Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
- observator
- Infranin
- Posty: 272
- Rejestracja: śr mar 07, 2012 2:35 pm
- Kontakt:
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
Warto dodać jeszcze wzmiankę z książki Z.Blani na temat znajomości Wawrzonka z Wolskimi. Żona Wawrzonka niejasno zeznała, że znali się przed 10 maja 1978 r. ( Rdułtowski na tym opiera swoje podejrzenia) tym czasem na stronie 99 "Zdarzenia w Emilcinie" Z.Blania pisze: "Wolscy potwierdzili że pierwszy raz był (Wawrzonek) w Emilcinie kilka dni temu około dwóch godzin - WCZEŚNIEJ ANI GO NIE ZNALI, ANI NIGDY NIE WIDZIELI. Że się nie znali widać to też było z taśmy Wawrzonka. Potrzeba by pary dobrych aktorów, żeby to tak odegrać, a Jana Wolskiego nie przyjąłby najgorszy teatr. Również Witold Wawrzonek nie wyglądał na Dustina Hoffmana, no może ze wzrostu i skąd mógłby znać ufologiczne niezmienniki? Dużo rozmawiałem z nim o UFO i orientowałem się w jego lekturach - wiedział nie za dużo, zaś lektury były tylko polskie, gdyż nie znał żadnego obcego języka. Nie wyglądało to na zmowę. Witold Wawrzonek nie wydawał się wyjaśnieniem emilcińskiej opowieści."
- observator
- Infranin
- Posty: 272
- Rejestracja: śr mar 07, 2012 2:35 pm
- Kontakt:
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="fragles" data-cid="109637" data-time="1385294542">Zapach? Czy jakiś wybitny specjalista zbadał ową substancję i stwierdził jej niespotykany skład chemiczny? Sądzisz, że obiektywnym DOWODEM istnienia niezwykłej substancji chemicznej jej słowna relacja starszego pana?</blockquote> Specjaliści pojawili się po przeszło 20 dniach, a zapach się ulotnił. Po co Wolski miałby łgać o jakimś zapachu, skoro dosyć naopowiadał dziwności o samym zdarzeniu. Czy to bardziej uwiarygodniało jego zeznanie? NIe sądzę, mimo to o tym wspominał. Dla ciebie starsi panowie są nie wiarygodni z definicji zapewne, no to mamy tu kolejnego "adwokata".
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
Nie rozumiesz o co mi idzie, słowna relacja nie jest żadnym dowodem. Ale mam inną kwestię. Dość żenująca jest "kampania reklamowa" tej książki. Mam mocne podejrzenie, że na stronie http://niezaleznatelewizja.pl/forum/viewtopic.php?pid=19681 wpisuje komentarze sam Rdułtowski posługując się nikami "docent" i "filozof". Oczywiście pisze o genialności autora i książki, w ostatnim wpisie nawet komentuje naszą dyskusję. Ale jaja!
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
Sama w sobie książka Rdułtowskiego jest kopalnią wiedzy o Emilicinie i wszystkim co wokół tego się działo.Mankament jest tylko jeden, jest pisana pod z góry założona teze, - fałszerstwo .Nieważne jak ale trzeba to udowodnić. Przy okazji wychodzą sprawki Blani ,naciąganie niektórych faktów, np. zeznania małego Popiołka, zatajenie opinii pani psycholog przesłuchującej go już 31 czerwca i dojście do wniosku ,że zasłyszał historię a nie zaobserwował. Takich kruczków w opisie badań Blani jest wiele.Jest też inna sprawa ,opinie świadków badań po 35 latach.Niektóre wynikają z uływu lat i błędnym zapamietaniu kolejności zdarzeń przez milicjantów. Ciężko wymagać od kogokolwiek by dokładnie pamiętał wydarzenie po 35 latach. Jest też wpomniana współczesna opinia Azora nt Emilicina i ukazanie Marcina Mizery jako ufologa .
Ostatnio zmieniony ndz lis 24, 2013 2:16 pm przez arek, łącznie zmieniany 1 raz.
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
Arku nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale jaka moja ''współczesna opinia'' jest na temat Emilcina w jego książce bo kompletnie nie rozumiem ? Tak jak piszesz, autor musiał od zawsze uważać Emiclin za kłamstwo a teraz po śmierci Wawrzonka i braku prawie wszystkich świadków, mógł wygłosić swoją ''prawdę'' po 35 latach, ale zapomniał jeszcze o ostatnim żyjącym świadku o jakim wcześniej wspominałem, który znacznie lepiej od Blani znał Wawrzonka i jego kiepskie umiejętności hipnotyczne. Jeśli ktoś chce coś wyjaśnić niech to robi, ale uciekanie się do tak kiepskiej teorii w dodatku NIE UDOWODNIONEJ tylko na chyba, jest po prostu żałosne.
Ostatnio zmieniony ndz lis 24, 2013 2:30 pm przez azor, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
autor pezytacza opinie z netu, np. kogoś tam ze strony ufo-....... oraz przytoczona wymiana opini userów ,nie pamiętam strony ale uzytkownik o nicku AZOR (tak napisane) ,Sam zobaczysz .
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="azor" data-cid="109539" data-time="1385110102">To przecież Ci pisałem jakim był on ''świetnym'' hipnotyzerem'', możesz murem stać za nim, ale to co powiedział Darek po prostu się kupy nie trzyma co pisze Rdułtowski oraz Ty. A co wyklucza wg. Ciebie, że Wolski nie spotkał ''ufonautów'' ? Zainteresowanie Wawrzonka hipnozą, która jak ja czy observator wspominam jest bardzo słaba co potwierdza Dariusz bezpośredni świadek tamtych dni, a może Blania sobie wszystko wymyślił?</blockquote>Pisałes mi, że jest jakiś enigmatyczny Darek. Nie wiem kim on jest, więc nie mogę sprawdzić jego wiarygodności. Ale na podstwaie Twoich słów juz mam kilka wątpliwości:1. Twierdzisz, że Darek znał Wawrzonka lepiej niż jego żona. Odważna teza.2. Piszesz, że powinienem uwierzyć w słowa Darka wypowiedziane po 35 latach ale równocześnie nie powinienem wierzyć w słowa innych osób, bo po 35 latach to się nic nie pamięta. Podwójne standardy w traktowaniu arugmenów za i przeciw.3. Darek, jak rozumiem, zna Wawrzonka z klimatów ufologicznych. Jak się więc domślam wierzy w realność Emilcina, więc w przeciwieństwie do żony Wawroznka, nie jest w tym temacie osobą obiektywną. Potwierdzenie Emilcina, to potwierdzenie racjonalności jego zaangażowania w ufologię, ma więc w pamiętaniu takich a nie innych faktów osobisty emocjonalny interes.4. Najpewniej wcześniej przedstawiłeś mu istotę sporu, w którym tu uczestniczysz i zasugerowałeś, że słabe umiejętności Wawrzonka to potwierdzenie Twojego stanowiska. On jako Twój znajomy ma więc w poparciu Cię w sporze z Rdułtowskim, dodatkowy emocjnalny interes - wspiera swoich. To sobie myślę teraz, ale moge się mylić. Nie przesądzam sprawy, poczekam na czat z Darkiem <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="observator" data-cid="109540" data-time="1385110279">Dlaczego wierzę Wolskiemu? Ponieważ nie wierzę w zdolności hipnotyczne Wawrzonka, nie wierzę by był zdolny zahipnotyzować Wolskiego i zaszczepić mu do pamięci całą historię, </blockquote>OK, zdolnych hipnotyzerów chyba faktycznie spotyka się nieczęsto, więc statystycznie rzecz ujmując masz prawo w to wierzyć. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="observator" data-cid="109540" data-time="1385110279">nie wierzę by miał aż tak twórczą wyobraźnię </blockquote>A to na podstawie czego tak uważasz? Czy Ty poprostu nie obrażasz tego człowieka?Zwróć uwagę na jeszcze jeden fakt: incydent emilciński w pełni potwierdza hipotezę Wawrzonka o podwodnym rodowodzie UFO:- ufonauci wyglądają jak żaby - bo mieszkają pod wodą- mają błony między palcami - bo mieszkają pod wodą- mają kombinezony nurków - bo mieszkają pod wodą- mają stopy jak płetwy - bo mieszkają pod wodą - mają na plecach garb będący pozostałością płetwy grzbietowej - bo mieszkają pod wodą- mówią językiem delfinów - bo mieszkają pod wodą- poruszja się lekko i płynie jak nurkowie w wodzie - bo mieszkają pod wodą- ich pojazd nie potrafi wylądować i cały czas musi się unosić - bo zazwyczaj porusza się pod wodą- pojazd ma napęd przypominający śruby okrętowe podad i pod którymi jest wir - bo zazwyczaj porusza się pod wodą- pojazd unosi się i opada jakby był w toni morskiej - bo zazwyczaj porusza się pod wodą- pojazd nie ma okien - bo łodzie podwodne też nie mają. Czy Wawrzonek swoją tezę o podwodnym rodowodzie UFO wysnuł na podstawie Emilcina, czy miał ją jeszcze przed tymi zdarzeniami? Przed, bo podczas pierwszego wywiadu jaki przeprowadził z Wolskim (zanim ktokolwiek inny to zrobił), zwraca szczególną uwagę Wolskiego właśnie na to, że ufonauci poruszali się jakby pływali i że pojazd faluje. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="observator" data-cid="109540" data-time="1385110279">czy wiedzę na temat UFO, żeby wymyślić tyle szczegółów jakie opisał Wolski </blockquote>Jaką wiedzę? Wbrew temu co przez lata wmawiał ludziom Blania, nigdzie na świecie nikt nigdy nie widział takich ufonautów ani takiego pojazdu. Pokażcie mi choć jeden, coś troche podobny przypadek! Jednym słowem Wawrzonek nie musiał mieć jakiejś wielkiej wiedzy, poprotu wymyslił historię, która potwierdzała jego hipotezę. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="observator" data-cid="109540" data-time="1385110279">i nie sądzę by Wolski był zdolny sam wymyślić całą historię. </blockquote>Tu zgoda. Ale i Rdułtowski w swej książce taką tezę odrzuca. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="observator" data-cid="109540" data-time="1385110279">W końcu czym tak okadził Wawrzonek Wolskiego, że jego ubranie trzymało zapach z pojazdu ufonautów przez trzy doby? </blockquote>Oj to widze ze nigdy kot Ci nie nasikał na płaszcz
Jest wiele substancji, które smierdzą nawet po tygodniach, a dostęp do nich nie jest jakiś specjalnie trudny <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="observator" data-cid="109540" data-time="1385110279"> Wierzę Wolskiemu bo jest jednym z wielu którym przytrafiło się coś dziwnego i to nie zbiegiem okoliczności, lecz z woli tych których spotkał. </blockquote>Znasz intencje ufonautów? Odwazna teza. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="observator" data-cid="109540" data-time="1385110279">Wiara ma pewien margines zaufania i ja go mam w stosunku do Wolskiego. Nie mam jej w stosunku do tej Książki, albowiem została napisana w jednym celu: za wszelką cenę obalić "emilciński mit".</blockquote>Tu masz rację, ale książki Blani były też pisane w jednym celu: za wszelka cenę potwierdzić "emilciński mit" a im jakoś wierzysz, pomimo że Rdułtowski pokazuje dowody na słabość tez Blani.

Ostatnio zmieniony ndz lis 24, 2013 5:46 pm przez van, łącznie zmieniany 1 raz.
- observator
- Infranin
- Posty: 272
- Rejestracja: śr mar 07, 2012 2:35 pm
- Kontakt:
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
Przez co najmniej dwa tygodnie trudno mi będzie odnosić się do wypowiedzi, gdyż książkę pożyczyłem. Van, co do tego zapachu, to pewnie było tak, że Wawrzonek przewidując trudności w razie nieskutecznej hipnozy, spreparował jakąś miksturę dla ułatwienia sobie roboty i potraktował nią Wolskiego. Niechcący oblał mu przy tym kapotę i stąd to się wzięło. Może być?
Ostatnio zmieniony ndz lis 24, 2013 5:40 pm przez observator, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Triglav" data-cid="109555" data-time="1385137806">Skoro więc mamy reklamę która robi nas w konia, okładkę które wprowadza w błąd, i coś w stylu akcji „100 zł za 100 postów” – powinniśmy brać z rezerwą to co nam się oferuje za taką cenę (nazbyt wygórowaną) i w takim stylu. Niech chce zamieszać – bo topić się rozrósł, a jestem w połowie, więc rzuca kilka zdań później, niemniej jak napisałem na początku – uważam że ta publikacja jest warta niewiele (a co potwierdzają opinie tutaj – jakże zbieżne z mymi przeczuciami).</blockquote>Jednym słowem, opinie o różnych sprawach wyrabiasz sobie (i propagujesz je), nie, poznając oceniane przez Ciebie zjawisko, ale bazując jedynie na opiniach na jego temat. Powiedz mi dlaczego mam szanować takie podejście i w czym jest lepsze od mojego - przeczytałem książkę i zawsze odnosze się do faktów, olewając hejterów? <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Triglav" data-cid="109572" data-time="1385160602">Trzeba jeszcze odnotować jeden fakt związany z promocją książki: </blockquote>Jakie masz dowody by twierdzić, że to, co ktoś wypisuje na jakims forum, to forma promocji książki? Jak nie masz dowodów, to Twoje twierdzenia są zwykłymi pomówieniami. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Triglav" data-cid="109572" data-time="1385160602">Co do sprawy: wszystko zostało w zasadzie wyłożone przez Was. </blockquote>Twierdzisz, że na temat ksiąki, której nie przeczytałeś nie musisz już nic więcej pisać, bo jej temat wyczerpali inni, którzy jej nie czytali - cóż za intelektualna przenikliwość. Zgaduje, że w ten sposób można zdobyć wiedzę o całym świecie w kilka godzin. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Triglav" data-cid="109572" data-time="1385160602">Niekiedy dopatrywanie się drugiego dna w rzeczach marginalnych, pozornie dających punkt zaczepienia, jest błędne. </blockquote>Trafnie ująłeś istote ufologii - dopatrywanie się drugiego dna, na podstawie margnalnych opowieści, których prawdziwości nigdy nie można jednoznacznie udowodnić. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Triglav" data-cid="109572" data-time="1385160602">Toć przyzwoitość nakazuje co by uznać – na dwoje baka wróżyła. Przynajmniej! A nie mydlić konsekwentnie oczy – mimo że sprawa się nie trzyma kupy (a co jak mi się zdaje ma miejsce w absorbującej nas lekturze).</blockquote>No właśnie. A ty wierzysz w Emilcin, a nie "na dwoje babka wróżyła". Inna sprwa że takie podejście "na dwoje babka wróżyła" można zastosować też w temacie krasnali, wróżek i smoków. Ja jednak wolę brzytwę okhamowską. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Triglav" data-cid="109572" data-time="1385160602">Od czasu lektury opracowania o Emilcinie sporo mi z głowy uleciało, ale Blania-Bolnar obszernie tam pisze o sobie. Gdyby to całe zamieszenie było fikcją – Blania musiałby być psychopatą, a Wolski dostać pośmiertnego Oscara. W to było zaangażowane zbyt wiele osób nie mających interesu w uznaniu zdarzenia za faktyczne, a może wręcz przeciwnie.</blockquote>Na podstawie czego uważasz, że Blania nie miał interesu w u znaniu zdarzenia za faktyczne? Praktycznie tylko z tego wypadku żył. Po Emilcinie nie zarobił ani złowtówki z jakiegoś innego źródła, niż pisanie o UFO i o Emilcinie. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Triglav" data-cid="109572" data-time="1385160602">Naszła mnie myśl, że jeśli jest ktoś z Łodzi, a idzie jakoś ustalić gdzie mieszkają krewni Blani-Bolnara (np. matka – o ile jest komunikatywna, żyje?), to może warto by się doń pofatygować i zapytać o pewne rzeczy. Z tego co się doczytałem jakieś „archiwum” (co pewnie sprowadza się do notatek) trafiły w ręce człowieka nieprzychylnego autorowi...</blockquote>Tak, archiwym Blani jest w rękach Rdułtowskiego, ale nie bój się - opublikował je w swojej książce (której nie przeczytałeś) i możesz sobie na podstawie reprodukowanych tam dokumentów sam wyrobić zdanie na temat badań Blani. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Triglav" data-cid="109572" data-time="1385160602">Pomiędzy zdrowym sceptycyzmem a ignorancją i osobistymi interesami ($) jest wyraźna granica. Mam wrażenie że ją przekroczono.</blockquote>Mówisz o tym, że są ludzie kórzy żyją z wmawiania naiwnym, że istnieje UFO i zarabiaja na tym, sprzedając im książki na ten temat? O tak, jest kilku takich.
Ostatnio zmieniony ndz lis 24, 2013 5:43 pm przez van, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Emilcin wyjaśniony? Nowa książka Bartosza Rdułtowskiego
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="arek" data-cid="109580" data-time="1385197780">I tu autor podaje jako dowód, że coś jest nie tak ,to, że Wolski się nie bał.</blockquote>Tu nie chodzi o strach, w sensie o okazywanie strachu, ale o jakąkolwiek reakcję emocjonalną. To, że ratowałes Żydów podczs wojny, nie znaczy, że się nie bałeś (emocjonalnie musiałes to jakoś przeżyć), bałeś się, ale umiałeś nad tym zapanować. Wolski nie tylko nie zareagował, ale nawet (tak przynajmniej twierdził) nie przeżył jakiegokolwiek emocjonalnego pobudzenia.Każdy zdrowy psychicznie człowiek reaguje emocjonalnie, na pojawienie się nieznanego elementu. Wsiadasz do windy z kimś obcym i nie zachowujesz się tak samo, jakbyś był tam sam lub z przyjacielem. Nie przeżywasz "starchu", ale coś jednak się dzieje, jakaś reakcja emocjonalne jest. Jakby do windy, w której jedziesz, wsiadł ktoś o wjatkowo dziwacznym wyglądzie (kosmita), to Twoja reakcja (tak jak reakcja każdego zdrowego psychicznie człowieka) byłaby spotęgowana. Pytanie dlaczego Wolski nie zareagował? Odpowiedzi możliwych jest kilka:1. Kosmici mają taką moc, że usunęli mu starach z głowy - trudno z tym dyskutować, albo w to wierzysz, albo nie.2. Wolski miał jakieś zaburzenia neurologiczne i nie reagował normalnie. Może wywołane - jak sugerujesz - wiekiem. Tu pada pytanie: dlaczego psychiatra, który go badał, nie wskazał na to. Dlaczego nie uznał Wolskiego za osobę z zaburzeniami, dlaczego dalej nie badał jego reakcji i dlaczego nie sprawdzał czy i jakie może to mieć konsekwencje dla prawdziwości jego opowieści? (Osoby starsze są niby mniej strachliwe? To dlaczego mają tyle zamków w drzwiach?) Może poprostu badania miały potwierdzić jedynie tezę o prawdziwości przeżycia? Dowody publikowane przez Rdułtowskiego wskazują, że wszystkie badania Wolskiego miały tylko taki cel, więc nie są wiarygodne.3. Wolski nie bał się, bo przeżycie nie było realne.
Ostatnio zmieniony ndz lis 24, 2013 6:09 pm przez van, łącznie zmieniany 1 raz.