Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
[ external image ]Nocni goście Gdy rozum śpi, budzi się do życia świat obcy i tajemniczy dla człowieka. Niektórzy stykają się z nim bezpośrednio widząc przemykające się w ich sypialniach mroczne postaci, uznawane za zjawy albo nawet przybyszów z kosmosu. Nocni goście (ang. bedroom visitors) to zjawisko uznawane niekiedy za jedną z twarzy fenomenu UFO, choć jest to bezsprzecznie zjawisko bardziej złożone. Czy analizując kilka historii, jakie miały miejsce w naszym kraju można pokusić się o ostateczną opinię mówiącą, że sypialniane odwiedziny to zjawisko o charakterze nadnaturalnym?
CAŁOŚĆ
CAŁOŚĆ
Ostatnio zmieniony sob sie 13, 2011 8:29 pm przez Rysiek23, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Ciekawy artykuł. Większość to napewno paraliż senny i zaburzenia senne jednak zawsze zostają sprawy których wyjaśnić się nie da. Pamiętam jak kiedyś się naczytałem o abdukcjach w nocy , i następnej nocy miałem pierwszy paraliż senny w nocy. Dzięki bogu , że nie miałem żadnych zwidów nie widziałem żadnych istot
. Tylko nie mogłem się ruszać i słyszałem dziwny dźwięk w głowie. Pierwsza myśl jaka mi przyszła to oczywiście UFO ;]. Potem całą noc o tym myślałem a potem dowiedziałem się o paraliżu sennym no i już wiedziałem co mi się przytrafiło.

- Immortal_girl
- Infrańczyk
- Posty: 152
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 2:00 pm
- Kontakt:
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Interesujący artyuł, porusza to co spotyka wielu z nas.. widzenie jakichś postaci, dziwne dźwięki.. Cóż, co do czarnych postaci, wiem coś o tym, bo sama sie z tym spotkałam. Tyle że nie było ciemno, a paliło sie światło, a owa postać była wyraźna, i dokładnie mogłam ją dostrzec. Nie było to miłe przezycie... a wręcz traumatyczne, nie zycze czegoś takiego nikomu..
Czym są owe zjawy? Owszem, niektóre to tylko nasza wyobraźnia, jednak co do reszty.. Sama nie wiem. Wiem że to coś istnieje, i może ingerować w nasze życie, ma na nas wpływ. Ja sama nie wiem dokładnie czym była owa postać którą spotkałam..wiem tylko ze potrafiła wywołać u mnie bardzo silne uczucie strachu, paraliż klatki piersiowej ( jakby ktoś mnie przyciskał do podłogi ) .
Czym są owe zjawy? Owszem, niektóre to tylko nasza wyobraźnia, jednak co do reszty.. Sama nie wiem. Wiem że to coś istnieje, i może ingerować w nasze życie, ma na nas wpływ. Ja sama nie wiem dokładnie czym była owa postać którą spotkałam..wiem tylko ze potrafiła wywołać u mnie bardzo silne uczucie strachu, paraliż klatki piersiowej ( jakby ktoś mnie przyciskał do podłogi ) .
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
[ external image ]Oto historia dwóch przypadków Bedroom Visitations - nocnych odwiedzin, czyli przypadków, w których pogrążony we śnie świadek spotyka tajemnicze postaci. Czasami są to historie niezwykle realne i przerażające. W pierwszej z zawartych tu opowieści, młoda dziewczyna wspomniała o nocnym spotkaniu z zakapturzoną postacią, o groteskowym wyrazie twarzy przypominającym makabryczny uśmiech. W drugim świadkiem był podwarszawski adwokat, który w 1978 r. również przeżył wizytę nocnego gościa...
więcej na blogu Arka Miazgi
więcej na blogu Arka Miazgi
Ostatnio zmieniony sob sie 13, 2011 8:29 pm przez Newsman, łącznie zmieniany 1 raz.
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Parę autorów traktujących o OOBE jest przekonanych ,że te postaci to istoty z astralu a nie żadne UFO- ludki.Często mowa jest o przeprowadzanych operacjach na ciele(fizycznym lub astralnym) takiego delikwenta,który nie ma na to żadnego wpływu.
- Andrzej 58
- Weteran Infranin
- Posty: 1041
- Rejestracja: sob maja 09, 2009 4:20 pm
- Kontakt:
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
"Parę autorów traktujących o OOBE jest przekonanych ,że te postaci to istoty z astralu a nie żadne UFO- ludki"
A mnie ciekawi skąd Ci autorzy mają tą pewność.Czy ślady po przeprowadzonych operacjach potwierdzić mają realność zdarzenia,które obiekt doznał.A może chodzi o uwiarygodnienie fizyczne zjawiska ,które pozorowane jest na paranormalne?
Stąd wniosek o astralu.A te ufoludki to skąd się wzięły.Tak samo jak duchy i inne zjawy.Projekcja do mózgu.Rodzi się w takiej sytuacji pytanie.Kto na tym korzysta?Kto jest dysponentem jedynej prawdy?Kto ma monopol na to, co po śmierci?Jedyne co trzeba było zrobić ,to wyprodukować złudzenie istnienia świata obok.To temu służą te zjawiska ,których producentami są ludzie dysponujący techniką określaną jako nol.(n-to nieznany).a może ziemski -działający o prawa fizyki.Podobne zjawiska znane są od dziesięcioleci.W takim przypadku zjawiska noli i duchów była potrzeba rozdzielić,poszatkować.Broń panie Boże ,żeby komuś przyszło szukać odpowiedzi na to co go spotkało wśród fizyki czy technicznych środków oddziaływania na postrzeganie człowieka.
A mnie ciekawi skąd Ci autorzy mają tą pewność.Czy ślady po przeprowadzonych operacjach potwierdzić mają realność zdarzenia,które obiekt doznał.A może chodzi o uwiarygodnienie fizyczne zjawiska ,które pozorowane jest na paranormalne?
Stąd wniosek o astralu.A te ufoludki to skąd się wzięły.Tak samo jak duchy i inne zjawy.Projekcja do mózgu.Rodzi się w takiej sytuacji pytanie.Kto na tym korzysta?Kto jest dysponentem jedynej prawdy?Kto ma monopol na to, co po śmierci?Jedyne co trzeba było zrobić ,to wyprodukować złudzenie istnienia świata obok.To temu służą te zjawiska ,których producentami są ludzie dysponujący techniką określaną jako nol.(n-to nieznany).a może ziemski -działający o prawa fizyki.Podobne zjawiska znane są od dziesięcioleci.W takim przypadku zjawiska noli i duchów była potrzeba rozdzielić,poszatkować.Broń panie Boże ,żeby komuś przyszło szukać odpowiedzi na to co go spotkało wśród fizyki czy technicznych środków oddziaływania na postrzeganie człowieka.
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Andrzeju, jestem święcie przekonany że ci autorzy też tylko gdybają i też nie wiele więcej wiedzą.
Akurat przy takich przypadkach jestem za tym żeby takich ludzi przebadali jak najbardziej i jak najdokładniej psycholodzy , to jest "a i o" żeby snuć dalsze wyjaśnienia. Jest to niestety wielkie pole żeby siać kłamstwa żeby się wywyższyć bo i tak nikt tego nie wyjaśni. Myślę że opinia biegłych o poczytalności tych ludzi jest bardzo ważna. Z literatury znamy przypadki tak jak ten pewnego pana który żył samotnie i w swojej chorobie rozdwojenia jażni prowadził 2 osobne tryby życia i nawet sam o tym nie wiedział.
Huhhhh, dziwactwa są na tym świecie że na pewno trudno powiedzieć czy to krętactwo, choroba, ufole, anioły albo przybysze z światów równoległych, ale strategia ich działa, czym więcej się tym człowiek interesuje tym większy pętlik ma w głowie i nic nie wie
Akurat przy takich przypadkach jestem za tym żeby takich ludzi przebadali jak najbardziej i jak najdokładniej psycholodzy , to jest "a i o" żeby snuć dalsze wyjaśnienia. Jest to niestety wielkie pole żeby siać kłamstwa żeby się wywyższyć bo i tak nikt tego nie wyjaśni. Myślę że opinia biegłych o poczytalności tych ludzi jest bardzo ważna. Z literatury znamy przypadki tak jak ten pewnego pana który żył samotnie i w swojej chorobie rozdwojenia jażni prowadził 2 osobne tryby życia i nawet sam o tym nie wiedział.
Huhhhh, dziwactwa są na tym świecie że na pewno trudno powiedzieć czy to krętactwo, choroba, ufole, anioły albo przybysze z światów równoległych, ale strategia ich działa, czym więcej się tym człowiek interesuje tym większy pętlik ma w głowie i nic nie wie

Ostatnio zmieniony śr wrz 14, 2011 10:04 pm przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Naukowiec z USA odkrył sekret UFO...
Amerykański „uczony” ogłosił, iż odkrył sekret porwań przez UFO. Choć odkrycie nie ma żadnej wartości dla nauki, nic nie przeszkodziło w jego niekontrolowanym krzewieniu się w mediach…
więcej...
Amerykański „uczony” ogłosił, iż odkrył sekret porwań przez UFO. Choć odkrycie nie ma żadnej wartości dla nauki, nic nie przeszkodziło w jego niekontrolowanym krzewieniu się w mediach…
więcej...
Odwiedź witrynę Nieznanego Świata (nieznanyswiat.pl) oraz Księgarni NŚ (nieznany.pl)
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
No właśnie, jakby wmówić tym ludziom podczas OOBE że Michael Raduga jest tylko wymysłem ich chorej jażni to tak samo by uwierzyli i na biblię przysięgali że właśnie tak jest
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
Re: Nocni goście: "Jeszcze" zaburzenia snu czy "już" anomalie?
Bedroom-visitors to pojęcie określające obce istoty które niespodziewanie pojawiają się w domach, mieszkaniach ale niekoniecznie w sypialniach, także pory doby bywają różne chociaż większość tych pojawień przypada na porę nocną. Cel tych odwiedzin bywa różny, niekiedy dochodzi do uprowadzeń, innym razem do mmanifestacji danej istoty tylko po to żeby za chwilę rozpłynąć się w powietrzu, podczas kuriozalnych przypadków chodziło także tylko o pogawędkę lub przekazanie informacji.
Czytelnikom książek Johannesa Fiebaga znany jest przypadek Saskii , i chociaż od czasu wydania książki minęło parę lat udało nam się odnależć ową kobietę.
Saskia zgodziła się nam opowiedzieć jeszcze raz swoją historię a nawet sporządzić rysunki które zamieszczamy poniżej.
Wydaje się że ufo upodobało sobie tą osobę, według niej miała okazję parokrotnie widzieć jasne punkty na niebie które nie mogły być samolotami ani gwiazdami. Nieraz po tym jak obudziła się w środku nocy i miała potrzebę wyjścia na balkon żeby obserwować jasne punkty, następne trzy dni przechorowała, bóle głowy, mdłości oraz kompletny dyskomfort były skutkiem ubocznym obserwacji.
Na początku lat '90-tych ubiegłego wieku w mieszkaniu Saskii doszło do nocnej wizyty.
---Mój syn pościelił sobie do spania jak już często na podłodze obok mojego łóżka, syn już spał gdy zgasiłam światło, leżałam na lewej stronie patrząc w okno. Nagle poczułam że coś obmacuje pod moją kołdrą, to coś wsunęło się powoli na moje prawe biodro, tam spoczywała także moja ręka, wyczekiwałam w spokoju aż się przesunie wystarczająco blisko żeby móc ją uchwycić, cały czas byłam przekonana że to ręka mojego dziecka. Gdy była już obok mojej złapałam ją dość energicznie. To coś było ręką ale wyczułam w uścisku że to bardzo cienka ręka z trzema lub czterema długimi palcami które pod wpływem uścisku nasunęły się na siebie. Przez krótką chwilę trzymałam ją w swojej dłoni gdy została mi wyszarpnięta, rzuciłam się w łóżku, zobaczyłam małą postać około 90-100cm wzrostu która prawie że przewróciła się przez mojego śpiącego na podłodze synka.Szybko jednak zachowała równowagę i zniknęła za szafą z ubraniami, nie potrafię podać szczegółów, to co widziałam było cieniem albo ciemną sylwetką, w pokoju z wyłączonym światłem nie można było dojrzeć detali--
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0e278a301f7e61dc.html
Nieznany chowa się za szafą
Według Saskii nie tylko nie słyszała żadnych kroków ani nie zauważyła wpadajcego światła podczas otwierania drzwi sypialni. Jednak najdziwniejsze jest to że szafa stoi maksymalnie 5 cm od ściany, nie ma tam miejsca żeby się schować. To jednak właśnie wyróżnia Bedromm-visitors, potrafią znikać, rozpływać się w powietrzu a nawet według niektórych świadków "wchodzić w ściany".
W 1995r Saskia przeżyła niepodziewaną wizytę, miejscem zdarzenia znów była sypialnia.
---Obudziłam się rano, było już jasno, leżałam sobie z zamkniętymi oczami rozkoszując się błogą ciszą. Po pewwnym czasie otworzyłam oczy, spojrzałam na koniec łóżka i...nawet się nie wystraszyłam gdy zobaczyłam głowę i szyję sarny. Pomyślałam tylko "Co za bzdura, sarna w sypialni"w tym samym momencie przez głowę przeleciała mi myśl " To nie sarna , to coś innego". To "coś" rozszeryło szeroko oczy i ... rozpłynęło się w powietrzu, mnie od samego początku wydało się to dziwne no bo skąd sarna w mojej sypialni?.Gdy próbowałam sobie przypomnieć wygląd tego czegoś, wtedy uświadomiłam sobie że jednak z sarną nie miało to nic wspólnego, chyba tylko te duże okrągłe oczy. Istota ta faktycznie wyglądała bardziej przerażona niż ja.---
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/43e9068df7901c22.html
Rysunek przedstawiający mniemaną "sarnę".
Podczas urlopu na Sri Lance w 1997r. w pokoju hotelowym doszło do następnego incydentu.
---Przed urlopem kuiłam sobie książkę B. Hopkinsa o uprowadzeniach ludzi, przeczytałam parę pierwszych stron gdy doszło do pamiętnej nocy.
Obudziłam się zaniepokojona, właściwie nie wiem co mnie obudziło,w pokoju znajdowały się dwie zakapturzone istoty, jedna obok śpiącego męża a druga z mojej strony i chociaż byłam do niej zwrócona plecami i jej nie widziałam wiedziałam że tam jest. Nie wiedziałam jak do tego doszło, ogromny strach mnie wypełniał, napięta do granic bałam się nawet oddychać. Zwrócona twarzą do męża byłam jak zelektryzowana, widziałam tą postać przy mężu i byłam pewna że za mną też taka stoi. Zaczęto mnie ciągnąć w dół łóżka, patrzyłam przerażona na męża, trzy lub cztery razy zwołałam "skarbie" ale nie usłyszałam swojego głosu, jedynie gardło bolało i piekło od bólu. Byłam totalnie spanikowana i miałam nadzieję że on mi pomoże, lecz on mnie nie słyszał. Podczas gdy mnie ściągano z łóżka leżałam na brzuchu z wyciągniętymi do góry rękami, mąż przebudził się na chwilę, podniósł głowę i spojrzał na mnie. Wtedy postać która stała przy nim podniosła swoją rękę a mąż położył się z powrotem spać. W tym momencie dotarło do mnie że nikt mi nie pomoże, pamiętam jeszcze uczucie jakbym spadała lub unosiła się w powietrzu a potem "urwał mi się film".
Następny moment jaki sobie umiem przypomnieć to siedziałam zamroczona na łóżku, mój mąż spał, obudziłam go z trudnością opowiedziałam mu o wszystkim. Był wzburzony ponieważ część mojej opowieści mógł potwierdzić, tylko że on to odebrał jako sen , dla mnie była to rzeczywistość.
W tamtym okresie pomogło mi to że mój mąż widział te postacie , był to okres w moim życiu w którym myślałam że to wszystko jest tylko halucynacją i kiedyś prawdopodobnie wyląduję przez to w wariatkowie, ale tutaj był ktoś kto może potwierdzić że sobie tego nie wymyśliłam---.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1f87551aa26456da.html
Zakapturzona postać z hotelu
Pierwsze co rzuca się w oczy to książka Hopkinsa w której opisane są właśnie takie przypadki, lektura taka może w odpowiedni sposób podziałać na podświadomość człowieka w rezultacie tego doprowadzić do takich snów. Gdyby właśnie nie mąż Saskii który przebudził się i mimo tego że położył się zaraz z powrotem spać, zapamiętał o czym mówiła jego żona. Niestety nie udało się nam nawiązać z nim kontaktu, ten człowiek bardzo "twardo stąpa po ziemi" i uprowadzenia przez obcych czy też obiekty ufo to dla niego kompletna bzdura, nawet pamiętną noc podczas urlopu odsuwa na bok i nie chce z nikim o tym rozmawiać. Saskia powiedziała że temat owej nocy jest dla niego bardzo nieprzyjemny i nawet przez te wszystkie rozmowy które próbowała z nim prowadzić nadal pozostaje sceptycznie nastawiony wobec zjawisk paranormalnych.
Przypadek Saskii pokrywa się z grubsza z uprowadzeniami poprzez obcych, mamy tutaj zjawisko totalnej bezsilności wobec napastników, mamy krótkie powrócenie świadomości po czym nastąpuje faza utraty przytomności. Także zupełne zelektryzowanie otoczenia,, totalna cisza jest często obserwowane albo raczej odczuwane poprzez świadków widzących np. obiekty UFO.
Wykorzystano między innymi:
http://www.abduction.de/blog/?p=275
Czytelnikom książek Johannesa Fiebaga znany jest przypadek Saskii , i chociaż od czasu wydania książki minęło parę lat udało nam się odnależć ową kobietę.
Saskia zgodziła się nam opowiedzieć jeszcze raz swoją historię a nawet sporządzić rysunki które zamieszczamy poniżej.
Wydaje się że ufo upodobało sobie tą osobę, według niej miała okazję parokrotnie widzieć jasne punkty na niebie które nie mogły być samolotami ani gwiazdami. Nieraz po tym jak obudziła się w środku nocy i miała potrzebę wyjścia na balkon żeby obserwować jasne punkty, następne trzy dni przechorowała, bóle głowy, mdłości oraz kompletny dyskomfort były skutkiem ubocznym obserwacji.
Na początku lat '90-tych ubiegłego wieku w mieszkaniu Saskii doszło do nocnej wizyty.
---Mój syn pościelił sobie do spania jak już często na podłodze obok mojego łóżka, syn już spał gdy zgasiłam światło, leżałam na lewej stronie patrząc w okno. Nagle poczułam że coś obmacuje pod moją kołdrą, to coś wsunęło się powoli na moje prawe biodro, tam spoczywała także moja ręka, wyczekiwałam w spokoju aż się przesunie wystarczająco blisko żeby móc ją uchwycić, cały czas byłam przekonana że to ręka mojego dziecka. Gdy była już obok mojej złapałam ją dość energicznie. To coś było ręką ale wyczułam w uścisku że to bardzo cienka ręka z trzema lub czterema długimi palcami które pod wpływem uścisku nasunęły się na siebie. Przez krótką chwilę trzymałam ją w swojej dłoni gdy została mi wyszarpnięta, rzuciłam się w łóżku, zobaczyłam małą postać około 90-100cm wzrostu która prawie że przewróciła się przez mojego śpiącego na podłodze synka.Szybko jednak zachowała równowagę i zniknęła za szafą z ubraniami, nie potrafię podać szczegółów, to co widziałam było cieniem albo ciemną sylwetką, w pokoju z wyłączonym światłem nie można było dojrzeć detali--
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0e278a301f7e61dc.html
Nieznany chowa się za szafą
Według Saskii nie tylko nie słyszała żadnych kroków ani nie zauważyła wpadajcego światła podczas otwierania drzwi sypialni. Jednak najdziwniejsze jest to że szafa stoi maksymalnie 5 cm od ściany, nie ma tam miejsca żeby się schować. To jednak właśnie wyróżnia Bedromm-visitors, potrafią znikać, rozpływać się w powietrzu a nawet według niektórych świadków "wchodzić w ściany".
W 1995r Saskia przeżyła niepodziewaną wizytę, miejscem zdarzenia znów była sypialnia.
---Obudziłam się rano, było już jasno, leżałam sobie z zamkniętymi oczami rozkoszując się błogą ciszą. Po pewwnym czasie otworzyłam oczy, spojrzałam na koniec łóżka i...nawet się nie wystraszyłam gdy zobaczyłam głowę i szyję sarny. Pomyślałam tylko "Co za bzdura, sarna w sypialni"w tym samym momencie przez głowę przeleciała mi myśl " To nie sarna , to coś innego". To "coś" rozszeryło szeroko oczy i ... rozpłynęło się w powietrzu, mnie od samego początku wydało się to dziwne no bo skąd sarna w mojej sypialni?.Gdy próbowałam sobie przypomnieć wygląd tego czegoś, wtedy uświadomiłam sobie że jednak z sarną nie miało to nic wspólnego, chyba tylko te duże okrągłe oczy. Istota ta faktycznie wyglądała bardziej przerażona niż ja.---
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/43e9068df7901c22.html
Rysunek przedstawiający mniemaną "sarnę".
Podczas urlopu na Sri Lance w 1997r. w pokoju hotelowym doszło do następnego incydentu.
---Przed urlopem kuiłam sobie książkę B. Hopkinsa o uprowadzeniach ludzi, przeczytałam parę pierwszych stron gdy doszło do pamiętnej nocy.
Obudziłam się zaniepokojona, właściwie nie wiem co mnie obudziło,w pokoju znajdowały się dwie zakapturzone istoty, jedna obok śpiącego męża a druga z mojej strony i chociaż byłam do niej zwrócona plecami i jej nie widziałam wiedziałam że tam jest. Nie wiedziałam jak do tego doszło, ogromny strach mnie wypełniał, napięta do granic bałam się nawet oddychać. Zwrócona twarzą do męża byłam jak zelektryzowana, widziałam tą postać przy mężu i byłam pewna że za mną też taka stoi. Zaczęto mnie ciągnąć w dół łóżka, patrzyłam przerażona na męża, trzy lub cztery razy zwołałam "skarbie" ale nie usłyszałam swojego głosu, jedynie gardło bolało i piekło od bólu. Byłam totalnie spanikowana i miałam nadzieję że on mi pomoże, lecz on mnie nie słyszał. Podczas gdy mnie ściągano z łóżka leżałam na brzuchu z wyciągniętymi do góry rękami, mąż przebudził się na chwilę, podniósł głowę i spojrzał na mnie. Wtedy postać która stała przy nim podniosła swoją rękę a mąż położył się z powrotem spać. W tym momencie dotarło do mnie że nikt mi nie pomoże, pamiętam jeszcze uczucie jakbym spadała lub unosiła się w powietrzu a potem "urwał mi się film".
Następny moment jaki sobie umiem przypomnieć to siedziałam zamroczona na łóżku, mój mąż spał, obudziłam go z trudnością opowiedziałam mu o wszystkim. Był wzburzony ponieważ część mojej opowieści mógł potwierdzić, tylko że on to odebrał jako sen , dla mnie była to rzeczywistość.
W tamtym okresie pomogło mi to że mój mąż widział te postacie , był to okres w moim życiu w którym myślałam że to wszystko jest tylko halucynacją i kiedyś prawdopodobnie wyląduję przez to w wariatkowie, ale tutaj był ktoś kto może potwierdzić że sobie tego nie wymyśliłam---.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1f87551aa26456da.html
Zakapturzona postać z hotelu
Pierwsze co rzuca się w oczy to książka Hopkinsa w której opisane są właśnie takie przypadki, lektura taka może w odpowiedni sposób podziałać na podświadomość człowieka w rezultacie tego doprowadzić do takich snów. Gdyby właśnie nie mąż Saskii który przebudził się i mimo tego że położył się zaraz z powrotem spać, zapamiętał o czym mówiła jego żona. Niestety nie udało się nam nawiązać z nim kontaktu, ten człowiek bardzo "twardo stąpa po ziemi" i uprowadzenia przez obcych czy też obiekty ufo to dla niego kompletna bzdura, nawet pamiętną noc podczas urlopu odsuwa na bok i nie chce z nikim o tym rozmawiać. Saskia powiedziała że temat owej nocy jest dla niego bardzo nieprzyjemny i nawet przez te wszystkie rozmowy które próbowała z nim prowadzić nadal pozostaje sceptycznie nastawiony wobec zjawisk paranormalnych.
Przypadek Saskii pokrywa się z grubsza z uprowadzeniami poprzez obcych, mamy tutaj zjawisko totalnej bezsilności wobec napastników, mamy krótkie powrócenie świadomości po czym nastąpuje faza utraty przytomności. Także zupełne zelektryzowanie otoczenia,, totalna cisza jest często obserwowane albo raczej odczuwane poprzez świadków widzących np. obiekty UFO.
Wykorzystano między innymi:
http://www.abduction.de/blog/?p=275
Ostatnio zmieniony czw lut 09, 2012 8:38 am przez Arek 1973, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>