Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
"Zrozumiał, ze Cyganka nie była Cyganką" - No to kim? W sumie mnie również po głowie chodzi nie raz to pytanie.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
W przypadku Ossendowskiego mogła to być "wysłanniczka" mongolskich buddyjskich lamów, z którymi był on mocno zaprzyjaźniony. Wysłano ją może celem sprostowania mu poprzedniej przepowiedni z początków XX w. Mongolscy lamowie mieli do perfekcji opanowaną hipnozę, i osiągnięcia w lelepatycznym porozumiewaniu się. Posiadali też dar jasnowidztwa.Źródła ksiązkowe podają, iz Cyganie wywodzą się z Indii lub niektóre odłamy z Egitu. A może niektóre cyganki posiadły wiedzę od Lamów mongolskich?, która nie dla wszystkich Romów jest dostępna.?
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
Można wierzyć i nie wierzyć, ale ja także jeśli słucham relacji o wróżbach Cyganek od wielu znajomych i innych ludzi, to są one inne niż ta moja, zwykle bla, bla co można dopasować potem do jakichś wydarzeń z życia, a tu u mnie padły konkrety i nie można było domniemać, także jest to bardzo zagadkowe, kim mogła być ta osoba.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Czakrawartin" data-cid="115290" data-time="1404683070">Nie wierzę w to źródło słuchajcie, niezależna.pl. Totalna bzdura. Może ten esej w ogóle napisał im Ossendowski po smierci??</blockquote>Niezależna.pl nie ma nic wspólnego z ntv i stronami ezo. Przed chwilą sprawdziłam. Blogerzy o róznych swiatopogladach.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
- Andrzej 58
- Weteran Infranin
- Posty: 1041
- Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
- Kontakt:
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="danut" data-cid="115291" data-time="1404683644">Można wierzyć i nie wierzyć, ale ja także jeśli słucham relacji o wróżbach Cyganek od wielu znajomych i innych ludzi, to są one inne niż ta moja, zwykle bla, bla co można dopasować potem do jakichś wydarzeń z życia, a tu u mnie padły konkrety i nie można było domniemać, także jest to bardzo zagadkowe, kim mogła być ta osoba.</blockquote>A pewnie ,że inna.Zastanawiasz się Danusiu dlaczego były to konkrety.Od wczesnych lat Twoi potakiwacze przygotowują Ciebie do pewnej roli.Te doświadczenia mają Cię utwierdzić w takim pojmowaniu rzeczywistości jak ją opisujesz.Powiem Ci tak , dopóki ci manipulatorzy byli anonimowi to ten niecny plan miał sens.
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
To co napisał Czakrawartin o czczeniu Izydy może być prawdą. Ja słyszałam o przewożeniu jakiejś figurki, ludzie zastanawiali się, czy Matki Boskiej i modleniu się do niej na polanie, po swojemu i nie wiem, czy chodziło w tym tylko o język.Prawdą jest też, że wróżki romskie rzucają klątwy, nie wiem, czy pamiętacie jak pisałam o sprzeczce z dziadkiem i rozdarciu i rozrzuceniu na łące sznura korali?Andrzeju - jeśliby ktoś z tego świata przygotowywał mnie do pewnej roli od dziecka i robił to gdzieś z ukrycia, z jakiejś partyzantki to jaki miałoby to sens i jaka miałaby być ta moja rola?
Kiedyś bardzo się bałam tych osiedleńców, musiałam często przechodzić ścieżką leśną, którą dzielił od tej polany tylko wąski pas lasu, pamiętam, gdy raz mnie zauważyli i zaczęli coś krzyczeć w moim kierunku, uciekałam z sercem na ramieniu, przejście tamtędy, to były dla mnie nieomal podchody i wyzwalało taką czujność. Zastanawiam się też, czy spotkana kobieta na Rynku mogła być osobą z tej samej grupy. Wiadomo, potem w latach siedemdziesiątych był już kategoryczny zakaz takiego obozowania dla tych ludzi, a gdzieś musieli zamieszkać.

- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
A niech się jakaś "wróżka" pojawi typu ordynarna gęba w kapeluszu, to nie pozostawię suchej nitki na wiedźmie. 

"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="Katarzyna_1" data-cid="115312" data-time="1404765640">A niech się jakaś "wróżka" pojawi typu ordynarna gęba w kapeluszu, to nie pozostawię suchej nitki na wiedźmie.
</blockquote>
Nie, nie.. współczesne wróżki w kapeluszach i z sygnetami na palcach nie mają odrobiny tego wglądu, ani tej wiedzy, według mnie to co się teraz prezentuje i reklamuje to zabawy w magiję.. 



Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
Co chciałabym jeszcze dodać. Otóż prawdą jest, że na moje życie miało wpływ jakiś to sąsiedztwo, obrazowało się to potem w dziwnych snach z motywem cygańskim, wielu takich snach. Tak wspominając teraz te ich rytuały podpatrzone, świadomość moją ich obecności i konkretnie to uciekanie, gdzie czułam się jakby mężczyźni z tej grupy wypatrując mnie urządzili sobie polowanie, po szybkiej mowie ich w niezrozumiałym języku i gestach. Las i dzikość.. uciekłam znając teren, lub przez ich odstąpienie, tego nie wiem, nie oglądałam się za siebie
.. Ale wiecie co jest w tym ciekawe. Byłam wtedy podlotkiem, panienką już, ale dzieckiem jednocześnie, miałam piękne długie włosy, padał deszcz, i choć wiele razy chadzałam w deszczu to nigdy nie wydarzyło się mi coś takiego, abym wracając do domu i patrząc w lustro wpadała w samozachwyt nad ich wyglądem. Nigdy nie miałam tak pięknie ułożonych i pofalowanych jak wtedy przez przyrodę, biegłam przez las, przypuszczałam wpływ jakich drzewnych odżywek rosy, ale sytuacja wydarzyła się jednorazowo. - Nie wiem co myśleć. Może nic, bo to tylko zbieg okoliczności?

- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Jak to robią Cyganki czyli o romskich wróżkach
"Byłam wtedy podlotkiem, panienką już, ale dzieckiem jednocześnie, miałam piękne długie włosy, padał deszcz, i choć wiele razy chadzałam w deszczu to nigdy nie wydarzyło się mi coś takiego, abym wracając do domu i patrząc w lustro wpadała w samozachwyt nad ich wyglądem. Nigdy nie miałam tak pięknie ułożonych i pofalowanych jak wtedy przez przyrodę, biegłam przez las, przypuszczałam wpływ jakich drzewnych odżywek rosy, ale sytuacja wydarzyła się jednorazowo. - Nie wiem co myśleć. Może nic, bo to tylko zbieg okoliczności?" Być może wówczas miałaś dużo złotego pigmentu we włosach i cyganie pewnie wiedzieli dlaczego tak patrzą ....To nie zbieg okoliczności według mnie.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"