Im więcej osób, tym lepiej- to pierwsze przykazanie iluzjonisty, czy magika:P. A na serio, to musiałbym znać szczegóły. Kiedyś, jakiś rok temu dostałem wiadomość, gdzie właśnie, u jej autora, działy się cuda na kiju. Cała rodzina to widziała. Nie będę mówił co się okazało, bo szkoda słów, ale jedno jest pewne- wytłumaczenie było całkowicie naturalne, ale ,,mieć w domu ducha", to tak fajnie brzmi. Nie każdy może mieć w domu ducha, prawda? My, ludzie, to lubimy- wyjątkowość.
Wiesz, nawet nie myśle o przypadkach, gdzie tylko coś zaskrzypi czy coś huknie to od razu ktoś mówi cuda na kiju. Mam na myśli poważne sprawy, które wymagają dokładnego zbadania miejsca. Gdzie nie tylko można coś usłyszeć, ale również poczuć to jak Cie coś niewidzialnego dotyka. Wtedy albo podchodzisz do tematu powaznie i próbujesz przez dłuższy czas to rozwikłać, najlepiej spędzając tam swój czas na ile to tylko mozliwe, albo wychodzisz i mówisz, że tu nic nie ma bo nie uwierzyłeś w tanią Twoim zdaniem historyjke. Przez co olewa ludzi, którym to dokucza i idziesz dalej swoją drogą. Ale to własnie pokazuje jak człowiek działa. Myśli, ze wszystko wie, a to czego nie potrafi objąć umysłem tłumaczy sobie, że tego nie ma, że jest to wymysł. Dla mnie to błędny tok myślenia.