Polscy kontaktowcy
Re: Polscy kontaktowcy
[quote name='Orson' post='61769' date='śro, 23 wrz 2009 - 17:47']Ja odniosę się tylko do tego stwierdzenia, bo reszta jest symilarna do tego, co zdarza mi się słyszeć co jakiś czas, a na co odpowiadałem już tysiące razy.
Z tego co napisałeś/napisałaś, wynika, że wiesz zdecydowanie lepiej co dzieje się w cudzym życiu. Skąd to wiesz? W jaki sposób zostałeś cudowanie oświecony/oświecona? Twoja myśl propaguje sposób pojmowania świata z koniecznie drugim dnem. To bardzo ryzykowane, często prowadzi do paranoizacji i odcięcia od rzeczywistości. Otóż większość tego, co doświadczamy NIE MA żadnego drugiego dna. Są to zjawiska całkowicie wytłumaczalne i wyjaśnialne, choć człowiek, bardzo często ( w szczególności jeśli czuje się niedowartościowany, lub przeżył jakąś traumę) próbuje je sobie tłumaczyć w inny sposób, nawet, jeśli wie, co go spotkało.
Nadzwyczajne twierdzenia, wymagają nadzwyczajnych dowodów. A myśl ezoteryczna ich nie ma, co więcej- te, które ma, są wyjaśnialne i zamykają usta magiką. Przez takie myślenie, w morzu bzdurek, giną prawdziwe, epickie, anormalne przypadki, którymi nauka powinna się zająć i się zajmuje.
Jeśli zaś twierdzisz, że aby pojąć to, co prawisz, trzeba otworzyć szerzej umysł, odpowiem Ci słowami: jeśli zbyt szeroko otwierasz swój umysł, uważaj, by nie wypadł Ci mózg.
PS Tutaj zwracamy się do siebie bezosobowo, taką przyjeliśmy konwencję, a mówienie do kogoś poprzez Pan/Pani, może zostać dwuznacznie odczytane:).[/quote]
ok. będziemy mówić bezosobowo.
Ludzie, którzy mieli kontakt z , powiedzmy, przedstawicielami istot niepodobnych do ludzi sami mają problem z jednoznacznym stwierdzeniem, czy taki kontakt był rzeczywiście.
Po 1-sze: sposób spostrzegania kontaktu w takich przypadkach jest bardzo subiektywny. Moim zdaniem, dzieje się tak dlatego, że dana osoba zostaje wpierw wprowadzona w inny stan świadomości. W takim stanie, wszystkie tematy, które człowiek by chciał poruszyć wydają się nieistotne. - Uważam to za manipulację z ich strony. W jaki sposób oni to robią - nie wiem.
Po 2-gie: są to istoty znacznie mądrzejsze i potężniejsze od nas(nie patrząc na cele ich działania), dbają o to, żeby człowiek nie miał dowodów do swojej historii. Proszę sobie wyobrazić ludzkie manipulacje bakteriami i przenieść to na relację człowiek - obcy.
Więc dużo ludzi po prostu mają problem z wypowiadaniem się na ten temat, bo nie mają dowodów, aż sami zaczynają wątpić.
Nie będziemy mieć 100% dowodów póki oni sami tego nie zechcą.
Nie będę tu operował subiektywnym doświadczeniem, gdyż zdaję sobie sprawę, że dla pozostałych bez konkretnych dowodów jest ono nic warte.
A
Z tego co napisałeś/napisałaś, wynika, że wiesz zdecydowanie lepiej co dzieje się w cudzym życiu. Skąd to wiesz? W jaki sposób zostałeś cudowanie oświecony/oświecona? Twoja myśl propaguje sposób pojmowania świata z koniecznie drugim dnem. To bardzo ryzykowane, często prowadzi do paranoizacji i odcięcia od rzeczywistości. Otóż większość tego, co doświadczamy NIE MA żadnego drugiego dna. Są to zjawiska całkowicie wytłumaczalne i wyjaśnialne, choć człowiek, bardzo często ( w szczególności jeśli czuje się niedowartościowany, lub przeżył jakąś traumę) próbuje je sobie tłumaczyć w inny sposób, nawet, jeśli wie, co go spotkało.
Nadzwyczajne twierdzenia, wymagają nadzwyczajnych dowodów. A myśl ezoteryczna ich nie ma, co więcej- te, które ma, są wyjaśnialne i zamykają usta magiką. Przez takie myślenie, w morzu bzdurek, giną prawdziwe, epickie, anormalne przypadki, którymi nauka powinna się zająć i się zajmuje.
Jeśli zaś twierdzisz, że aby pojąć to, co prawisz, trzeba otworzyć szerzej umysł, odpowiem Ci słowami: jeśli zbyt szeroko otwierasz swój umysł, uważaj, by nie wypadł Ci mózg.
PS Tutaj zwracamy się do siebie bezosobowo, taką przyjeliśmy konwencję, a mówienie do kogoś poprzez Pan/Pani, może zostać dwuznacznie odczytane:).[/quote]
ok. będziemy mówić bezosobowo.
Ludzie, którzy mieli kontakt z , powiedzmy, przedstawicielami istot niepodobnych do ludzi sami mają problem z jednoznacznym stwierdzeniem, czy taki kontakt był rzeczywiście.
Po 1-sze: sposób spostrzegania kontaktu w takich przypadkach jest bardzo subiektywny. Moim zdaniem, dzieje się tak dlatego, że dana osoba zostaje wpierw wprowadzona w inny stan świadomości. W takim stanie, wszystkie tematy, które człowiek by chciał poruszyć wydają się nieistotne. - Uważam to za manipulację z ich strony. W jaki sposób oni to robią - nie wiem.
Po 2-gie: są to istoty znacznie mądrzejsze i potężniejsze od nas(nie patrząc na cele ich działania), dbają o to, żeby człowiek nie miał dowodów do swojej historii. Proszę sobie wyobrazić ludzkie manipulacje bakteriami i przenieść to na relację człowiek - obcy.
Więc dużo ludzi po prostu mają problem z wypowiadaniem się na ten temat, bo nie mają dowodów, aż sami zaczynają wątpić.
Nie będziemy mieć 100% dowodów póki oni sami tego nie zechcą.
Nie będę tu operował subiektywnym doświadczeniem, gdyż zdaję sobie sprawę, że dla pozostałych bez konkretnych dowodów jest ono nic warte.
A
Re: Polscy kontaktowcy
[quote name='dicky' post='61765' date='śro, 23 wrz 2009 - 14:48']Ale los tak chciał, że miałem okazję mieć kontakt z istotami, których do ludzi zaliczyć nie mogę. Nie twierdzę, że byli pozaziemskimi, ale na pewno to nie byli ludzie.
Ze wczesnego dzieciństwa miałem liczne obserwacje UFO, ale wraz ze mną widziało je mnóstwo ludzi... - Masowa halucynacja?[/quote]
Chętnie poczytałbym szczegóły. Jeśli masz taką ochotę opisz swoje przeżycia, tylko w osobnym wątku.
Ze wczesnego dzieciństwa miałem liczne obserwacje UFO, ale wraz ze mną widziało je mnóstwo ludzi... - Masowa halucynacja?[/quote]
Chętnie poczytałbym szczegóły. Jeśli masz taką ochotę opisz swoje przeżycia, tylko w osobnym wątku.
- UFOWORLDNEWS
- Weteran Infranin
- Posty: 1363
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
- Kontakt:
Re: Polscy kontaktowcy
[quote name='dicky' post='61765' date='śro, 23 wrz 2009 - 15:48']Witam!
Ja ze swojej strony nie rozumiem, dla czego ludzie głusi i ślepi nie wmawiają zdrowym ludziom, że nie ma ani światła ani dźwięku... Właśnie tak tylko mogę porównać wypowiedź Pana (Pani)...
Nie jestem ułomny ani pokręcony w głowie. prowadzę normalny tryb życia, mam pracę, rodzinę, przyjaciół...
Dzieciństwo miałem jak najbardziej dobre - zdrowi rodzice, rodzeństwo, szkoła.
Skończyłem uczelnię...
Ale los tak chciał, że miałem okazję mieć kontakt z istotami, których do ludzi zaliczyć nie mogę. Nie twierdzę, że byli pozaziemskimi, ale na pewno to nie byli ludzie.
Ze wczesnego dzieciństwa miałem liczne obserwacje UFO, ale wraz ze mną widziało je mnóstwo ludzi... - Masowa halucynacja?
To, że dana osoba (w tym przypadku konkretnie Pan (Pani)) nie była w stanie czegoś zauważyć w swoim życiu, nie znaczy , że tej rzeczy nie istnieje...[/quote]
W tekście i temacie postu nie ma nic o udowadnianiu, że wszyscy skontaktowani lub uprowadzeni to wariaci.Ale podajemy przykłady, że 90% nam znanych to bzdury dostarczane przez samych zainteresowanych.Nikt tu w nic nie ma zamiaru wierzyć.Staramy sie podpierać faktami lub informacjami dobrze znanymi tylko nie dla niezainteresowanych :rolleyes: .Osobiście widziałem U.F.O więc myślę, że bliskie spotkania również mają miejsce.
Ja ze swojej strony nie rozumiem, dla czego ludzie głusi i ślepi nie wmawiają zdrowym ludziom, że nie ma ani światła ani dźwięku... Właśnie tak tylko mogę porównać wypowiedź Pana (Pani)...
Nie jestem ułomny ani pokręcony w głowie. prowadzę normalny tryb życia, mam pracę, rodzinę, przyjaciół...
Dzieciństwo miałem jak najbardziej dobre - zdrowi rodzice, rodzeństwo, szkoła.
Skończyłem uczelnię...
Ale los tak chciał, że miałem okazję mieć kontakt z istotami, których do ludzi zaliczyć nie mogę. Nie twierdzę, że byli pozaziemskimi, ale na pewno to nie byli ludzie.
Ze wczesnego dzieciństwa miałem liczne obserwacje UFO, ale wraz ze mną widziało je mnóstwo ludzi... - Masowa halucynacja?
To, że dana osoba (w tym przypadku konkretnie Pan (Pani)) nie była w stanie czegoś zauważyć w swoim życiu, nie znaczy , że tej rzeczy nie istnieje...[/quote]
W tekście i temacie postu nie ma nic o udowadnianiu, że wszyscy skontaktowani lub uprowadzeni to wariaci.Ale podajemy przykłady, że 90% nam znanych to bzdury dostarczane przez samych zainteresowanych.Nikt tu w nic nie ma zamiaru wierzyć.Staramy sie podpierać faktami lub informacjami dobrze znanymi tylko nie dla niezainteresowanych :rolleyes: .Osobiście widziałem U.F.O więc myślę, że bliskie spotkania również mają miejsce.
Ostatnio zmieniony śr wrz 23, 2009 6:13 pm przez UFOWORLDNEWS, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Polscy kontaktowcy
Nie wierze w cos takiego jak "kontaktowcy" i nie uwierze dopoty dopoki zjawisko UFO i obcych cywilizacji bedzie potwierdzone w 100% ze istnieje 

- UFOWORLDNEWS
- Weteran Infranin
- Posty: 1363
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 2:27 pm
- Kontakt:
Re: Polscy kontaktowcy
[quote name='PSIfan' post='61836' date='pią, 25 wrz 2009 - 15:13']Nie wierze w cos takiego jak "kontaktowcy" i nie uwierze dopoty dopoki zjawisko UFO i obcych cywilizacji bedzie potwierdzone w 100% ze istnieje
[/quote]
Faktycznie UFO to mit. :excl: Bo przecież to znaczy Niezidentyfikowane Pozaziemskie Obiekty Latające.Ludzie przecież wy nawet skrutu nie rozumiecie a o jakiś 100% piszecie?.Lepiej nie napisać nic i przemilczeć niż głupoty pisać. :angry

Faktycznie UFO to mit. :excl: Bo przecież to znaczy Niezidentyfikowane Pozaziemskie Obiekty Latające.Ludzie przecież wy nawet skrutu nie rozumiecie a o jakiś 100% piszecie?.Lepiej nie napisać nic i przemilczeć niż głupoty pisać. :angry
Re: Polscy kontaktowcy
Logiczne, ze chodziło mi UFO jako pozaziemskie istoty może źle napisałem pardom. Po prostu nie wierze w dopóki nie zobaczę 

Ostatnio zmieniony czw paź 01, 2009 6:29 pm przez PSIfan, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Polscy kontaktowcy
[quote name='Pantanal' post='61824' date='pią, 25 wrz 2009 - 11:23']Najprostsza sprawa - Forum to doskonale narzedzie do przechwałek. Co zatem za problem, aby takie kontakty udowodnic? Czy tez bedziesz sie przed tym wzdrygał? Kosmiczni przyjaciele powinni przeciez uswiadomic ci, jaka jest wartosc tego typu dowodu.
Kontaktowcy nie mieli nigdy do zaoferowania nic konkretnego prócz bajeczek (jak Domała) czy mało skomplikowanych opowiastek pseudofilozoicznych do problemów z odróżnieniem jawy od snu. Tak! Według mnie główny problem z kontaktowcami leży w tej kwestii. Dlaczegoż bowiem mieliby preferować sen? Wyjasnienie, ze preferuja odmienne stany swiadomosci jest naiwne. Niestety przypomina to jako żywo doświadczenia szamanów lub czarowników, odziane tylko we wspołczesne szaty. Problem rodzi się w głowie...[/quote]
Dla czego "odmenny stan świadomości" - to jest naiwne?
Proszę rozwinąć ten wątek, bo ja tak nie uważam. Proponuję krytykować (analizować) w sposób naukowy. Proszę podać argumenty, dla czego to czy owo jest naiwne. Dla czego tego albo czegoś innego nie może byc i tp.
Ja zez swojej strony powtarzam:
Nie mam żadnych fizycznych dowodów, dlatego nie widzę sensu czego kolwiek tu udowadniać. Nie jestem "wybrany".
Mogę tylko stwierdzić co widziałem na własne oczy.
Pamiętam tylko 1 kontakt i to tylko jego część. Żadnego przesłania czy istotnej informacji nie pamiętam za wyłączeniem kilku ciekawych wątków..
Teraz o problemie z dowodami:
Główny problem polega na tym, że to nie ludzie kierują takimi spotkaniami. Ludzie raczej nie mają wyboru...
Kolejnym problemem jest także to, iż jesteśmy w duzym stopniu mniej rozwinięci od nich tak umysłowo jak i technologicznie.. Być może zostawiają dużo dowodów po sobie, ale my nie jesteśmy w stanie je zauważyć.
A jednak...
Jest mnóstwo foto i filmów w dobrej jakości, które w wystarczający sposób udowodniają istnienie UFO. Ale zawsze znajdą się sceptycy, którzy powiedzą, że sami potrafią taki film stworzyć w jakimś programie komputerowym, chociaż nigdy przedtem ani później tym się nie zajmowali. (przykład kontaktowca, który dostarczył mnóstwo foto i kilka filmów UFO: Billy Meier) - czy tego za mało?
Są, oczywiście, fizyczne dowody w postaci implantów, które wyciągają z ludzi znane postacie z dziedziny chirurgii. Są oddawane na analizę, po której albo stwierdzono ich skład albo nie (nie ma odpowiednika takiego materiału na Ziemi). Jest mnóstwo programów na ten temat. Te dowody w postaci implantów dostarczają właśnie kontaktowcy. Nie każdy kontaktowiec ma możliwości sprawdzenia swoich przeżyć. Ci nieliczni, których stać na pójście do doświadczonego psychologa, chirurga dostarczają te dowody.. A i tak to za mało, by ludzie im uwierzyli.
Kontaktowcy nie mieli nigdy do zaoferowania nic konkretnego prócz bajeczek (jak Domała) czy mało skomplikowanych opowiastek pseudofilozoicznych do problemów z odróżnieniem jawy od snu. Tak! Według mnie główny problem z kontaktowcami leży w tej kwestii. Dlaczegoż bowiem mieliby preferować sen? Wyjasnienie, ze preferuja odmienne stany swiadomosci jest naiwne. Niestety przypomina to jako żywo doświadczenia szamanów lub czarowników, odziane tylko we wspołczesne szaty. Problem rodzi się w głowie...[/quote]
Dla czego "odmenny stan świadomości" - to jest naiwne?
Proszę rozwinąć ten wątek, bo ja tak nie uważam. Proponuję krytykować (analizować) w sposób naukowy. Proszę podać argumenty, dla czego to czy owo jest naiwne. Dla czego tego albo czegoś innego nie może byc i tp.
Ja zez swojej strony powtarzam:
Nie mam żadnych fizycznych dowodów, dlatego nie widzę sensu czego kolwiek tu udowadniać. Nie jestem "wybrany".

Pamiętam tylko 1 kontakt i to tylko jego część. Żadnego przesłania czy istotnej informacji nie pamiętam za wyłączeniem kilku ciekawych wątków..
Teraz o problemie z dowodami:
Główny problem polega na tym, że to nie ludzie kierują takimi spotkaniami. Ludzie raczej nie mają wyboru...
Kolejnym problemem jest także to, iż jesteśmy w duzym stopniu mniej rozwinięci od nich tak umysłowo jak i technologicznie.. Być może zostawiają dużo dowodów po sobie, ale my nie jesteśmy w stanie je zauważyć.
A jednak...
Jest mnóstwo foto i filmów w dobrej jakości, które w wystarczający sposób udowodniają istnienie UFO. Ale zawsze znajdą się sceptycy, którzy powiedzą, że sami potrafią taki film stworzyć w jakimś programie komputerowym, chociaż nigdy przedtem ani później tym się nie zajmowali. (przykład kontaktowca, który dostarczył mnóstwo foto i kilka filmów UFO: Billy Meier) - czy tego za mało?
Są, oczywiście, fizyczne dowody w postaci implantów, które wyciągają z ludzi znane postacie z dziedziny chirurgii. Są oddawane na analizę, po której albo stwierdzono ich skład albo nie (nie ma odpowiednika takiego materiału na Ziemi). Jest mnóstwo programów na ten temat. Te dowody w postaci implantów dostarczają właśnie kontaktowcy. Nie każdy kontaktowiec ma możliwości sprawdzenia swoich przeżyć. Ci nieliczni, których stać na pójście do doświadczonego psychologa, chirurga dostarczają te dowody.. A i tak to za mało, by ludzie im uwierzyli.
Re: Polscy kontaktowcy
Kiedyś pisałam, że wiele osób ma kontakt z ET. Nie wielu o tym mówi, bo kto im uwierzy.
Rozumiem takich ludzi bardzo dobrze, czasem lepiej się niepotrzebnie nie wychylać. Ludzkość nie jest gotowa na bliski kontakt.
Rozumiem takich ludzi bardzo dobrze, czasem lepiej się niepotrzebnie nie wychylać. Ludzkość nie jest gotowa na bliski kontakt.
jagat palo jagannatho
mahakyo dvirupabrit
paramatma param-jyoti
nirgunaṣ ça nri-keṣari
Opiekun wszechświata. Pan wszechświata. Ten, który znany jest jako Wielki. Ten, który ma dwa aspekty ( lwa i człowieka). Naddusza. Najwspanialszy Blask. Wolny od doczesnych cech. Półczłowiek – półlew.
mahakyo dvirupabrit
paramatma param-jyoti
nirgunaṣ ça nri-keṣari
Opiekun wszechświata. Pan wszechświata. Ten, który znany jest jako Wielki. Ten, który ma dwa aspekty ( lwa i człowieka). Naddusza. Najwspanialszy Blask. Wolny od doczesnych cech. Półczłowiek – półlew.
Re: Polscy kontaktowcy
[quote name='Pantanal' post='62110' date='czw, 01 paź 2009 - 12:31']No ale i tak pozostaje żywotny problem w postaci źródła twojego doświadczenia. Więc w końcu widziałeś coś, czy nie? Z drugiej strony wysuwasz odwieczne twierdzenie o napastujących ludzi kosmitach, którzy są szybcy i zwinni i wysoce rozwinięci a nas traktują jak króliki. Tego jednak nie da się udowodnić za pomocą "kontaktów", których się nie pamięta. Oczywiście bywają bardzo interesujące przypadki, np. Kelly Cahill, gdzie mamy do czynienia z wieloma osobami, ale tak naprawdę osobiste nocne doświadczenia kontaktowców będą mogłby być zawsze podważone. Ponadto twierdzenie, że "nie opowiem, nie pokażę, bo mi nie uwierzą" jest raczej próbą ucieczki takiej osoby od niewygodnych pytań, które po prostu mogłyby zburzyć jej własny wizerunek.[/quote]
Widziałem, gadałem (telepatycznie). Zauważyłem nawet rano małą szramę na ramienu w postaci kreski, zrobiłem zdjęcie, ale już go nie mam, jakimś przypadkiem przepadło.
Odnośnie traktowania nas: być może możemy użyc takiego porównania: jak my traktujemy króliki, tak oni nas. Między nami istnieje podobna przepaść intelektualna. Być może, przy ich etapie rozwoju cywilizacyjnego i intelektualnego nie stosuje się brutalnych metod albo w sposób jawny. Ale na pewno, mają na Ziemi jakieś własne cele, dla tego też nie ingerują w życie ziemian w sposó jawny, traktując nas w sposób drugorzędny...
Oczywiście, nasze cele jako ludzkości i ich mogą być zbieżne, ale nie muszą.
Kiedyś wyłożyłem swoją historię na pewnym portalu, który już nie istnieje. Teraz już poprostu nie mam ani natchnienia ani czasu, żeby wszystko ułożyć w zgrabną opowieść. Samo zjawisko objawienia się UFO na niebie przestało mnie interesować (widziałem i trójkąty, i kule, spodek, inne przypadki, które nawet ciężko opisać słowami). Trochę się ochłodziłem też co do spotkań z 'ufoludkami'
. Bo zrozumiałem, że ode mnie nic nie zależy i faktycznie niczemu to nie służy. Oni robią swoje, ja swoje.
Oczywiście, fenomen UFO głęboko wpłynął na moją osobowość w postaci rozwoju filozoficznego, analitycznego i ogólnie umysłowego. Ale na tym wszystko. Gadżetów nie mam, jakich kolwiek dowodów też.
Jestem otwarty na pytania. Jeżeli ktoś ma jakieś pytanie to odpowiem. Tylko uprzedzam, nie mam żadnych odpowiedzi na ich temat: kto to jest albo skąd przybyli czy podobne - poprostu sam nie dostałem odpowiedzi (albo nie pamiętam). Pamiętam tylko, że spytałem: "skąd jesteście?", ale odpowiedzi nie dostałem.
Widziałem, gadałem (telepatycznie). Zauważyłem nawet rano małą szramę na ramienu w postaci kreski, zrobiłem zdjęcie, ale już go nie mam, jakimś przypadkiem przepadło.
Odnośnie traktowania nas: być może możemy użyc takiego porównania: jak my traktujemy króliki, tak oni nas. Między nami istnieje podobna przepaść intelektualna. Być może, przy ich etapie rozwoju cywilizacyjnego i intelektualnego nie stosuje się brutalnych metod albo w sposób jawny. Ale na pewno, mają na Ziemi jakieś własne cele, dla tego też nie ingerują w życie ziemian w sposó jawny, traktując nas w sposób drugorzędny...
Oczywiście, nasze cele jako ludzkości i ich mogą być zbieżne, ale nie muszą.
Kiedyś wyłożyłem swoją historię na pewnym portalu, który już nie istnieje. Teraz już poprostu nie mam ani natchnienia ani czasu, żeby wszystko ułożyć w zgrabną opowieść. Samo zjawisko objawienia się UFO na niebie przestało mnie interesować (widziałem i trójkąty, i kule, spodek, inne przypadki, które nawet ciężko opisać słowami). Trochę się ochłodziłem też co do spotkań z 'ufoludkami'

Oczywiście, fenomen UFO głęboko wpłynął na moją osobowość w postaci rozwoju filozoficznego, analitycznego i ogólnie umysłowego. Ale na tym wszystko. Gadżetów nie mam, jakich kolwiek dowodów też.
Jestem otwarty na pytania. Jeżeli ktoś ma jakieś pytanie to odpowiem. Tylko uprzedzam, nie mam żadnych odpowiedzi na ich temat: kto to jest albo skąd przybyli czy podobne - poprostu sam nie dostałem odpowiedzi (albo nie pamiętam). Pamiętam tylko, że spytałem: "skąd jesteście?", ale odpowiedzi nie dostałem.
Re: Polscy kontaktowcy
Dicky nie potrzebujesz się wysilać, nikt i tak nie uwierzy Tobie, każdy chce dowodów szczegółów (najlepiej pikantnych). Jeszcze będą wysyłać do psychiatry czy zdrowy jesteś.
Tylko przykro się Tobie zrobi.
Tylko przykro się Tobie zrobi.
jagat palo jagannatho
mahakyo dvirupabrit
paramatma param-jyoti
nirgunaṣ ça nri-keṣari
Opiekun wszechświata. Pan wszechświata. Ten, który znany jest jako Wielki. Ten, który ma dwa aspekty ( lwa i człowieka). Naddusza. Najwspanialszy Blask. Wolny od doczesnych cech. Półczłowiek – półlew.
mahakyo dvirupabrit
paramatma param-jyoti
nirgunaṣ ça nri-keṣari
Opiekun wszechświata. Pan wszechświata. Ten, który znany jest jako Wielki. Ten, który ma dwa aspekty ( lwa i człowieka). Naddusza. Najwspanialszy Blask. Wolny od doczesnych cech. Półczłowiek – półlew.