CUDÓW NIE MA a szkoda

Pozostałe tematy dotyczące parapsychologii
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: Katarzyna_1 »

Hiroszima, Nagasaki 1945 r.
Nieliczna wspólnota, licząca ośmiu jezuitów, do której należał ojciec Schiffer, mieszkała w domu blisko kościoła parafialnego, oddalonego jedynie o osiem budynków od centrum wybuchu. W tym czasie, kiedy Hiroszima była pustoszona przez bombę atomową, wszyscy jezuici zdołali uciec nietknięci, podczas gdy każda inna osoba znajdująca się w odległości do półtora kilometra od centrum wybuchu natychmiast umierała. Dom, w którym mieszkali katoliccy duchowni, stał na swoim miejscu, podczas gdy wszystkie inne budynki rozpadły się niczym domki z kart. W czasie, kiedy to się zdarzyło, ojciec Schiffer miał 30 lat. Ten jezuita nie tylko przeżył, ale cieszył się również dobrym zdrowiem przez następne 33 lata.


W jaki sposób kapłan i pozostali misjonarze mogli przeżyć wybuch atomowy, który spowodował śmierć wszystkich innych w promieniu dziesięciu kilometrów od epicentrum wybuchu, a katoliccy duchowni byli oddaleni od niego zaledwie o jeden kilometr? Jest to absolutnie niewytłumaczalne z naukowego punktu widzenia. Interesującym faktem może się okazać to, że ta grupa była szczególnie oddana przesłaniu fatimskiemu. Jezuici "żyli" nim. Codziennie odmawiali różaniec i czynili pokutę.


Co ciekawe, historia powtórzyła się kilka dni później w Nagasaki, drugim japońskim mieście dotkniętym wybuchem bomby atomowej. Zarówno w Hiroszimie, jak i Nagasaki jedynymi, którzy ocaleli, byli duchowni katoliccy. Jeszcze więcej budynków zostało zniszczonych.


Jednak w obu przypadkach ocalały prawie nietknięte domy misjonarzy.

 
Przeżyli bo ich plebanie i kościoły były zbudowane z cegły a nie z drewna i trzciny.
Ten film wszystko wyjaśnia i tym razem nie jest to teoria spiskowa a fakty.
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=6vC0uTm ... K3ECDb0</a>
 
 
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
charlie2tango
Infranin
Posty: 246
Rejestracja: ndz lis 10, 2013 7:53 am

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: charlie2tango »

I jak rozumiem te plebanie nie miały ani drzwi ani okien? Niczego, przez co mogłoby się do środka dostać rozpędzone powietrze? Dach też był z cegieł?
Pozdrawiam
c2t
"Na Księżycu się nie żyje / a na Ziemi ziemskie troski / Nikt nie mieszka na Księżycu / morsem nadał Pan Twardowski
 Ciekaw jestem gdzie jest E.T. i co robi dziś pies Łajka / Skąd się biorą ci kosmici w dobranockach snach i bajkach"  Akurat "Bajka o Księżycu"
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: Katarzyna_1 »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="charlie2tango" data-cid="124489" data-time="1472759134">
I jak rozumiem te plebanie nie miały ani drzwi ani okien? Niczego, przez co mogłoby się do środka dostać rozpędzone powietrze? Dach też był z cegieł?
</blockquote>
Okna, drzwi więźba dachowa zostały spalone. Jezuici przed nadlatującym bombowcem w odpowiednim czasie schowali się do podziemi kościoła i tam przetrwali pożogę. O tym się nie mówi.... tylko, że cud.
<img height="412" src="http://img.sadistic.pl/pics/2fbc96af31d5.gif" width="332" alt="2fbc96af31d5.gif">

<a href="https://www.youtube.com/watch?v=0JtpUTs ... UTszpQE</a>
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
charlie2tango
Infranin
Posty: 246
Rejestracja: ndz lis 10, 2013 7:53 am

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: charlie2tango »

Czyli po przetrwaniu nalotów dywanowych przejęli się trzema bombowcami do tego stopnia by uciec do piwnicy?
Pozdrawiam
c2t
"Na Księżycu się nie żyje / a na Ziemi ziemskie troski / Nikt nie mieszka na Księżycu / morsem nadał Pan Twardowski
 Ciekaw jestem gdzie jest E.T. i co robi dziś pies Łajka / Skąd się biorą ci kosmici w dobranockach snach i bajkach"  Akurat "Bajka o Księżycu"
Ronin
Zaangażowany Infranin
Posty: 349
Rejestracja: pt mar 15, 2013 2:53 pm
Kontakt:

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: Ronin »

Jeżeli tych Jezuitów nie dotknęły żadne symptomy choroby popromiennej to mimo wszystko jest to cud... Wiadomo coś bliżej, czy braciszkowie się pochorowali, czy też jednak nie ? Katarzyna wspomina w swoim wpisie o dobrym zdrowiu tylko jednego z Jezuitów, a jak było z innymi ? Coś wiadomo ?
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: Katarzyna_1 »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="charlie2tango" data-cid="124494" data-time="1472837265">
Czyli po przetrwaniu nalotów dywanowych przejęli się trzema bombowcami do tego stopnia by uciec do piwnicy?
</blockquote>
Zauważ, że ci wszyscy Jezuici byli Europejczykami. W większości Niemcy. Zapewne szkoleni (może jeszcze przed wyjazdem na misję), że przed nalotem należy schodzić do schronów.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
charlie2tango
Infranin
Posty: 246
Rejestracja: ndz lis 10, 2013 7:53 am

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: charlie2tango »

No dobra, nie pamiętam tego zbyt dokładnie szczerze mówiąc, ale wydaje mi się że Wołoszański podawał, że zawyły syreny alarmowe, aczkolwiek nikt się tym specjalnie nie przejął, obrona przeciwlotnicza chyba nawet nie strzelała.
Pozdrawiam
c2t
"Na Księżycu się nie żyje / a na Ziemi ziemskie troski / Nikt nie mieszka na Księżycu / morsem nadał Pan Twardowski
 Ciekaw jestem gdzie jest E.T. i co robi dziś pies Łajka / Skąd się biorą ci kosmici w dobranockach snach i bajkach"  Akurat "Bajka o Księżycu"
Awatar użytkownika
Katarzyna_1
Homo Infranius Alfa
Posty: 1969
Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
Kontakt:

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: Katarzyna_1 »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Ronin" data-cid="124496" data-time="1472941865">
Jeżeli tych Jezuitów nie dotknęły żadne symptomy choroby popromiennej to mimo wszystko jest to cud... Wiadomo coś bliżej, czy braciszkowie się pochorowali, czy też jednak nie ? Katarzyna wspomina w swoim wpisie o dobrym zdrowiu tylko jednego z Jezuitów, a jak było z innymi ? Coś wiadomo ?
</blockquote>
Nie wiadomo jak było z pozostałymi braciszkami. Z internetu się tego nie dowiemy bo internecie skierowane jest to na "cud".
W niedostępnych archiwach amerykańsko-japońskich pewnie jest więcej. Obejrzyj ponownie film "rewolucjonisty" M.Sz. jak według niego i jego kolegi to chwilowe napromieniowanie uzyskano. Dodatkowo film dok. do którego podałam link.
Ta historia według mnie predysponuje do teorii spiskowej (uwielbiam) a może to nie tylko teoria?

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="charlie2tango" data-cid="124499" data-time="1472999914">
No dobra, nie pamiętam tego zbyt dokładnie szczerze mówiąc, ale wydaje mi się że Wołoszański podawał, że zawyły syreny alarmowe, aczkolwiek nikt się tym specjalnie nie przejął, obrona przeciwlotnicza chyba nawet nie strzelała.
</blockquote>
Nikt się nie przejmował bo nie mieli się gdzie schować przed nalotem. W murowanych rządowych budynkach z cegły wiele osób przetrwało właśnie w piwnicach.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Awatar użytkownika
Hybrid
Infranin
Posty: 201
Rejestracja: pt gru 28, 2012 7:37 pm

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: Hybrid »

...  bajki panowie, bajki


poświęciłem chwilę i poszukałem źródeł tej rewelacji, jeśli grzebiesz tylko po wierzchu, zbierasz tylko propagandę ale jeśli ta propaganda cię zadowala to nie czytaj dalej bo...


...ta historia to bajka napisana co prawda na podstawie kilku rzeczywistych osób, miejsc i wydarzeń ale poprzekręcana, wyolbrzymiona i zmanipulowana.


W sieci rzeczywiście sporo jest artykułów o tym wydarzeniu, w 99% na stronach katolickich ale wystarczy przyjrzeć się co opisują.


Co artykuł to inne 'fakty'. Raz mamy 8 Jezuitów, raz 4. Raz przetrwał sam kościół, raz z sąsiednim budynkiem. Liczba osób, które zginęły bezpośrednio w wybuchu też waha się pomiędzy 80 tys. a 500 tys..


Dalej, przeżyło 8 Jezuitów ale tylko 4 nazwiska są znane: Schiffer, Cieslik, LaSalle, Kleinsorge. Jeden art. podaje piąte (Arrupe) ale inne znów umieszczają go co prawda w Hiroshimie ale daleko poza miastem w zupełnie innym obiekcie.


Przedstawiciel Hiroshima Peace Culture Foundation - zapytany o dom Jezuitów wsponiał, że został on poważnie zniszczony, zostały po nim tylko zbrojone betonowe ściany. Zresztą sam zalinkowany przez ciebie art. opisuje: "Dom, w którym mieszkali katoliccy duchowni, stał na swoim miejscu, podczas gdy wszystkie inne budynki rozpadły się niczym domki z kart." - a na fotografiach zrobionych po wybuchu widać sporo budynków wciąż stojących.


Najlepsze jednak na koniec. Z zapisków Johna A. Seimesa - Jezuickiego księdza, świadka eksplozji, który przebywał wtedy w seminarium za miastem i po wybuchu wyruszył uratować kolegów (gdy dowiedział się, że jednak przeżyli). W domu parafialnym było 4 Jezuitów z czego 2 ciężko rannych - LaSalle i Schiffer. Wszyscy czterej zdołali dotrzeć do parku miejskiego ale wykończeni nie mogli już dalej sami iść. LaSalle się wykrwawiał, Schiffer przysypany zawaloną ścianą doznał poważnego urazu głowy. Po drodze Jezuici wraz z innymi ludźmi uwalniali z ruin przysypanych - nie byli więc jedynymi ocalałymi po wybuchu. Seimes opisuje też jak dwaj dwaj pozostali - Cieslik i Kleinsorge dostali choroby popromiennej.

Inne źródła opisują szczegółowo śmierć Kleinsorge'a w wyniku tej choroby.


Polecam poczytać zwłaszcza zapiski Jezuity Seimesa: <a href="http://avalon.law.yale.edu/20th_century ... p25.asp</a>


Podsumowując:

- historia to bajka inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i postaciami

- cudu nigdy tam nie było

- marketing, legendy, mity

 
''Rewolucjonisty''  Szczycińskiego niema nawet co komentować ... coraz bardziej odlatuje .
 
... a teraz taka ''wisieneczka'' na torciku ;
 
Tsutomu Yamaguchi był w podróży służbowej w Hiroszimie, kiedy 6 sierpnia 1945 roku amerykański bombowiec B29 zrzucił na miasto pierwszą bombę atomową. Doznał wówczas poparzeń górnej części ciała i spędził w mieście noc. Po powrocie do domu w Nagasaki (oddalonym od Hiroszimy o około 300 km) trzy dni później przeżył kolejny amerykański atak atomowy. 

Był on jedynym człowiekiem, któremu udało się uzyskać od japońskiego rządu poświadczenie, że w momencie ataku przebywał w obu miastach, na które zrzucono bomby atomowe, jednak znane są inne osoby, które mogły przeżyć oba wybuchy. 

"Mogę opowiedzieć młodym pokoleniom przerażającą historię ataków atomowych" - cytowała zmarłego gazeta "Mainichi". Pod koniec życia Yamaguchi udzielał wywiadów, w których opowiadał o swoich doświadczeniach i często wyrażał nadzieję, że broń atomowa będzie zakazana. W 2006 roku przemawiał w ONZ, wystąpił też w filmach dokumentalnych o atakach na oba miasta. 

Zmarł w wieku 93 lat 

 
czyli tak na prawdę to cudów nie ma lecz katole i kieckowi jak zawsze będą się dopatrywać ''sił wyższych'' które ingerowały w zdarzenie 

 
Ostatnio zmieniony pn wrz 05, 2016 2:33 am przez Hybrid, łącznie zmieniany 1 raz.
Maria
Zaangażowany Infranin
Posty: 312
Rejestracja: wt cze 12, 2007 4:16 pm
Kontakt:

Re: CUDÓW NIE MA a szkoda

Post autor: Maria »

czyli tak na prawdę to cudów nie ma lecz katole i kieckowi jak zawsze będą się dopatrywać ''sił wyższych'' które ingerowały w zdarzenie
 
Jezu!!!--ickie zakłamanie, kurtyna w górę ....
Dzięki Hybryd za dokładne wyjaśnienie....
JAM JEST Światłością Serca - Saint Germain
ODPOWIEDZ

Wróć do „DYSKUSJA OGÓLNA”