Czy zmarli kontaktują się z nami?
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
Nie znoszę tematów o duchach, ale w kontekście, ze gdzieś duch stuka, puka itd...Nie wierzę w to. Nie wierzę w demonstrację duchów. Mało tego nie wierzę w sny i żadną ich interpretację. Uważam, że nie ma możliwości prawidłowej interpretacji tego co nam się śni. Jednak na bazie moich poprzedników, którzy stracili najukochanszych bliskich opiszę co mi się przydarzyło po śmierci Ojca. Niemal codziennie śnił mi się jak żywy, Gadaliśmy sobie do czasu, kiedy ja zorientowałam się, że on nie żyje. Pytam więc; Tato, czy to jawa,czy to sen? przecież Ty nie żyjesz, co tu więc robisz? Odpowiedź otrzymywałam zawsze taką samą; daj rękę i udowodnię ci, że to jest jawa nie sen. Ojciec uciskał mój nadgrstek bardzo silnie. W tym momencie budziłam się i czułam jak puszcza moja rękę. Jeszcze przez dwie może trzy sekundy czułam jego palce uciskające mój nadgarstek i czułam jego odejście.. Nie bałam się, byłam wtedy szczęśliwa. Po kilku takich sennych seansach zapytałam Ojca jak mu jest po tamtej stronie? Nie odpowiedział. Łzy płynęły mu po policzkach i od tej pory nigdy mi się już nie przyśnił., a minęło 20 lat. Dwa razy miałam sen, że to niby on do mnie mówił, ale to nie był on, była to zupełnie inna postać (z brodą i w jakimś rolniczym rowie i dużo młodsza).
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
[quote name='Aikon2012' post='94442' date='16 luty 2012 - 00:13']Danut - W sumie bardzo ciężko o tym nie myśleć. Zwłaszcza, że w rodziców pokoju są wszystkie mamy rzeczy i ubrania. Większość stoi na swoim miejscu, bo tata nie ma zamiaru się z nimi rozstawać. Potrafię go zrozumieć, bo ludzie różnie to przeżywają. Czasem myślę nad kolejną wyprowadzką na stancję jednak nie chcę ojca zostawiać samego. Udało mi się tylko usunąć rzeczy z przedpokoju,bo jak szykowałem się do wyjścia do pracy to kurtki mamy i inne Jej drobiazgi wprawiały mnie w przygnębienie.[/quote]
Powinieneś przeprowadzić konkretną rozmowę z ojcem i pozostawić fotografię, czy jakiś inny drobiazg przypominający twoją mamę. Resztę spakować i coś z tym zrobić.
Powinieneś przeprowadzić konkretną rozmowę z ojcem i pozostawić fotografię, czy jakiś inny drobiazg przypominający twoją mamę. Resztę spakować i coś z tym zrobić.
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
Katarzyna_1 - ciekawe jest to co napisałaś, spróbuję tego jak będzie okazja...
Waldeczek - rozmowa była ale to nic nie dało a portret też już wisi od kilku tygodni, dam mu jeszcze trochę czasu i postawię ultimatum albo coś z tym zrobi albo się wyprowadzę ... Pozdrawiam.
Waldeczek - rozmowa była ale to nic nie dało a portret też już wisi od kilku tygodni, dam mu jeszcze trochę czasu i postawię ultimatum albo coś z tym zrobi albo się wyprowadzę ... Pozdrawiam.
- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
Czy zmarli kontaktują się z nami? Chyba jednak tak i to niekoniecznie we śnie.
Moja babcia zmarła przed 25 laty i chyba nigdy mi się nie śniła, może nie pamiętam.
Latem ubiegłego roku, przeglądając informacje w Onecie - powódź we Francji - zauważyłam zdjęcie starej kobiety. O raju! przecież to wypisz wymaluj moja babcia, tylko może 10 lat młodsza niż miała gdy zmarła. Nacisnęłam strzałkę bo to był krótki filmik chyba z TVN24. No.., nie do wiary myślę, to moja babcia w przeciwdeszczowym płaszczu z kapturem na łodzi ratunkowej. Jej twarz, jej mimika - no ona. Jednym słowem sobowtór. Pokazałam ten film najbliższym. Było niesamowite zdziwienie, że, może być, aż takie podobieństwo. Brat mój w pierwszym momencie zapytał skąd ja ten film z babcią "wygrzebałam"? Tak bardzo ta osoba była podobna.
A może ona w jakimś równoległym świecie żyje?
Zaraz się zacznie, że historia wyssana z palca?
Moja babcia zmarła przed 25 laty i chyba nigdy mi się nie śniła, może nie pamiętam.
Latem ubiegłego roku, przeglądając informacje w Onecie - powódź we Francji - zauważyłam zdjęcie starej kobiety. O raju! przecież to wypisz wymaluj moja babcia, tylko może 10 lat młodsza niż miała gdy zmarła. Nacisnęłam strzałkę bo to był krótki filmik chyba z TVN24. No.., nie do wiary myślę, to moja babcia w przeciwdeszczowym płaszczu z kapturem na łodzi ratunkowej. Jej twarz, jej mimika - no ona. Jednym słowem sobowtór. Pokazałam ten film najbliższym. Było niesamowite zdziwienie, że, może być, aż takie podobieństwo. Brat mój w pierwszym momencie zapytał skąd ja ten film z babcią "wygrzebałam"? Tak bardzo ta osoba była podobna.
A może ona w jakimś równoległym świecie żyje?

Zaraz się zacznie, że historia wyssana z palca?

"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
,, powodź we Francji"
... i Twoja babcia.... Kasiu przecież Twoje serce zrozumiało... i odczytało jak należało odczytać

- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
[quote name='kropka' post='94491' date='17 luty 2012 - 19:35'],, powodź we Francji"
... i Twoja babcia.... Kasiu przecież Twoje serce zrozumiało... i odczytało jak należało odczytać[/quote]
Być może, niewykluczone.
Pantanalu,
Ten filmik z moją rzekomą "babcią" też ma wielkie znaczenie. Kiedy go obejrzałam, ogarnęło mnie przerażenie. Pomyślałam, że "diabeł" figle mi płata i że ja widzę źle, t.j.,
że może mi się wydaje, a ta kobieta wygląda inaczej, ze jakieś haluny i takie tam inne ksobne przemyślenia miałam. Pokazałam film mamie potwierdziła, że identyczna kobieta - sobowtór. Potwierdziło także rodzeństwo. Ja bym tego nie opisała na forum (pisałam chyba na priv do Danut o tym), ale teraz po kilku miesiącach doszłam do wniosku, że nie był to przypadek i zwykły zbieg okoliczności, że akurat to zdjęcie zauważyłam i obejrzałam ten film. Ja od 3 lat większość czasu spędzam na działce mojej mamy za miastem. Działka i dom położone są bardzo blisko wału wiślanego. Moim i moich najbliższych corocznym zmartwieniem w czasie lata jest zagrożenie powodziowe. Woda tu podchodziła ostatnimi laty pod sam wał. Mamę wywoziłam do Warszawy na te okresy. A sama tu z psami zostawałam doglądać mienia, ciężko wypracowanego przez mojego Ojca - "babcia z filmu" to jego matka. Może to była forma jakiegoś ostrzeżenia? Zdaje się, że tak. Trochę się u mnie pozmieniało.... od tego czasu.
A gdzie mogę coś znaleźć n.t. tej księgi?

Być może, niewykluczone.
Pantanalu,
Ten filmik z moją rzekomą "babcią" też ma wielkie znaczenie. Kiedy go obejrzałam, ogarnęło mnie przerażenie. Pomyślałam, że "diabeł" figle mi płata i że ja widzę źle, t.j.,
że może mi się wydaje, a ta kobieta wygląda inaczej, ze jakieś haluny i takie tam inne ksobne przemyślenia miałam. Pokazałam film mamie potwierdziła, że identyczna kobieta - sobowtór. Potwierdziło także rodzeństwo. Ja bym tego nie opisała na forum (pisałam chyba na priv do Danut o tym), ale teraz po kilku miesiącach doszłam do wniosku, że nie był to przypadek i zwykły zbieg okoliczności, że akurat to zdjęcie zauważyłam i obejrzałam ten film. Ja od 3 lat większość czasu spędzam na działce mojej mamy za miastem. Działka i dom położone są bardzo blisko wału wiślanego. Moim i moich najbliższych corocznym zmartwieniem w czasie lata jest zagrożenie powodziowe. Woda tu podchodziła ostatnimi laty pod sam wał. Mamę wywoziłam do Warszawy na te okresy. A sama tu z psami zostawałam doglądać mienia, ciężko wypracowanego przez mojego Ojca - "babcia z filmu" to jego matka. Może to była forma jakiegoś ostrzeżenia? Zdaje się, że tak. Trochę się u mnie pozmieniało.... od tego czasu.
A gdzie mogę coś znaleźć n.t. tej księgi?
"Balbus melius balbi verba cognoscit"
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
Tak przypominam sobie pisałaś Kasiu i znam ta sprawę.Tu Pantanal kojarzy podobnie do mnie, bo daje się zaobserwować w tym tworzeniu się rzeczywistości pewne mocne, niezmienne schematy, tak mocne zależności , że musi się stać tak a nie inaczej po złożeniu się w całość takich samych czynników. Natomiast ten sen "Tato, przecież ty nie żyjesz"- jest z grupy bardzo częstych snów"kontaktowych"- i to, że ludzie dostają w nich podobne odpowiedzi wskazujące jednoznacznie- że oni, jednak żyją nadal.
Ostatnio zmieniony sob lut 18, 2012 1:45 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
To i ja dołożę swoją cegiełkę.
Sześć lat temu zmarł mój tata (rocznica będzie w sierpniu, dokładnie ósmego).
W tych sprawach zawsze staram się być obiektywny i staram się próbować racjonalnie pewne rzeczy wyjaśnić.
Tego jednak nie jestem w stanie jednoznacznie sklasyfikować.
Tuż po śmierci taty zacząłem wyczuwać zapachy. Bardzo szczególne zapachy - jakby tata dopiero co opuścił pokój.
Rok do roku, w rocznicę, czuję, jakby mnie ktoś obserwował, chciał coś powiedzieć. Na podłodze mam mały dywanik przed telewizorem. Zdarzało się, że ten dywanik zmieniał położenie, a nikogo wtedy w domu nie było. Niektóre książki zmieniają nieco swe płożenie. Ja układam je zawsze w równy stosik. Bywa, ze ten stosik jest nieco poruszony. I znów - w domu nikogo nie było. I tu, wydaje mi się, że tata jakby obserwował to co czytam, jakie książki kupuję.Jakby aprobował moje hobby. Oczywiście, można również założyć, że specyficzne drgania samego bloku wywołują takie przemieszczenia, ale... te przemieszczenia są aż nadto widoczne. Musiałoby tu mieć miejsce trzęsienie, lub mikro trzęsienie ziemi, aby to spowodować. Na takie zjawiska geologiczne nie ma tu szans.
Innym zjawiskiem, niezbyt jednak natarczywym jest odgłos kaszlnięcia. Takie "ekhekhem, ehem" - bardzo dla taty charakterystyczne. I znowu - kilka razy udało mi się wytłumaczyć to zjawisko: beton przenosi różne dźwięki. Nawet to, co dzieje się 2 klatki dalej, słychać dobrze w moim mieszkaniu. Tak było parę razy. Kilka razy jednak nie umiałem wytłumaczyć tego zjawiska. Była głucha noc, godzina 3. 20... Kaszlnięcie. Ciche, ale wyrażne, dobiegające gdzieś ze środka pokoju. Oczywiście, można powiedzieć, że ktoś kaszlnął, a ja to akurat usłyszałem. W nocy dźwięk roznosi się lepiej. Jak jednak wytłumaczyć fakt, że zdarzyło się to kilka razy z rzędu dokładnie o tej samej porze?
Wydaje mi się, że tata obserwuje i poprzez drobne zjawiska daje o sobie znać. Przypatruję się tym zjawiskom. Jeśli coś ciekawego się stanie - napiszę. Ze szczególnym uwzględnieniem rocznicy.
Sześć lat temu zmarł mój tata (rocznica będzie w sierpniu, dokładnie ósmego).
W tych sprawach zawsze staram się być obiektywny i staram się próbować racjonalnie pewne rzeczy wyjaśnić.
Tego jednak nie jestem w stanie jednoznacznie sklasyfikować.
Tuż po śmierci taty zacząłem wyczuwać zapachy. Bardzo szczególne zapachy - jakby tata dopiero co opuścił pokój.
Rok do roku, w rocznicę, czuję, jakby mnie ktoś obserwował, chciał coś powiedzieć. Na podłodze mam mały dywanik przed telewizorem. Zdarzało się, że ten dywanik zmieniał położenie, a nikogo wtedy w domu nie było. Niektóre książki zmieniają nieco swe płożenie. Ja układam je zawsze w równy stosik. Bywa, ze ten stosik jest nieco poruszony. I znów - w domu nikogo nie było. I tu, wydaje mi się, że tata jakby obserwował to co czytam, jakie książki kupuję.Jakby aprobował moje hobby. Oczywiście, można również założyć, że specyficzne drgania samego bloku wywołują takie przemieszczenia, ale... te przemieszczenia są aż nadto widoczne. Musiałoby tu mieć miejsce trzęsienie, lub mikro trzęsienie ziemi, aby to spowodować. Na takie zjawiska geologiczne nie ma tu szans.
Innym zjawiskiem, niezbyt jednak natarczywym jest odgłos kaszlnięcia. Takie "ekhekhem, ehem" - bardzo dla taty charakterystyczne. I znowu - kilka razy udało mi się wytłumaczyć to zjawisko: beton przenosi różne dźwięki. Nawet to, co dzieje się 2 klatki dalej, słychać dobrze w moim mieszkaniu. Tak było parę razy. Kilka razy jednak nie umiałem wytłumaczyć tego zjawiska. Była głucha noc, godzina 3. 20... Kaszlnięcie. Ciche, ale wyrażne, dobiegające gdzieś ze środka pokoju. Oczywiście, można powiedzieć, że ktoś kaszlnął, a ja to akurat usłyszałem. W nocy dźwięk roznosi się lepiej. Jak jednak wytłumaczyć fakt, że zdarzyło się to kilka razy z rzędu dokładnie o tej samej porze?
Wydaje mi się, że tata obserwuje i poprzez drobne zjawiska daje o sobie znać. Przypatruję się tym zjawiskom. Jeśli coś ciekawego się stanie - napiszę. Ze szczególnym uwzględnieniem rocznicy.
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
Erskine - jak bym miał tego typu zjawiska w domu to po części bym się cieszył ... A to dlatego że nie mam od mojej mamy do tej pory żadnego poważnego znaku, mimo że miała mi jakiś dać. Teraz jestem w próżni ponieważ uważam że z chwilą śmierci wszystko sie kończy i nic tak naprawdę nie ma dla mnie większego sensu. Osobiście po długim namyśle doszedłem do wniosku że na razie nie mam tego typu znaków bo moja mama "wie" że bym chyba dostał zawału ... Na razie pojawia mi się we snach. Ostatnio w jednym z takich snów spytałem się Jej czy wie że nie żyje... odpowiedziała twierdząco ... po tym czasie chyba mi się nie śni, piszę chyba bo po prostu na razie nie pamiętam snów ...
Re: Czy zmarli kontaktują się z nami?
Tata wiedział, że mnie takie rzeczy nie przerażają. Może dlatego tak to wygląda. Obecnie jest cicho. Podejrzewam, że zrobi się ciekawiej w okolicach rocznicy. Albo na Wielkanoc. Tata lubił ten czas - zobaczymy jak to się potoczy.