Czy warto zapoznać się z najnowszą wersją filmu sprzed ponad 50 lat, czy jednak jest to strata czasu ?
Tak więc, właśnie zapoznałem się z owym tytułem. Jaka jest odpowiedź na zadane wyżej pytanie ? Zaraz do tego przejdziemy - na początek troszkę informacji ogólnych o filmie.
Jak już pisałem w zapowiedzi, jest to nowsza wersja filmu z 1951 roku. Opowiada on o przybyciu wysłannika obcej cywilizacji w celu ostrzeżenia nas przed zagładą do jakiej dążymy. Pewnego dnia na Ziemi lądują sfery, które rozlokowane zostają na całej planecie. Jedna z nich (największa) ląduje na Manhatanie a z niej wychodzi pewna istota humanoidalna. Podczas tego momentu, istota ta zostaje przypadkowo postrzelona - swoją drogą co za idiota werbuje do armii człowieka, który oddaje ogień bez rozkazu ? Dziwny moment w filmie


Teraz kilka kwestii techniczno-aktorskich :
- rola Keanu Reevesa jako Klaata - na początku filmu miałem lekki niesmak odnośnie jego aktorstwa. Na pierwsze uderzenie dało się zauważyć tą charakterystyczną "sztywność" jaką zaprezentował w serii Matrix. Tam osobiście mi się to nie podobało. Tutaj, po pewnym czasie można to zaakceptować, ponieważ Klaat jest obcą formą życia, która czuje się nieswojo w "obcym ciele", w obcym środowisku - dlatego można przełknąć to charakterystyczne "sztywniactwo".
- Hollywoodyzacja filmu - kiedy na myśl przychodzą mi wszelkie inne filmy, które ukazywały stare materiały w wersji ala XXI wiek, w oczy uderzały efekty specjalne, komputerowe zagrywki, technologie itd., które nie do końca pasowały klimatem do danego dzieła. Tutaj zostało to w dobry sposób wyważone - efekty sfer, dużego humanoida i działalność tego co nazwaliśmy "Potopem" to jedyne momenty gdzie uświadczymy technik z Hoollywood. Myślę, że to można uznać za plus.
Dla jednych film ten będzie zwykłym kinem Sci-Fi, inni dostrzegają tutaj drugie dno. Sprawa działalności ludzkiej na rzecz naszej planety i dążenie do samozniszczenia - to po części tematy, bardzo aktualne. Jeśli dodamy do tego "interwencję z zewnątrz", która ma ukazać nam nasze błędy, dochodzimy do wniosku, czy czasem właśnie teraz nie stajemy przed podobnymi problemami. Oczywiście zakładając, iż już od dawien dawna jesteśmy odwiedzani przez obce cywilizacje, które po części chcą nam pokazać jaki wpływ wywieramy na nasze otoczenie (kwestie abdukcji i elementy jakie się tam powtarzają - przestroga przed wyniszczaniem planety.
Osobiście nie sądzę aby owy materiał był dziełem wybitnym w swojej klasie, czasu przy nim spędzonego nie żałuję... można mieć pretensję o niepokazanie wszelkich możliwych aspektów, które były by warte pokazania przy takim temacie, jakim jest kontakt z obcą cywilizacją i przestroga na przyszłość jaka się z nim wiążę. Brak efektów specjalnych z wyższej półki, lub ich znikoma ilość może i spowoduje, iż film ten nie będzie aż tak miło wspominany i oceniany. Jednak jeśli chodzi o mnie... to wolę drugie, głębsze dno jakie kryje się za tym filmem niż... biegających dookoła kosmitów, walczących z Wujkiem Samem, krzyczących, iż "zagłada jest blisko...". Krótko mówiąc, wszelkich zainteresowanych tego typu tematyką zapraszam do zapoznania się z owym filmem. Po tym można oczywiście podzielić się swoimi opiniam w formie komentarzy pod ową notatką (do czego zachęcam).
Człowiek jest jednak istotą złą, zawistną, goniącą za władzą i pieniądzem, wyniszczającą swoje otoczenie i siebie nawzajem, która nie patrzy na swoje otoczenie, a jeśli to robi to zazwyczaj jest już za późno. Skoro my, sami nie potrafimy "się obudzić"... to może jedyną szansą jest "pomoc z zewnątrz" ?
P.S. W Polsce, premiera filmu jest zapowiedziana na ok. połowę stycznia 2009 roku.
by dj_cinex, http://ufozone.blox.pl