Nieznajomy z plaży Somerton
Nieznajomy z plaży Somerton
[ external image ]W 1948 r. na australijskiej plaży znaleziono zwłoki mężczyzny w garniturze. Nie wiedziano kim był. Wkrótce jego zagadka zaczęła się pogłębiać i wikłać. Wszystkie metki w jego ubraniach zerwano, a kieszenie zaszyto. W jednej z nich znaleziono zwitek papieru z perską inskrypcją „Tamám Shud”, która prowadziła do wciąż nierozwiązanego kodu…
CAŁOŚĆ W SERWISIE INFRA
CAŁOŚĆ W SERWISIE INFRA
Re: Nieznajomy z plaży Somerton
Mam rozwiązanie!
Sprawa jest prosta, ten koleś to Harvey Keitel - bardzo dobry aktor:
http://www.filmweb.pl/person/Harvey.Keitel/photos#picture-7
nie dziękujcie
A tak na poważnie to sprawa wygląda na wpadkę wywiadu.
Człowiek widmo.
Czyli agent. Zero tożsamości.
Nikt się o niego nie upominał bo nie ma kto. Zatrucie to broń numer jeden w tym fachu do dzisiaj. Jeśli koleś dostaje nożem pod żebra albo kulkę w czoło to zawsze jest ślad, trop, poszlaka. A tak gówno, zatruty i koniec. Nawet nie ma z czego odcisków brać.
Mało to razy słyszymy i to całkiem niedawno że za naszą wschodnia granicą ktoś kogoś truje bo podskakuje? U nich to jest norma. I nawet specjalnie się z tym nie kryją
A "Tamám Shud" to pewnie klucz do odczytania zaszyfrowanych wiadomości.
Wiele takich rzeczy wychodzi na światło dzienne. Jest trup. Ktoś nie zdążył posprzątać a psiarnia potem się drapie po głowie bo nie wiedzą pod co to wpisać. I ogłaszają że samobójca.
Sprawa jest prosta, ten koleś to Harvey Keitel - bardzo dobry aktor:
http://www.filmweb.pl/person/Harvey.Keitel/photos#picture-7
nie dziękujcie

A tak na poważnie to sprawa wygląda na wpadkę wywiadu.
Człowiek widmo.
Czyli agent. Zero tożsamości.
Nikt się o niego nie upominał bo nie ma kto. Zatrucie to broń numer jeden w tym fachu do dzisiaj. Jeśli koleś dostaje nożem pod żebra albo kulkę w czoło to zawsze jest ślad, trop, poszlaka. A tak gówno, zatruty i koniec. Nawet nie ma z czego odcisków brać.
Mało to razy słyszymy i to całkiem niedawno że za naszą wschodnia granicą ktoś kogoś truje bo podskakuje? U nich to jest norma. I nawet specjalnie się z tym nie kryją

A "Tamám Shud" to pewnie klucz do odczytania zaszyfrowanych wiadomości.
Wiele takich rzeczy wychodzi na światło dzienne. Jest trup. Ktoś nie zdążył posprzątać a psiarnia potem się drapie po głowie bo nie wiedzą pod co to wpisać. I ogłaszają że samobójca.
Ostatnio zmieniony pt mar 30, 2012 9:02 am przez esco_bar, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nieznajomy z plaży Somerton
truciznami posługiwało sie KGB . Czy w australi nie łatwiej gościa wyrzucić na oceanie ,rekiny są lepsze . By coś takiego miało sens musiało być ostrzeżeniem dla innych .I chyba skutecznym ,sądząc po zachowaniu pielęgniarki .
<a href="http://www.wmgu-olsztyn.prv.pl">wmgu-olsztyn.prv.pl</a>
Re: Nieznajomy z plaży Somerton
Właśnie, ta kobieta i jej reakcja nie daje mi spokoju, ona na pewno wiedziala wiecej.....a skoro ten jej syn byl podobny to moze by zrobili test dna, ktory naswietlił by jej relacje z tym gosciem.
Tyle mozna zrobic do poki nie rozbija tego kodu.
Tyle mozna zrobic do poki nie rozbija tego kodu.
Ostatnio zmieniony pt mar 30, 2012 10:51 pm przez GrenAcid, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nieznajomy z plaży Somerton
modna ostatnio historia zabitej dziewczynki pokazuje ile warte są ludzkie słowa i relacje. g. okazywanie emocji przed kamerami (mikrofonami) jest mylące.
Re: Nieznajomy z plaży Somerton
Kiedyś był ciekawy dokument o tym jak Naziści u brzegów Kanady wysadzali swoich szpiegów którzy mieli zadanie śledzić czyny USA, wszystko by sią zgadzało ale tu mamy czasy powojenne i Australię.
Jeżeli chodzi o szpiega i lata po wojnie trzeba najpierw zadać pytanie komu by to służyło?
Hmmmm, ja nie wiem, może mieli jakieś własne porachunki?.
Każda wskazówka znaleziona przy zwłokach może być tak samo mistyfikacją żeby poprowadzić na fałszywy trop. Tak naprawdę nawet lokalna mafia mogła stać za tym?
Jeżeli chodzi o szpiega i lata po wojnie trzeba najpierw zadać pytanie komu by to służyło?
Hmmmm, ja nie wiem, może mieli jakieś własne porachunki?.
Każda wskazówka znaleziona przy zwłokach może być tak samo mistyfikacją żeby poprowadzić na fałszywy trop. Tak naprawdę nawet lokalna mafia mogła stać za tym?
"Jestem fanem nauki ale nie jej ślepym wyznawcą"
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
<a href="https://www.facebook.com/arek.czaja">ht ... k.czaja</a>
-
- Infranin
- Posty: 288
- Rejestracja: wt mar 08, 2011 6:58 pm
- Kontakt:
Re: Nieznajomy z plaży Somerton
Ale do tego nie potrzebne są egzotyczne plaże i kraje.....w Polsce a dokładniej w PRLu w latach 50 tych i 60 tych znajdowano zwłoki przy ktorych bolszewicki aparat sądowniczy i śledczy stawał bezradny ...osoby bardzo często samotne miały całkowicie fikcyjne życiorysy : fikcyjne studia....trafiali się chirurdzy którzy nie skończyli żadnej medycznej uczelni pod danym nazwiskiem
!!!!...nie pasowały miejsca urodzin ...ich życiorysy były białą plama .......
Teorii na temat ich nasuwają się same : agenci anglosascy , uśpieni jeszcze hitlerowscy ....sprawdzający naszych bolszewików agenci radzieccy ....albo po prostu cwaniacy kupujący na szaber placu całkowite życiorysy czyli metryki urodzenia i dyplomy wyższych uczelni...
Czyli takie rzeczy to nic nowego pod słońcem
;)

Teorii na temat ich nasuwają się same : agenci anglosascy , uśpieni jeszcze hitlerowscy ....sprawdzający naszych bolszewików agenci radzieccy ....albo po prostu cwaniacy kupujący na szaber placu całkowite życiorysy czyli metryki urodzenia i dyplomy wyższych uczelni...
Czyli takie rzeczy to nic nowego pod słońcem

Re: Nieznajomy z plaży Somerton
[quote name='valdemar99' post='95953' date='01 kwiecień 2012 - 10:14']....albo po prostu cwaniacy kupujący na szaber placu całkowite życiorysy czyli metryki urodzenia i dyplomy wyższych uczelni...[/quote]
Dobitnym ''żyjącym'' przykładem jest
abiturient z ''profesurą'' ... niejaki , kabotyn Bartoszewski .
Dobitnym ''żyjącym'' przykładem jest
abiturient z ''profesurą'' ... niejaki , kabotyn Bartoszewski .
Ostatnio zmieniony ndz kwie 01, 2012 7:43 pm przez dino_24, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Infranin
- Posty: 288
- Rejestracja: wt mar 08, 2011 6:58 pm
- Kontakt:
Re: Nieznajomy z plaży Somerton
dino_24 : całkiem możliwe 

- Katarzyna_1
- Homo Infranius Alfa
- Posty: 1969
- Rejestracja: sob lut 06, 2010 4:22 pm
- Kontakt:
Re: Nieznajomy z plaży Somerton
[quote name='valdemar99' post='95953' date='01 kwiecień 2012 - 12:14']Ale do tego nie potrzebne są egzotyczne plaże i kraje.....w Polsce a dokładniej w PRLu w latach 50 tych i 60 tych znajdowano zwłoki przy ktorych bolszewicki aparat sądowniczy i śledczy stawał bezradny ...osoby bardzo często samotne miały całkowicie fikcyjne życiorysy : fikcyjne studia....trafiali się chirurdzy którzy nie skończyli żadnej medycznej uczelni pod danym nazwiskiem
!!!!...nie pasowały miejsca urodzin ...ich życiorysy były białą plama .......
Teorii na temat ich nasuwają się same : agenci anglosascy , uśpieni jeszcze hitlerowscy ....sprawdzający naszych bolszewików agenci radzieccy ....albo po prostu cwaniacy kupujący na szaber placu całkowite życiorysy czyli metryki urodzenia i dyplomy wyższych uczelni...
Czyli takie rzeczy to nic nowego pod słońcem
[/quote]
Kiedy mój śp. Ojciec opowiadał mi różne powojenne historie to nie wierzyłam mu, uważając, że przesadza, że taki z niego spiskowy teoretyk. Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale chyba tak i chyba o to samo chodzi. Ojciec opowiadał mi o ordynatorach szpitali bez dyplomu medycznego, o prokuratorach i sędziach bez studiów prawniczych i jeszcze o innych przypadłościach z tamtego okresu, o których tu nie będę pisać. Dopiero po latach jego słowa do mnie docierają. Gadał prawdę a ja z bratem się z tego śmiałam.

Teorii na temat ich nasuwają się same : agenci anglosascy , uśpieni jeszcze hitlerowscy ....sprawdzający naszych bolszewików agenci radzieccy ....albo po prostu cwaniacy kupujący na szaber placu całkowite życiorysy czyli metryki urodzenia i dyplomy wyższych uczelni...
Czyli takie rzeczy to nic nowego pod słońcem


Kiedy mój śp. Ojciec opowiadał mi różne powojenne historie to nie wierzyłam mu, uważając, że przesadza, że taki z niego spiskowy teoretyk. Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale chyba tak i chyba o to samo chodzi. Ojciec opowiadał mi o ordynatorach szpitali bez dyplomu medycznego, o prokuratorach i sędziach bez studiów prawniczych i jeszcze o innych przypadłościach z tamtego okresu, o których tu nie będę pisać. Dopiero po latach jego słowa do mnie docierają. Gadał prawdę a ja z bratem się z tego śmiałam.
"Balbus melius balbi verba cognoscit"