Wczoraj odwiedziliśmy ruiny zamku. Było około 40ºC więc z przyjemnocią pospacerowaliśmy w podziemiach. Obejrzeliśmy tam tajemniczą salę "Omega" ze śladem w podłodze po takiej wielkiej literze i przylegającą do niej mniejszą salkę gdzie zrobiono poniższe zdjęcie. Osoba wykonująca zdjęcie stała około 1,5 metra przed nami. Pomiędzy obiektywem aparatu, a fotogafowanymi osobami oczywiśce nie było żadnych obiektów. Ciekawe w takim razie kto rzuca cień za mną, bo nie wdaje m się, że należy do mnie.
Wydaje mi się, że za Tobą (Jeśli jesteś osobą po prawej i o ten cień ci chodzi) to cień rzucony przez latarkę/flash z komórki pani w środku, a nie z flasha aparatu. Cień ten to może jakiś breloczek czy coś podobnego, co normalnie ta pani ma przypięte do telefonu. Myślę, że to nic nadprzyrodzonego, ale możesz jeszcze dokładniej to sprawdzić.