„Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
„Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
„Wydarzyło się to bardzo dawno temu” - mówi o swoim doświadczeniu pan Mieczysław Strzechowski - etnograf i muzealnik. W pierwszej połowie lat 60-tych był on świadkiem bardzo bliskiej obserwacji niezwykłego obiektu. Bezszelestnie nad ulicą miasteczka, w którym wówczas mieszkał, płynęła czerwonawa kula: „Miałem wrażenie, że ta kula żyje, cokolwiek miałoby to znaczyć. Patrzyłem zafascynowany sytuacją. Nie widziałem nic innego, nie słyszałem, byłem w jakimś bezruchu. Nade mną była kula. Nie czułem chłodu. Jak długo to trwało, nie wiem” - wspomina… Czytaj całość...
Ostatnio zmieniony pt paź 11, 2013 5:11 pm przez Newsman, łącznie zmieniany 1 raz.
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
Dobrze, że czasy się zmieniają i ludzie już nie dbają o to co inni sobie o nich pomyślą, gdy opowiedzą co im się przytrafiło niezwykłego i dzielą się takimi obserwacjami, bo ciekawe rzeczy się dzieją w koło. Ostatnio w środku nocy zostałam obudzona i wywołana na dwór, żeby pokazać mi dziwne zjawisko, jakie miało miejsce na podwórku gdzie byliśmy.Oczywiście nic już nie było, jak wyszłam obudzona na dwór, ale zdano mi relacje, że jakaś dziwna mgła się unosiła nad trawą, taka warstwowa, migotała i lśniła i była bardzo blisko.Przebiegała poziomo w kilku warstwach i unosiła się nad ziemią, ten ktoś nawet pod nią zaglądał, czy coś widać pod nią, widoczność pod nią była znakomita.Trochę trwała ta obserwacja, zanim zdecydowano się mnie obudzić, żebym zobaczyła to dziwo. 

Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
Tak, starsze osoby tutaj zapewne pamiętają jak to się w tamtych latach PRL- u odnosiło do takich spraw. Milczało się, bo taki był trend, "nie miało się potrzeby o tym mówić", bo nie było na topie zwłaszcza wśród młodych ludzi, jakimi wtedy byliśmy, nikt nie miał takich zainteresowań, nie szukał wiadomości, bo wiedział, że takich nie znajdzie, hitem późniejszych lat była jedynie książka "Zycie po życiu", a zielone ludziki ogólnie to bardziej traktowane były na śmieszno, dlatego jeśli ktoś przeżył coś niezwykłego to zamykał, to w sobie głęboko w pamięci, ale o tym nie rozmawiał i wiem po sobie- nawet sam nie rozmyślał. Bardzo interesujący przypadek, hmm co to się działo.. Pomyślałam nawet teraz, a może ja podczas tej wróżby Cyganki znalazłam się we wnętrzu podobnej kuli, wiecie, to wrażenie :"Co to się dzieje, pali się, pali się?!! " Tak samo było moją pierwszą myślą. To wszystko było żywe, pulsujące z odwrotnym obrazem rzeczywistym. Sandro, gdzie to było? Nie mówiłaś mi o tym, a mnie nikt nie obudził 

Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
Ciekawa obserwacja, ciekawe przemyślenia niewątpliwie otwartego umysłu. Kilka moich dopatrzeń wspólnych obserwacjom obiektów typu ufo: dziwnego rodzaju światło. Niby świeci, ale nie świeci - to nie jest nasze "ziemskie" świecenie. Światło o którym często mówią np. świadkowie objawień (czymkolwiek te "objawienia" są). Ludzkie technologie zaczynają dopiero lizać tem temat - led, oled, amoled, itd. Jadąc codziennie do pracy widzę spory kawał drogi oświetlony lampami jakiśtamLED, świecą, ale tego światła nie oddają.
Czynnik oz - wiadomo (albo i nie wiadomo:), manipulacja czasprzestrzenią (?).
Spokój obserwatora i jego - zadziwiające nawet jego samego - milczenie. Spotkałem się z tym osobiście, w książkach i innych relacjach również. Mój przyjaciel, nieżyjący już niestety Maciej, opowiadał mi kiedyś o obserwacji ufo na plaży w Sobieszewie (Gdańsk). Czekał kilka - kilkanaście lat, aby mi o tym opowiedzieć, a wiedział, że jestem zainteresowany tymi tematami. Sam nie wiedział czemu, ale czekał. Ze spokojem, z otwartością, jak świadek zdarzenia powyżej. Oni już WIEDZĄ.
Następnie, świadomość obserwacji żywej istoty. Też ciekawostka, skąd ludzie mają pewność wręcz, że obserwują żywą istotę? Na tej samej zasadzie wielu świadków obserwacji szaraków mówi, że czuli/widzieli/wiedzieli, że to nie są do końca żywe istoty, a jakieś półroboty, hybrydy maszyn z żyjącymi istotami. Może oni (nie do końca "żywi") tak pojechali w swojej gonitwie za gadżetami, galaxy tabami, i innymi czipami, że stali się po prostu nimi? Nie "żywymi z krwi i kości", a cyborgami "z kabli i akumulatorów", oczywiście na takim etapie rozwoju tejże gadżeciarskiej technologi, że nie jesteśmy ich odróznić od bogów, ze względu na ich "cuda/sztuczki"?
Czynnik oz - wiadomo (albo i nie wiadomo:), manipulacja czasprzestrzenią (?).
Spokój obserwatora i jego - zadziwiające nawet jego samego - milczenie. Spotkałem się z tym osobiście, w książkach i innych relacjach również. Mój przyjaciel, nieżyjący już niestety Maciej, opowiadał mi kiedyś o obserwacji ufo na plaży w Sobieszewie (Gdańsk). Czekał kilka - kilkanaście lat, aby mi o tym opowiedzieć, a wiedział, że jestem zainteresowany tymi tematami. Sam nie wiedział czemu, ale czekał. Ze spokojem, z otwartością, jak świadek zdarzenia powyżej. Oni już WIEDZĄ.
Następnie, świadomość obserwacji żywej istoty. Też ciekawostka, skąd ludzie mają pewność wręcz, że obserwują żywą istotę? Na tej samej zasadzie wielu świadków obserwacji szaraków mówi, że czuli/widzieli/wiedzieli, że to nie są do końca żywe istoty, a jakieś półroboty, hybrydy maszyn z żyjącymi istotami. Może oni (nie do końca "żywi") tak pojechali w swojej gonitwie za gadżetami, galaxy tabami, i innymi czipami, że stali się po prostu nimi? Nie "żywymi z krwi i kości", a cyborgami "z kabli i akumulatorów", oczywiście na takim etapie rozwoju tejże gadżeciarskiej technologi, że nie jesteśmy ich odróznić od bogów, ze względu na ich "cuda/sztuczki"?
"Imagination Is More Important Than Knowledge"
Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
Tak słuszna uwaga- światło w sumie na czym polega nasze widzenie na odbiciu światła od obiektu i wychwytywania go przez nasz zmysł wzroku, doskonale można pewnie tym sterować i dlatego widzi się co chcą i nawet może widzieć tylko ten co chcą, aby widział. Tu zamiana na inne światło, zgadzam sie z tym mnie chodzi po głowie, to wychwyciłam jakiś ognie i jakaś zmiana oświetlenia przestrzeni.Sanial 13 słusznie niby świeci, ale nie razi i są inne reakcje na owe dziwne świecenie, niby wzrokowo się coś pali, ale się wcale nie pali.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
"Sandro, gdzie to było? Nie mówiłaś mi o tym, a mnie nikt nie obudził
"Nieżle się uśmiałam bo mnie ten sen obudził. Kilka dni temu śniła mi się Sandra. Sandra, której nigdy nie widziałam i nie wiem jak wygląda. Miała długie kręcone włosy w pasemkach od blond do brązu. Strasznie mnie w tym śnie "opieprzała" tylko nie bardzo pamiętam za co i dlaczego?
A co do relacji " Kulii u nogi" to jest podobna do realcji mojej przyjaciółki, która też wiele lat ukrywała.....


"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
Mieliśmy w WMGU podobna relacje, gdzie główna ulicą miasta Orneta, przemieszczała sie kula, nisko nad jezdnią nawet pod wiaduktem .Lata 80 u.w. W Ornecie funkcjonowało wówczas lotnisko wojskowe. Stacjonował tam pułk lotnictwa mysliwskiego. Jak sie wydaje obiekty militarne wabią tego typu obiekty.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
Czakrawartin pamiętna relacja soudaka z tego forum, tak z bliska, że gdy całkiem zbliżyły się to wycięły im 2 godziny z pamięci.. Byłabym za tym, że to jest ścisłe oddziaływanie i połączenie poprzez świadomość, ale rzecz w tym, że jest niewielu ludzi, którzy potrafią zarejestrować to tak, aby pozostało im w pamięci. Nie jest to dzieło technologii, ani zjawisko naturalne ograniczone do poznanych w naszej rzeczywistości, pozostaje myśl, więc co..? 

Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
Dziewczyny udane jesteście, najpierw jedna chciałaby być obudzona, a druga budzi się, bo dostała ochrzan. 

Re: „Kula u nogi” - niezwykła relacja polskiego muzealnika
Sandra, albo Ty z tej świecącej mgły wykradasz sny, przyznaj się jakie masz ciekawe.. 
