Dowody na istnienie boga

[danut]

Orson- o swoistego rodzaju halucynacji piszę zupełnie w niejaoko oddzielnym temacie co do zdarzeń ze swojego życia..Wybacz, ale nie mieszaj innym skoro jak twierdzisz wiesz o czym piszę.. Zwracam Ci setny raz uwagę - nie wiesz i nie rozumiesz..Pisałam tez o dowodach i jak tak bardzo zalezy Ci na tym to wyślę Ciebie po nie we wskazane miejsca..nie mam ochoty, ani chęci robic takich wypraw w szukaniu czegos , co jest dla mnie oczywistym...Natomiast wypraszam sobie nazywania mnie "Sekciarka", poniewaz jest to obraźliwe i mogłabym nawet powołac Cię do odpowiedzialności za takie określenia, i proszę przeczytaj co oznacza to słowo i na podstawie tego udowodnij mi, że tak jest..Acha... Trzeba naprawdę nie umiec czytac, skoro się czytało, bo raczej uważam, ze nawet wcale nie, żeby uznac moje zdarzenia dotyczące spotkań z osoba z przyszłości ubrac w wizje, w moje wizje , czy schizy... osobę widzianą przez mnóstwo ludzi postronnych..

[danut]

Nie ośmieszaj się Orson, każdy kto rzeczywiście czyta, co piszę, widzi doskonale różnicę moich poglądów z poglądami New Age...wielokrotnie się spieram tu nawet z nimi.. Ponad to wręcz rządam udowodnienia mi przynależności do jakiejkolwiek sekty, czy zgupowania i boleję nad tym, że nie rozumiesz tak prostego języka jakim się posługuję...

[soudak040771]

Soudak i Robert nie szarpcie się z nimi, bo to nie ma sensu..

A to, że Ty się szarpiesz ma sens ?

[danut]

Tak, ma sens Soudak, bo nikt nie będzie sobie tworzył mojego obrazu na "widzi mi się" bez jakiegokolwiek poparcia w faktach, nie ze mną te numery...

[danut]

Tak, tak, zapewne..jeśli ktokolwiek powie coś nowego, co Orson nie słyszał,można go będzie zaliczyc do nowej myśli, czy tez nowego oblicza i chocby nawet jednoosobowej sekty, gdy będzie się chciał z kimś tym podzielic... :rolleyes:

[danut]

Napisałam już wcześniej, nie ma nic głupszego jak rządac dowodów na istnienie Boga podpierając się kulawą nauką, ograniczoną, która nie wie, nie czuje i nie jest wiedzą absolutną..A, że taką jest udowodnię Wam to na przykładzie osobistym...Pominę co mi było, aby znowu nie posądzano mnie, że tym razem to wzbudzam litośc, czy użalam się na losem, nigdy tego nie robiłam i w tym tez moja siła, ale.. Lekarz, zwykły ortopeda, ale tez tym się nie sugerujcie, ponieważ potem tą samą diagnozę wystawili specjaliści wyższego szczebla, po wielu konsultacjach, badaniach rozłożył ręce twierdząc-"No, proszę pani medycyna zrobiła już wszystko- wózek inwalidzki".. Pech chciał, po 8 miesiącach z powodu wypadku dziecka w szkole udałam się z 10 miesięczna córką na rekach- (a grubasek był) stojąc w całej okazałości pod drzwiami tego samego lekarza- I tu mamy zaprzeczenie obowiązującej wiedzy jako wyznacznika prawdy i reakcje, której, aby nie rozśmieszac, nie przytoczę...O innych cudach z moim zdrowiem pominę, ten był z tych mniejszych...Pytanie- jaka jest Wasza wiedza, czy można się na niej oprzec w wyjaśnianiu zjawisk tak ulotnych..tak nieprzewidywalnych, a jednocześnie wielkich i dotyczących Ducha...??

[Katarzyna_1]

Racja! Mie dowodów na NIE istnienie Boga. A co do sekciarstwa, to doskonale wiemy kto sie tym para. Nie trzeba kogoś znać, wystarczy samo czytanie. Danut to ostatnia osoba, która do czegos takiego by przystąpiła. Z Bogiem.., Amen.

[Scoobany]

[quote name='jasny punkt' post='80334' date='26 styczeń 2011 - 15:44']wiecie czym jest Bog w moim przekonaniu???



jest naszym sumieniem,nasza miloscia dawana innym,nasza intuicja i swiadomoscia,nasza madroscia,naszym drogowskazem , poczatkiem i koncem naszej drogi.[/quote]



wyjdź i nie pisz takich rzeczy bo mi się aż coś w środku dzieje [ external image ]