Nie jest nowością to co napiszę. Muzyka wpływa na ludzi. Są różne gatunki muzyki, różni ludzie i różny wpływ muzyki na nich.
Chciałbym tu poruszyć kwestię rezonansu. Istnieją utwory, które w jakiś tajemniczy sposób wywołują (przynajmniej u mnie) coś, co jest zbliżone do tzw. ciarków, które przechodzą po całym ciele. Skąd się to bierze? Czy chodzi tu o częstotliwość? Czy słusznie nazwałem to rezonansem? A może to wrażliwość człowieka w ten sposób manifestuje swoją aprobatę dla odgrywanego utworu?
Poniżej przykładowe utwory, które tak na mnie oddziałują:
E.S Posthumus - Ebla
E.S Posthumus - Nara
Proszę o wasze komentarze oraz o linki do utworów.

Pozdrawiam.