Kim jestem?
Kim jestem?
Kim jestem? Do dzisiaj zadaję sobie to pytanie. Przez wiele lat życia myślałem że znam odpowiedź. Byłem w błędzie. Nie wiem kim jestem. Mogę co nieco powiedzieć o swoim charakterze. Wiem, jak stary jestem, co lubię, co nie, jak mam na imię. Mimo to, cały czas czuję się jakbym był rozsypany. kilka części samego siebie odnalazłem. Wiem np. że częścią mnie jest pomaganie innym. Lubię pomagać, poza tym los zawsze skierowywał mnie na ścieżki, na których był ktoś, komu mogłem pomóc. Cały czas pozostaje jednak uczucie, że to nie wszystko. Że jest jeszcze coś, co mnie określa, dopełnia. Tylko co? Teoretycznie powinienem to czuć, i czuję. Tyle że to, co sądzę, że jest brakującą częścią mnie, jest dla mnie przerażające. To dlatego, że nie mam najmniejszych nawet szans, aby kiedykolwiek to odnaleźć. Czuję, że tą rzeczą jest... miłość. Kiedyś jej już zaznałem. Skończyło to się okropnie, bo trafiłem na nie tę osobę. Przez około rok starałem się ją odzyskać, bawiła się tylko ze mną. Byłem jak duch, chodzący tam i ówdzie, milcząc. Stałem się inną osobą. To po około dwóch latach minęło zostawiając za sobą nieprzespane noce, głupią nadzieję, próby samobójcze. Trafiłem na nie tę osobę... bo zostałem okłamany. To wszystko było tylko jednym wielkim kłamstwem prosto w oczy. Ani przez chwilę nie byłem kochany chociaż kochałem. Wszyscy mi mówili "jeszcze się będziesz z tego śmiał" Do dzisiaj nie jest mi z tego powodu do śmiechu. Prawda jest taka, że jestem osobą, której nie dane jest kiedykolwiek być kochanym, ponieważ jestem szurnięty, nienormalny, odmienny. Całkowicie. No poza tym jestem brzydki. Dlatego mam nadzieję, że tą zagubioną częścią mnie, która mnie wypełni (możliwe. nie wiem, czy to ta ostatnia), będzie coś innego. Szukam tego. chwytam się wszystkiego. Jak na razie to z marnym skutkiem. Nikomu nie życzę takiego uczucia, konieczności szukania samego siebie. Niewiedzy, kim się jest. Chociaż to wątpliwe, czy jest ktoś, kto jest w podobnej sytuacji?
Re: Kim jestem?
Wiesz nigdy nie możesz być pewny tego czy nie spotkasz tej prawdziwej miłości bo w życiu należy zawsze mieć wiarę w nadzieje że nasz los się odmieni. Widzisz to jest tak że człowiek wciąż szuka, jednemu może to zająć kilka lat innemu kilkanaście i teraz to od ciebie zależy czy będziesz w stanie dostrzec tą jedną osobę w której się zakochasz
.Myślę że to co przeżyłeś na swój sposób wzmocniło twoją wewnętrzną sile którą każdy z nas posiada. Tylko ważne jest byś zrozumiał czym ona jest i byś potrafił ją wykorzystać i jak już będziesz wiedział jak to zrobić twoje życie odmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Piszę to bo sam przeżyłem sporo mogę powiedzieć że nawet coś bardzo ale to bardzo bolesnego ale nie jestem w stanie o tym pisać , po tym wszystkim też miałem etap gdzie nie byłem człowiekiem -byłem wrakiem człowieka, czymś takim jak widmo snujące się bez celu i szukające ukojenia. I po paru latach odkrywam znowu to co kiedyś straciłem bo nigdy nie przestałem szukać tego uczucia które zginęło z ..... dlatego warto jest żyć i mieć nadzieję. Na zakończenie przytoczę takie motto które pomogło mi się wtedy podnieść ? Żyj i miej nadzieje na zmianę własnego losu bo nigdy nie wiesz czy robiąc głupi krok nie zmarnujesz szansy na lepsze życie? takie autorskie bzdety ale pomogły. Pozdrawiam

Ostatnio zmieniony wt lut 17, 2009 12:27 am przez Kalatos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Fanatyzm religijny to największe zło tego świata"
- Immortal_girl
- Infrańczyk
- Posty: 152
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 2:00 pm
- Kontakt:
Re: Kim jestem?
Cóż, powiem Ci tak. Jesteś młody. Masz jeszcze wiele przed sobą. Ja jeszcze do niedawna tez byłam takim wrakiem, nic nie miało sensu. Kochałam ale kochana nie byłam. Myslałam ze tak będzie zawsze i gdy juz straciłam nadzieje, zakochałam się z wzajemnością. Cóż teraz przedemną długa droga żeby być szczęśliwą i aby zmienić samą siebie, od środka. W moim przypadku, chyba miłość jest własnie tą częścią mnie której mi brakowało.
Mówisz że jesteś "szurnięty, nienormalny, odmienny" ... jeny jakbym słyszała siebie ;P Ale wiesz co, ja zawsze mówiłam o sobie ze jestem dziwna szurnięta, i kurde dobrze mi z tym. Wiedza że czymś sie wyróżniam, że mam w sobie coś innego. Pozatym każdy jest inny i ma w sobie coś wyjątkowego. I uwierz mi, na tym świecie jest wielu ludzi którzy myślą, czują podobnie jak Ty. Powinieneś poszukać pozytywów w tym wszystkim, a nie widzieć same wady.
Na pytanie Kim jestem tak naprawde nie ma dobrej, idealnej odpowiedzi. I może nie powinniśmy zastanawiać sie kim jesteśmy, a kim możemy sie stać... Bo wszystko zależy od nas.
Do tego aby zyc, potrzeba dużo sił. Ktoś ważny dla mnie kiedyś mi powiedział że najtrudniejszą rzeczą na tym świecie jest życie na nim. To prawda..Kiedyś nie dostrzegałam rzeczy dla których warto życ. Teraz jest inaczej i to chyba właśnie ta miłość wszystko odmieniła.
Więc, żyj, miej siłe i nie poddawaj sie. Każdy dostaje swoją szanse od losu i musisz cierpliwie czekać aż Ty sam ją dostaniesz.
I zapewniam Cie, że na tym świecie, jest wiele osób które pomogą Ci w przeżyciu ciężkich chwil. A Twoje nastawienie do samego siebie, zmieni sie z wiekiem. Wiem, sama przez to przechodziłam ; )
Mówisz że jesteś "szurnięty, nienormalny, odmienny" ... jeny jakbym słyszała siebie ;P Ale wiesz co, ja zawsze mówiłam o sobie ze jestem dziwna szurnięta, i kurde dobrze mi z tym. Wiedza że czymś sie wyróżniam, że mam w sobie coś innego. Pozatym każdy jest inny i ma w sobie coś wyjątkowego. I uwierz mi, na tym świecie jest wielu ludzi którzy myślą, czują podobnie jak Ty. Powinieneś poszukać pozytywów w tym wszystkim, a nie widzieć same wady.

Na pytanie Kim jestem tak naprawde nie ma dobrej, idealnej odpowiedzi. I może nie powinniśmy zastanawiać sie kim jesteśmy, a kim możemy sie stać... Bo wszystko zależy od nas.
Do tego aby zyc, potrzeba dużo sił. Ktoś ważny dla mnie kiedyś mi powiedział że najtrudniejszą rzeczą na tym świecie jest życie na nim. To prawda..Kiedyś nie dostrzegałam rzeczy dla których warto życ. Teraz jest inaczej i to chyba właśnie ta miłość wszystko odmieniła.
Więc, żyj, miej siłe i nie poddawaj sie. Każdy dostaje swoją szanse od losu i musisz cierpliwie czekać aż Ty sam ją dostaniesz.

Re: Kim jestem?
Szczerze mówiąc nie sądzę, bo jestem jednym z tych tzw "komputerowych maniaków". Siedzę cały czas przed kompem. To mój świat. Ludzie przychodzą do mnie kiedy coś z ich kompem jest nie tak, kiedy nie wiedzą jak coś zrobić, kiedy trzeba zrobić formata. Są mili, do czasu aż wyjdą. Potem następne kilka miesięcy czekam aż ktoś przyjdzie bo potrzebuje czegoś z kompem. Jakie ja mam szanse na to, że będzie lepiej? To zresztą nie jest wina komputera, dzięki komputerowi jakoś jeszcze żyję. Nie o to chodzi, że nie lubię samotności. Myślę że lepiej nie mieć przyjaciół i kolegów niż mieć "przyjaciół" i "kolegów". Nie wspominając już tutaj o miłości. Z kolei z tym, że jestem szurniętym wariatem też mi dobrze. Brzydzę się sztywniactwem. Problem w tym że chyba wszyscy ludzie mówią odwrotnie. Tu jest problem. Nie ma takiego drugiego modela, jak ja. Nikt do mnie nie pasuje. Nikt zresztą nie chce pasować. heh... możnaby rzec, że jestem z lekka, za przeproszeniem, udupiony. Teraz jak patrzę na te posty, to wychodzi na to, że zamiast ogólnej dyskusjii o życiowych problemach, temat przybrał taką postać, że trzeba by go nazwać raczej "użalanie się pana Yasashii". To trochę mija się z celem, więc skończę już o sobie.
Re: Kim jestem?
Nie użalasz się, po prostu fajnie mówisz o sobie, co umożliwia innym poznanie tak innej osoby jak siebie przedstawiasz, niezła reklama
. Kiedy natrafisz na osobe z wysokim zrozumieniem to będzie dużo zabawy kiedy się poznacie (ale takich mało jeszcze:P) Ale największa zabawa jest w poznawaniu samego siebie, pamiętaj.
Jeśli kochałeś bez odwzajemnienia to wiele nie straciłeś.
Czemu miałbyś być odupiony przez to że nie odnajdujesz się w kontaktach z innymi, może jesteś kosmita z innego systemu energii że dla ludzi kontakt z Tobą to abstrakcja, oni podczas spodkania z Tobą zawieszają się bo nie są jeszcze na tym levelu żeby w rozmowie wyjść poza ich kanony rozumienia więc to może być dla Ciebie cnotą.
Jeśli wiesz że góra prowadzi Cię ku ludzi potrzebujących pomocy to ćwicz się w pomaganiu. może jesteś po to żeby pokazać coś czego inni nie są w stanie jeszcze zobaczyć. No więc co ja Cie będę poklepywać, spróbuj się odnaleść na ziemi.
Mogę zdradzić że tez mam coś takiego że ludzie ze mną zachowują się inaczej a kiedy ich obserwuje z daleka to wydaje mi się że są inni, dziwna mechanika, chętnie z Tobą popracuję, jak chcesz to uderz do mnie na gg. Yoroshku... Taiiiiii Ski Nippon!
BTW: To co jest na zewnątrz człowieka czyli osobowość, wzorce myślowe etc. to jedynie przywiązania, prawdziwa natura jest o wiele głębiej. Pytając Kim Jesteś zaglądaj do środka. Pozdrawiam.

Jeśli kochałeś bez odwzajemnienia to wiele nie straciłeś.
Czemu miałbyś być odupiony przez to że nie odnajdujesz się w kontaktach z innymi, może jesteś kosmita z innego systemu energii że dla ludzi kontakt z Tobą to abstrakcja, oni podczas spodkania z Tobą zawieszają się bo nie są jeszcze na tym levelu żeby w rozmowie wyjść poza ich kanony rozumienia więc to może być dla Ciebie cnotą.
Jeśli wiesz że góra prowadzi Cię ku ludzi potrzebujących pomocy to ćwicz się w pomaganiu. może jesteś po to żeby pokazać coś czego inni nie są w stanie jeszcze zobaczyć. No więc co ja Cie będę poklepywać, spróbuj się odnaleść na ziemi.
Mogę zdradzić że tez mam coś takiego że ludzie ze mną zachowują się inaczej a kiedy ich obserwuje z daleka to wydaje mi się że są inni, dziwna mechanika, chętnie z Tobą popracuję, jak chcesz to uderz do mnie na gg. Yoroshku... Taiiiiii Ski Nippon!
BTW: To co jest na zewnątrz człowieka czyli osobowość, wzorce myślowe etc. to jedynie przywiązania, prawdziwa natura jest o wiele głębiej. Pytając Kim Jesteś zaglądaj do środka. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony wt mar 03, 2009 11:15 pm przez STRusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Nisargadatta Maharaj Szri - Rozmowy z mędrcem
Najwyższa prawda jest taka że nie ma prawdy
Armageddon jest blisko, przyjdź do nas na boisko, Tu hardcore nie disco, patrz jak człowiek upadł nisko.
Moja drużyna zapowiada koniec świata, który nadejdzie za ok 2lata. [ external image ]
Najwyższa prawda jest taka że nie ma prawdy
Armageddon jest blisko, przyjdź do nas na boisko, Tu hardcore nie disco, patrz jak człowiek upadł nisko.
Moja drużyna zapowiada koniec świata, który nadejdzie za ok 2lata. [ external image ]