[quote name='Katarzyna_1' post='85487' date='09 czerwiec 2011 - 18:52']Na forum jakby zastój, niewiele komentarzy. To ja może trochę podkręcę Was, a może nie? Wiem, że prawie nikt mi w to co poniżej napiszę nie uwierzy. Ale jednak napiszę,
może nie zamkną mnie w domu wariatów. Jak widać Icka do tej pory nie zamknęli, pomimo, że on o jaszczurach w ludzkiej postaci tyle lat truje.
Wielu sobie z niego kpi, posądza o paranoję, a grupa trzymająca finansową władzę jakoś do tej pory nie zdołała zamknąć mu gęby. Chyba jest jej to na rękę. Facet pisze książki, występuje publicznie, świetnie sobie żyje itd. Niestety, ale jego splendor nie jest w stanie zatrzymać upływającego czasu. Bardzo się zestarzał - zwyczajnie, tak jak każdy z nas. Oblicze (twarz) Davida Icke zobaczyłam przy okazji wejścia na stronę Infry, gdzieś tam.., wchodząc z pierwszej strony na stronę "Icke", patrzę i myślę, a skąd ja tego faceta znam? Musiałam go kiedyś widzieć na żywo. Na bank widziałam! Później doszłam do wniosku, ze to pewnie zwodzą mnie moje młodzieńcze lata, bo podobali mi się tacy chłopcy, niebieskoocy, z kręconymi długimi włosami. O.., w Polsce to w latach 70-tych piłkarz Tomaszewki dla mnie był urodziwym idolem. No dobra sorry, że w tym temacie to piszę, ja na prawdę widziałam 23 lata temu Davida Icke na żywo. Rozmawiałam z nim poprzez tłumaczkę. Było to na wycieczce statkiem po Dałgawie. Byłam tam wraz z moim mężem i dzieckiem. Początek lipca 1988. Wycieczka zorganizowana była przez firmę. Do stolika z Ickiem i jego tłumaczką zostałam zaproszona wraz z rodziną przez Andrzeja (tego z artykułu). Niestety nie wiele z naszej rozmowy wyszło, już wtedy byłam mocno przestraszona "lunaparkiem" i tym odrestaurowanym budynkiem, plażą itd. Mój mąż nawet mi po tej wycieczce powiedział; ty pieprzyłaś jakieś głupoty, od rzeczy, aż ta tłumaczka się śmiała., ale wstyd.. Icke wtedy miał bardzo krótkie włosy i był w letnim garniturze, pod krawatem. A może to nie był on? Jak mylicie? Dla mnie to on - oczy! . Zapraszam do dyskusji. Wszelkie obelgi psychiatrycznego typu także zniosę. Pozdrawiam.[/quote]
Tego swojego postu to jak wyżej się najbardziej wstydziłam. Myślałam kilka miesięcy gdzie ja go usadowiłam. Nareszcie znalazłam dlatego na chwilę wracam.
Widać zbyt „mundra” nie jestem, bo nie weszłam (kilka dni temu) od początku w ten temat, ale jednak… zajęłam jakieś stanowisko. Dodam jeszcze do tego mojego kwietniowego postu z b.r., że ten młody człowiek od spadochronu nie miał żadnych dalej kłopotów. Nawet nie umorzono niby śledztwa. Zwyczajnie zabrano mu spadochron i dalej nic. Dziś jest przykładnym mężem i ojcem i nikt mu chyba po piętach nie depcze.
No dobra. Ale mi o tego Icka idzie i o te jego gadojaszczury.? Ze wstydu wcześniej nie dodałam , (nie odpowiedziałam Arkowi). Teraz odpowiem..; Arek wiele widziałam... Widziałam Królową Elżbietę z bardzo bliska – wtedy nie była starą, no może podstarzałą, ale bardzo piękną kobietą z bardzo zgrabnymi nogami. Dodam tylko, że jakiś uprzejmy człowiek podprowadził mnie do niej bardzo blisko. Wtedy miałam dobry wzrok i mogłam ocenić urodę. Piękna była. Było to na Rynku Warszawskiego Starego Miasta.
A co do Icka, to mówcie co chcecie, ale gadałam z nim ponad dwadzieścia lat temu i dalej zastanawiam się dlaczego był o kilkanaście lat starszy niż powinien wtedy być. Pozdrawiam serdecznie , nawet Tych co złorzeczą - bo nie kumają o co chodzi.
