Religia serca czy prawa?
Religia serca czy prawa?
Kwestią wiary pozostaje, czy męczeńską śmierć Jezusa uznać za jego oczywistą porażkę czy zwycięstwo. Do tej samej sfery należy przypisać uznanie za fakt zmartwychwstania, które stało się fundamentem religii chrześcijańskiej. Jedno wszak nie podlega dyskusji: Nazrejczyk był człowiekiem wrażliwym na ludzką niedolę i przez całe życie walczył z niesprawiedliwością... Czytaj całość artykułu W. Chudzińskiego...
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
- Syrenka_Warszawska
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz gru 22, 2013 6:55 pm
Re: Religia serca czy prawa?
<blockquote class="ipsBlockquote">Kwestią wiary pozostaje, czy męczeńską śmierć Jezusa uznać za jego oczywistą porażkę czy zwycięstwo. Do tej samej sfery należy przypisać uznanie za fakt zmartwychwstania, które stało się fundamentem religii chrześcijańskiej.
Jedno wszak nie podlega dyskusji: Nazarejczyk był człowiekiem wrażliwym na ludzką niedolę i przez całe życie walczył z niesprawiedliwością, formalizmem oraz głupotą. Uwikłany w sieci skomplikowanych zależności, za swą bezkompromisowość zapłacił cenę najwyższą. </blockquote>
No cóż, moja wiara jest dość skomplikowana i długo by o niej mówić. Wierzę jednak, ze śmierć Jezusa nie była porażką ponieważ doprowadziła do zmartwychwstania, a w zmartwychwstanie Jezusa wierzę, ponieważ długie lata nad tym faktem rozmyślałam.
Po pierwsze, przemawia za tym Całun Turyński i chusty, którymi owinięto głowę Jezusa wraz z koroną cierniową. Nie będę tu omawiać szczegółowo właściwości bisioru z którego wykonano jedną z chust, ani tego czym on jest (dla osób które być może nie znają tematu), podaję tutaj odnośnik: www.manoppello.eu/index.php?go=bisior
Faktem niezaprzeczalnym jest, że zarówno Mandylion z Oviedo i Manopello jak i Całun, czyli sudaria którymi okryto ciało Jezusa po smierci przesiąknięte są krwią tej samej grupy, odbicie twarzy i jej szczegółów anatomicznych jest takie samo, i co najważniejsze i najdziwniejsze, kiedy naukowcy poddali próbki krwi z płócien badaniom na ojcostwo, okazało się, że ono w tej krwi w ogóle nie istnieje, jest tylko DNA matki!
Owszem, wydarzenie to miało wpływ na moją wiarę, ale nie było nigdy czynnikiem decydującym, tylko raczej współdecydującym z innymi osobistymi przeżyciami o których nie będę mówić.
Jezus umarł, bo tak było trzeba. Zakończył ziemski żywot, żeby dokonać największego cudu którego do dzisiaj nie możemy pojąć, wyjaśnić, ani zrozumieć. Ale "Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli" czego Państwu i sobie życzę z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych.

Jedno wszak nie podlega dyskusji: Nazarejczyk był człowiekiem wrażliwym na ludzką niedolę i przez całe życie walczył z niesprawiedliwością, formalizmem oraz głupotą. Uwikłany w sieci skomplikowanych zależności, za swą bezkompromisowość zapłacił cenę najwyższą. </blockquote>
No cóż, moja wiara jest dość skomplikowana i długo by o niej mówić. Wierzę jednak, ze śmierć Jezusa nie była porażką ponieważ doprowadziła do zmartwychwstania, a w zmartwychwstanie Jezusa wierzę, ponieważ długie lata nad tym faktem rozmyślałam.
Po pierwsze, przemawia za tym Całun Turyński i chusty, którymi owinięto głowę Jezusa wraz z koroną cierniową. Nie będę tu omawiać szczegółowo właściwości bisioru z którego wykonano jedną z chust, ani tego czym on jest (dla osób które być może nie znają tematu), podaję tutaj odnośnik: www.manoppello.eu/index.php?go=bisior
Faktem niezaprzeczalnym jest, że zarówno Mandylion z Oviedo i Manopello jak i Całun, czyli sudaria którymi okryto ciało Jezusa po smierci przesiąknięte są krwią tej samej grupy, odbicie twarzy i jej szczegółów anatomicznych jest takie samo, i co najważniejsze i najdziwniejsze, kiedy naukowcy poddali próbki krwi z płócien badaniom na ojcostwo, okazało się, że ono w tej krwi w ogóle nie istnieje, jest tylko DNA matki!
Owszem, wydarzenie to miało wpływ na moją wiarę, ale nie było nigdy czynnikiem decydującym, tylko raczej współdecydującym z innymi osobistymi przeżyciami o których nie będę mówić.
Jezus umarł, bo tak było trzeba. Zakończył ziemski żywot, żeby dokonać największego cudu którego do dzisiaj nie możemy pojąć, wyjaśnić, ani zrozumieć. Ale "Błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli" czego Państwu i sobie życzę z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych.

Ostatnio zmieniony pt kwie 18, 2014 4:19 pm przez Syrenka_Warszawska, łącznie zmieniany 1 raz.
<blockquote class="ipsBlockquote">
Najważniejsza jest dla mnie opinia warszawiaków, nie biskupów. Nawet przez moment zastanawiałam się nad referendum, ale zrezygnowałam. H. Gronkiewicz-Waltz
</blockquote>

Najważniejsza jest dla mnie opinia warszawiaków, nie biskupów. Nawet przez moment zastanawiałam się nad referendum, ale zrezygnowałam. H. Gronkiewicz-Waltz
</blockquote>

Re: Religia serca czy prawa?
<blockquote class="ipsBlockquote"> w zmartwychwstanie Jezusa wierzę, ponieważ długie lata nad tym faktemrozmyślałam</blockquote> W sumie na tym powinienem zakończyć czytanie, ale dobrnąłem do końca. Nie jest to fakt, tylko Twoja subiektywna opinia. Dziękuję, pozdrawiam.
- Syrenka_Warszawska
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz gru 22, 2013 6:55 pm
Re: Religia serca czy prawa?
Dziękuję za dobrnięcie do końca, mam nadzieję, że się przy tym za bardzo nie spociłeś. 
Cóż nowego wnosi Twój post do tematu? Niech pomyślę... NIC?
Gratuluję błyskotliwego stwierdzenia które zawarłeś w drugim zdaniu z trzech, jakie napisałeś.
Rzeczywiście, Zmartwychwstanie jest tematem niezwykle trudnym ale i bardzo interesującym bez względu na to, czy się w nie wierzy czy nie. Już samo zadanie sobie pytania: Jak to się mogło stać? Jaka ilość energii musiała się wyzwolić by doszło do powstania z martwych, jest być może tylko w moim subiektywnym odczuciu niesamowicie nakręcająca i zachęcająca do poszukiwania przynajmniej prób odpowiedzi u najróżniejszych źródeł.
Dziękuję za pot i łzy wylane podczas czytania powyższego. ;]

Cóż nowego wnosi Twój post do tematu? Niech pomyślę... NIC?
Gratuluję błyskotliwego stwierdzenia które zawarłeś w drugim zdaniu z trzech, jakie napisałeś.
Rzeczywiście, Zmartwychwstanie jest tematem niezwykle trudnym ale i bardzo interesującym bez względu na to, czy się w nie wierzy czy nie. Już samo zadanie sobie pytania: Jak to się mogło stać? Jaka ilość energii musiała się wyzwolić by doszło do powstania z martwych, jest być może tylko w moim subiektywnym odczuciu niesamowicie nakręcająca i zachęcająca do poszukiwania przynajmniej prób odpowiedzi u najróżniejszych źródeł.
Dziękuję za pot i łzy wylane podczas czytania powyższego. ;]
<blockquote class="ipsBlockquote">
Najważniejsza jest dla mnie opinia warszawiaków, nie biskupów. Nawet przez moment zastanawiałam się nad referendum, ale zrezygnowałam. H. Gronkiewicz-Waltz
</blockquote>

Najważniejsza jest dla mnie opinia warszawiaków, nie biskupów. Nawet przez moment zastanawiałam się nad referendum, ale zrezygnowałam. H. Gronkiewicz-Waltz
</blockquote>

-
- Infrańczyk
- Posty: 195
- Rejestracja: wt kwie 17, 2012 11:51 am
- Kontakt:
Re: Religia serca czy prawa?
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="114025" data-time="1398283082">A co do Jezusa, to faktycznymi twórcami popularności tej religii byli św. Piotr i Paweł. Oni położyli pod nią podwaliny...</blockquote>
Paweł miał kontakt bezpośredni ze zmartwychwstałym - "Dlaczego mnie prześladujesz...."
Wydaje mi się, że każdy by się nawrócił po takim kontakcie!
Często się zastanwiam, jak to jest, że ludzie potrafią uwierzyć w różne rzeczy - wielu ludzi wierzy w UFO chociaż nic nigdy nie widzieli.
Czytamy różne relacje i chociaż nas tam nie było to wierzymy, że tak było. Tu mamy relację Szawła - Zobaczył, usłyszał i uwierzył.
Możemy nie wierzyć Szawłowi, możemy nikomu nie wierzyć - czy zdołamy wszystkiego doświadczyć sami??
Paweł miał kontakt bezpośredni ze zmartwychwstałym - "Dlaczego mnie prześladujesz...."
Wydaje mi się, że każdy by się nawrócił po takim kontakcie!
Często się zastanwiam, jak to jest, że ludzie potrafią uwierzyć w różne rzeczy - wielu ludzi wierzy w UFO chociaż nic nigdy nie widzieli.
Czytamy różne relacje i chociaż nas tam nie było to wierzymy, że tak było. Tu mamy relację Szawła - Zobaczył, usłyszał i uwierzył.
Możemy nie wierzyć Szawłowi, możemy nikomu nie wierzyć - czy zdołamy wszystkiego doświadczyć sami??
Ostatnio zmieniony pt kwie 25, 2014 4:18 pm przez Ciekawski Jasiu, łącznie zmieniany 1 raz.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Religia serca czy prawa?
Tak sobie do awatara Warszawskiej Syrenki gdybam;Jasiu, a jak tu wierzyć?, Jak mogą wierzyć młodzi skoro ta ich idolka, która niegdyś w czasie stanu wojennego latała do kościoła św. Marcina na warszawskiej starówce i " odnawiała się w duchu świętym" teraz pokazuje wszystkim rogi. Podatki, opłaty lokalne, parkowanie opłaty za wodę, co.. itd. Wszystko sprzedała; m.in MPWiK , dostawców energii cielnej SPEC itd..długa lista.. Nie daje się żyć w Warszwie zwykłum przeciętniakom. Ona chce wygonić biednych i głupich..... a komu przekaże schedę?Kiedyś połknęła komara w czasie akcji powodziowej przy wale zawadowskim k/ Wilanowa. A niech jej zaszkodzi starej małpie co to wszystkich w pole wyprowadziła.Oj, chyba nie na temat, a może jednak? W końcu na religii sie wybiła Opusdy? 

"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Religia serca czy prawa?
Czakrawartin Zgadzam sie z tobą całkowicie, nigdy nie poznamy prawdy, kościół zataił jak i dodał swoje do Pisma Świętego. Dlatego jeśli ktoś uznaje się za wierzącą osobę to powinna najpierw dowiedzieć sie sporo na temat swojej wiary. Inaczej na starość zamieni sie w chamskiego "mochera". Albo i nie 

Re: Religia serca czy prawa?
Ludzie bija piane, zamiast od razu, z grubej rury, wypatrywac Boga,- hm. Rodza sie potem frustrujace pytania , czy dziewica, czy PIotr od Janka wazniejszy i komu Jezus dal wiecej. A Bog czeka i czeka i znowu czeka.hm
Ostatnio zmieniony wt kwie 29, 2014 8:27 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Religia serca czy prawa?
Ale ty i ja i inni nie jestesmy wynalazkiem, nie zastapi nas idea. Czasami , gdy opusci sie cialo, to mozna przezyc polaczenie sie pojedynczej jazni w wieksze skupisko. Wtedy latwiej jest sobie wyobrazic Jednosc w wielosci. Wtedy to nawet najsmielsza idea Boga nie starcza na opisanie. Wtedy to nawet geba nie zdefiniuje, gdyz juz jej nie ma. Jest za to swiadomosc i wszechogarniajace swiatlo.Dlatego zachecam do poszukiwan, kazdy dla siebie samego, bez swedzenia sie czyimis bledami.jeje
Ostatnio zmieniony wt kwie 29, 2014 11:53 pm przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Religia serca czy prawa?
Religia serca się nie opłaca. Wykształcony, czy "kmiot" i tak tego nie zrozumie. Przynajmniej teraz. Takie czasy nastały.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"