Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Historyczne przypadki spotkań z obiektami UFO i ich pasażerami.
Awatar użytkownika
Triglav
Infrzak
Posty: 38
Rejestracja: czw lis 21, 2013 11:59 pm

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: Triglav »

W nocy się zarejestrowałem, umieściłem swojego pierwszego posta, ale wystąpił jakiś bląd, zaarchiwizowałem go sobie, i tym samym przeklejam bez zmian: Witajcie. Doprawdy rozmiar negacji jaką poświęca się tej książce nie jest prawdopodobnie jej wart! Zarejestrowałem się żeby rzucić tu swoje trzy grosze, w lato przeczytałem książkę „Z archiwum X, akta ufologiczne” Blani-Bolnara* która jak się zdaje jest rozszerzoną wersją „Zdarzenia w Emilcinie”. Książka tylko utwierdziła mnie w tym że epizod z JW i zielonymi ufonautami Faktycznie miał miejsce. Przypadkowo trafiłem na nią na allegro. Równie przypadkowo znajomy z pracy podesłał mi info o książce „PRL i UFO”. Na niewiarygodne.pl – tam gdzie ten artykuł reklamowy, odkąd zacząłem pytać o jakieś konkrety i wykazywać sztuczne kreowanie zainteresowania (login Triglav), zacząłem być z miejsca wyszydzany/obrażany przez jakiegoś usera który po dziś dzień wystukuje tam peany pochwalne, wiernopoddańcze – pod różnymi nickami (najczęściej imiona). Skąd to wiadomo – ze jednego? Duża aktywność w takim miejscu sugeruje sztuczność całego zamieszania, nie ma żywych dyskusji przez długi czas po artykułem sieciowym: bezkrytyczne, wręcz lizusowskie komentarze (mające te same zwroty – w tym te same błędy językowe, takie same słownictwo, szyki zdań i fanowskie nastawienie) dają 100% pewności że pisze je jedna osoba.(Która nieudolnie chce uchodzić za różnych zadowolonych czytelników). Skoro więc mamy reklamę która robi nas w konia, okładkę które wprowadza w błąd, i coś w stylu akcji „100 zł za 100 postów” – powinniśmy brać z rezerwą to co nam się oferuje za taką cenę (nazbyt wygórowaną) i w takim stylu. Niech chce zamieszać – bo topić się rozrósł, a jestem w połowie, więc rzuca kilka zdań później, niemniej jak napisałem na początku – uważam że ta publikacja jest warta niewiele (a co potwierdzają opinie tutaj –  jakże zbieżne z mymi przeczuciami). Tak na marginesie – witam jako nowy user.  *to ta rzecz:http://lubimyczytac.pl/ksiazka/193183/z-archiwum-x-akta-ufologiczne
Ostatnio zmieniony pt lis 22, 2013 4:56 pm przez Triglav, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
azor
Homo Infranius Alfa
Posty: 2463
Rejestracja: wt cze 19, 2007 9:45 pm
Kontakt:

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: azor »

Witaj Triglav faktycznie  to samo i ja zauważyłem na niewarygodne.pl co i Ty, mało tego najprawdopodobniej ten sam człowiek wplątuję mnie w tamte komentarze co jest żałosne i absurdalne  dodatkowo pisze komenty na mojego bloga i potem na niewiarygodne.pl jako adwokat Rdułtowskiego - ja nie mam czasu na takie pierdoły jakie tam pod recenzją książki poruszają w dość sztuczny sposób.
Awatar użytkownika
Triglav
Infrzak
Posty: 38
Rejestracja: czw lis 21, 2013 11:59 pm

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: Triglav »

Witam!Trzeba jeszcze odnotować jeden fakt  związany z promocją książki: takie techniki można stosować w przypadku literatury beletrystycznej (plus ewentualnie gier z szerszymi fabułami). Wtedy taka strategia marketingowa jest dobra i powiedzmy że wpisuje się w prawo opowieści, prawo gawędy (bo autor wchodzi w taką role a publiczność się na to zgadza, on cygani, my dajemy się cyganić).W przypadku literatur aspirującej do literatury faktu – jest to absolutne pogwałcenie jej celu, ducha: popularyzacji wiedzy. Wiadomo – nie ma sensu streszczać książki, ale główne założenie (w  tym przypadku hipnoza) winno być wyłożone, prośby zaś o wyłożenie spełnione*. (No chyba że autor jest świadome że jest słabe, bądź zgoła –  błędne).I tu już powinna zapalić się czerwona lampka. Takie praktyki przywodzą na myśl wszelkie hochsztaplerstwo bądź rzeczy niepewne, bazujące na spekulacjach, nie faktach. Pod tym kątem sprawa jest niewiarygodna. Prawda broni się sama, prawdziwe historię są w oczach statystycznego homo sapiens bardziej emocjonujące niż fikcją (fajnie o tym napisał Waught w Remote People). Trzeba by pokusić się o wniosek że osoba odpowiedzialna za to zamieszanie, nie traktująca fair potencjalnych odbiorców, zasługuje na to samo w ramach rewanżu, bądź też zlekceważenie. * Jak mi jakiś impertynent imputuje „zaciskanie piąstek ze złości” bo jakoby wyszło szydło z worka, i w ten czy inny sposób prowokuje różne osoby związane z zagadnieniami zjawisk niewyjaśnionych, nie zalewa mnie zła krew, a jedynie myślę że gość jest żałosny.  Można było „uczciwie” zrobić promocję tej książki, ale wtedy trzeba by ją inaczej napisać. Inaczej zatytułować, ubrać w inna szatę graficzną. Cenię ludzi przedsiębiorczych, ale strategia hrabiego Saint-Germain, to złą strategia. Co to za demaskator co sam dokonuje „rozpuszczania zasłony dymnej”?   Osobiście uważam że Wolski faktycznie doświadczył spotkania z kimś spoza naszego człowieczego władztwa. Z kim? Może ze studentami, z kimś kto się uczy i w ramach ćwiczeń praktycznych dokonuje mało inwazyjnych badań, zbiera pamiątki, wygłupia się i zachowuje nieprofesjonalnie... czemu nie? Skoro to tak regularne, częste zjawisko? Takie „żakowskie” wygłupy zdają ponadgatunkowe. Wiadomo że nie można tak tłumaczyć wszystkiego, ale w tym przypadku to się „klei”. Co do sprawy: wszystko zostało w zasadzie wyłożone przez Was.  Niekiedy dopatrywanie się drugiego dna w rzeczach marginalnych, pozornie dających punkt zaczepienia, jest błędne. Toć przyzwoitość nakazuje co by uznać – na dwoje baka wróżyła. Przynajmniej! A nie mydlić konsekwentnie oczy – mimo że sprawa się nie trzyma kupy (a co jak mi się zdaje ma miejsce w absorbującej nas lekturze). Od czasu lektury opracowania o Emilcinie sporo mi z głowy uleciało, ale Blania-Bolnar obszernie tam pisze o sobie. Gdyby to całe zamieszenie było fikcją – Blania musiałby być psychopatą, a Wolski dostać pośmiertnego Oscara. W to było zaangażowane zbyt wiele osób nie mających interesu w uznaniu zdarzenia za faktyczne, a może wręcz przeciwnie.Chciałem sobie kupić „Zdarzenie w Emilicinie” – ale książka kosztowała na allegro 70 złotych (tyle dałem kiedyś za Kalevalę, i obiecałem sobie że nigdy więcej takich antykwarycznych hiper-cen płacił nie będę, bo to zbójectwo w czasach ogólnodostępnych e-bookow i pdf-ów, zwłaszcza ze nie chodzi o publikacje sprzed 200 lat). Dzięki przypadkowi trafiłem na „Z archiwum X...”. Cóż – trzeba rzec że przedwcześnie zmarły Blania-Bolnar zapowiada w niej cześć drugą, zawierającą rozdziały poświecone między innymi temu co świadkowie zdarzeń pamiętają po latach – np. „Adaś” Popiołek. O Wawrzonku o którym rozprawialiście (a którego socjolog ma za „potłuczonego” ale sympatycznego, mimo wszystko jednak krętacza). Naszła mnie myśl, że jeśli jest ktoś z Łodzi, a idzie jakoś ustalić gdzie mieszkają krewni Blani-Bolnara (np. matka – o ile jest komunikatywna, żyje?), to może warto by się doń pofatygować  i zapytać o pewne rzeczy. Z tego co się doczytałem jakieś „archiwum” (co pewnie sprowadza się do notatek) trafiły w ręce człowieka nieprzychylnego autorowi...Brak mi wiedzy by rzec coś ponadto co napisałem. Jestem jednak przekonany że jest dużo „pozainternetowych” ludzi którzy mogą wiele o Blani-Bolnarze powiedzieć, a o tym bajzlu co się teraz wyprawia nie mają pojęcia; Kostucha zabrała go przedwcześnie - pustelnikiem zaś nie był. Uważam więc że pod pretekstem zamieszczenia wspomnienia o autorze - można to zrobić. Pomiędzy zdrowym sceptycyzmem a ignorancją i osobistymi interesami ($) jest wyraźna granica. Mam wrażenie że ją przekroczono.
Ostatnio zmieniony pt lis 22, 2013 10:57 pm przez Triglav, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: arek »

Jak dla mnie temat jest jak najbardziej na miejscu. Wyszła nowa ksiażka zawiera jakieś tam opracowanie tematu .Jest teraz ważna odnieść się do niej pokazać właśnie naciaganie tematu ,tak by zainteresowany tematem internauta trafiając tu uzyskał mozliwie najwiecej .  I oczywiście zakupiłem tę pozycję i zamierzam ją wypożyczyć wszystkim chętnym ,by nie wspierać autora ,już dostatecznie go wsparłem. Myślę że we środę wyślę ją juz azorowi.  Jestem na stronie 170/730 . I tu autor podaje jako dowód, że coś jest nie tak ,to, że Wolski się nie bał.Mi od razu przypomnieli sie moi dziadkowe, Byli mniej wiecej w wieku Wolskiego. Oni rowniez w takiej sytuacji nie baliby sie. Po prostu są dwa czynniki , pierwszy to wiara w Boga. Ona dodaje odwagi ,to ona pozwoliła dziadkowi odpowiedziec  ruskiemu komisarzowi, jak zapytał  - czemu wy chodzicie do kościoła ,przeciez Boga nie ma ? , dziadek odpowiedział, - tego nie wiem ,ty też nie wiesz , jesli nie ma, ja nic nie tracę ,nikomu krzywdy nie zrobiłem ,a ta godzina czy dwie w kościele ,to niewiele czasu ,ale jeśli jest ? Tak odpowidajac naraził się na poważne zagrożenie ,za mniejsze rzeczy, niz ośmieszenie komunisty , były wykonywane wyroki . To ta sama odwaga pozwoliła przemycać Żydów przez granice . Drugim czynnikiem jest zwiazany z tym ,że oni przeżyli dwie wojny światowe i jedną z bolszewikami .I w obliczu takiego stałego zagrozenia sprzed lat ,gdzie byli juz dorosli mieli rodziny na utrzymaniu i okupantów na karku,gdzie mogli zginac w każdej chwili i to trwało dobrych 9 lat .I teraz miałby sie Wolski, przestraszyc jakiś pokurczy wymalowanych na zielono ?     śmiech na sali .  Troche empatii zabraklo w tych calych badaniach.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
fragles
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: sob lis 23, 2013 5:36 pm
Kontakt:

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: fragles »

Jestem tu nowy. W roku 2004 nawiązałem mejlową korespondencję z Cezarym Kwiatkowskim, autorem tekstu z „Nieznanego Świata” pt. "Tropiciel tajemnic Kosmosu" o Zbigniewie Blani-Bolnarze. Uzyskałem takie informację na temat Blani: „Dla mnie po wielu rozmowach ze Zbyszkiem i innym ludźmi pozostało wrażenie, że był to żart studentów z którego potem nie można było się wycofać, a na którym można było zrobić karierę. Badania nie były weryfikowane przez obiektywną ekipę - tak uwiarygodnia się 

badania naukowe. 

Na pytania naukowość badań nad UFO Zbyszek nie opowiadał.
Sam Zbyszek wyśmiewał wszystkie przypadki UFO jakie omawialiśmy a dostawał i ich mnóstwo jako znany ekspert. 

Gdyby pan sam spotkał wiarygodny przypadek to byłby Pan bardziej otwarty na to że innych to spotkało? A gdyby pan zażartował ze świata to czy nie widziałby Pan do sobie podobnych? 

W ostatnich latach Zbyszek prywatnie nie wierzył w istnienie UFO i to jest niezwykle istotna przesłanka (po Emilcinie nie wierzył w to co zbadał?)” 
  Co do seansu hipnozy, który odbył się przed kamerami w Łódzkim Ośrodku Telewizyjnym na kilka tygodni przed Emilcinem to jest to absurdalny wprost „zbieg okoliczności”. Hipnotyzerem był znany i dziś okultysta Lech Emfazy Stefański. Ci co wierzą w autentyczność incydentu w Emilcinie muszą jakoś wytłumaczyć tę zbieżność – najpierw publiczny pokaz hipnotycznego „indukowania wspomnienia ufologicznego” a potem po kilku tygodniach objawia się światu Jan Wolski, ofiara porwania przez kosmitów. To są fakty, nie interpretacje.
Awatar użytkownika
Arek 1973
Homo Infranius Alfa
Posty: 2940
Rejestracja: śr paź 29, 2008 6:13 am
Kontakt:

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: Arek 1973 »

. <blockquote class="ipsBlockquote">Osobiście uważam że Wolski faktycznie doświadczył spotkania z kimś spoza naszego człowieczego władztwa. Z kim? Może ze studentami, z kimś kto się uczy i w ramach ćwiczeń praktycznych dokonuje mało inwazyjnych badań, zbiera pamiątki, wygłupia się i zachowuje nieprofesjonalnie... czemu nie? Skoro to tak regularne, częste zjawisko? Takie „żakowskie” wygłupy zdają ponadgatunkowe. Wiadomo że nie można tak tłumaczyć wszystkiego, ale w tym przypadku to się „klei”.</blockquote>Hmmmm, nowa teoria?, że to przebrani studenci?Wolski był jak najbardziej dobrodusznym  i bezkrytycznym człowiekiem, ok, ale jak to miałoby wyglądać  z tym ufem?, miał to być obiekt  z  papieru albo na nadmuchanie?. Jak miałoby się  udać  to  studentom  z tym obiektem? ,przecież nie łatwo takiego schować
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
 
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: Rysiek23 »

Przypomnę tylko, że p. Blania-Bolnar do końca życia próbował nawiązać kontakt z kosmitami za pomocą bardzo skomplikowanego systemu, który sam wymyślił, co wielu mu wytykało i wyśmiewało. Gdzieś w sieci prawdopodobnie istnieje ślad tego przedsięwzięcia.
Awatar użytkownika
arek
Homo Infranius Alfa
Posty: 2146
Rejestracja: śr mar 08, 2006 9:55 am
Kontakt:

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: arek »

Fragles zacytował fragment  ksiazki.W sumie Rdułtowski podszedł do sprawy z drugiej strony, czyli co nalezało by zrobić by zrobic taka mistyfikację i pod to dobiera fakty. Odrzucił hipotezę o makiecie jakiejkolwiek z uwagi na mozliwosc podpatrzenia przez postronnych momentu montażu i demontazu makiety.  W sumie ,wobec tego że mniej wiecej stwierdzono brak mozliwości konfabulacji ze strony Wolskiego (mniej więcej bo stwierdziła to ekipa przywieziona przez Blanię) pozostało tylko jedno - wgrana pamięc . Cos jak "total racel" Philipa K. Dicka.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Awatar użytkownika
Deltarates
Infrzak
Posty: 35
Rejestracja: sob wrz 07, 2013 7:16 pm

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: Deltarates »

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="109604" data-time="1385233574">Kolejna argumentacja w stylu Rdułtowskiego czyli "słyszałem", "uważano", "raczej". W średniowieczu uważano, że Ziemia jest płaska. Wielu ludzi wierzy w zamach smoleński i potwora spaghetti. Według mnie to kolejna próba podporządkowania Blani Emilcina, co jest nieprawdą. Więc albo ów fragles jest kolejnym klakierem Rdułtowskiego, albo kolejną osobą, która nie potrafi ocenić sprawy całościowo.Więc dla Blani to był żart, więc pomyślał o napisaniu o tym jednej ksiązki... a potem drugiej. A co. pooszukujmy na zdrowie. I poudawajmy. Ja przypominam, że pod koniec życia Blani troche odpaliło. A to, że nie wierzył w UFO nieco przeczy jego ostatnim słowom, które zostawił na stronie, która nie tak dawno była dostępna w sieci. Ktoś tu strasznie stara sie manipulować informacjami za wszelką cenę...</blockquote>Historia emilcińska żyje już już własnym życiem. Ja sam jestem ufologiem i wiem, że zdarzenie te jest autentyczne. A materiał dowodowy jest wręcz miażdżący. Pamiętajmy o wątku [color=#ff0000;]diabelskiego kamienia[/color], który był na polu Jana Wolskiego, a który został zabrany przez pracowników Wyższej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Natomiast nowy forumowicz [color=#ff0000;]fragles[/color] powędrował tutaj z forum OOBE.pl, które ja sam mocno skrytykowałem.http://youtu.be/IjsPI_e4pyk
Zapraszam na mojego bloga. -> <a href="http://www.ad10.pl/index0.htm">http://w ... ex0.htm</a>
Awatar użytkownika
azor
Homo Infranius Alfa
Posty: 2463
Rejestracja: wt cze 19, 2007 9:45 pm
Kontakt:

Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego

Post autor: azor »

Rudułtowski napisał książką jak sądzę od początku uważając, że to mistyfikacja  aby to jakoś ubrać dorobił odpowiednie ciuszki -hipnoza tego nikt nie udowodni. Czy oby na pewno ?  Jak na razie z tego co tutaj czytam nic na nią nie wskazuje. Arku nie mogę Ci na PW wysłać wiadomości w sprawie książki nie wiem dlaczego - odezwij się do mnie na meila ?
Zablokowany

Wróć do „HISTORIA SPOTKAŃ Z UFO”