Dowody na istnienie boga
Re: Dowody na istnienie boga
Polecam ten filmik na temat Boga
<iframe title="YouTube video player" width="480" height="390" src="http://www.youtube.com/embed/Beom5bZO7lQ" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
<iframe title="YouTube video player" width="480" height="390" src="http://www.youtube.com/embed/Beom5bZO7lQ" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
Ostatnio zmieniony ndz mar 06, 2011 6:13 pm przez Scoobany, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Dowody na istnienie boga
Nawet jeżeli dowody widzisz , to i tak powiesz że to nie prawda ???!
Józef, ale jakie dowody ? Bo mogę stwierdzić, że Wszechświat stworzył Latający Potwór Spaghetti, czyż nie mam racji ? Dużo było na ten temat wałkowane, a zwłaszcza na temat dowodów . Nie do końca jest to pewne, czy istnieje, czy nie, nie można tego jak na razie sprawdzić i opisać.
Ostatnio zmieniony wt mar 22, 2011 9:50 pm przez ADAX, łącznie zmieniany 1 raz.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Dowody na istnienie boga
Ja juz wcześnij pisałam, że nie da się przedstawić dowodów na Nie istnienie Boga, teraz dodam jeszcze, że vice versa. Ale przy okazji.. niedawno w necie znalazłam taki oto monolog, bardzo ciekawy moim zdaniem i dający duzo do myslenia.
W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią....
- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.
- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma...
- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja wierzę w życie po porodzie.
W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią....
- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.
- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma...
- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja wierzę w życie po porodzie.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Dowody na istnienie boga
Ciekawy i trafny przykład, spodobał mi się. Jednak jest nieco subiektywny, bo jak wiemy istnieje życie po za "brzuchowe"
, ale i tak dobry.

Re: Dowody na istnienie boga
Zapraszam na moją stronę - poradnik - w całości poświęconą tematyce CB radio.
<a href="http://radioamator.elektroda.eu">CB radio - poradnik</a>
<a href="http://radioamator.elektroda.eu">CB radio - poradnik</a>
Re: Dowody na istnienie boga
Witam i serdecznie pozdrawiam.Może gdzieś to przeczytałem może od kogoś usłyszałem nie pamietam.Zdanie ,,Do jakiego stopnia Bóg zaufał człowiekowi że oddał swoje istnienie w jego ręce ,,zastanawia mnie i powoduje że ciągle dąże do tego żeby nie zawieść zaufania które wlożyłem w swoje ręce , zaufać bliżniakowi który widzi, czuje i słyszy więcej niż ja.(Czasem przeraża mnie myśl , czy jest coś więcej po za tym co stworzyła moja świadomośc w tym świecie . Przecież jest tu tak bezpiecznie po co sięgać dalej.Czy miłość mego ojca i matki która przywołała mnie do istnienia to wystarczający chleb na tą trudną drogę.Zabiorę ze sobą jeszcze wodę mego życia żeby w trudnych chwilach mógł się napić dodając sobie sił , żebym mógł umyć uszy które pozwolą słyszeć wołania mego brata bliżniaka, żebym mógł przetrzeć oczy i nie zboczyc z drogi na której zostały ślady mego brata. Zaraz zaraz ale przecież ja nie mam brata bliżniaka .Więc komu mam zaufać czyżby temu który mi zaufał, czy mam oddać swoje istnienie w jego ręce. Jakie to proste tylko dlaczego tak trudno podjąć ten pierwszy krok na tej drodze.A może drogi nie ma , może każdy krok jest tym pierwszym ktory tą drogę tworzy ,więc jak mam usłyszec głos jak mam zobaczyć ślady, gdzie jest ten niesforny braciszek gdzie on się schował)Rzeczywistość jak wiele ich jest.
Re: Dowody na istnienie boga
Ostatnio bardzo mnie zainteresowała koncepcja 'bóg=wszechświat'. Zacząłem się nad tym zastanawiać sam, bo materiałów żadnych. Wyobraźcie sobie to:
samo stanowiący wszechświat, świadomy na wielu poziomach i w wielu wymiarach. Masa energii w ciągłym ruchu, ciągła zmiana. My znaczymy tyle, co reszta kosmicznego pyłu. Tak się złożyło, że mamy dane postrzeganie w tylu wymiarach w ilu mamy i dlatego możemy zadawać te pytania. Tzn. kamień też ma jakąś energię, ale na tak podstawowym poziomie, że właściwie trzyma tylko te wszystkie cząstki w kupie, drzewo też ma swoją, zwierzęta itd. I ta energia/siła ciągle się powiększa, porusza, zmienia, ale jednocześnie jest w równowadze. Jedne rzeczy/istoty giną, a w innym zakamarze kosmosu powstają nowe. Ja jestem tym bogiem/kosmosem i on jest mną i we mnie, bo jesteśmy tą samą energią. Równowaga. Tym sposobem wszechświat jest bogiem. Sprawiedliwym, nieskończonym. wszechwiedzącym i wszechobecnym. Natomiast nie zapładnia zdalnie dziewic, nie karze grzeszników, nie każe swoim emisariuszom obwieszać się złotem etc., a już na pewno nie ma żadnych cech ludzkich, bo to raczej byt o tak złożonej postaci i wymiarowości, że nasze mózgi by się zagotowały próbując to zrozumieć.
Taki koncept mi wystarczy - wierzę, że równowaga we wszechświecie jest i dotyka każdego z nas, wystarczy umieć to zaobserwować w swoim życiu.
samo stanowiący wszechświat, świadomy na wielu poziomach i w wielu wymiarach. Masa energii w ciągłym ruchu, ciągła zmiana. My znaczymy tyle, co reszta kosmicznego pyłu. Tak się złożyło, że mamy dane postrzeganie w tylu wymiarach w ilu mamy i dlatego możemy zadawać te pytania. Tzn. kamień też ma jakąś energię, ale na tak podstawowym poziomie, że właściwie trzyma tylko te wszystkie cząstki w kupie, drzewo też ma swoją, zwierzęta itd. I ta energia/siła ciągle się powiększa, porusza, zmienia, ale jednocześnie jest w równowadze. Jedne rzeczy/istoty giną, a w innym zakamarze kosmosu powstają nowe. Ja jestem tym bogiem/kosmosem i on jest mną i we mnie, bo jesteśmy tą samą energią. Równowaga. Tym sposobem wszechświat jest bogiem. Sprawiedliwym, nieskończonym. wszechwiedzącym i wszechobecnym. Natomiast nie zapładnia zdalnie dziewic, nie karze grzeszników, nie każe swoim emisariuszom obwieszać się złotem etc., a już na pewno nie ma żadnych cech ludzkich, bo to raczej byt o tak złożonej postaci i wymiarowości, że nasze mózgi by się zagotowały próbując to zrozumieć.
Taki koncept mi wystarczy - wierzę, że równowaga we wszechświecie jest i dotyka każdego z nas, wystarczy umieć to zaobserwować w swoim życiu.
Re: Dowody na istnienie boga
witam,
Przepraszam że odgrzebuję .
Troche mnie tutaj nie było ale może też wypowiem swoje zdanie na ten temat .
Po pierwsze należy zauważyć , że ateizm nie jest obarczony jakimś dużym stopniem głupoty ponieważ każdy człowiek uznaje inne argumenty za trafne , są ludzie którzy muszą mieć namacalny dowód .
Ja powiem jak ja to widzę bo ciągle o tym myślę .
Jak wiadomo to co nas ogranicza to 3 wymiary przestrzeni i czwarta stała - Czas . Wszystko powstało po wielkim Wybuchu , bo przed wielkim wybuchem nie było nic : ani czasu ani geometryki ponieważ czas nie mógł biec bo nie było nic w naszej alternatywnej rzeczywistości , co nie oznacza że w innych nie było .
Co za tym idzie -> przed Wielkim Wybuchem nie było czasu , co znaczy że Bóg nie jest ograniczony tymi sztywnymi ramami , bo sam je stworzył powodując wielki wybuch .
My jesteśmy ludzie tylko jednym , nie wiadomo którym poziomem . Moim zdaniem kluczem do zrozumienia tego kim jesteśmy , jest skala jakiej użyjemy tzn że ponad nami może być jeszcze kilka a nawet nieskończona liczba poziomów ,,Boskich " w którym ktoś kreuje coś - nie wiem czy mnie zrozumiecie.
Może wytłumaczę : do 2050 roku człowiek tak ulepszy maszyny i moc procesorową że będzie mógł sam wytworzyć wirtualny świat , a wkrótce póżniej także taki sam jak realny - Człowiek sam stanie się ,,Bogiem " powodując , powstanie nowego poziomu . Tak w koło macieju.
Moim zdaniem jest nieskończona ilość rzeczywistości , wszechświatów i innych światów które fizycznie są w innym miejscu tzn nie możemy ich zbadać bo leżą poza naszym poznaniem .
Przykładem może być tutaj komputer odcięty od internetu . NIkt nie jest w stanie ( z zewnątrz) w niego ingerować i sprawdzić co tam jest , bo nie ma ku temu środków -ale już osoba obsługująca komputer może go podłączyć do sieci ( Bóg ) i uzyskać do niego dostęp , tak samo może być z alternatywnymi rzeczywistościami które tworzą inni Bogowie którzy napewno są ( oczywiście nie jest to politeizm ponieważ nasz Bóg stworzył nas , to jemy należy się cześć )
To że żyjemy tutaj to oznaka dobrej woli stwórcy .
Wszechświat to perfekcyjnie napisany program komputerowy ze wszystkimi danymi stałymi fizycznymi i zaprogramowaną śmiercią . Śmierć Wszechświata ? Bardzo smutna - wszystko rozsypie się w perzynę po tym jak galaktyki zaczną oddalać się z taką prędkością że spowoduje to załamanie się materi i jej obkurczenie znów do wielkości piłki futbolowej - i tak cykl trwa , nieskończoną ilość razy . Na nowo zawsze tak samo- wybuch , rozkwit , rozsypka . Zaprogramowany by robić to non stop .
Harmonia. Spójność . Stałe fizyczne które gdyby były ciut inne , uniemożliwiłyby nam życie . Milardy zmiennych które tylko w takim kształcie jak są mogą nam dać życie - jaka jest szansa że miliard zmiennych powstało losowo tak , że wykreowało to co jest ? Odpowiedz jest prosta - zerowa ,
za wszystkim stoi genialny architekt wielki dla niego szacunek za to , co stworzył za jego mądrość której nigdy nikt z nas nie zrozumie bo nasze małe mózgi nie mają takiej możliwości poznania .
Możecie bujać sobie w obłokach ale człowiek który chce znależć dowody , to je znajdzie .
Chociażby na podstawie tego , co napisałem wyżej .
Wy, którzy gracie w gry już te tworzycie sztuczne światy jeszcze może nie tak realne ale mające już cechy by się nimi stać : np Gry MMO
Pozdrawiam ciepło
Przepraszam że odgrzebuję .
Troche mnie tutaj nie było ale może też wypowiem swoje zdanie na ten temat .
Po pierwsze należy zauważyć , że ateizm nie jest obarczony jakimś dużym stopniem głupoty ponieważ każdy człowiek uznaje inne argumenty za trafne , są ludzie którzy muszą mieć namacalny dowód .
Ja powiem jak ja to widzę bo ciągle o tym myślę .
Jak wiadomo to co nas ogranicza to 3 wymiary przestrzeni i czwarta stała - Czas . Wszystko powstało po wielkim Wybuchu , bo przed wielkim wybuchem nie było nic : ani czasu ani geometryki ponieważ czas nie mógł biec bo nie było nic w naszej alternatywnej rzeczywistości , co nie oznacza że w innych nie było .
Co za tym idzie -> przed Wielkim Wybuchem nie było czasu , co znaczy że Bóg nie jest ograniczony tymi sztywnymi ramami , bo sam je stworzył powodując wielki wybuch .
My jesteśmy ludzie tylko jednym , nie wiadomo którym poziomem . Moim zdaniem kluczem do zrozumienia tego kim jesteśmy , jest skala jakiej użyjemy tzn że ponad nami może być jeszcze kilka a nawet nieskończona liczba poziomów ,,Boskich " w którym ktoś kreuje coś - nie wiem czy mnie zrozumiecie.
Może wytłumaczę : do 2050 roku człowiek tak ulepszy maszyny i moc procesorową że będzie mógł sam wytworzyć wirtualny świat , a wkrótce póżniej także taki sam jak realny - Człowiek sam stanie się ,,Bogiem " powodując , powstanie nowego poziomu . Tak w koło macieju.
Moim zdaniem jest nieskończona ilość rzeczywistości , wszechświatów i innych światów które fizycznie są w innym miejscu tzn nie możemy ich zbadać bo leżą poza naszym poznaniem .
Przykładem może być tutaj komputer odcięty od internetu . NIkt nie jest w stanie ( z zewnątrz) w niego ingerować i sprawdzić co tam jest , bo nie ma ku temu środków -ale już osoba obsługująca komputer może go podłączyć do sieci ( Bóg ) i uzyskać do niego dostęp , tak samo może być z alternatywnymi rzeczywistościami które tworzą inni Bogowie którzy napewno są ( oczywiście nie jest to politeizm ponieważ nasz Bóg stworzył nas , to jemy należy się cześć )
To że żyjemy tutaj to oznaka dobrej woli stwórcy .
Wszechświat to perfekcyjnie napisany program komputerowy ze wszystkimi danymi stałymi fizycznymi i zaprogramowaną śmiercią . Śmierć Wszechświata ? Bardzo smutna - wszystko rozsypie się w perzynę po tym jak galaktyki zaczną oddalać się z taką prędkością że spowoduje to załamanie się materi i jej obkurczenie znów do wielkości piłki futbolowej - i tak cykl trwa , nieskończoną ilość razy . Na nowo zawsze tak samo- wybuch , rozkwit , rozsypka . Zaprogramowany by robić to non stop .
Harmonia. Spójność . Stałe fizyczne które gdyby były ciut inne , uniemożliwiłyby nam życie . Milardy zmiennych które tylko w takim kształcie jak są mogą nam dać życie - jaka jest szansa że miliard zmiennych powstało losowo tak , że wykreowało to co jest ? Odpowiedz jest prosta - zerowa ,
za wszystkim stoi genialny architekt wielki dla niego szacunek za to , co stworzył za jego mądrość której nigdy nikt z nas nie zrozumie bo nasze małe mózgi nie mają takiej możliwości poznania .
Możecie bujać sobie w obłokach ale człowiek który chce znależć dowody , to je znajdzie .
Chociażby na podstawie tego , co napisałem wyżej .
Wy, którzy gracie w gry już te tworzycie sztuczne światy jeszcze może nie tak realne ale mające już cechy by się nimi stać : np Gry MMO
Pozdrawiam ciepło
Re: Dowody na istnienie boga
Słuchaj Grd - jeśli dla Ciebie dowodem na istnienie boga jest Twoje własne istnienie i otoczenie itd., to spoko. Ja mogę uwierzyć w to, co napisałeś (ba nawet wierzę), ale nigdy nie personifikowałbym boga. Bo to jest sprowadzanie do parteru. Te wszystkie procesy, o których piszesz - jeśli są nawet świadomym działaniem - to są poza naszym pojmowaniem. To tak, jakby tłumaczyć mrówkom zasady naszego codziennego życia.
Wydaje mi się, że w tym przypadku sama chęć nie wystarczy. Za cienkie bolki jeszcze jesteśmy.
Wydaje mi się, że w tym przypadku sama chęć nie wystarczy. Za cienkie bolki jeszcze jesteśmy.