Panowie, to pierwszy i ostatni raz, kiedy pokazałem kilka zabawek. Tylko ze względu na to, że cenię Infrę, odsłoniłem nieco przedmiotów. Fakt, nie były tanie. Jednak zastanówcie się nad tym, dlaczego to zrobiłem... Chcę abyście się wyzbyli tej głupiej słabości i zazdrości wobec tych, którzy zwykli z podobnych zabawek robić wydarzenie życia. Dla mnie to wszystko jest przydatnym złomem, jednak najcenniejsze jest to, co ma się pod czerepem. Bez tego, to tylko wystawka ku uciesze idiotów, bufonów i pismaków.
Buzz pyta o efekty. Świetne pytanie.
Najważniejsze zadanie ubiegłego roku - prace podwodne w Sokolu Kuźnicy, zakończone odkryciem szczątków mostu Guderiana. To zdarzenie nieźle namieszało panom historykom z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Odkrycue pozostałosci dwóch wyrzutni V-2 w Heidekraut, oraz namierzenie echosondą pięknego eksponatu na tymże terenie.
Odkrycie praktycznie mitycznego młyna wodnego w Mylofie (pace podwodne)
Nakręconych 11 fimów dokumentujących prace.
Zapobieżenie zawaleniu się (czynnego! ) mostu kolejowego na Brdzie - Nowy Młyn. Przydała się praktyka z dawnych czasów.
Nadarzyce - zakończenie tematu UFO w tej miejscowości (mat. na portalu Infry)
Wołowe Lasy - napomknąłem
Poszukiwania wejścia do Księżycowej Jaskini - w realizacji.
Niezależne działania w Wylatowie.
Prace w Tucznie.
Prace rozpoznawcze - Wałcz - Cegielnia
Kęsowo - patronat nad schronem WP
I inne o których nie opowiem.
A to tylko za 2009 rok.
Co, do zniszczenia pola w Mąkowarsku (zdjęcie, które zamieściłem), to rzekomo prowokacja grupy o nazwie "Deskarze". Nie wierzcie tym plotkom.
Arku, to nieuniknione - Blizna, i wszystko jasne...

Ten smarkul ze zdjęcia strzela równie dobrze jak ja,tylko, że on jest samoukiem! Zdjęcie wykonane na terenie skansenu prywatnego miasta Wałcz - Cegielnia. Obecnie przeniesiono tam ważną inscenizację historyczną, co uważam za głupie i niedorzeczne.
UFOWORDNEWS - czy ja kurna wyglądam na nauczyciela? Sam się uczę!
Co do mojego "wkładu", to bzdura! Nie mam zamiaru niczego robić dla tych śmierdzących leniuchów spod znaku New Age. To, co robię, robię wyłącznie dla siebie, innym mogę udostępnić ewentualnie to, co opiszę, gdzieś i w czymś tam. Niestety w tych sprawach jestem jak pies ogrodnika.
Co do porównania z Nautilusem, traktuję to jako żart, byłem szybszy, znacznie szybszy i mniej gadatliwy i zawsze wrogim dla mediów. Nie znoszę pismaków, wyjątkiem są tylko pisma branżowe i lokalne z którymi okazjonalnie współpracuję, jednak zawsze na moich warunkach, i ZA DARMO!
Pozdrawiam.