Wpisy projektu zamieszczane są raz w tygodniu od soboty do poniedziałku, naprzemiennie(to jest raz ja raz polikopolik)
Tak więc najpóźniej do wtorku, nasze publikację będę wklejał w tym temacie.
Jeżeli naruszam jakoś regulamin forum proszę moderatorów o zamknięcie i skontaktowanie się ze mną, abyśmy doszli do konsensusu na jakiej zasadzie wpisy będą publikowane na paranormalne.pl
Zaczynamy od chrześcijaństwa, bo jest religią ogólnie panującą w Polsce... poświęcimy jej kilkanaście do kilkudziesięciu wpisów, po czym przejdziemy do Islamu i tak dalej.
Najpierw małe wprowadzenie:
[ external image ]
Twórcy:
Makbet & polikopolik
Opis:
Ateistyczny projekt, którego celem jest zwrócenie uwagi wszystkich wątpiących i zbytnio wierzących osób na inny światopogląd. Na światopogląd kierujący się racjonalnym myśleniem, zdrową dawką sceptycyzmu i zasadami moralnymi będącymi następstwem humanizmu.
Część 1
Na początku wypada omówić fundamentalizm wiary chrześcijańskiej dlatego wspólnie z polikopolikiem doszliśmy do wniosku, że zaczniemy od „Pisma Świętego” zaczynając od opisu jego powstania, przechodząc do negowania praw w nim zawartych, miło mi iż mogę rozpocząć ten projekt tak więc przystąpmy do dzieła.
Stary Testament jest w pełni tworem żydów i co do jego powstania nie mamy większych spekulacji, po prostu ukazuję Jahwe jako najohydniejszy twór i najmniej przyjazny jaki kiedykolwiek mógł istnieć, tak więc zamierzam się skupić na początku powstaniem Nowego Testamentu. Aby wszystko miało sens musimy cofnąć się do czasu prześladowań religijnych w starożytnym Rzymie. Jest rok 300 na grubo po śmierci Jezusa Chrystusa i jego kółka rybackiego, została teraz tylko sekta chrześcijańska, która zaczęła narastać w siłę. Mimo iż od początku religia ta nie podobała się przedstawicielom wyższych sfer rzymskiego postulatu, tolerowali ją, bo sprawiało im przyjemność rzucanie chrześcijan dla zabawy dzikim zwierzętom. Jednakże ta mała sekta zaczęła rosnąć w siłę, jak się później okażę dla wielu dzisiaj był to przełom, dla większości z ateistów jeden z największych błędów w historii świata. Wielkie imperium Rzymu, nie mogące, stłamsić w zarodku kultowi Jezusa, pozwolili religii się rozwijać. Chrześcijanami stawali się ludzie biedni, którzy oczekiwali obiecanego im majątku w „raju”. W końcu sekta ta czuję się na tyle silna, że wychodzi z podziemia, ich zapalczywość budzi podziw w oczach cesarza Konstantyna i w roku 313, na mocy Edyktu Mediolańskiego, chrześcijaństwo zostało zalegalizowane, wraz z innymi religiami, w Rzymie byliśmy po raz pierwszy światkami wolności wyznania. Pojawiło się wiele kultów dla chrześcijan, domniemanych Mesjaszy, których życiorys był niemal równy z życiem Jezusa Chrystusa. W okresie 60-330r. n.e powstało wiele spisów, wcześniejszych ustnych przekazów opowieści o Jezusie, powstawały ewangelie -powoli zmierzamy do sedna tematu- lecz oprócz zwyczajnych fundamentalistów religii chrześcijańskich, roiło się od gnostyków(gnostycy to ludzie, którzy rzec można wymieszali potoczne chrześcijaństwo z egipskim hermetyzmem) i innowierców. Gnostycy jednak w największym stopniu przeszkadzali pierwszym fundamentalistą chrześcijaństwa, gdyż przedstawiali oni zdanie zupełnie odmienne od nich. W ewangeliach gnostyckich Jezus jest bardziej ludzki, niż boski… śmieję się, całuję w usta(co dla jednych może być symboliką świętą samego pocałunku, a dla innych aktem przyjemności cielesnej) i ma potomka z Marią Magdaleną. Jakże niezmiernie odchodzi to od słodkiego Jezuska, którego przedstawiają chrześcijanie, Jezuska, który w ich ewangeliach jest ciapowatym cieślą, który stara się wykreować drogę miłości. Nic więc dziwnego, że chrześcijanie nie darzyli gnostyków wielką przyjaźnią… no to gdzie tu to wielkie miłosierdzie do wszystkich innych ludzi jakie nakazał Bóg? Wszystko uruchamia reakcje łańcuchową, rzymianie prześladowali chrześcijan a chrześcijanie gnostyków. W roku 319 chrześcijaństwo zaczyna bić się do przodu, w ogólnym przekazie jest ok. 40 ewangelii a Konstantym zwalnia kler od płacenia podatków. Na właściwy tor chrześcijaństwo ma wskoczyć dopiero w roku 355, kiedy to Konstantyn II umiejscowi chrześcijaństwo jako główną religię w Rzymie. Jednakże zatrzymajmy się na razie przy Konstantynie I, ten mając proroczą wizje we śnie, a mianowicie; widzi krzyż i słyszy głos karzący mu za niego walczyć, wygrywa wojnę w następstwie czego, chrześcijaństwo zyskuję coraz większe poparcie. Już nie tylko plebs przystępuję do tej religii, coraz to zamożniejsze partie rzymian stają się chrześcijanami. Wreszcie Cesarz Konstantyn zostaję okrzyknięty przez nich chrześcijan 13 apostołem i zwołuję pierwszy „sobór”, na którym wraz z zebranymi biskupami wybierają cztery ewangelie z pośród czterdziestu, które będą wchodziły w skład Nowego Testamentu a następnie starannie dobierają listy… po tygodniu mamy już pierwowzór Nowego Testamentu.
Jednakże jakim prawem to właśnie Ci ludzie wybierali te teksty, co dawało im takie prawo? Bóg? Dla mnie ta sytuacja jest nie tyle dziwna co wręcz lakoniczna. Przemawia za tym iż Kościół Rzymsko-Katolicki od początku podporządkowywał sobie dowody na swoją świętość. Dlaczego tylko te cztery ewangelie zyskały miano usadowienie ich w Nowym Testamencie, a resztę nakazano spalić? Czy były one aż tak niewygodne dla kościoła? Na przestrzeni lat gdy odnaleźliśmy ewangelie wg. Judasza, dochodzimy do wniosku iż najwyraźniej tak, między innymi odkryto jeszcze kilka innych ewangelii w grotach pustynnych. Niewykluczone, że to już wszystkie…
Cóż za istny przejaw ingerencji bożej w tworzenie Nowego Testamentu… zresztą jakim prawem w ogóle chrześcijanie mieli czelność zapoczątkować jakikolwiek kler? Skoro ich Bóg, to ten sam Bóg co żydów. Więc czy są lepsi od żydów, że nie odnoszą się prawie w ogóle do pierwszego przykazania bożego, które brzmi:
(20:3) "Nie będziesz miał innych Bogów przede mną. Nie reprezentuj (mnie) używając jakichkolwiek rzeźb czy wizerunków czegokolwiek (i kogokolwiek) czy to w niebie, czy na ziemi czy w głębinach. Nie kłaniaj się przed nimi i nie czcij ich.", oraz dalej (20:20) "Nie reprezentuj niczego co ma związek ze Mną." [4].
Czy widzisz jak ważne jest zrozumienie oryginalnego znaczenia Pierwszego Przykazania? W świetle powyższego, co myślisz o tych, którzy zbierają pieniądze wmawiając ludziom, że reprezentują samego Stwórcę? Czy nie jest to oczywiste, że oryginalną intencją Pierwszego Przykazania jest zabronienie ludziom tworzenia jakichkolwiek ołtarzy, kościołów i jakiegokolwiek kleru?
Czy może po prostu chrześcijanie w swoim mniemaniu posuwają się jeszcze dalej i twierdzą, iż są lepsi od ludu wybranego przez „Pana” i ich to nie dotyczy? A może po prostu dostrzegli w tym czysty zysk?
Mając już wspaniałe podwaliny kościoła brakowało im jeszcze czegoś w co ludzie będą wierzyć, czegoś czemu nie ośmielą się przeciwstawić. Powstała Biblia zlepiona ze Starego i Nowego Testamentu, z czego ten drugi to czysta fikcja literacka, wzbogacana przez kolejne osoby, z biegiem przekazywania sobie tych historii.
Chciałbym jeszcze omówić, przypadek odnalezionej ewangelii wg. Judasza. Dla każdego chrześcijanina, Judasz jest zdrajcą… człowiekiem, który zdradził Jezusa. Jednakże w „swojej” ewangelii, Judasz opisywany jest jako jedyny wśród uczniów, który prawdziwie rozumiał Jezusa. Kiedy Jezus spytał się, dlaczego w niego wątpią, wtedy tylko Judasz wstał i powiedział mu, iż : jest oczekiwanym przez proroków zbawicielem, jednakże nie jest godzien kwestionować tego, który go przysyła. Wtedy Jezus wraz z Judaszem wyszli i Jezus wyjawił mu tajemnicę, życia po śmierci. Ponadto co do samego epitetu „zdrajcy” Judasz nie chciał zdradzić Jezusa, kochał go jako nauczyciela, zrobił to bo Jezus go o to poprosił, można powiedzieć, że dopełnił przepowiedni. Po czym nękany wyrzutami sumienia popełnił samobójstwo. Wielu z was, może zarzucić mi teraz iż nie mam żadnych dowodów iż takowa ewangelia kiedykolwiek istniała, więc niedowiarków odsyłam do wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewangelia_Judasza
Myślę iż zdołałem, przybliżyć wam historię powstania Nowego Testamentu, cieszę się jeżeli ten tekst sprawił iż ktoś z was gdzieniegdzie zwątpił, liczę się z tym iż ledwo co poruszyłem temat wiary tym początkiem, jednakże pierwszy temat, mówi sam o sobie i nic więcej w moim mniemaniu nie trzeba dopowiedzieć. W następnych częściach zajmiemy się z polikopolikiem, kwestionowaniem biblii. Przedstawiając argumenty jakoby przeczyła ona sama sobie.
Tym czasem dziękuję, za przeczytanie mojej dygresji.
Z wyrazami szacunku Arek „Makbet”
Komentarze możecie swobodnie zamieszczać w tym temacie, jesteśmy otwarci na krytykę.
