Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
[ external image ]Wśród historii mających świadczyć o istnieniu życia po śmierci znajdują się opowieści ludzi, którzy spotykali swych bliskich lub znajomych w momencie, kiedy ci już nie żyli. Incydenty te mają zwykle podobny przebieg i mocno wpływają na świadków. Parapsychologowie utrzymują, że tzw. zjawy kryzysowe mogą być myślowymi tworami generowanymi przez umierających lub niedawno zmarłych, którzy chcą w ten sposób dać bliskim ostatni znak z zaświatów.
SZCZEGÓŁY W SERWISIE INFRA
SZCZEGÓŁY W SERWISIE INFRA
Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
Media< nie wiem skąd masz ten podział bytów
Generalnie każdy duch jest taki sam, zależy tylko od poziomu na którym się znajduje. To ciężki temat, nie neguję Cię. Materializacja dla ducha to ciężka sprawa, pobiera on energię z żyjących. Niby jest jakiś tam podział duchów na poltergeisty( chałaśliwe ) i te " normalne " ale tak w zasadzie naprawdę zależy to na jakim poziomie się znajduje BYT. Dobrze to opisał Cardec i Monroe- FOKUSY

[left][indent] [/indent][/left]
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
Osobiście nigdy nie przeżyłam takiej manifestacji. Jednak nie mam powodu, aby nie ufać np. mojej siostrzenicy, która taką czyjąś pośmiertną manifestację przeżyła. Tu dodam, że nie była ona związana emocjonalnie z tym „duchem”. Dla niej to był stary chłop – sąsiad i to z odległej klatki schodowej. Owszem.., w tym czasie przyjaźniła się z jego synem Markiem, ale bez większych emocji. Kolega jak kolega. Opowieść jej brzmiała; wiesz ciotka.. dzisiaj spotkałam Marka z jego ojcem Andrzejem. No wiesz ciotka.., oni chyba się pogodzili, bo tak sobie na tym spacerze fajnie rozmawiali… itd. itd. Nie będę tu opisywała wątpliwych i plotkarskich opinii na temat tej rodzin, a krążyły różne. W tym momencie mnie zatkało i mówię do siostrzenicy; Aniu, przecież pan Andrzej trzy dni temu umarł, już data pogrzebu jest ustalona. Jak to umarł? Przecież ja go dziś widziałam, a i nekrologu nie było! Wieczorem zadzwoniła do mnie, że po powrocie do domu nekrolog wisiał. Do dziś jest przekonana, że go widziała już po jego śmierci. A ja nie mam zamiaru ją przekonywać, że to zwidy były. Bo wiem, że nie.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
Ten fakt zdarza się dosyć często, a ludzie pomijają go milczeniem, lub wysłuchują z niedowierzaniem. Nie ma powodu, aby nie wierzyć- Kasiu. Opisywałam tu swoje spotkanie z osobą po jej śmierci, łączącym się z dziwnym zjawiskiem psychicznym, gdzie zapomniałam o tym na ten moment, że ta osoba nie żyje- co jest bardzo dla mnie niewytłumaczalnym zjawiskiem mojej psychiki. Po raz drugi spotkałam się z takim przypadkiem, o którym opowiadała mi moja znajoma, dotyczącym jej koleżanki. Dziewczyna ta została napadnięta przez dwóch chuliganów i nagle na pomoc przyszedł jej sąsiad - policjant, po czym odprowadził ją do domu.. Przychodząc tam zaczęła opowiadać, co ją spotkało, na co jej rodzina załamała ręce- "Dziewczyno co opowiadasz, przecież tydzień temu był jego pogrzeb, jak mógł ci pomóc? "..A osoba ta była pewna, że to był on i nie pomyliła go z nikim...
Ostatnio zmieniony wt wrz 27, 2011 4:51 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Infranin
- Posty: 288
- Rejestracja: wt mar 08, 2011 6:58 pm
- Kontakt:
Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
Moja mama miała , nie wiem jak to nazwać : dar?...umiejętność ?.......miewała charakterystyczny sen w którym witała się i żegnała z osobami...gdzie potem okazywało się że te osoby tego dnia właśnie zmarły.
Pamiętam jako dziecko jak mama rano budziła ojca że dana osoba umarła bo miała " ten " sen , ojciec niedowiarek zawsze ją gasił a kilka godzin póżniej pukał listonosz z telegramem zawiadamiającym o śmierci .
Tych snów pamiętam kilkanaście i w 100% się sprawdzały i dotyczyły tylko rodziny mojej mamy ,osób zarówno o których było wiadomo że chorowały jak i nagłe niespodziewane zgony.Moja mama była prostą , wierzącą kobietą ale nigdy nie wykazywała zainteresowań okultyzmem , spirytyzmem itp sprawami.
Nie wiem kiedy u niej te sny się zaczęły i już się nie dowiem ponieważ od kilkunastu lat nie żyje.
Ja w każdym razie tego daru nie odziedziczyłem ...
Pamiętam jako dziecko jak mama rano budziła ojca że dana osoba umarła bo miała " ten " sen , ojciec niedowiarek zawsze ją gasił a kilka godzin póżniej pukał listonosz z telegramem zawiadamiającym o śmierci .
Tych snów pamiętam kilkanaście i w 100% się sprawdzały i dotyczyły tylko rodziny mojej mamy ,osób zarówno o których było wiadomo że chorowały jak i nagłe niespodziewane zgony.Moja mama była prostą , wierzącą kobietą ale nigdy nie wykazywała zainteresowań okultyzmem , spirytyzmem itp sprawami.
Nie wiem kiedy u niej te sny się zaczęły i już się nie dowiem ponieważ od kilkunastu lat nie żyje.
Ja w każdym razie tego daru nie odziedziczyłem ...
Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
valdemar99- bo te zjawiska są skrajnie inne od zjawisk związanych z okultyzmem, czy innymi tego typu opisami.. Ja widziałam tak jak i pisze w artykule nie żadne mgiełki, zjawy, itp. demonstracje, widziałam tak jak widzi się żywego człowieka, tak samo jak i w przypadkach, które tu są opisane..Co do telepatii i związków uczuciowych i komunikacji- wiele ludzi i to potwierdzi, zwykły czujący szary człowiek, co potrafi dostrzec w tym życiu coś więcej.
Ostatnio zmieniony wt wrz 27, 2011 5:10 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
Zakładając prawdziwość kwantowej teorii wielu światów w których wszystko co możliwe - ma miejsce, i umysłu mogącego być pomiędzy nimi przełączanym - istnieje takie wyjaśnienie, że bliski czy znajomy zmarły, już jako duch - jest w stanie na krótką chwilę "przerzucić" umysł danego człowieka do mózgu jego kopii żyjącej w równoległym wszechświecie, w którym ten bliski zmarły żyje i wypowiada właśnie słowa pożegnania, podziękowania.
Potem umysł wraca do mózgu kopii w macierzystym wszechświecie, i zmarłego znajomego już nie ma.
W takim przypadku nie byłyby to duchy zmarłych, ale realni żywi ludzie w innych wszechświatach, do których - za pomocą ich bliskich zmarłych - ci ludzie mieli chwilowy wgląd, nie zdając sobie z tego sprawy.
Potem umysł wraca do mózgu kopii w macierzystym wszechświecie, i zmarłego znajomego już nie ma.
W takim przypadku nie byłyby to duchy zmarłych, ale realni żywi ludzie w innych wszechświatach, do których - za pomocą ich bliskich zmarłych - ci ludzie mieli chwilowy wgląd, nie zdając sobie z tego sprawy.
Ostatnio zmieniony śr wrz 28, 2011 10:34 pm przez robertcb, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapraszam na moją stronę - poradnik - w całości poświęconą tematyce CB radio.
<a href="http://radioamator.elektroda.eu">CB radio - poradnik</a>
<a href="http://radioamator.elektroda.eu">CB radio - poradnik</a>
Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
robetrcb- od tak długiego czasu przedstawiamy tą sprawę, właśnie w ten sposób, mamy bardzo zbliżone zdanie na ten temat i zresztą w innych podobnych też doskonale się dogadujemy razem. To jest logiczne i zgodne z tak licznymi moimi przeżyciami, które dla innych wydają się być każde z innej beczki, ale dla mnie mają ten wspólny punkt, o którym tu napisałeś. Bardzo zastanawiające jest to, że "ci zmarli" doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ich tutaj już nie ma, to nie jest tak jak potocznie uważa się i przedstawia, że nie odchodzą , bo nagła śmierć ich zaskakuje i nie wiedza co zaszło.. Wiedzą.. i przebijają się przez te równoległe wszechświaty, kiedy bardzo pragną nam jeszcze coś przekazać, powiedzieć, pożegnać. Może sprawić to bardzo mocna siatka powiązań tych jednakowych kopi w każdych z nich, wytworzone coś trwałego, mocnego, jednego.. więc np. " ja tu żyję, też jesteśmy razem, ale w tym świecie coś nas rozdzieliło, w tym świecie coś musi być inaczej". Moment śmierci może być, właśnie takim momentem kiedy zachodzi połączenie, otwiera się kanał dla przerzucania świadomości na krótki moment z tamtego świata w ten.
Ostatnio zmieniony czw wrz 29, 2011 9:08 am przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Widziani po śmierci - czyli zjawy kryzysowe
Namaciliscie z tymi kopiami swiatow fizycznych. Te swiaty, co sa wystarczy, by tak namacic, ze nie idzie sie przez nie przedrzec rozumem za zycia.
Ciekawostka:
Wygladamy dosyc mizernie dla tamtych w niefizYcznych futeralach, Dla nich MY to dosyc upiorny i czesto niewdzieczny widok. Po smierci trzeba miec niezle nerwy , by wytrzymac rozmowy z zyjacymi. NAsze mysli , odpowiedzi, na nieuswiadamiane sobie stawiane przez nich pytania, wywoluja natychmiastowe reakcje w naszej duchowej formie. Robimy strasznie gupawe miny, -ba, nawet walimy piesciami po zebach, gdy sie nam cos nie podoba,- powiedzialbym masakra!
Danut nie afiszuj sie z tym widzeniem jak w zyciu, bo to jest raczej bez znaczenia. Rozmyte zjawy czy ostre ksztalty widzianych osob, zalaza najczesciej od no, tego, sztuki dostrojenia sie a nie od jakosci obserwowanego.
Odminne stany swiadomosci
http://cialka.net/wp-content/uploads/2011/09/WIELOSWIAT.jpg
holony
http://www.mu6.com/animated_tree.html
Ciekawostka:
Wygladamy dosyc mizernie dla tamtych w niefizYcznych futeralach, Dla nich MY to dosyc upiorny i czesto niewdzieczny widok. Po smierci trzeba miec niezle nerwy , by wytrzymac rozmowy z zyjacymi. NAsze mysli , odpowiedzi, na nieuswiadamiane sobie stawiane przez nich pytania, wywoluja natychmiastowe reakcje w naszej duchowej formie. Robimy strasznie gupawe miny, -ba, nawet walimy piesciami po zebach, gdy sie nam cos nie podoba,- powiedzialbym masakra!
Danut nie afiszuj sie z tym widzeniem jak w zyciu, bo to jest raczej bez znaczenia. Rozmyte zjawy czy ostre ksztalty widzianych osob, zalaza najczesciej od no, tego, sztuki dostrojenia sie a nie od jakosci obserwowanego.
Odminne stany swiadomosci
http://cialka.net/wp-content/uploads/2011/09/WIELOSWIAT.jpg
holony
http://www.mu6.com/animated_tree.html
Ostatnio zmieniony pt wrz 30, 2011 10:20 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.