Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
Zgadzam się Zbyszku w kwestii wyciszania myśli. Problem w tym, że jak je wyciszyłem przedwczoraj to..... zasnąłem.
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="s_virus" data-cid="106229" data-time="1374244577">Zgadzam się Zbyszku w kwestii wyciszania myśli. Problem w tym, że jak je wyciszyłem przedwczoraj to..... zasnąłem.</blockquote>E to super, ale kiedys sie obudziles, wlasnie po obudzeniu trzeba bylo dalej ciagnac. Kiedys spalem pare miesiecy, z malymi przerwami. Sen zamienil mi sie wtedy w cos dziwnego, ale warto bylo
)

Ostatnio zmieniony pt lip 19, 2013 7:10 pm przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
Nastąpił mały progres. Mianowicie wczoraj podczas "seansu" poczułem jakby dłoń była zanurzona w gęstej, regularnie falującej cieczy. Czytałem wcześniej, iż aura jako taka jest w ciągłym ruchu zatem wszystko się zgadza. Niestety wciąż jej nie widzę, choć bez trudu i wytężania wzroku widzę delikatną przezroczystą poświatę wokół palców.
-
- Infrzak
- Posty: 74
- Rejestracja: czw sie 15, 2013 5:10 pm
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
Jak myślicie, czy za pomocą bioenergoterapii można leczyć choroby psychiczne?
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
asne ze mozna i to z dobrym skutkiem. W czasie terapii dzieja sie rozne rzeczy, nie tylko plynie energia. Powstaja rowniez mysloksztalty One sa jak bakterie, bez ktorych na nic nam naswiezsze jedzenie w brzuszku.
One wiaza energie nadajac jej zadania. Myslokstalty staja sie torem po ktorym toczy sie pociag, NIby sam jedzie , ale tam gdzie go tory nisa. W przypadku chorb nastepuje dostrajanie sie jazni do pozostalych dymesnji i to na juz jawie.
Przelewajac umiejetnie energie mozemy odstroic ludzi od tych pomylonych poziomow swiadomosci.Osobiscie dostrzeglem 2 rodzaje leczenia cudownoscia. Pierwsze przelewanie energia do chorej czesci a drugi, sposob, to precyzyjne prowadzenie czyjejs energii juz w samej osobie z niedomogami. Energie kazdy ma, to jasne, ale utrzymac ja w konkretnym celu na obolalej czesci, by dzialala dlugotrwalo, to trzeba nadac jej jakies zadanie. Jak z tym pociagiem, by sie potorach toczyl a nie pchalo go przez krzaki. Kiedys mialem na stopach 2 bomble, niby kurzajki ale jakies z pecherzykiem wodnym. Po pol roku postanowilem poczarowac. Jednego babla poczarowalem, zawezajac go w wyobrazni a drugiemu powiedzialem a ty zostan jaki jestes. 2 stopy z podobnymi bombelkami na palcu. Temu co sie ma zawezyc zrobilem sciskajaca sie petelke, ale tak iz wrecz czulem jak ta petelka sie zaciska. Osiagnalem to na pograniczu dostrojenia sie do ciala eterycznego, w ktorym odczuwalem doznania - zmyslane ruchywrecz jak w ciel fizycznym . Po 3 tygodniach jedna bolwa sie zasuszyla a druga dopiero rok pozniej zaczalem sam operwac, wydrapujac paznoksciami. Odnawiala sie jakie po roku az ja w koncu wyszarpalem. Co ciekawe na tej zacisnietej 2 lata potem powstala mi nowa ale jakies 3 milimetry w bok, no raczej powstaje bo jakas taka malutka.
Robie kolejny ekspo, co mnie moze zeba kosztowac i bede szczerbaty. Lupie mnie w kosci pod zebem jakies pare lat. Bylem u dentysty ale sprawka cienko sie ma. W sumie wytrzymalem tyle lat to laskotanie to pomyslalem iz czas na czary. Zobacze czy sie co da zrobic, Zastosuje trik zawezenia bolu do punktu i wywale go z geby. Bede szorowal wyobrazona szczatka kosci,
Kiedys walczylem o chorego na raka Jozefa , wchodzac w niego cialem astralnym. Skopiowalo mi sie jakos i sam zaczalem miec problemy z trawieniem. Teraz nie sile sie na wnikania w chorych ludzi, gdyz mal to daje skutek. Ale za to wykrylem iz niekontrolowanie wpychanie naszych czesci duchowych w chorych, powoduje przeniesienie sie symptomow w nas samych. Jak to dziala? pewnie sie idea choroby kopiuje w palnie mentalnym lub czesc mysloksztaltow chorego dokleja sie do naszego ciala astralnego. To po zabiegu przynosci je w powierzchnie naszego ciala fizyzcnego. Jak one dzialaja. a podobnie jak z tymi torami, tyle ze to zardzewiale obwodnice na wertepy.
One wiaza energie nadajac jej zadania. Myslokstalty staja sie torem po ktorym toczy sie pociag, NIby sam jedzie , ale tam gdzie go tory nisa. W przypadku chorb nastepuje dostrajanie sie jazni do pozostalych dymesnji i to na juz jawie.
Przelewajac umiejetnie energie mozemy odstroic ludzi od tych pomylonych poziomow swiadomosci.Osobiscie dostrzeglem 2 rodzaje leczenia cudownoscia. Pierwsze przelewanie energia do chorej czesci a drugi, sposob, to precyzyjne prowadzenie czyjejs energii juz w samej osobie z niedomogami. Energie kazdy ma, to jasne, ale utrzymac ja w konkretnym celu na obolalej czesci, by dzialala dlugotrwalo, to trzeba nadac jej jakies zadanie. Jak z tym pociagiem, by sie potorach toczyl a nie pchalo go przez krzaki. Kiedys mialem na stopach 2 bomble, niby kurzajki ale jakies z pecherzykiem wodnym. Po pol roku postanowilem poczarowac. Jednego babla poczarowalem, zawezajac go w wyobrazni a drugiemu powiedzialem a ty zostan jaki jestes. 2 stopy z podobnymi bombelkami na palcu. Temu co sie ma zawezyc zrobilem sciskajaca sie petelke, ale tak iz wrecz czulem jak ta petelka sie zaciska. Osiagnalem to na pograniczu dostrojenia sie do ciala eterycznego, w ktorym odczuwalem doznania - zmyslane ruchywrecz jak w ciel fizycznym . Po 3 tygodniach jedna bolwa sie zasuszyla a druga dopiero rok pozniej zaczalem sam operwac, wydrapujac paznoksciami. Odnawiala sie jakie po roku az ja w koncu wyszarpalem. Co ciekawe na tej zacisnietej 2 lata potem powstala mi nowa ale jakies 3 milimetry w bok, no raczej powstaje bo jakas taka malutka.
Robie kolejny ekspo, co mnie moze zeba kosztowac i bede szczerbaty. Lupie mnie w kosci pod zebem jakies pare lat. Bylem u dentysty ale sprawka cienko sie ma. W sumie wytrzymalem tyle lat to laskotanie to pomyslalem iz czas na czary. Zobacze czy sie co da zrobic, Zastosuje trik zawezenia bolu do punktu i wywale go z geby. Bede szorowal wyobrazona szczatka kosci,
Kiedys walczylem o chorego na raka Jozefa , wchodzac w niego cialem astralnym. Skopiowalo mi sie jakos i sam zaczalem miec problemy z trawieniem. Teraz nie sile sie na wnikania w chorych ludzi, gdyz mal to daje skutek. Ale za to wykrylem iz niekontrolowanie wpychanie naszych czesci duchowych w chorych, powoduje przeniesienie sie symptomow w nas samych. Jak to dziala? pewnie sie idea choroby kopiuje w palnie mentalnym lub czesc mysloksztaltow chorego dokleja sie do naszego ciala astralnego. To po zabiegu przynosci je w powierzchnie naszego ciala fizyzcnego. Jak one dzialaja. a podobnie jak z tymi torami, tyle ze to zardzewiale obwodnice na wertepy.
Ostatnio zmieniony pn maja 12, 2014 12:14 pm przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
<blockquote class="ipsBlockquote">To uczucie, że jestem jakiś "inny" mam całe życie.</blockquote>To normalka, mogę zaryzykować stwierdzenie że tutaj na forum wszyscy jesteśmy ludżmi którzy czują się inaczej niż reszta ludzi, a ci poza forum też się czują inaczej i mają pogląd że są inni niż reszta społeczeństwa. Bo tak jest !!!, każdy ma swój pogląd na życie,,,, swoje zainteresowania, ,,,, swój zawód, ,,,,, a nawet swoje własne zdanie na partie polityczne. I znajdź drugiego takiego co widzi wszystko tak samo jak Ty
. Prawie niemożliwe!, Każdy z nas widzi siebie za kogoś "innego", tylko dlatego że nie mamy takich dokładnie samych sobie, a "taki sam" powinien spełniać kryteria które Ty sam wyznaczasz, czyli czym bardziej jesteś wymagający tym mniej ludzi podobnych znajdziesz.Znam bo kiedyś też jakoś tak szukałem ludzi którzy w "patrzą" tak jak ja, hmmm, trudno spełnić te kryteria, bo przecież hobby wędkarskie też muszą mieć, no i jeszcze trochę innych spraw, mieszkać niedaleko bo spotkania są na pierwszym miejscu,,,,,itd. Sorry raczej nie znajdziesz, ale życzę Tobie.Nie przejmuj się,pozdrawiam

"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
Ja mam natomiast pytanie nawiązujące do tematu. Czy dzięki tej technice można skutecznie leczyć również siebie, czy działa to jedynie na zasadzie pomocy komuś innemu. Interesuje się od pewnego czasu tym ewenementem i coś w tym może być jak i w ludzkiej woli i przekonaniach.
Ostatnio zmieniony wt maja 13, 2014 2:49 pm przez Rav23, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
Na pytanie dlaczego nie mogę oblokować swobodnego przepływu energii do uzdrawiania, dostałem, że tak to ujmę, przekaz - odpowiedź, która brzmi: masz źle poprowadzone linie szczęścia i nieszczęścia. Czy pokusiłby się ktoś z głębiej doświadczonych o interpretację?
-
- Infrzak
- Posty: 74
- Rejestracja: czw sie 15, 2013 5:10 pm
Re: Bioenergoterapia - pierwsze kroki.
Ja się nie pokuszę o interpretację, bo się na tym nie znam, ale spróbuj skontaktować się z jakimś praktykującym bioenergoterapeutą, np. z Pocztu Healerów Polskich z Nieznanego Świata.<div> </div><div> </div><div> </div><div> </div><div> </div><div> </div><div> </div>