Pomijając że to co wrzuciłaś nijak ma sie do tego o co zapytałem, co sugeruję że nie czytasz tego co napisałem, to jednak odniose się do treści twojego postu.
Bioenergoterapia oznacza leczenie energią biologiczną. W pierwszej kolejności zastanówmy się, czy istnieje energia biologiczna, a w następnej, czy jest ona lecznicza. W użyciu jest określenie „energia geotermalna", oznacza ona energię wnętrza Ziemi. Więc możemy używać określenia, „energia biologiczna", ale będzie ona oznaczała energię żywych istot. Cały łańcuch pokarmowy to przekazywanie energii słonecznej, zmagazynowanej w roślinach i zwierzętach, człowiekowi. Możemy więc z całą pewnością powiedzieć, że ze zwierząt lądowych, łącznie z człowiekiem, najwięcej tej biologicznej energii mają słonie.
Sprecyzujmy dokładnie, o czym mówimy. Co to jest energia? Energia, obojętnie z jakim przymiotnikiem, jest tylko jedna. Po prostu energia. Przymiotnik, jaki dodajemy, tylko precyzuje jej wtórne pochodzenie i nie ma on innego znaczenia. Energia to po prostu zdolność do wykonania pracy. Ciepło jest również formą energii, ponieważ wykonuje pracę. Można użyć innej definicji energii. Energia to skalarna wielkość fizyczna, charakteryzująca stan układu fizycznego. Wyjaśnić należy, że skalarna wielkość, to po prostu ilość. Jednak łatwiejsza w zrozumieniu jest definicja pierwsza. Po dobrze przespanej nocy i obfitym śniadaniu, mamy dużo energii, możemy wykonać dużo pracy.
Dobra i zła energia
Podstawą działania bioenergoterapeuty jest przekazywanie „dobrej energii" biorcy. To taki dobry wujek, który nie daje, ale sprzedaje i nigdy mu nie ubywa. I taki drugi radiesteta, tylko on to potrafi i tylko on może pomóc, no ale nie darmo.
Przeanalizujmy, czy istnieje „dobra" energia? Jak dobrze jest spacerować w słońcu po plaży, ciepło, przyjemnie, od czasu do czasu ochłodzić się w wodzie. Spływa na nas energia słoneczna, opala nas, jest nam ciepło, czujemy to, ponieważ energia ta w naszym ciele przyjmuje postać ciepła. Po pięknym, słonecznym dniu, zwłaszcza, gdy pierwszy raz zdjęliśmy ubranie, okazuje się, że mamy oparzenia. Im dłużej było nam ciepło, przyjemnie, tym bardziej mamy poparzone plecy. Czy to „dobra" energia dawała nam przyjemność, ciepło, zadowolenie, a „zła" energia poparzyła nam plecy? Decydowała tu wyłącznie ilość energii.
Klasyfikacja energii na złą i dobrą, w zależności od skutków, jakie czyni w naszym ciele, jest sprzeczna z istotą energii. A ta nie istniejąca „dobra" energia jest podstawą bioenergoterapii.
Przykładów można podać wiele. By żyć tzn. chodzić, pracować, musimy uzupełniać zamienioną na pracę energię. Jedząc ponad miarę zmagazynujemy nadmiar energii w tkance tłuszczowej. Nasza waga wzrośnie. Czy ta zmagazynowana energia to „dobra energia"? W historii rozwoju człowieka były okresy suszy i głodu. Nasz organizm nauczył się magazynowania energii w postaci tłuszczu. Wielokrotnie ta zmagazynowana energia dawała szansę przeżycia. Czy była „dobrą" energią? Obecnie pokarmu mamy pod dostatkiem. Ten nadmiar wagi jest dla nas ciężarem. Czy to jest „zła" energia zmagazynowana w tkance tłuszczowej?
Energia jest jedna, ani zła ani dobra. Fałsz radiestezji i bioenergoterapii jest podobny. Tam straszą „złą" energią, tu sprzedają „dobrą" energię. Gdyby była trzecia możliwość, na pewno zostałaby wykorzystana do oszustwa.
A fakt jest taki, że nadmiar energii może nam zaszkodzić, podobnie jak niedobór. Nadmiar spowoduje oparzenia, a niedobór odmrożenia. Energia w rękach lekarza, (laser) to takie samo narzędzie, jak skalpel, po prostu narzędzie.
więcej: <a href="
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,272 ... /s,2723</a>
Informatyka kwantowa jest dziedziną nauki z pogranicza informatyki teoretycznej i mechaniki kwantowej, zajmującą się wykorzystaniem unikalnych własności miniaturowych układów podlegających prawom mechaniki kwantowej. Od pewnego czasu stało się jasne, iż istnieje klasa problemów, które mogą być rozwiązywane w sposób znacznie bardziej efektywny, dzięki wykorzystaniu możliwości obliczeniowych takich miniaturowych układów. Poprzez zastosowanie unikalnych efektów mechaniki kwantowej (takich jak np. interferencja funkcji falowych, kwantowy paralelizm, superpozycja stanów, kwantowe splątanie i koherencja) niektóre problemy obliczeniowe mogłyby być rozwiązywane w sposób niezwykle efektywny, bardziej efektywny niż będzie to kiedykolwiek możliwe za pomocą jakiejkolwiek klasycznej maszyny obliczeniowej.
Tak więc to dość konkretna dziedzina wykorzystująca mechanikę kwantową i odnosząca się do konkretnych przypadków, ciągle nie ma nic o świadomości.
Co do kota Schroedingera to zgodnie z regułami tzw. interpretacji kopenhaskiej, do momentu przeprowadzenia pomiaru, tzn. stwierdzenia, co dzieje się z kotem, jego stan jest fundamentalnie nieokreślony – kot jest jednocześnie żywy i martwy. Fizycy mówią o superponowanym stanie żywego i martwego kota. Dopiero pomiar rozstrzygnie jego losy. Występowanie superpozycji stanów jest zjawiskiem powszechnym w świecie mikroskopowych obiektów.
Eksperyment kłóci się ze zdrowym rozsądkiem, co wynika z faktu, że jest niemożliwy do przeprowadzenia w świecie makroskopowym. Przedmioty dostępne nam do obserwacji w naszej skali składają się z obiektów podlegających prawom mechaniki kwantowej. Jednak, ze względu na bardzo dużą liczbę tych obiektów, ich poszczególne stany uśredniają się, nie pozwalając obserwować efektów kwantowych.
Tylko ja ciągle nie rozumiem jak ma się to wszystko do twojej koncepcji kwantowej duszy?
Nie liczę na merytoryczna odpowiedź
