Pamiętam jak babcia opowiadała mi swoje dziwne historie, które przytrafiły się jej kilkanaście lat temu. Opowiadała wtedy, że zawsze jadąc do pracy rowerem o 4.30 widziała postać mężczyzny ubranego w długi czarny płaszcz i kapeluszem na głowie w którym ukrywał swoją twarz. Mężczyzna szybko znikał zanim babcia zdąrzyła znów obrócić się w jego stronę nikogo już nie było, a nie miał dokąd uciec bo były to pola. Często też mówiła o pewnej czarownicy z ich wsi (a bynajmniej tak ją nazywali). Dała kiedyś mojemu dziadkowi jabłko i nie kazała mu sie z nikim dzielić, ale on jej nie posłucham i dał kawałek babci. W nocy przyszła do ich domu i zaczęła go dusić, nie mieli pojęcia co sie dzieje.
Pamiętam też jak wszyscy zawsze mówili mi, ze mam oczy jak nieziemska istota. Gdy tylko przyszłam na świat były błekitne jak woda, a z czasem zaczęły przybierać kolor oceanu tak, że wyglądają teraz jak by były przeźroczyste. Moja skóra zbladła i komponuje się teraz z moimi oczami. To trochę krępujące bo, gdy tylko wyjde z domu każdy sie na mnie patrzy.
Wierze w wampiry, elfy, wilkołaki i inne stworzenia o których istnieniu większość ludzi chciałaby nie wiedzieć.
Na prawde bardzo bym chciała wiedzieć co się ze mną dzieje. O dziwo nie przeraża mnie to co dzieje sie w moim życiu jestem na to lub na coś przygotowana i w głębi siebie to czuje.
Czy budzi sie we mnie jakaś moc? Wierzę w takie rzeczy i wierzę w to co sie teraz dzieje, więc błagam tych którzy wiedzą coś o sprawach wyższej wagi o pomoc

Byc może napisałam wszystko chaotycznie, ale chciałam wnieść w ten wątek jak najwięcej szczegółów, aby o żadnym nie zapomnieć. Nie chce, zeby ktoś pomyślał, że piszę to jakaś osoba chora na umyśle, która szuka sensacji. Wręcz przeciwnie, nigdy by mnie tu nie było, gdyby nie chęć poznania moich wewnętrznych jak i zewnętrznych zmian.