
Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
arek - niekoniecznie tak jest, sny są jak transmisje i trudno jest tylko po odebraniu ich odgadnąć skąd rzeczywiście są nadawane, z jakiego zapisu - z doświadczeń tu zapisanych, czy z innych. Czasami tylko odgadujemy najbliższy bodziec jakim bywa np. dolegliwość fizyczna organizmu, silne dźwięki dochodzące do pomieszczenia, w którym śpimy, obejrzany przed snem film jaki wywarł na nas duże wrażenie, ale tych odleglejszych już nie potrafimy odgadnąć skąd są. Ja to naprawdę za wiele nie interesuję się kosmitami, Wolski nie wywarł na mnie żadnego wrażenia, z niektórych jawnie się śmieję, a też miałam sny z nimi - no i jak to się ma do tego? Dawno temu, z pięć lat temu wyśniłam : Jestem na lotnisku podstawione są schody i wchodzić mam do samolotu ( też ciekawe, bo nigdy nie podróżowałam samolotem i nie pociąga mnie to i już nie polecę). Nagle podbiega do mnie znany polityk brytyjski z (jak odebrałam wtedy) niemowlęciem w beciku i poleca mi zabrać to dziecko i przewieźć je tym samolotem( nie wiem skąd ani dokąd miałam lecieć), zostawia mnie tam z nim, nie mając wyjścia wchodzę z nim do samolotu. Podczas lotu dopiero okazuje się, ze to nie jest dziecko ludzkie, jest bezpłciowe, posiada zdolność samodzielnego wyjścia z becika i wyraźnej mowy. Wyzywa ludzi w samolocie, jest agresywne, szarpię się z nim, muszę nad nim zapanować, uspokoić, zniewolić.. Udaje mi się to. Drugi sen też w tym okresie gdzieś.. - Znajduję się w jakimś zgromadzeniu ludzi zajmujących się magią ( dodatkowo widziałam tam twarze userów z FN, tak nawiasem).. Tam rzecz obija się o jakieś klątwy, ja tym jestem trochę zszokowana, gdzieś obserwuje z boku. Dostrzegam podest jakby tron a na nim siedzi wielkości lwa czarny kot z białym krawatem. Patrze na niego on jest jak wielki dostojnik. Z mojej głowy jak przez pączkowanie, pstryk, wyskakuje mały kosmita, ten kot w locie łapie go pyskiem i zjada, czuję ulgę i wielkie zdziwienie. - śmieszne prawda
? No ale nie, gdzieś w rok później córka na siłę wymusiła na mnie zgodę przyjęcia do domu kotka, zgadnijcie jak wygląda- jest identyczny jak ten ze snu, z tym że normalnej wielkości jak to normalny kot. Ten sen to jego zapowiedź zanim się urodził, że będzie w naszym domu??

Ostatnio zmieniony śr paź 01, 2014 6:28 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
Cześć. Bardzo mnie zaintygowała Twoja opowieść.Mnie przydarzyła się taka jedna historia z OOBE,ale nie mogę się do tej pory przełamać aby o tym opowiedzieć.Pozdrawiam.
Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
Danut, na pierwszy rzut oka wydaje się chyba że te sny są totalnie absurdalne, no nie?..... Samolotem nigdy nie leciałaś, kot nieznajomy, wszystko jakieś nienaturalne a nawet śmieszne, ale nie jeseś sama, inni tak samo "absurdalnie" śnią.Zaciekawiła mnie natomiast Twoja interpretacja bo właśnie tak czynimy. My ludzie widzimy tylko wycinek całości,,,,,,widzimy tylko co znamy/się już wydarzyło i terażniejszość i na podstawie tych informacji tworzymy swój światopogląd,,,, i to dobrze ponieważ szkoda się wymądrzać o czymś co nastąpi jeżeli wyniku jeszcze nie znamy, więc gadamy o czym już wiemy. Ale nasze spostrzeganie jest ograniczone od przeszłości aż do teraz......dobrze , staram się za wiele nie mieszać żeby ten post był w miarę przejrzysty
. Ten kot z Twojego snu okazał się identyczny.... Ale gdyby się okazało że za parę lat obserwujesz gdzieś w innej okolicy kota który wygląda też identycznie i obserwujesz że nagle wyskakuje mała szara mysz i ten kot w locie łapie ją pyskiem ,,,, i zjada....... Czy ta obserwacja nie przywołała by Twojego snu?, czy nowa sytuacja nie pozwoliła by przeanalizowanie snu i zdarzenia?......ale to nie koniec,,,,, kto to wie czy 20lat póżniej nie zobaczysz jakiegoś filmu typu sci-fi gdzie nawet te zdarzenia z kotem z twego snu będą 100%-towo oddane dokładnie tak jak to opisałaś.?.Niekiedy tak sobie myślę o moich snach że nie rozumiem tego co się śniło,,,,,ale nie rozumiem teraz, może za parę lat będę wiedział więcej
Coś mi się zdaje że z tej rozmowy wyniknie dłuższ sesja to może założymy osobny temat albo przyłączymy do innego tematu bo to temat Szczupaka i o jego przeżyciu


Ostatnio zmieniony czw paź 02, 2014 10:34 pm przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
Co do kota - nie powiązałabym tego snu z kotem łapiącym mysz w locie, ja od dzieciństwa przebywałam w towarzystwie kotów, jednemu nawet wyrwałam ja w locie z paszczy mysz i uratowałam ją -
Widząc film z identyczną sceną z mojego snu na ekranie- pewnie zastanowiłabym się, dodając pytanie- co jest grane. Sen jest ciekawy, dla mnie wymowny, ogólnie ze wskazaniem na jakąś manipulację- tu te zgromadzenia i magia i sam kot takiej wielkości wskazujący kierunek na sfinksa - haha pewnie wiesz co miarkuję.. Arku 1973 - ale ja przywołałam Ciebie tutaj ze względu na ten drugi sen - o polityku i kosmicie, co o tym myślisz? A co do autora tematu, nie odzywa się, ale dla mnie te efekty specjalne- światła są ciekawe, albo i sen postał przez świecenie czegoś naturalnego w okna, bodźce do powstania snu bywają różne.

Ostatnio zmieniony czw paź 02, 2014 10:40 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
Aha , widzisz ja ten sen inaczej widziałem, nawet nie zastanawiałem się nad tym że ten kot miał być politykiem ( chociaż tak to widzisz i opisujesz), to tak jak bym był marnym wróżbitą
sooooory




Ostatnio zmieniony czw paź 02, 2014 10:45 pm przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
Arku
- jaki kot polityk? to dwa rożne sny, idę spać, dobranoc. Tobie też proponuję, późno już - hahhaa


Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
<blockquote class="ipsBlockquote"> ze względu na ten drugi sen - o polityku i kosmicie, co o tym myślisz? </blockquote>Myślałem że to ten kot miał być politykiem......."""""""""""""""""""". Dostrzegam podest jakby tron a na nim siedzi wielkości lwa czarny kot z białym krawatem. Patrze na niego on jest jak wielki dostojnik. """""""""""""""""""Oki, widzę że to nieporozumienie, dobrze że to przynajmniej rozwiązaliśmy...... pa do jutra
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
Mam pytanie do autora postu:1. Czy ten przezycie bylo podobne do snow ktore wczesniej miewales ?2.Czy przed lub po tym zdarzeniu miales migreny bole glowy ?3. Czy odczuwales odczuwasz bol w jakichkolwiek czesciach ciala ?4. Czy pojawily sie jakies permanentne/trwale zmiany na skorze ( kropki czerwone blizny sprawdz sie dokladnie po kapieli to czesto sa jakies malo widoczne kropki) ?5. Czy po tym snie spales nastepnej nocy jakie byly twoje odczucia ?6. Czy chorowales na cos ostatnio lub w przeszlosci...cos powaznego lub miales zlamania ?
Ostatnio zmieniony pt paź 03, 2014 1:01 pm przez AlienDNA, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
Ja tak chciałam jeszcze dodać, że chyba nie prawidłowo szczupak zatytułował ten temat, jako odwiedziny obcych. Tym się zrazu zasugerowałam też, ale przecież to jest klasyczny obraz paraliżu sennego, czy popularnych w dawniejszych czasach - odwiedzin nocnej zmory. Cóż mamy- paraliż i niska postać odwiedzająca nas i to nie koniecznie podczas snu, ale miedzy snem a jawą.Zmory też zostały kiedyś rozpoznane jako myślokształty nam nieżyczliwych ludzi, znano różne sposoby na ich przepędzenie, pierwszym było dobre ich rozpoznanie od kogo pochodzą, obiecało się podczas wizyty coś takiej zjawie, a na drugi dzień dana osoba już w swojej postaci przychodziła do nas po obiecaną rzecz.. To nie kosmici
.

Re: Mój koszmar - klasyczny scenariusz odwiedzin obcych
<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="AlienDNA" data-cid="117081" data-time="1412340886">Mam pytanie do autora postu:1. Czy ten przezycie bylo podobne do snow ktore wczesniej miewales ?2.Czy przed lub po tym zdarzeniu miales migreny bole glowy ?3. Czy odczuwales odczuwasz bol w jakichkolwiek czesciach ciala ?4. Czy pojawily sie jakies permanentne/trwale zmiany na skorze ( kropki czerwone blizny sprawdz sie dokladnie po kapieli to czesto sa jakies malo widoczne kropki) ?5. Czy po tym snie spales nastepnej nocy jakie byly twoje odczucia ?6. Czy chorowales na cos ostatnio lub w przeszlosci...cos powaznego lub miales zlamania ?</blockquote>Następnej nocy nie spałem do 3, bo po prostu miałem lęk przed położeniem się do łóżka i obawę, że to się powtorzy, ale jak już zasnąłem to bez żadnych wydarzeń. To przeżycie było zupełnie dla mnie nowe, nic wcześniej mi się takiego nie zdarzyło, poza tym snem z dzieciństwa, gdzie też występowała jakaś humanoidalna postać. Na resztę pytań odpowiadam - nie. <blockquote class="ipsBlockquote" data-author="danut" data-cid="117083" data-time="1412341614">Ja tak chciałam jeszcze dodać, że chyba nie prawidłowo szczupak zatytułował ten temat, jako odwiedziny obcych. Tym się zrazu zasugerowałam też, ale przecież to jest klasyczny obraz paraliżu sennego, czy popularnych w dawniejszych czasach - odwiedzin nocnej zmory. Cóż mamy- paraliż i niska postać odwiedzająca nas i to nie koniecznie podczas snu, ale miedzy snem a jawą.Zmory też zostały kiedyś rozpoznane jako myślokształty nam nieżyczliwych ludzi, znano różne sposoby na ich przepędzenie, pierwszym było dobre ich rozpoznanie od kogo pochodzą, obiecało się podczas wizyty coś takiej zjawie, a na drugi dzień dana osoba już w swojej postaci przychodziła do nas po obiecaną rzecz.. To nie kosmici
.</blockquote> Chciałem zauważyc, że w sporej większości historii o uprowadzeniach występuje motyw paraliżu. Tak jak już wcześniej pisałem, miałem raz paraliż po drzemce poobiedniej i to w moim odczuciu było raczej coś innego, aczkolwiek niczego nie wykluczam. Co do Twojego wcześniejszego posta, nie ma żadnych szans na to, by jakieś niespodziewane źródło światła wpadające przez moje okno wywołało ten sen. A to dlatego, że mieszkam na 2 piętrze, więc reflektory przejeżdzających aut na ulicy nie docierają do mojego okna, jedyne źródło światła docierające do pokoju w nocy to światło od latarni stojącej naprzeciwko mojego okna, ale to stałe źródło światła, jest tu odkąd mieszkam, więc napewno mózg zdążył się do tego przyzwyczaic. Musiałby nadleciec do mojego okna helikopter walący reflektorem, by mogło to na mnie wpłynąc 

