Incydent w górach Berwyn: Brytyjskie Roswell?
Incydent w górach Berwyn: Brytyjskie Roswell?
[ external image ] Wieczorem 23 stycznia 1973 r., kilka wsi w górach Berwyn w Walii nawiedził potężny huk, który wywołał małe trzęsienie ziemi. Spanikowani ludzie zauważyli na niebie dziwne światła. Jedno z nich spoczywało na stoku Cader. W ciągu kilku minut dostęp do góry odcięło wojsko, które pozostało tam jeszcze przez kilka dni. Zaczęły krążyć dziwne plotki. Według nich, tuż po dziwnym zdarzeniu wśród okolicznych dzieci wybuchła fala zachorowań na białaczkę. Jednak w rzeczywistości scenariusz tych wydarzeń nie był już taki prosty… SZCZEGÓŁY W SERWISIE INFRA
- Sea Flanker
- Początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: pt sty 24, 2014 1:15 pm
Re: Incydent w górach Berwyn: Brytyjskie Roswell?
Bardzo ciekawy przypadek oglądałem kiedyś o nim dokument, interesująca jest obecność kłusowników od razu i po wstrząsach. Wydaje mi się że po takich wstrząsach większość królików czy innych zwierząt na jakie polowali pouciekała by, a dalsze polowanie mijało się z celem.
- Sea Flanker
- Początkujący
- Posty: 10
- Rejestracja: pt sty 24, 2014 1:15 pm
Re: Incydent w górach Berwyn: Brytyjskie Roswell?
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="111885" data-time="1390571431">Właśnie - czemu nie zauważyli tego "sceptycy"? Skoro wierzą w światła Ziemi, to przecież wiadomo tez, że niektóre zwierzęta reagują na wstrząsy naturalnie...</blockquote>Użycie dużych świateł przez kłusowników jest dziwne ponieważ zwierzęta schowały by się w swoich norach co czyniło polowanie mniej skutecznym.
Re: Incydent w górach Berwyn: Brytyjskie Roswell?
Ja osobiście zrozumiałem z art. to tak że kłusownicy byli tam przypadkowo a raczej byli tam bo kłusowali ,,,doszło do wstrząsów, oni używali latarek, oczywiście nie do polowań bo światło tylko by spłoszyło zwierzynę. Ale gdy się w nocy coś robi to latarki muszą być (jako wędkarz nie umiem sobie wyobrazić nocnej zasiadki bez jakiegoś żródła światła). Może zbierali wnyki?, może przedzierali się do samochodu i musieli sobie poświecić?,może myśleli że ten wstrząs to zawalenie się jakiejś podziemnej jaskini i woleli sobie poświecić?. Tylko że wstrząs poderwał na nogi okolicznych mieszkańców którzy gapili się dokładnie w te zbocze góry gdzie oni sobie świecili.Trzeba też powiedzieć że taka pogoda jak tej nocy (mżawka) może powodować że światło z pewnej odległości może być widziane jako rozmyte a niekiedy tylko jako poświata a raczej mało prawdopodobne że jako jednostajny promień latarki. Bardzo ciekawy art., podziękować A. Robertsowi i Infrze za tłumaczenie
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Incydent w górach Berwyn: Brytyjskie Roswell?
Ostatnio na necie czytałem o takim zjawisku że przed wstrząsami można zauważyć kolorowe obłoki na niebie, nawet były filmiki z różnych miejsc na świecie z tym zjawiskiem, może to coś podobnego?
Co do polowania, latarki itp. Powiem tak, mój kolega jest myśliwym i kiedyś powiedział tak, że jak chcesz mieć dobry pasztet z zająca a jadziesz samochodem i widzisz zajączka to powinieneś załączyć światła drogowe. Podobno zając oślepiony takim dużym źródłem światła poprostu stoi i nie reaguje. Z własnej obserwacji i doświadczenia mogę jeszcze dodać że czasami podróżuje ulicami które prowadzą przez las i nie raz jadąc autem miałem taką sytuację że coś w oddali stoi więc myk światła drogowe a tutaj sarna i rzeczywiście takie zwierze wtedy stoi nieruchome. Dlatego zawsze noga z gazu i klakson bez oślepiania
może jednak tłumaczenie o latarkach itp nie jest bezpodstawne.
Co do polowania, latarki itp. Powiem tak, mój kolega jest myśliwym i kiedyś powiedział tak, że jak chcesz mieć dobry pasztet z zająca a jadziesz samochodem i widzisz zajączka to powinieneś załączyć światła drogowe. Podobno zając oślepiony takim dużym źródłem światła poprostu stoi i nie reaguje. Z własnej obserwacji i doświadczenia mogę jeszcze dodać że czasami podróżuje ulicami które prowadzą przez las i nie raz jadąc autem miałem taką sytuację że coś w oddali stoi więc myk światła drogowe a tutaj sarna i rzeczywiście takie zwierze wtedy stoi nieruchome. Dlatego zawsze noga z gazu i klakson bez oślepiania
