Fizycy potwierdzają, że wszechświaty równoległe istnieją

[robrep]

Co do światów równoleglych i pojawiania się nowychz każdą mili sekundą to dla mnie jest to bzdura. Skąd brała by się materia. Od wielkiego wybuchu ile by musiało przybyć materii ot tak. pstrykasz palcami i już jest. Dla mnie kompletna bzdura. Światy równoległe mogą istnieć ale takie przenikające się, jak nasz i ten duchowy.

[robertcb]

Danut, w rozdziale "Wizyta pana z łysinką" piszesz o wakacjach 1998 roku i że to zaraz po zaćmieniu Słońca, tymczasem zaćmienie było w w wakacje, ale 1999r.

[danut]

robertcb przerabialiśmy to już tutaj na forum Te daty zaćmień są tak pofałszowane w internecie, że nie idzie się połapać w nich. Ja określiłam tę datę po skojarzeniach, a więc - była sprawa z bardzo głośnym zaćmieniem słońca, dotyczyła południa Polski, bo tam ono zdaje się było omalże całkowite, (patrzyłam to widać było tylko maleńki skrawek, tak było przysłonięte),  było ono około południa w lipcu, mój najstarszy syn nie miał jeszcze  16 - tu lat, a córka nie więcej niż 3.. Po wielu próbach ustalenia wybrałam jednak ten rok, bo mnie się on wydał najbliższy prawdy, choć potem bywały jeszcze inne zaćmienia, ale już nie tak spektakularne i w moim zasięgu, do jakiego ja przykładałabym uwagę.

[robertcb]

A to nie wiem, ale ja pamiętam tylko te z 1999r, pamiętam że obserowałem wtedy obraz Słońca rzutowany na kartkę papieru z lunety, i pamiętam ze w Polsce (Warszawa) było 87% zasłoniętej tarczy i temperatura spadła o 1 stopień, natomiast całkowite było w Europie centralnej, Bułgarii, Rumunii, Turcji itd. Interesuję się astronomią od dawna, i nie kojarzę by było jakieś inne w tych latach widoczne w Polsce, a już na pewno nie takie z ponad 50% zakryciem tarczy słonecznej.Piszę te dane z pamięci, nie z internetu.

[danut]

Tak było, ale za rok znowu coś takiego było, a sprawa jednego konkretnego roku rozmazuje mi się pomiędzy 1997 i 1998 natomiast już 99 wydaje mi się być za odległy, a chodzi w tym miedzy innymi o prawo jazdy syna. Wiem, że o! nawet ten gość i o tym mówił, ze za rok już syn mnie przywiezie samochodem na wieś jako kierowca, wtedy najwcześniej można było je zrobić mając ukończone 16 lat i syn je zdobył w tym młodym wieku a wtedy na pewno jeszcze prawo jazdy nie miał.

[robertcb]

To może sie zmieniło, bo w 1999 jak zdawałem to o ile pamiętam, na kategorię B minimalny wiek to było 17 lat.

[danut]

<blockquote class="ipsBlockquote" data-author="robertcb" data-cid="119071" data-time="1419539192">To może sie zmieniło, bo w 1999 jak zdawałem to o ile pamiętam, na kategorię B minimalny wiek to było 17 lat.</blockquote>Hmm Jesteś tego pewny, ze chodziło o 17 lat? W takim razie.. Robert, ale czy to jest aż tak bardzo istotne w sprawie, gdybym i ja pomyliła się o rok, a nie tylko wcześniej ten mój znajomy z zaświatów?

[robertcb]

Nie jest aż tak istotne, bo możemy czegoś dobrze nie pamiętać, tylko tak mi się wydaje że było jak zdawałem, równie dobrze rok czy dwa wcześniej mogło być 16.

[danut]

Jutro będzie u mnie na święta, to zaskoczę go pytaniem pokaż mi te dokumenty..  a już lata sama obliczę..

[robertcb]

:) Danut, przeczytałem już prawie całą książkę i dochodzę do wniosku że takie szersze postrzeganie rzeczywistości często mają małe dzieci (do jakichś kilku lat) i w tym czasie mają przyjaciół czy rozmawiają z tymi których dorośli nie widzą i dlatego określają ich mianem "wymyślonych", a potem u nich to zanika, a Ty po prostu zachowałaś takie postrzeganie znacznie dłużej.