A ze kompromituja przy tym badania tzw. pogranicza, ze zamykaja sciezki poznania, ze klada na lopatki wszystko, co w nauce niestandardowe, to juz ich guzik obchodzi - bankowe konto i poklask rzeszy nieukow daleko wazniejsze.
![]:-> ]:->](./images/smilies/muahaha.gif)
Do tej smutnej refleksji sklonil mnie jego tekst na temat konfliktu nuklearnego w Mohenjo-daro. Z tymi dobrze zachowanymi radioaktywnymi trupami na ulicach. Jak Bozie kocham - nie zdzierzylam!

Tu juz rece opadaja, bo 1) cale Mohenjo-daro trzeba bylo spod ziemi dosc dlugo wygrzebywac (co jest dobrze udokumentowane, bo zaczelo sie to w 1927 roku); 2) zadnych trupow na ulicach tam nie bylo, nawet pojedynczej kosteczki, dotad nie odkopano miejskiej nekropolii (cmentarz powinien byc, i to podobny do naszych - zmarlych chowano w drewnianych trumnach, tylko w okresie schylkowym ich kremowano - odnaleziono cmentarz w Harappie i innych miastach), a jedyne 'istoty czlekoksztaltne' to slawna figurynka 15-letniej zalotnej tancerki, przybranej jedynie w bizuterie, oraz figurki eleganckich, zadbanych brodatych mezczyzn w srednim wieku.3) Jak dotad nie stwierdzono tam zadnego skazenia radioaktywnego - ni prehistorycznego, ni wspolczesnego, co w Indiach i Pakistanie wcale nie jest rzadkie (na zasadzie - daj chlopu atom). 4) Wiadomo juz, ze Mohenjo-daro (nazwa wspolczesna, oryginalna miala w nazwie...koguta, nie zas smierc) bylo porzucane i wskrzeszane w trakcie swej historii pare razy na skutek wylewow Indusu. Lud zabieral co najpotrzebniejsze i uciekal przed fala powodziowa, pozostawiajac za soba domostwa i statki. Tym razem pewnie tez tak sie stalo (kupa pozostawionych artefaktow, w tym i zabawki), ale lud juz do miasta nie powrocil. I tu jest zagadka - porzucenia tego miejsca tym razem na zawsze przez najwyrazniej zamozna, dobrze zorganizowana, ponad 30 tysieczna populacje. Czy mieli dosyc walki z rzeka? Czy klimat sie zmienil? Czy przypadkiem trafili do nowego raju, z ktorego nie chcialo sie im powracac? A moze padli ofiara hord dzikich nomadow? Popadli w niewole? Rozsprzedano ich jako niewolnikow? Co ciekawsze, mniej wiecej w tym samym okresie mamy upadek i innych miast tej kultury, a bylo ich dobre TYSIAC

Niestety KLAMSTWA na temat napromieniowanych trupow na ulicach, trupow ktorych nie bylo, odpowiedzi nie przyniosa.
Nb. Byla to fascynujaca kultura i bez broni jadrowej: swietnie zorganizowana, acz egalitarna, z dosc wyrownanym poziomem zamoznosci obywateli, ze - jako zyjacy z handlu (w tym i miedzynarodowy z Mezopotamia, Egiptem, nawet i Kreta) - mieli standardy miar i wag, ze ich technika stala na wysokim poziomie (kolo w garncartwie i transporcie), ze mieli pismo (nieodczytane jeszcze, niestety), ze dbali obsesyjnie o higiene (lazienki w domach - nawet z podgrzewana woda - i laznie publiczne, system krytych kanalow do odplywu nieczystosci) i zdrowie. I ze mieli nawet..dentystow (pierwsze plomby i borowane zeby).
I po co ta bajka o zagladzie nuklearnej? By durnia-Hamerykana postraszyc Iranem? Sprzedajnosc niektorych 'popularnych' pismakow jest bardziej obrzydliwa od sprzedajnosci TIRowki.