rozczarowanie w badaniach nad ludzką naturą” . Doniesienia o takich dzieciach prowokują dyskusje i skłaniają do trudnych pytań . Czym różni się człowiek od innych zwierząt ? W jakim stopniu nasze umiejętności są wrodzone , a w jakim nabyte ?
„Dzikie dzieci są naturalnym eksperymentem , którego nie mamy prawa przeprowadzać” – mówi prof. James Law , językoznawca i terapeuta . Każde odkryte przez świat dzikie dziecko jest więc dla nauki niezwykle cenne i brane natychmiast pod lupę . Mimo wielu trudności naukowcom udało się ustalić kilka faktów.
Niski wzrost , mały mózg

Po pierwsze, dzikie dzieci charakteryzuje szczególny stan psychofizyczny . „Strach przed ludźmi , brak albo bardzo słabo rozwinięta umiejętność mowy , niezdolność używania sztućców i toalety , anormalne interakcje z ludźmi” – wymienia główne symptomy syndromu Mowgliego dr Bruce D. Perry , lekarz zajmujący się psychiką dzieci dotkniętych traumą . „To pacjenci z ostrymi zaburzeniami fizycznymi lub poznawczymi , których przyczyną nie są czynniki biologiczne , lecz poważne zaniedbanie” – dodaje .

Te dzieci nie znają kultury i empatii , nie identyfikują siebie jako ludzi . Prawdziwe indywidua o dziwnych nawykach .
John podczas pobytu w lesie w ogóle nie pił wody – tak jak koczkodany czerpał ją z owoców . Amala i Kamala jadły wyłącznie surowe mięso , którego zapach wyczuwały z 200 metrów .

Psychologowie i antropologowie są zgodni co do tego , że dzikie dzieci uświadomiły nam , jak olbrzymi wpływ na nasz rozwój ma kultura . Pewne doświadczenia w dzieciństwie są po prostu niezbędne do prawidłowego rozwoju mózgu . „Okazuje się, że z powodu braku stymulacji w pierwszych latach życia mózg może być mniejszy i nieprawidłowo rozwinięty . U niektórych obserwuje się słabe pofałdowania kory mózgowej , a w skrajnych przypadkach jej częściowy zanik” – tłumaczy dr Perry .
Życie w stresie może blokować u tych dzieci produkcję hormonu wzrostu . „Jest to tzw. syndrom Kaspara Hausera . Niski wzrost tych dzieci to także efekt braku zdrowej stymulacji i złego odżywiania się” – twierdzi dr Perry .
Ludzie czy nie ?

Od śmierci Amali , Kamala bardzo zbliżyła się do żony Singha i do końca życia jej nie odstępowała . Może takie dzieci nie radzą sobie z językiem i nie potrafią nawiązywać międzyludzkich relacji , ale zachowują coś bardzo ludzkiego – potrzebę miłości . Mimo że zmiana wyizolowanego dziecka w świadomego członka społeczeństwa jest praktycznie niemożliwa , nie ma wątpliwości , jak „klasyfikować” takie dzieci . „Bez względu na to, czy dorastały wśród ludzi , zwierząt , czy w odosobnieniu , zawsze , mimo widocznych różnic , pozostają ludźmi” – podkreśla dr Perry . Dzieci te osiągnęły coś niezwykłego – pokonały przepaść , dzielącą ludzi i zwierzęta . Czyżby stanowiły więc „brakujące ogniwo” ?

 
Moje pytanie : w świetle powyższego - jeżeli to bardziej rozwiniemy myślowo i ''kolorystycznie'' - to gdzie się znajduje ta świadomość ?
W mózgu czyli w nas samych czy poza mózgiem czyli na zewnątrz nas .
 
W związku z wcześniejszym moim postem z ''eksperymentem'' i dzisiejszym wpisem ... nasza ''złota'' Forumowa Reisende interdimensionaler  była by w stanie napisać cosik takiego ...                         Opisałam zdarzenie z kanałem burzowym i swoje bezpieczne w tym miejscu przejście przez inna klatkę emisji rzeczywistości, tak, kanał usunął się ze swojego miejsca i na ten moment ukazał się mi malutki strumyczek z kamyczkami, po którym przeszłam sobie bez trudu i bezpiecznie.                ........  ?
 
Czy lejwodziara  dr  ''Bredzisława'' A-R  napisała by swoją książeczkę o    ''   ''kwantowej'' rzeczywistości  ''  .
Czy rzeczywistość można skwantować  ?  
 
Czy człowiek Pająk z ''świrlandii'' był by na tyle płodny aby zapisać na setkach stron swoje wywody pseudonaukowe  ?
Przydatne w ciepłe dni , chyba tylko w sławojce ... do wiadomego celu . 
 
Pamiętaj także kolego Roninie , że ja napisałem o sytuacji całkowicie wyizolowanej ... pozbawionej wszelkich wzorców . 
 
 
</div>
<div> </div>
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: danut »

Ależ Hybridku rzucający mięsem. Opisałam wyżej, to co wyszukałeś w internecie i tu wkleiłeś jednym zdaniem, Ameryki nie odkryłeś.  "Ale co świadczy o tym w jakim kierunku będzie się on kształtował, jakie jego neurony tworzyć będą  połączenia, jak segregować bodźce z otoczenia, jak będzie się zachowywało warunkuje mu środowisko i operator tego komputera."
Na pytanie, czy są jeszcze ludźmi odpowiem ci pytaniem z treścią - czy człowiek jest jedyną istotą posiadającą świadomość?! Tylko on jest świadomy samego siebie i posiada uczucia?? Tylko on grupuje się w społeczności?? To przydałoby się byś sobie uświadomił i przestał się już pysznić tym, że nazywają cię człowiekiem. Napisałam prawdę, opisałam autentyczne zdarzenie. To nie jest cosik a jest wytłumaczone w książce jak do tego doszło. Nadto zwierzęta mają bardzo silną intuicję, odczytują zmiany atmosferyczne, zagrożenia( tsunami, trzęsienia ziemi, pożary ich środowiska) na długo przed ich zaistnieniem i to pozwala im przetrwać. I zapytam zuchwale - w jakim miejscu w mózgu mieści się ta twoja świadomość? Dlaczego po śmierci ją zjedzą robaki? :)
Ostatnio zmieniony pt lip 01, 2016 4:07 am przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Maria
Zaangażowany Infranin
Posty: 312
Rejestracja: wt cze 12, 2007 4:16 pm
Kontakt:

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: Maria »

"
Moje pytanie : w świetle powyższego - jeżeli to bardziej rozwiniemy myślowo i ''kolorystycznie'' - to gdzie się znajduje ta świadomość ?
W mózgu czyli w nas samych czy poza mózgiem czyli na zewnątrz nas ."
 
a jak Ty uwazasz ?
 
Pewnie nieraz w tv widziales osoby, ktore pod wplywem traumy odcinaly sie calkowicie od tej tzw rzeczywistosci .
I co wtedy z ich swiadomoscia, istnieniem ?
Niby sa, ale czy sa tego swiadomi ?
Swiadomosc czym jest ?
Spekulacji jest kilka, tylko ktora prawdziwa ?
 
"

Uczeni do dziś nie rozstrzygnęli czym dokładnie jest świadomość. Przeczuwamy, że jest to coś więcej niż tylko umiejętność liczenia, komunikowania się. To coś, co łączy materialne z niematerialnym - mówił podczas XV Festiwalu Nauki I Sztuki w Poznaniu prof. Leon Drobnik z Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
.............
Zaznaczył, że do dzisiaj na pytanie czym jest świadomość, można znaleźć tyle samo odpowiedzi jak na pytanie: czym jest życie. Definicje świadomości są najróżniejsze, ale dominują dwa nurty spojrzenia na to zagadnienie.
 
Pierwszy mówi o tym, że nasz mózg działa odruchowo na zmiany zachodzące w środowisku - jesteśmy więc uzależnieni od wpływów środowiska zewnętrznego. Drugie spojrzenie dowodzi, że mamy wewnętrzny system pełen informacji przygotowanych do reagowania na zmiany zewnętrzne. - Jest w nas coś, co pozwala reagować w sposób umożliwiający przetrwanie - wyjaśnił uczony.
 
Znana jest też teoria - wyjaśniał ekspert - która mówi, że świadomość jest czymś tak pierwotnym we Wszechświecie jak energia. Istnieją teorie, według których każda komórka nerwowa ma swoją świadomość. Im więcej komórek nerwowych jest czynnych w organizmie tym, większa jest intensywność doznawanych przez niego przeżyć i tym większa jest świadomość.'
 
 
wiecej tu:
<a href="http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/p ... sc.html</a>
JAM JEST Światłością Serca - Saint Germain
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: danut »

Mario - no taki paradoks, naukowcy się zastanawiają nad tym czym jest świadomość, myśliciele skąd się ona bierze, ale są tacy co niby wiedzą i ci krzyczą najgłośniej wyzywając innych od głupków :)...
 
Co do Twojej wypowiedzi to zmieniłabym słowo spojrzenia na spostrzeżenia - dwa spostrzeżenia, które nie muszą wcale ze sobą rywalizować, ani być sprzeczne, bo razem mogą tworzyć całość. Wymiana wewnętrznych informacji - każda komórka - mózg, przecież zachodzi wpływa na odczucia i uczucia - mówimy  - to mnie boli. Każda komórka ma swoją świadomość, ale jednocześnie ta komórka ma dalsze połączenia na co wskazują np. bóle fantomowe -  jakby komórki mózgowe odbierały nadal sygnały pomimo nieistniejącej już tu kończyny skąd one się biorą?
Ostatnio zmieniony pt lip 01, 2016 9:43 am przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Maria
Zaangażowany Infranin
Posty: 312
Rejestracja: wt cze 12, 2007 4:16 pm
Kontakt:

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: Maria »

Jesli chodzi o naukowcow także bym polemizowała z ich zrozumieniem nie tylko świadomości.
Co do móżgu także mam wątpliwości. Moja Mama miała uszkodzenie pnia mózgu / miedzy innymi / co wg znawcow rownoznaczne jest ze śmiercia mózgowa.Jednak opiekując się Nia mam duże wątpliwości i dlatego jestem przeciwna pobieraniu w takim stanie organów do przeszczepu.
Ja nie opieram się calkowicie na twierdzeniach naukowcow bo wiem że nie zawsze przekazują nam to co jest a raczej to co powinniśmy na dany temat wiedzieć.
I nie dziw się że niektorzy wiedzą czym jest tzw świadomość-choc nieraz inaczej to określając.
Zgadzam sie iż jedno z drugim jest zbiezne .
Opisywałam tu spontaniczne oobe i moje tego wnioski......tam tez użylam slowa świadomość...choc moje cialo fizyczne lezało na kanapie jak martwe.
jakiś czas temu mialam pewne zdarzenia w tym samym miejscu. Pierwsze -- poczułam cos jak przeskok w sobie / takie najprosciej--zawirowanie/ , tak jakym znalazla sie gdzie indziej. Trudno opisac to co czulam w tej chwili....ale, patrzac na ulice mialam wrazenie ze domy sa jakby inne, a ludzie poruszaja sie w spowolnionym tempie...tak jakby ktos / wysoki/ sam animowal ich ruchy....jak w filmach animowanych.....dziwnie sie czulam.....raptem..trach --znowu przeskok i wszystko jest ok jak normalnie.
Po jakimś czasie na tej samej ulicy weszlam z corka do obuwniczego, wychodzimy, zatrzymuje sie na ostatnim schodku.....znowu podobnie czuje jak we wczesniejszym opisie, czuje sie zagubiona, inna ulica, nie znam jej.....sila woli przywoluje to co pamietam z tej znajomej ulicy i wraca ....mowie do corki o tym a ona---mialam to samo.
Mozg, świadomośc.....ciekawa kombinacja
JAM JEST Światłością Serca - Saint Germain
Awatar użytkownika
Hybrid
Infranin
Posty: 201
Rejestracja: pt gru 28, 2012 7:37 pm

Re: prof. Jan Pająk w pigułce

Post autor: Hybrid »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Maria" data-cid="124011" data-time="1467358423">
 
Swiadomosc czym jest ?
Spekulacji jest kilka, tylko ktora prawdziwa ?
</blockquote>
 Droga Mario (st66) 
 Tu nie chodzi o to czym jest świadomość ....  tylko gdzie Ona się znajduje !
 Bo czym jest to zdajemy sobie - tak z grubsza - sprawę , fakt faktem dla mnicha buddyjskiego będzie ''filozofią życia'' ... a więc całkiem czymś innym o czym  my mniemamy .
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Maria" data-cid="124011" data-time="1467358423">
 
a jak Ty uwazasz ?
</blockquote>
Ja uważam , że świadomość jest integralną częścią naszego dualnego ciała .
 
Nie żadni tam operatorowie wyimaginowanej sieci ''telefonicznej'' bądż komputerowej jak lejwodziarstwo sugeruje .
Gdyby tak istotnie było , wszyscy dostawalibyśmy te same ''informacje'' - a tak niestety nie jest każdy z nas jest indywidualny/niepowtarzalny .
Tak naprawdę nie wiemy absolutnie nic o Naszym Mózgu , znamy pobieżnie czyli po ''łebku'' jego kilka funkcji  - wierzchołek ''góry lodowej'' - dalej to tylko przypuszczenia bardziej prawdopodobne bądż całkowita fikcja . 
Uważam , że trzeba by było zapytać o to Mukiego ... on swoim ''zabawnym'' językiem przetłumaczył by to ... z polskiego na nasze .
 
Nasza ''złota'' Forumowa Reisende interdimensionaler , z boku próbuje cosik tam ''bredzisławić'' ... lecz jak można traktować poważnie osobę , która nie odróżni przemiany adiabatycznej od izobarycznej ... nie wie co to  Δt ...  lecz znajomość Quantum Mechanik wyssała z mlekiem matki , jest to dla niej ''bułka z masłem'' którą codziennie wcina Mańka z pod piątego na Ząbkowskiej .
 
Ba ... to samo dotyczy naszej Irys czyli  lejwodziary  dr  ''Bredzisławy'' A-R  będąc z wykształcenia chemikiem ''przeobraziła'' się w fizyko-matematyka ... zna procedury matematyczne ... a zwykła całka  Lebesgue’a - jako konstrukcja matematyczna jest jej obca , pisze o ''badaniach wyprzedzających'' które mają odzwierciedlenie tylko w archeologii , nieważne ... przygłupy i tak to łykną .... lecz ... o ... jej ... wszystko o sieciach neuronowych wyssała także z mlekiem matki .............  i o tym pisał właśnie dziennikarz Marcin Drews którego przemyślenia pozwolił sobie wkleić szacowny Ivellios a ja dalej powielam .
ODPOWIEDZ

Wróć do „FILMOTEKA INFRA”