"Matka obca" w Fatimie
Re: "Matka obca" w Fatimie
Pantanal rzeczywiście i jak zwykle ja o jednym, a Ty o drugim, dokładnie tak jak i to, że czyste relacje nie dotyczące zagadnień rozpoznanych, znanych i w stu procentach pewnych mogą pozostac tylko relacjami bez wytłumaczenia, a dla Ciebie wydają się takimi byc dopiero wtedy, gdy znajdzie się byle jakie, ale wytłumaczenie dla nich...Jeden z tych co nie uznaje sił wyższych, wyższej wiedzy przekraczającej wiedzę człowieka..
Ostatnio zmieniony sob mar 19, 2011 9:40 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: "Matka obca" w Fatimie
Jak to o co? Potrafisz wytłumaczyc Fatimę, Medjugorie, itp..? Czy sama Łucja była w stanie wytłumaczyc co działo się w jej przypadku??.. I to że opisac, zdac relacje nie musi byc równe wytłumaczeniu tego zjawiska w znaczeniu jak ono zachodzi i co sie tak naprawdę dzieje/ wydarzyło..
Re: "Matka obca" w Fatimie
Nosz masz.. teraz ja zasyczę... nie kwiczę..
Przeciez się przyglądamy i nawet kusze się się sama o porównywanie do tego co mnie osobiście jest znane..Ja nie potrafię, ty nie potrafisz, a prof. Fernandes tez nie znalazł odpowiedzi.. .. Może to tylko otwieranie innego wymiaru i wcale nie techniczne, tylko jak na razie nikt nie wie jak do tego dochodzi..

Re: "Matka obca" w Fatimie
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']Danut - skoro chcesz czystych relacji, to przedstaw może najpierw czyste wytłumaczenie tego, co się działo w twoim przypadku. Zajęło ci to setki, jeśli nie prawie tysiące wypowiedzi i mało kto co wie. I widzisz znowu ludzie o jednym, a ty o drugim - uszanuj czasem to, że tematy poświęcone są innym zagadnieniom.[/quote]
Gorliwość dunat w przemycaniu subiektywnych wizji jest typowa, a tuba ich jest właśnie takie medium jak to forum traktowane przez dunat jako spluwaczka do własnych wynurzeń mało zrozumiałych nawet dla wzajemnych przeciwników innych kwestii. A jeśli mogę tak szczerze to powiem, że w moim przekonaniu wszystko co dunat opisała jest bzdurą i własnym nierzeczywistym odczuciem nie wnoszącym do żadnego tematu niczego racjonalnie konstruktywnego. Bo nawet inne rzeczywistości musza rządzić sie jakimiś racjonalnymi prawami o ile istnieją, a z wypowiedzi dunat ta racjonalność jakoś nie wyziera.
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']Co do Lyi - Daniken po 1. nie był historykiem i niestety wiele jego opowieści zostało naciągniętych jak guma do majtek. Po pierwsze, nie był ekspertem od starożytności i wszystkie swe wnioski oparł jedynie na swojej wyobraźni.[/quote]
Ależ jest historykiem!!! Przez całe lata zbierając materiały stał sie nim automatycznie! Również stał się ekspertem od starożytności na tej samej zasadzie. Przecież każdy kto zajmuje sie dana dziedzina w ramach wykraczających poza akademicka wiedzę automatycznie staje sie znawcą i ekspertem w danej dziedzinie. Natomiast o interpretacji zdobytej wiedzy już była mowa i to jest całkiem inna kwestia.
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']Po drugie, wiele z jego "artefaktów", choćby kamienie Ica, zostało dawno uznanych za lekko mówiąc, fałszywki.[/quote]
Przecież daniken wcale nie stwierdził jednoznacznie prawdziwości tych kamieni. Rozważał wszystkie za i przeciw mogąc jedynie wpasowywać sceny na nich zawarte w inne wizerunki artefaktów, których wątpliwość nie była już taka pewna.
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']Daniken miał bardzo prosty sposób ujmowania rzeczy - czysto książkowy. Gdyby był naukowcem, któremu zależy na rzetelnosci napisałby jedną ksiązkę, bo po prostu tej tematyki na tyle jest. Dużo lepszy od niego był Sitchin, który próbował dopasować do źródeł sumeryjskich odpowiednią interpretację. Wymagało to wiedzy, a nie tylko wyobraźni.[/quote]
Jeden i drugi wnieśli przeogromny wkład w budzeniu naszej świadomości. Każdy z nich dysponował nieco innym potencjałem postrzegania, ale jedno jest pewne żadnemu z nich nikt na tym forum włącznie ze mną nie dorównuje pod względem wiedzy, a nawet świadomości pochodzenia źródeł badanych artefaktów.
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']I jeszcze coś do objawień - nie można ich mierzyć jedną miarą. Jakieś ekstatyczne wizje nawiedzonej zakonnicy nie mogą odpowiadać temu, o czym jest ten temat, czyli Fatimie czy nawet Medjugorje.[/quote]
Większośc społeczeństwa ma uszkodzony zmysł postrzegania przez odwieczną indoktrynacje religijną. Dla tego nawet współcześnie zdawałoby sie inteligentni ludzie ulegaja ekstazom wywołanym własną wyobraźnią inspirowaną mitami i rzekomymi innymi rzeczywistościami.
[quote name='RysiekINFRA' post='82768' date='19 marzec 2011 - 21:50']Dotyczących 50 tyś. osób?[/quote]
Właśnie nie jest możliwym by 50 tys osób uległo zbiorowej sugestii. Ludzie po prostu widzieli na niebie realne zjawiska wizualno świetlne, ale ich interpretacja była różna. I w tej interpretacji jest rozwiązanie. Jeśli te obserwowane zjawiska porównać do typowych obserwacji obiektów typu UFO to sprawa jest nad wyraz oczywista! I jedynym mądrym wytłumaczeniem, a nawet i logicznym jest to, że efektów wizualnych na niebie nie mogła dokonać żadna siła wyższa typu boska tylko mówiąc ordynarnie i wprost kosmici, którzy robią od zamierzchłych czasów ludzi w tzw bambuko by szerzyć ciemnotę nie pozwalającą im w racjonalny sposób wyjaśnić całej masy innych zjawisk obserwowanych od zarania po czasy współczesne. Jasną jest rzeczą, że nawet sceptycy religijni ustosunkują sie do tej tezy równie sceptycznie, ale dla ludzi będących świadkami pojawień sie takich obiektów sprawa jest oczywista. Dla tego radzę sceptykom wstrzymać sie od słów krytyki, a religijnym wyznawcom oraz wszelkim mistykom zejść na ziemię. Powody Ignorancji władz i świata nauki tysięcy relacji takich samych efektów na niebie jak te w Fatimie są jednoznacznie oczywiste. A mówiąc wprost władze i większość świata nauki dobrze wie z czym i kim mamy do czynienia ukrywającym sie pod płaszczykiem religijnych objawień. I koło się kreci...ludzie płacą wyśrubowane podatki skarżą sie klęcząc na to Maryi w nadziei, że w raju sprawiedliwości stanie sie zadość...heh.
[quote name='danut' post='82767' date='19 marzec 2011 - 21:49']opisywałam dawno wizje mnicha, księdza z kluczami, która mielismy niejako razem, ale każde widziało inne szczegóły z tej wizji - z moim chłopakiem przed jego smiercią - i wiecie co.. gdy ja mu tak powtarzałam co mówi ten "ksiądz".. to on mówi do mnie tak."Uklęknij przeciez ty rozmawiasz z Bogiem"...Takie wywarło to silne wrażenia, odczucia, itd.. dlatego myślę, ze nie ma potrzeby reszty komentarza...[/quote]
No cóż to jest dowód na nie widzenie rzeczywistości tylko subiektywnych wizji wzajemnie sugerowanych, których źródło zawsze jest w osobie prowokującej te wizje.
[quote name='danut' post='82789' date='19 marzec 2011 - 23:38']Jeden z tych co nie uznaje sił wyższych, wyższej wiedzy przekraczającej wiedzę człowieka..[/quote]
A co to jest ta wyższa wiedza? Jakis konkret-przykład itd? Bo cos mi sie wydaje, ze to co dla jednych jest wyższą wiedzą dla innych jest zwykłą oczywistością jedynie przez tych pierwszych ubraną w świetliste szaty i mistyczne wyobrażenia przeinaczające realny obraz zwykłej szarej rzeczywistości.
[quote name='danut' post='82801' date='20 marzec 2011 - 00:32']Może to tylko otwieranie innego wymiaru i wcale nie techniczne, tylko jak na razie nikt nie wie jak do tego dochodzi..[/quote]
Każdy ciągnie do swojego...wymiaru i aż dziw, ze jakoś tych innych wymiarów nima kiedy chce się ich naprawdę poszukać nie mówiąc o udowodnieniu ich istnienia...
I zupełnie z innej beczki
[quote name='danut' post='82765' date='19 marzec 2011 - 21:27']Może nad tym wartałałoby pomyslec.. ???[/quote]
Jednak wartać w znaczeniu ‘być wartym’ nie jest przyjęte w języku ogólnopolskim i uchodzi za prowincjonalizm, na który zresztą Warszawa bardziej jest wrażliwa niż Kraków’’ (O kulturę słowa. Poradnik językowy, t. I, wyd. 3, Warszawa 1970, s. 187–188).
Otóż to. A prowincjonalizm (= regionalizm) to nie błąd. Ponieważ jednak normę stanowiono w Warszawie, a tam wartać raziło, słowniki poprawnościowe formę tę dyskwalifikują:
1) S. Szober w Słowniku ortoepicznym (1937) opatruje czasownik wartać kwalifikatorami: prowinc. gw. (prowincjonalizm, gwarowy);
2) S. Słoński, w Słowniku polskich błędów językowych (1947) uznaje za błędne „wartałoby to zrobić’’, a zaleca: „warto by to zrobić’’;
3) i tak dalej, aż do najnowszych słowników poprawnościowych WN PWN.
Inne spojrzenie, silniej piętnujące, prezentuje Poradnik językowy. Podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji M. Kniagininowej i W. Pisarka (wyd. 2, Kraków 1969): „Błędem bardzo rażącym nie tylko w piśmie, ale także w mowie potocznej jest używanie [...] osobowych form gwarowego czasownika wartać [...] Czasownik ten jest rażącym prowincjonalizmem’’.
/...I tak wyraz, który w 1914 r. był po prostu „prowincjonalizmem’’ w latach 60. był „rażącym prowincjonalizmem’’.
Nieskłonny do potępień, wydany w 1994 r. Słownik wyrazów kłopotliwych M. Bańki i M. Krajewskiej podaje, że form wartało, wartałoby można używać „jedynie żartem’’, czyli – jak rozumiem – asekurując się i dając do zrozumienia, że mówiący zdaje sobie sprawę z ich „nielegalności’’
Więcej : http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6424
Gorliwość dunat w przemycaniu subiektywnych wizji jest typowa, a tuba ich jest właśnie takie medium jak to forum traktowane przez dunat jako spluwaczka do własnych wynurzeń mało zrozumiałych nawet dla wzajemnych przeciwników innych kwestii. A jeśli mogę tak szczerze to powiem, że w moim przekonaniu wszystko co dunat opisała jest bzdurą i własnym nierzeczywistym odczuciem nie wnoszącym do żadnego tematu niczego racjonalnie konstruktywnego. Bo nawet inne rzeczywistości musza rządzić sie jakimiś racjonalnymi prawami o ile istnieją, a z wypowiedzi dunat ta racjonalność jakoś nie wyziera.
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']Co do Lyi - Daniken po 1. nie był historykiem i niestety wiele jego opowieści zostało naciągniętych jak guma do majtek. Po pierwsze, nie był ekspertem od starożytności i wszystkie swe wnioski oparł jedynie na swojej wyobraźni.[/quote]
Ależ jest historykiem!!! Przez całe lata zbierając materiały stał sie nim automatycznie! Również stał się ekspertem od starożytności na tej samej zasadzie. Przecież każdy kto zajmuje sie dana dziedzina w ramach wykraczających poza akademicka wiedzę automatycznie staje sie znawcą i ekspertem w danej dziedzinie. Natomiast o interpretacji zdobytej wiedzy już była mowa i to jest całkiem inna kwestia.
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']Po drugie, wiele z jego "artefaktów", choćby kamienie Ica, zostało dawno uznanych za lekko mówiąc, fałszywki.[/quote]
Przecież daniken wcale nie stwierdził jednoznacznie prawdziwości tych kamieni. Rozważał wszystkie za i przeciw mogąc jedynie wpasowywać sceny na nich zawarte w inne wizerunki artefaktów, których wątpliwość nie była już taka pewna.
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']Daniken miał bardzo prosty sposób ujmowania rzeczy - czysto książkowy. Gdyby był naukowcem, któremu zależy na rzetelnosci napisałby jedną ksiązkę, bo po prostu tej tematyki na tyle jest. Dużo lepszy od niego był Sitchin, który próbował dopasować do źródeł sumeryjskich odpowiednią interpretację. Wymagało to wiedzy, a nie tylko wyobraźni.[/quote]
Jeden i drugi wnieśli przeogromny wkład w budzeniu naszej świadomości. Każdy z nich dysponował nieco innym potencjałem postrzegania, ale jedno jest pewne żadnemu z nich nikt na tym forum włącznie ze mną nie dorównuje pod względem wiedzy, a nawet świadomości pochodzenia źródeł badanych artefaktów.
[quote name='Pantanal' post='82774' date='19 marzec 2011 - 22:50']I jeszcze coś do objawień - nie można ich mierzyć jedną miarą. Jakieś ekstatyczne wizje nawiedzonej zakonnicy nie mogą odpowiadać temu, o czym jest ten temat, czyli Fatimie czy nawet Medjugorje.[/quote]
Większośc społeczeństwa ma uszkodzony zmysł postrzegania przez odwieczną indoktrynacje religijną. Dla tego nawet współcześnie zdawałoby sie inteligentni ludzie ulegaja ekstazom wywołanym własną wyobraźnią inspirowaną mitami i rzekomymi innymi rzeczywistościami.
[quote name='RysiekINFRA' post='82768' date='19 marzec 2011 - 21:50']Dotyczących 50 tyś. osób?[/quote]
Właśnie nie jest możliwym by 50 tys osób uległo zbiorowej sugestii. Ludzie po prostu widzieli na niebie realne zjawiska wizualno świetlne, ale ich interpretacja była różna. I w tej interpretacji jest rozwiązanie. Jeśli te obserwowane zjawiska porównać do typowych obserwacji obiektów typu UFO to sprawa jest nad wyraz oczywista! I jedynym mądrym wytłumaczeniem, a nawet i logicznym jest to, że efektów wizualnych na niebie nie mogła dokonać żadna siła wyższa typu boska tylko mówiąc ordynarnie i wprost kosmici, którzy robią od zamierzchłych czasów ludzi w tzw bambuko by szerzyć ciemnotę nie pozwalającą im w racjonalny sposób wyjaśnić całej masy innych zjawisk obserwowanych od zarania po czasy współczesne. Jasną jest rzeczą, że nawet sceptycy religijni ustosunkują sie do tej tezy równie sceptycznie, ale dla ludzi będących świadkami pojawień sie takich obiektów sprawa jest oczywista. Dla tego radzę sceptykom wstrzymać sie od słów krytyki, a religijnym wyznawcom oraz wszelkim mistykom zejść na ziemię. Powody Ignorancji władz i świata nauki tysięcy relacji takich samych efektów na niebie jak te w Fatimie są jednoznacznie oczywiste. A mówiąc wprost władze i większość świata nauki dobrze wie z czym i kim mamy do czynienia ukrywającym sie pod płaszczykiem religijnych objawień. I koło się kreci...ludzie płacą wyśrubowane podatki skarżą sie klęcząc na to Maryi w nadziei, że w raju sprawiedliwości stanie sie zadość...heh.
[quote name='danut' post='82767' date='19 marzec 2011 - 21:49']opisywałam dawno wizje mnicha, księdza z kluczami, która mielismy niejako razem, ale każde widziało inne szczegóły z tej wizji - z moim chłopakiem przed jego smiercią - i wiecie co.. gdy ja mu tak powtarzałam co mówi ten "ksiądz".. to on mówi do mnie tak."Uklęknij przeciez ty rozmawiasz z Bogiem"...Takie wywarło to silne wrażenia, odczucia, itd.. dlatego myślę, ze nie ma potrzeby reszty komentarza...[/quote]
No cóż to jest dowód na nie widzenie rzeczywistości tylko subiektywnych wizji wzajemnie sugerowanych, których źródło zawsze jest w osobie prowokującej te wizje.
[quote name='danut' post='82789' date='19 marzec 2011 - 23:38']Jeden z tych co nie uznaje sił wyższych, wyższej wiedzy przekraczającej wiedzę człowieka..[/quote]
A co to jest ta wyższa wiedza? Jakis konkret-przykład itd? Bo cos mi sie wydaje, ze to co dla jednych jest wyższą wiedzą dla innych jest zwykłą oczywistością jedynie przez tych pierwszych ubraną w świetliste szaty i mistyczne wyobrażenia przeinaczające realny obraz zwykłej szarej rzeczywistości.
[quote name='danut' post='82801' date='20 marzec 2011 - 00:32']Może to tylko otwieranie innego wymiaru i wcale nie techniczne, tylko jak na razie nikt nie wie jak do tego dochodzi..[/quote]
Każdy ciągnie do swojego...wymiaru i aż dziw, ze jakoś tych innych wymiarów nima kiedy chce się ich naprawdę poszukać nie mówiąc o udowodnieniu ich istnienia...
I zupełnie z innej beczki
[quote name='danut' post='82765' date='19 marzec 2011 - 21:27']Może nad tym wartałałoby pomyslec.. ???[/quote]
Jednak wartać w znaczeniu ‘być wartym’ nie jest przyjęte w języku ogólnopolskim i uchodzi za prowincjonalizm, na który zresztą Warszawa bardziej jest wrażliwa niż Kraków’’ (O kulturę słowa. Poradnik językowy, t. I, wyd. 3, Warszawa 1970, s. 187–188).
Otóż to. A prowincjonalizm (= regionalizm) to nie błąd. Ponieważ jednak normę stanowiono w Warszawie, a tam wartać raziło, słowniki poprawnościowe formę tę dyskwalifikują:
1) S. Szober w Słowniku ortoepicznym (1937) opatruje czasownik wartać kwalifikatorami: prowinc. gw. (prowincjonalizm, gwarowy);
2) S. Słoński, w Słowniku polskich błędów językowych (1947) uznaje za błędne „wartałoby to zrobić’’, a zaleca: „warto by to zrobić’’;
3) i tak dalej, aż do najnowszych słowników poprawnościowych WN PWN.
Inne spojrzenie, silniej piętnujące, prezentuje Poradnik językowy. Podręcznik dla pracowników prasy, radia i telewizji M. Kniagininowej i W. Pisarka (wyd. 2, Kraków 1969): „Błędem bardzo rażącym nie tylko w piśmie, ale także w mowie potocznej jest używanie [...] osobowych form gwarowego czasownika wartać [...] Czasownik ten jest rażącym prowincjonalizmem’’.
/...I tak wyraz, który w 1914 r. był po prostu „prowincjonalizmem’’ w latach 60. był „rażącym prowincjonalizmem’’.
Nieskłonny do potępień, wydany w 1994 r. Słownik wyrazów kłopotliwych M. Bańki i M. Krajewskiej podaje, że form wartało, wartałoby można używać „jedynie żartem’’, czyli – jak rozumiem – asekurując się i dając do zrozumienia, że mówiący zdaje sobie sprawę z ich „nielegalności’’
Więcej : http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6424
byee
Re: "Matka obca" w Fatimie
Iya ja tylko przypomnę, że Fernandes spory kawałek książki "Heavenly Lights" poświęca teorii zbiorowej halucynacji czy też może konkretniej - masowej hipnozie i niestety nie znajduje w niej solidnych podstaw, a to przede wszystkim na efekty fizycznego oddziaływania obiektu/cudu na tłum.
Re: "Matka obca" w Fatimie
Jasna cholera! Nie wiedziałem, że jestem elektrykiem, mechanikiem, lekarzem, psychologiem, politykiem i pisarzem oraz, że jestem ekspertem jeśli chodzi o chevroleta impale, komputery, metalurgii.Ależ jest historykiem!!! Przez całe lata zbierając materiały stał sie nim automatycznie! Również stał się ekspertem od starożytności na tej samej zasadzie. Przecież każdy kto zajmuje sie dana dziedzina w ramach wykraczających poza akademicka wiedzę automatycznie staje sie znawcą i ekspertem w danej dziedzinie. Natomiast o interpretacji zdobytej wiedzy już była mowa i to jest całkiem inna kwestia.
Powinienem otworzyć własny uniwerek i napisać parę książek fantasy okraszonych jako prawdziwa historia napisana przez eksperta w dziedzinie obierania ziemniaków i robienia kotletów.
Weź się kobito trzaśnij w ten łeb bo fanatyczką i trollem jesteś.
Gorliwość dunat w przemycaniu subiektywnych wizji jest typowa, a tuba ich jest właśnie takie medium jak to forum traktowane przez dunat jako spluwaczka do własnych wynurzeń mało zrozumiałych nawet dla wzajemnych przeciwników innych kwestii. A jeśli mogę tak szczerze to powiem, że w moim przekonaniu wszystko co dunat opisała jest bzdurą i własnym nierzeczywistym odczuciem nie wnoszącym do żadnego tematu niczego racjonalnie konstruktywnego. Bo nawet inne rzeczywistości musza rządzić sie jakimiś racjonalnymi prawami o ile istnieją, a z wypowiedzi dunat ta racjonalność jakoś nie wyziera.
Widzę, że jesteś fizykiem kwantowym ze specjalnością teorii strun (a ja taki nie ogolony). I znasz się świetnie na membranach.
Inna rzeczywistość opiera się na racjonalnych prawach, które są racjonalne dla tamtego świata, a nie do naszego. Najwyraźniej powinnaś zabrać obiegówkę i wypisać się z tej garstki ludzi znających prawdę i będących zajedwabistymi.
A co to jest ta wyższa wiedza? Jakis konkret-przykład itd? Bo cos mi sie wydaje, ze to co dla jednych jest wyższą wiedzą dla innych jest zwykłą oczywistością jedynie przez tych pierwszych ubraną w świetliste szaty i mistyczne wyobrażenia przeinaczające realny obraz zwykłej szarej rzeczywistości.
Żądasz dowodów, a sama nie przekładasz innym swoich.
I uważaj bo zaraz Hiszpańska Inkwizycja wpadnie Ci na chatę i rozpieprzy ten twój cały grajdołek, a może to tak naprawdę nie będą oni tylko kosmici przebrani w ich szaty i mistyczne znaki.
"Współczesny świat znajduje się w stanie tak daleko posuniętego rozkładu, iż nie powinniśmy się obawiać, że się nie zawali."
[right]Nicolás Gómez Dávila[/right]
[right]Nicolás Gómez Dávila[/right]
Re: "Matka obca" w Fatimie
Lya- to może zrób nam jeszcze wykład na temat poprawnej polszczyzny ujmujac takie słowa z Twojej wypowiedzi jak "nima" i "bambuko"..Twoja zaś opinia co do mnie i tego co piszę mnie nie wzrusza, a powód jest jeden.. te inne rzeczywistosci istnieją, czy ci sie to osobiscie podoba, czy tez nie.. Mało z tego wytłumaczenie cudu fatimskiego i innych tym sposobem jest o wiele jasniejszą i realniejszą teorią, jak stwiedzenie, ze to obiekty i kosmici robia te sztuczki choc nie wiadomo kim są , skąd są i po co to robią...toż i to co piszesz to nie żadne odkrycie a zapisane nawet w Biblii fakty, że to zbuntowani aniolowie od pierwszego kuszenia w Raju i tworzenia iluzji...Rzecz w tym czym jest rzeczywistosc, a czym iluzja i jak się z niej wyrwac..W tym kto czasami przebija się przez te zasłony i nam podpowiada..To właśnie rozpatruje kościół, bo wiadomo że takie objawienia mogą miec różny charakter..
Re: "Matka obca" w Fatimie
[quote name='danut' post='82817' date='20 marzec 2011 - 13:40']Lya- to może zrób nam jeszcze wykład na temat poprawnej polszczyzny ujmujac takie słowa z Twojej wypowiedzi jak "nima" i "bambuko"..[/quote]
To było napisane świadomie i żartobliwie ironicznie dla podkreślenia prowincjonalizmu i prostactwa słowa „wartałoby” Oczywiście ktoś kto używa prostackich słów prostakiem nie musi być a jedynie jak wiemy z choćby gazetowych przykładów używając taki słów stara się jedynie na chwile zniżyć do poziomu swych adwersarzy... Ale jak odróżnić prostaka od nie prostaka i jeszcze skapować kiedy mówi swoim językiem, a kiedy gada dla ironii? Oto jest pytanie
[quote name='danut' post='82817' date='20 marzec 2011 - 13:40']te inne rzeczywistosci istnieją,[/quote]
Ależ oczywiście, że istnieją tylko każdy te inne rzeczywistości widzi całkowicie inaczej o czym sama pisałaś, a to sugeruje, że istnieją w głowach widzących je i tylko tam. A wiec istnieją nie ważne gdzie! Grunt, że istnieją! Jea!
[quote name='danut' post='82817' date='20 marzec 2011 - 13:40']Mało z tego wytłumaczenie cudu fatimskiego i innych tym sposobem jest o wiele jasniejszą i realniejszą teorią, jak stwiedzenie, ze to obiekty i kosmici robia te sztuczki choc nie wiadomo kim są , skąd są i po co to robią...toż i to co piszesz to nie żadne odkrycie a zapisane nawet w Biblii fakty, że to zbuntowani aniolowie od pierwszego kuszenia w Raju i tworzenia iluzji...[/quote]
Zapisane w biblii fakty? Oczywiscie tylko ich interpretacja zależna jest od stanu wiedzy interpretatorów i ich podatności na imaginacje. Zamień boga i aniołów na obcych, a wszystko stanie sie dla Ciebie jasne...no moze dla Ciebie to juz nie, ale dla innych, którzy poza skłonnością do ulegania iluzji maja potencjał do racjonalnego widzenia rzeczy.
[quote name='danut' post='82817' date='20 marzec 2011 - 13:40']Rzecz w tym czym jest rzeczywistosc, a czym iluzja i jak się z niej wyrwac..[/quote]
No właśnie staram się pomóc Ci wyrwać sie z niej! Tylko wiesz to długi proces polegający na zaznajomieniu sie z podstawowymi zasadami fizyki, z najnowszymi osiągnięciami naukowymi zapisanymi czarnymi literkami na tysiącach stron A4, które chcąc nie chcąc trzeba przeczytać by potem inna rzeczywistość imaginacji i zjawisk niewyjaśnionych stała się bardziej zrozumiała...
[quote name='RysiekINFRA' post='82813' date='20 marzec 2011 - 12:36']Iya ja tylko przypomnę, że Fernandes spory kawałek książki "Heavenly Lights" poświęca teorii zbiorowej halucynacji czy też może konkretniej - masowej hipnozie i niestety nie znajduje w niej solidnych podstaw, a to przede wszystkim na efekty fizycznego oddziaływania obiektu/cudu na tłum.[/quote]
I słusznie bo to była zbiorowa hipnoza tak przeprowadzona by sam diabeł nie połapał sie kto i kogo hipnotyzował. A mówiąc wprost spróbujmy choć na chwile założyć, że obiekt/cud to obiekt obcych w, którym siedzą nam nieznane istoty równie cwane jak my tylko, ze cwańsze posiadające emitery elektromagnetyczne lepsze niż my już dzisiaj posiadamy, za pomocą których potrafią wprowadzić kilka lub kilka tysięcy ludzi w stan błogosławienia. Przecież my dzisiaj tez mamy techniczne możliwości wywoływania tymi samymi metodami stanów euforycznych lub zgoła odmiennych u ludzi w odpowiednim polu elektromagnetycznym. A skoro tak to ludzie poddani takiemu oddziaływaniu pola elektromagnetycznego wpadając w dany stan zależny od częstotliwości takowego pola ulegają nie tylko euforii i uniesieniu, ale na dodatek tworzą we własnej głowie obrazy i wizje zależne od stopnia wyobraźni, lub zadanej sugestii. Przecież jak wiemy jedna z tych dziewczynek na początku nie wiedziała z kim ma do czynienia podczas swych wizji/objawień. Dopiero potem gdy zasugerowani tej i tym dziewczynkom kontakt z Maryją, stwierdziły, ze to Maryja i takową widzieli w kolejnych już widzeniach. Reasumując dziewczynki poddane znanym nam juz dzisiaj technikom wywoływania odmiennych stanów emocjonalnych dorobiły do nich wizje i obrazy zasugerowane im juz potem, które jako żywo w czasie tych stanów się ujawniały. Natomiast by ukryć, że obcy obiekt to obcy obiekt, obcy dokonali kilku sztuczek na niebie typowo holograficznych bo musieli. Jak to musieli? No tak bo oddziaływanie pola elektromagnetycznego o jakim pisze nie jest nieskończone i działa z pewnej odległości być może dość dużej, ale na pewno takiej z, której obserwatorzy mogą taki obiekt emitujący te fale elektr. magn. zobaczyć. Powyższe założenie nie wynika wyłącznie z wydarzeń w Fatimie! Podobny scenariusz dział się na przestrzeni stuleci niemal w każdej podobnej historii. Dla tego dzisiaj kiedyśmy zerwali więzy ciemnoty i zabobonu i jesteśmy prawie oświeconym społeczeństwem możemy w czysto logiczny i oparty na naukowej wiedzy sposób odpasować znane nam zjawiska fizyczne do tego co widywano lub widuje sie na niebie. Tylko trzeba myśleć. I tak trzeba zadawać sobie pytanie przy każdym niejasnym wydarzeniu opisującym dane efekty zjawiskowe czy na niebie czy w głowach ludzi, co potencjalnie w znanej nam fizyce może wywołać podobny efekt? I tak – odmienne stany świadomości i wizje=oddziaływanie pól elektromagnetycznych, świecenie obiektów na niebie=jonizacja powietrza przeciwnie naładowanymi cząstkami na przykład wiatru słonecznego, obraz w przestrzeni=holograficzny rzut z projektora, snop światła z niewidocznego źródła=strumień elektronów wzbudzających gazy powietrza do świecenia na danej przestrzeni lub odcinku. I tak dalej. Jeśli tak będziemy myśleć to w bambuko się nie damy zrobić jak ci z Fatimy i niektórzy do dzisiaj. A na marginesie jaka mamy pewność, że w miejscach objawień tego typu juz wcześniej jakiś mądry lub cwany fizyk we współpracy z podupadającym kościołem nie zamieścił ukrytych urządzeń emitujących takie pola elektromagnetyczne? To by wykluczało działanie obcych, ale nie wykluczało w ogóle mistyfikacji. A może ten cwany fizyk to nie nasz fizyk.... Inna kwestia. A więc idą sobie pastuszkowie przez poletko, aż tu nagle jedna wdeptuje w pole elektromagnetyczne i doznaje lśnienia. Potem druga i trzecia, a w niedługim czasie w tym samym miejscu setki ludzi. Do tego kilka efektów na niebie holograficzną latarką opatentowaną na planecie X lub Y przez jakiegoś gado podobnego stwora, i mamy jak w pysk strzelił ciemniaka cud i serie objawień. To było nieco żartem, ale czy współczesna nauka nie podsuwa takich rozwiązań i czy owe rozwiązania nie są racjonalniejsze i bardziej możliwe niż działanie sił boskich....
To było napisane świadomie i żartobliwie ironicznie dla podkreślenia prowincjonalizmu i prostactwa słowa „wartałoby” Oczywiście ktoś kto używa prostackich słów prostakiem nie musi być a jedynie jak wiemy z choćby gazetowych przykładów używając taki słów stara się jedynie na chwile zniżyć do poziomu swych adwersarzy... Ale jak odróżnić prostaka od nie prostaka i jeszcze skapować kiedy mówi swoim językiem, a kiedy gada dla ironii? Oto jest pytanie

[quote name='danut' post='82817' date='20 marzec 2011 - 13:40']te inne rzeczywistosci istnieją,[/quote]
Ależ oczywiście, że istnieją tylko każdy te inne rzeczywistości widzi całkowicie inaczej o czym sama pisałaś, a to sugeruje, że istnieją w głowach widzących je i tylko tam. A wiec istnieją nie ważne gdzie! Grunt, że istnieją! Jea!
[quote name='danut' post='82817' date='20 marzec 2011 - 13:40']Mało z tego wytłumaczenie cudu fatimskiego i innych tym sposobem jest o wiele jasniejszą i realniejszą teorią, jak stwiedzenie, ze to obiekty i kosmici robia te sztuczki choc nie wiadomo kim są , skąd są i po co to robią...toż i to co piszesz to nie żadne odkrycie a zapisane nawet w Biblii fakty, że to zbuntowani aniolowie od pierwszego kuszenia w Raju i tworzenia iluzji...[/quote]
Zapisane w biblii fakty? Oczywiscie tylko ich interpretacja zależna jest od stanu wiedzy interpretatorów i ich podatności na imaginacje. Zamień boga i aniołów na obcych, a wszystko stanie sie dla Ciebie jasne...no moze dla Ciebie to juz nie, ale dla innych, którzy poza skłonnością do ulegania iluzji maja potencjał do racjonalnego widzenia rzeczy.
[quote name='danut' post='82817' date='20 marzec 2011 - 13:40']Rzecz w tym czym jest rzeczywistosc, a czym iluzja i jak się z niej wyrwac..[/quote]
No właśnie staram się pomóc Ci wyrwać sie z niej! Tylko wiesz to długi proces polegający na zaznajomieniu sie z podstawowymi zasadami fizyki, z najnowszymi osiągnięciami naukowymi zapisanymi czarnymi literkami na tysiącach stron A4, które chcąc nie chcąc trzeba przeczytać by potem inna rzeczywistość imaginacji i zjawisk niewyjaśnionych stała się bardziej zrozumiała...
[quote name='RysiekINFRA' post='82813' date='20 marzec 2011 - 12:36']Iya ja tylko przypomnę, że Fernandes spory kawałek książki "Heavenly Lights" poświęca teorii zbiorowej halucynacji czy też może konkretniej - masowej hipnozie i niestety nie znajduje w niej solidnych podstaw, a to przede wszystkim na efekty fizycznego oddziaływania obiektu/cudu na tłum.[/quote]
I słusznie bo to była zbiorowa hipnoza tak przeprowadzona by sam diabeł nie połapał sie kto i kogo hipnotyzował. A mówiąc wprost spróbujmy choć na chwile założyć, że obiekt/cud to obiekt obcych w, którym siedzą nam nieznane istoty równie cwane jak my tylko, ze cwańsze posiadające emitery elektromagnetyczne lepsze niż my już dzisiaj posiadamy, za pomocą których potrafią wprowadzić kilka lub kilka tysięcy ludzi w stan błogosławienia. Przecież my dzisiaj tez mamy techniczne możliwości wywoływania tymi samymi metodami stanów euforycznych lub zgoła odmiennych u ludzi w odpowiednim polu elektromagnetycznym. A skoro tak to ludzie poddani takiemu oddziaływaniu pola elektromagnetycznego wpadając w dany stan zależny od częstotliwości takowego pola ulegają nie tylko euforii i uniesieniu, ale na dodatek tworzą we własnej głowie obrazy i wizje zależne od stopnia wyobraźni, lub zadanej sugestii. Przecież jak wiemy jedna z tych dziewczynek na początku nie wiedziała z kim ma do czynienia podczas swych wizji/objawień. Dopiero potem gdy zasugerowani tej i tym dziewczynkom kontakt z Maryją, stwierdziły, ze to Maryja i takową widzieli w kolejnych już widzeniach. Reasumując dziewczynki poddane znanym nam juz dzisiaj technikom wywoływania odmiennych stanów emocjonalnych dorobiły do nich wizje i obrazy zasugerowane im juz potem, które jako żywo w czasie tych stanów się ujawniały. Natomiast by ukryć, że obcy obiekt to obcy obiekt, obcy dokonali kilku sztuczek na niebie typowo holograficznych bo musieli. Jak to musieli? No tak bo oddziaływanie pola elektromagnetycznego o jakim pisze nie jest nieskończone i działa z pewnej odległości być może dość dużej, ale na pewno takiej z, której obserwatorzy mogą taki obiekt emitujący te fale elektr. magn. zobaczyć. Powyższe założenie nie wynika wyłącznie z wydarzeń w Fatimie! Podobny scenariusz dział się na przestrzeni stuleci niemal w każdej podobnej historii. Dla tego dzisiaj kiedyśmy zerwali więzy ciemnoty i zabobonu i jesteśmy prawie oświeconym społeczeństwem możemy w czysto logiczny i oparty na naukowej wiedzy sposób odpasować znane nam zjawiska fizyczne do tego co widywano lub widuje sie na niebie. Tylko trzeba myśleć. I tak trzeba zadawać sobie pytanie przy każdym niejasnym wydarzeniu opisującym dane efekty zjawiskowe czy na niebie czy w głowach ludzi, co potencjalnie w znanej nam fizyce może wywołać podobny efekt? I tak – odmienne stany świadomości i wizje=oddziaływanie pól elektromagnetycznych, świecenie obiektów na niebie=jonizacja powietrza przeciwnie naładowanymi cząstkami na przykład wiatru słonecznego, obraz w przestrzeni=holograficzny rzut z projektora, snop światła z niewidocznego źródła=strumień elektronów wzbudzających gazy powietrza do świecenia na danej przestrzeni lub odcinku. I tak dalej. Jeśli tak będziemy myśleć to w bambuko się nie damy zrobić jak ci z Fatimy i niektórzy do dzisiaj. A na marginesie jaka mamy pewność, że w miejscach objawień tego typu juz wcześniej jakiś mądry lub cwany fizyk we współpracy z podupadającym kościołem nie zamieścił ukrytych urządzeń emitujących takie pola elektromagnetyczne? To by wykluczało działanie obcych, ale nie wykluczało w ogóle mistyfikacji. A może ten cwany fizyk to nie nasz fizyk.... Inna kwestia. A więc idą sobie pastuszkowie przez poletko, aż tu nagle jedna wdeptuje w pole elektromagnetyczne i doznaje lśnienia. Potem druga i trzecia, a w niedługim czasie w tym samym miejscu setki ludzi. Do tego kilka efektów na niebie holograficzną latarką opatentowaną na planecie X lub Y przez jakiegoś gado podobnego stwora, i mamy jak w pysk strzelił ciemniaka cud i serie objawień. To było nieco żartem, ale czy współczesna nauka nie podsuwa takich rozwiązań i czy owe rozwiązania nie są racjonalniejsze i bardziej możliwe niż działanie sił boskich....
Ostatnio zmieniony ndz mar 20, 2011 12:13 pm przez lya, łącznie zmieniany 1 raz.
byee
Re: "Matka obca" w Fatimie
Ach! Prostacy i oświeceni..? :rolleyes: Lya już Andrzej 58 oferuje mi pomoc wyrwania z iluzji sam tkwiąc w niej i nie mogac rozpoznac co i czym jest, także Tobie tez podziekuję..Przez połowę swojego tematu tłumacze i opisuje swoje rozpoznanie, co własnie mnie udalo się uczynic..- odgrzebac prawdziwy obraz ukryty pod narzuconym...i wiem co dotyczyło przejścia w inny wymiar a co nie dotyczyło i to komu sie to udaje, a komu nigdy nie uda..
Re: "Matka obca" w Fatimie
[quote name='danut' post='82819' date='20 marzec 2011 - 14:37']...i wiem co dotyczyło przejścia w inny wymiar a co nie dotyczyło i to komu sie to udaje, a komu nigdy nie uda..[/quote]
Jaki do diabła inny wymiar? Nie ma innych wymiarów i na szczęście Twoje paranoiczne imaginacje nie znajdują uznania u większości. Uf...
Daj chociaz jeden przekonujący dowód na istnienie jakiegoś innego wymiaru bo jak na razie taplasz sie we własnych zwidach, których nikt nie potwierdza.
Jaki do diabła inny wymiar? Nie ma innych wymiarów i na szczęście Twoje paranoiczne imaginacje nie znajdują uznania u większości. Uf...
Daj chociaz jeden przekonujący dowód na istnienie jakiegoś innego wymiaru bo jak na razie taplasz sie we własnych zwidach, których nikt nie potwierdza.
byee