Witam Wszystkich serdecznie. Zarejestrowałam się po to, by opowiedzieć Wam o kilku zdarzeniach, które mi się przytrafiły.
1. W moim pokoju umarły dwie osoby (10 lat temu). Przez kilka dni spałam w nim wraz z czteroletnią kuzynką, wiadomo, goście i te sprawy. Ta budziła się codziennie w nocy o tej samej godzinie i płakała. Oczywiste, że małe dzieci tak mają, nie przejmowałam się tym dopóki nie zauważyłam, że dziecko budzi się zawsze o 01:20 - to godzina śmierci babci zmarłej w tymże pokoju.
2. W tym samym pokoju zmarł również dziadek, nałogowy palacz. Za jego "kadencji" w pokoju zawsze było czuć dym i zapach papierosów. Po jego śmierci pokój był gruntownie remontowany, do czego zmierzam? Otóż w godzinę jego śmierci pokój wypełnia się zapachem (smrodem raczej) papierosów.
Dlaczego tak jest? Dla jasności - nikt nie pali u mnie w domu. Chcecie więcej historii? Mam ich na pęczki, niestety...
W 2002 zmarł mój brat, był starszy o kilkanaście lat, więc jako starszy brat zawsze mi pomagał, uczył różnych rzeczy itd. Po dwóch, może trzech latach po śmierci odwiedził mnie, a w zasadzie odwiedził mnie jego zapach, ale jestem pewnien że to był on. Siedziałem przed komputerem, może była 1 w nocy, poczułem charakterystyczny zapach perfum. Zapach był na tyle intensywny, że oderwał mnie od tego co robiłem, aż zacząłem się rozglądać po pokoju w tym momencie zapach, tak jak się nagle i z nikąd pojawił, zniknął. Nigdy więcej się to już nie powtórzyło.W moim przypadku jednak brat zmarł w innym mieszkaniu, a nawet w innym mieście i o zupełnie innej godzinie.Nie wiem dlaczego u Ciebie dzieje się to co się dzieje, mój przypadek traktuje jako sygnał od niego, że na pewno sobie ze wszystkim poradzę i że w razie czego, to on czuwa.
Wow, to z Twoim bratem niezłe. Ja ogółem boję się takich spraw. :|3. Gdy odwiedzałam z mamą ciocię w szpitalu, prosiła, żebyśmy odmówili za nią różaniec, bo to ją uspokoi czy jakoś tak. Po powrocie do domu wszyscy jakoś o tym rozancu zapomnieli. W nocy nam się przypomniało - różaniec spadł z półki, ciocia oczywiście zmarła tej nocy. :(Mam pytanie: czemu spotykają mnie takie rzeczy? Jestem niewierzącą osobą, ale to chyba nie ma większego znaczenia.
Słuchajcie, czyż nie jest tak, że potrafimy przwołać z pamięci zapachy osób i miejsc, nie raz tak silnie, że potrafimy je poczuć? Gdy taki zapach pojawia się z nikąd, bez naszego udziału może świadczyć, z kolei o telepatycznym przesłaniu go nam przez drugą osobę, myślącą o nas, tak że tą osobę poczujemy i o dziwo, wcale nie musi być ona martwa, przejmujemy to od osób żyjących. Co za tym idzie, jeśli tak się dzieje bez naszego przywoływania i myśli a wskazuje na osobę zmarłą, to ona musi tak samo żyć gdzieś i takie odczucia do nas skierowane i to świadomie wysyłać.
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="danut" data-cid="102710" data-time="1358096850">Słuchajcie, czyż nie jest tak, że potrafimy przwołać z pamięci zapachy osób i miejsc, nie raz tak silnie, że potrafimy je poczuć? Gdy taki zapach pojawia się z nikąd, bez naszego udziału może świadczyć, z kolei o telepatycznym przesłaniu go nam przez drugą osobę, myślącą o nas, tak że tą osobę poczujemy i o dziwo, wcale nie musi być ona martwa, przejmujemy to od osób żyjących. Co za tym idzie, jeśli tak się dzieje bez naszego przywoływania i myśli a wskazuje na osobę zmarłą, to ona musi tak samo żyć gdzieś i takie odczucia do nas skierowane i to świadomie wysyłać.</blockquote>Dokładnie! Zapachy osób i miejsc, a zwłaszcza miejsc potrafimy przywołać. O.. ileż to razy potrafiłam zidentyfoikować zapachy z danym miejscem. O... mówiłam... dokładnie taki sam zapach jak np. na kolonii letniej w Jabłonnej k./Lublina. Albo, o Boże, to jest zapach mojego Ojca, co to z dużego miasta przybył na wieś, palił wiele i nie bardzo dbał na tej wiosce o higienię. Mamo!! przy tym piecu (kuchni węglowj) pachnie moim Ojcem. Ona niczego nie czuła. Ja czułam jego obcność. Teraz jest gorzej bo zbyt wiele palę papierochów i trudniej odróżniać zapachy, a może po gruntonym remoncie domu wszystko gdzieś się ulotniło? Tak.. ulotniło się, Pozostała m.in. metalowa emaliowana na niebiesko polpielniczka, trochę otłuczona jak emaliowany garnek. Służy mojej mamie do stawiania żelażka kiedy prasuje.Czakrawartin, religia tu nie ma wiele do rzeczy, racja. Jednak mój Ojciec udający całe życie twardziela, znał na pamięć Ewangelię bo kilka lat przed i w czasie wojny ministratntem był.
Spełnił jednak swoje młodzieńcze marzenia, był milicjantem chociaż wiem, że marzył o policji a nie milicji.
Czytałam, że "byty" czasem objawiają się o godzinie swej śmierci, jeśli tak jest w moim przypadku to po co się zjawiają, jak nawiązać kontakt? Takie zjawiska przybierają na mocy w dniach śmierci tych osób, wtedy i te zapachy czuć, jest inaczej w pokoju, obco.
Naginanie informacji leży w podstawie, że człowiek jest podatny na sugestie, zarówno swoje własne, jak i cudze. Jeśli pójdzie kierowny taką sugestią, a przede wszystkim tylko poglądową, to pogubi się w rozpoznawaniu. Dlatego każdą sytuacje trzeba kilkanaście razy, z odpoczynkiem, ale przerobić, rozpatrzeć, rozpoznać właściwie, czym była. I wtedy dopiero opowiadać o niej, przesyłać tą informację. Tak jak pisałam, zapach, to i pamięć, i żyjący człowiek, i duch może nam przesłać, pomijam już nawet otwarte okno i że wiatr także.