Mózg a świadomość

Doświadczenia wyjścia z ciała, stany bliskie śmierci, sny...
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: danut »

Erumara pasuje dobrze też do uwag Arka 1973 to Twoje wydarzenie, fantomowe kończyny- reakcje jakby były zapis pamięciowy ich istnienia, ja zauważyłam w tym mówieniu pewną prawidłowość- to są zdania powtarzane też z pamięci, często używane, można by je określić jako automatyczne odtwarzanie z pamięci..czy tez automatyczne reakcje.
Ostatnio zmieniony śr lut 29, 2012 1:44 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
matek26
Infrzak
Posty: 96
Rejestracja: pn cze 01, 2009 5:42 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: matek26 »

[quote name='Erumara' post='94941' date='28 luty 2012 - 18:39']Ja może nie na temat ale nie chcę zakładać nowego wątku.



Chcę opisać zdarzenie, które miało miejsce ok.20 lat temu.

Od dzieciństwa choruję na astmę oskrzelową i pewnej nocy obudził mnie bardzo silny atak duszności. Ledwo co mogłam oddychać. Zażycie lekarstwa rozszerzającego oskrzela niewiele pomogło. Pamiętam, że spanikowałam, usiadłam na łóżku, krzyknęłam "ratunku, duszę się" i... przestałam słyszeć, widzieć i czuć cokolwiek.

Nie wiem jak długo to trwało ale usłyszałam (najpierw wrócił mi słuch. Wzrok powrócił później) jak rodzice krzątają się po pokoju i tata pyta gdzie jest mój dowód osobisty, i że jedziemy do szpitala.

- Ale ja nie chcę do szpitala - odpowiedziałam.

A tata na to, że przecież rozmawiał ze mną o tym i że się zgodziłam.

Pojechaliśmy do szpitala i wszystko skończyło sie dobrze. O tym co się zdarzyło nie mówiłam nikomu.

Zawsze zastanawiałam się co się wtedy stało. Przytomności nie straciłam bo po odzyskaniu zmysłów nadal siedziałam na łóżku i rodzice nie zauważyli że coś jest ze mną nie tak.

się teraz zastanawiam to wydaje mi się, że aby zaoszczędzić tlen mózg wyłączył moje wszystkie zmysły. A jednak rozmawiałam z rodzicami chociaż nic z tego nie pamiętam. Może wyłączyło się też rejestrowanie informacji? Kto w takim razie rozmiawiał z rodzicami skoro ja nic nie czułam, nic nie słyszałam, nie widziałam? Nie mam schizofreni ani rozdwojenia jaźni.[/quote]



Ja trochę się pogubiłem czytając to (może dlatego że jest wcześnie).Mam pytanie do ciebie Erumara. Twierdzisz że nie straciłaś przytomności , no to jest trochę dziwne jak twierdzisz że twoje zmysły przestały działać? Gdy człowiek mdleje to zawsze tak jest że zaczyna tracić słuch , biało w oczach się robi i pada. Może po prostu twóh mózg nie był natleniony , zbyt duże natężenie CO2 było w organiźmie i zemdlałaś.

Moim zdaniem jeśli kiedyś miałaś podobny przypadek powinnaś iść do neurologa bo to może być żadka odmiana katalepsji gdzie człowiek traci kontrolę nad swoją "świadomością", objawy mogą występować ca parę lat czy nawet co 10 lat żadka jest to choroba .

Bo to może znowu Ci się powtórzyć np. podczas prowadzenia samochodu no i może być nie za fajnie.



"Nie mam schizofreni ani rozdwojenia jaźni."- mała uwaga do tej wypowiedzi. Jeśli ktoś na to choruje to nigdy nie wie czy jest chory ;)
Ostatnio zmieniony czw mar 01, 2012 6:10 am przez matek26, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Erumara
Infrzak
Posty: 55
Rejestracja: wt paź 11, 2011 5:40 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: Erumara »

Ja trochę się pogubiłem czytając to (może dlatego że jest wcześnie).Mam pytanie do ciebie Erumara. Twierdzisz że nie straciłaś przytomności , no to jest trochę dziwne jak twierdzisz że twoje zmysły przestały działać? Gdy człowiek mdleje to zawsze tak jest że zaczyna tracić słuch , biało w oczach się robi i pada. Może po prostu twóh mózg nie był natleniony , zbyt duże natężenie CO2 było w organiźmie i zemdlałaś.

Moim zdaniem jeśli kiedyś miałaś podobny przypadek powinnaś iść do neurologa bo to może być żadka odmiana katalepsji gdzie człowiek traci kontrolę nad swoją "świadomością", objawy mogą występować ca parę lat czy nawet co 10 lat żadka jest to choroba .

Bo to może znowu Ci się powtórzyć np. podczas prowadzenia samochodu no i może być nie za fajnie.





Skąd jestem pewna, że nie straciłam przytomności:

- gdy tata wszedł do mojego pokoju ja siedziałam na łóżku, miałam oczy otwarte i rozmawiałam z ojcem.

- co potwierdzam bo gdy wróciły mi zmysły to nadal siedziałam na łóżku.



"Nie mam schizofreni ani rozdwojenia jaźni."- mała uwaga do tej wypowiedzi. Jeśli ktoś na to choruje to nigdy nie wie czy jest chora



Wiem o tym, ale nikt z mojego najbliższego otoczenia nie zauważył u mnie żadnych zachowań, które by świadczyły o chorobie psychicznej.
<div> </div>
<div>"I'm just a traveler upon the sea of time, of life, of Fate's Wide Wheel. </div>
<div>Just a traveler in this mystery. The me I am is all thats real to me"</div>
<div> </div>
Awatar użytkownika
matek26
Infrzak
Posty: 96
Rejestracja: pn cze 01, 2009 5:42 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: matek26 »

[quote name='Erumara' post='95004' date='01 marzec 2012 - 09:27']Ja trochę się pogubiłem czytając to (może dlatego że jest wcześnie).Mam pytanie do ciebie Erumara. Twierdzisz że nie straciłaś przytomności , no to jest trochę dziwne jak twierdzisz że twoje zmysły przestały działać? Gdy człowiek mdleje to zawsze tak jest że zaczyna tracić słuch , biało w oczach się robi i pada. Może po prostu twóh mózg nie był natleniony , zbyt duże natężenie CO2 było w organiźmie i zemdlałaś.

Moim zdaniem jeśli kiedyś miałaś podobny przypadek powinnaś iść do neurologa bo to może być żadka odmiana katalepsji gdzie człowiek traci kontrolę nad swoją "świadomością", objawy mogą występować ca parę lat czy nawet co 10 lat żadka jest to choroba .

Bo to może znowu Ci się powtórzyć np. podczas prowadzenia samochodu no i może być nie za fajnie.





Skąd jestem pewna, że nie straciłam przytomności:

- gdy tata wszedł do mojego pokoju ja siedziałam na łóżku, miałam oczy otwarte i rozmawiałam z ojcem.

- co potwierdzam bo gdy wróciły mi zmysły to nadal siedziałam na łóżku.



"Nie mam schizofreni ani rozdwojenia jaźni."- mała uwaga do tej wypowiedzi. Jeśli ktoś na to choruje to nigdy nie wie czy jest chora



Wiem o tym, ale nikt z mojego najbliższego otoczenia nie zauważył u mnie żadnych zachowań, które by świadczyły o chorobie psychicznej.[/quote]



No to idź na prawdę do neurologa. Bo bardzo przypomina objawy choroby. Lekażem nie jestem oczywiście.

Ale to jest moje moja opinia.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: danut »

Wyłączenia świadomości mogą być objawem padaczkowym, ale wcale nie muszą, myślę Erumara że badanie EEG, jeśli je miałaś i było wszystko w porządku taką chorobę wyklucza bądź nie.Co do innych sugerowanych Ci, naprawdę ja nie widzę najmniejszego powodu.
Ostatnio zmieniony czw mar 01, 2012 3:32 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Erumara
Infrzak
Posty: 55
Rejestracja: wt paź 11, 2011 5:40 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: Erumara »

:Kissy: Oki, oki. Dziękuję za troskę :Kissy:
<div> </div>
<div>"I'm just a traveler upon the sea of time, of life, of Fate's Wide Wheel. </div>
<div>Just a traveler in this mystery. The me I am is all thats real to me"</div>
<div> </div>
Elowen
Zaangażowany Infranin
Posty: 394
Rejestracja: ndz lut 12, 2012 1:08 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: Elowen »

[quote name='Arek 1973' post='94977' date='29 luty 2012 - 11:03']"Mózg a świadomość " pasuje dobrze do filmu który przed chwilą oglądałem.

http://www.youtube.com/watch?feature=iv&am...notation_860386[/quote] Super filmik (niesamowite sa te doswiadczenia z lustrem). Pozwole sobie sformulowac taka konkluzje: w naszym ziemskim zyciu, swiadomosc jest kreowana przez mozg. Jednak dla naszej "duchowej" czy "wlasciwej" swiadomosci, mozg nie ma najmniejszego znaczenia, gdyz jest tylko odbiornikiem. Jako dowod mozna przytoczyc zjawisko NDE.
"Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż słowem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są na dodatek dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" A. Einstein
Elowen
Zaangażowany Infranin
Posty: 394
Rejestracja: ndz lut 12, 2012 1:08 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: Elowen »

[quote name='Pantanal' post='95129' date='04 marzec 2012 - 12:24']Tylko w takim razie, dlaczego nasza "ziemska" świadomość jest tak krucha i niepełna? Nie wiemy np. wiele o NDE, zagadce wspomnień z poprzedniego życia etc.[/quote] No wlasnie? Z checia zlozylabym reklamacje tym, ktorzy nas takimi uczynili ;)
"Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż słowem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są na dodatek dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" A. Einstein
Awatar użytkownika
ciekawska
Infrzak
Posty: 46
Rejestracja: pn maja 14, 2012 10:28 am
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: ciekawska »

[quote name='Mateusz Kowalewski' post='83236' date='28 marzec 2011 - 01:10']Na początku trzeba sobie wyjaśnić czym jest mózg.

A później czym jest świadomość.

Mózg to nasz "komputer" a świadomość to "windows" oprogramowanie.

Gdyby nie było mózgu to by nie było świadomości.[/quote]



Jestem pełna wątpliwości, czy swiadomość stanowi oprogramowanie mózgu. Pod tym względem jestem skłonna zgodzić się z naukowcami, na których badania powoływano się w toku dyskusji. Sądzę, że świadomość jest właściwością zewnętrznego układu fizycznego, który programuje mózg, natomiast oprogramowanie to wynik nieustających modyfikacji sieci neuronowych struktur mózgowych.



Dlaczego zewnętrznego? Spróbuję to uzasadnić. Badania wykazały, że mózgiem pojedynczej komórki jest błona komórkowa, wyposażona w receptory i przepusty sygnałów odbieranych ze środowiska zawnętrznego i wewnętrznego (czyli mikroprocesor), co umożliwia odpowiednie zachowanie komórki jako odpowiedź na proces postrzegania. W organizmie wielokomórkowym poszczególne komórki pracują w zespole, w związku z czym oddają kontrolę nad całością organizmu wyspecjalizowanym komórkom - w organizmach zwierzęcych strukturom mózgowym. Rezygnując ze swej autonomiczności wcale nie pozbywają się swoich możliwości samodzielnej egzystencji, co udowadniają liczne eksperymenty prowadzone na wydzielonych z organizmów tkankach czy nawet całych organach. Wiemy też, że taki wyjęty z jednego ciała organ można z powodzeniem przeszczepić do innego ciała, o ile zgodność tkankowa na to pozwoli.



Czym jest owa zgodność tkankowa? Otóż jest to zgodność receptorów TOŻSAMOŚCI komórek dawcy i biorcy. Nigdy nie jest idealna, bowiem receptory dawcy i biorcy nie są identyczne nawet u bliźniaków. Dostrojone są do odbioru różniących się sygnałów ze środowiska zewnętrznego. Im bardziej się od siebie różnią, tym mniejsze szanse na udany przeszczep, a i tak układ immunologiczny biorcy trzeba osłabić, by tego obcego ciała nie odrzucił. Co więcej, przeszczepiony organ nadal odbiera sygnały swego dotychczasowego właściciela, zmieniając nieco osobowość lub preferencje obecnego. Ten aspekt przeszczepu powoduje nawet problemy psychiczne i nie jest zwykle nagłaśniany przez środowiska medyczne.



Co to oznacza? Przede wszystkim to, że osobowość (a zatem i świadomość) dawcy organu dalej egzystuje w środowisku po śmierci ciała biologicznego, skoro komórki przeszczepionego organu są w stanie odebrać komunikat. Czyż nie? :NotDoneCare:



Wiele na to wskazuje, że świadomość jest cechą wykształconą przez układy fizyczne (sic!) głębszego poziomu rzeczywistości, gdzie czas i przestrzeń nie istnieją w takiej formie, do jakiej przywykliśmy w czsoprzestrzeni. Jest jednak w stanie egzystować w tej "naszej" rzeczywistości, choć pełnego dostępu do jej zasobu informacyjnego nie mamy na zawołanie. Możemy sobie pospekulować czy jest to zabieg celowy "źródła" naszej osobowości, czy też może sami odcięliśmy się od niego w wyniku postępującej "racjonalizacji" światopoglądowej.
Awatar użytkownika
danut
Homo Infranius Alfa
Posty: 2660
Rejestracja: ndz lut 07, 2010 9:45 pm
Kontakt:

Re: Mózg a świadomość

Post autor: danut »

Iris- świetny post- ujęcie sedna sprawy o której dyskutowaliśmy tutaj wcześniej z paroma osobami. O naszych odpowiednikach nadających sygnały i możliwości odbioru ich przez dostosowane formy.
Ostatnio zmieniony pn maja 14, 2012 12:05 pm przez danut, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „OOBE, LD, NDE, HIPNOZA”