Ciekawa opowieść

Listy forumowiczów i czytelników. Podziel się swoim niezwykłym przeżyciem!
Awatar użytkownika
nickmar
Infrzak
Posty: 31
Rejestracja: czw sie 07, 2008 9:35 pm
Kontakt:

Ciekawa opowieść

Post autor: nickmar »

Chcialem sie z wami podzielic pewna historia, ktorej osobiscie nie przezylem, ale przytrafila sie ona osobom mi bliskim. Wiec najwazniejsza rola przypada w niej Panu R. druga osoba to Pani W.

Sa oni rodzenstwem w przedziale wieku miedzy 40 a 50 lat. Mezczyzna mieszka na stale w malej wsi w woj. Opolskim tuz przy granicy z Czechami, jego siostra byla tam akurat w odwiedzinach.

Cala sytuacja wygladala tak... Byl to listopad 2008r, zmrok zapadl dosc wczesnie, Pan R poszedl odwiedzic rodzine w drugim koncu wioski, jego siostra byla w tym czasie w domu. Minelo juz okolo 4 godzin od wyjscia R. bylo kilka minut po 20, Pani W. zajmowala sie jakimis pracami w kuchni. W trakcie rozmowy ze mna powiedziala mi, ze miala wrazenie, ze ktos jest za oknem, okna kuchenne wychodza na ogrod, ktory jest z kazdej strony otoczony plotem, szlyszala jak ujadaja psy sasiadow. Pomyslala ze to na pewno R. chce ja wystraszyc i zaraz wyskoczy do okna z krzykiem, ale nic takiego sie nie stalo. Minelo kilkanascie minut i do domu "wpadl" Pan R. Gdy siostra go zobaczyla od razu pomyslala ze stala sie jakas tragedia, ktos umarl albo cos takiego, bo na jego twarzy malowal sie strach i przerazenie, wygladal jakby byl w szoku po jakims okropnym przezyciu. Musze tu dodac ze Pan R. jest znany z tego ze lubi robic zarty, o czym sam sie przekonalem. Jednak tym razem jak twierdzi Pani W. mowiac ze dobrze go zna i wie kiedy udaje, na pewno nie zartowal. A wiec do rzeczy, wracajac do domu szedl szosa asfaltowa, ktora przebiega wzdluz wsi, odcinek okolo 1km, moze nieco wiecej. Mniej wiecej w polwie drogi znajduje sie przystanek PKS, sam przystanek wyglada raczej na jakas altanke lub maly sklepik ze spadzistym dachem, niz na normalny przystanek, no ale mniejsza o to. Szedl prawa strona drogi, a wiec gdy byl na wyskokosci przystanku dzielila go od niego odleglosc max. 2 metrow. I wlasnie gdy byl w tym miejscu cos zwrocilo jego uwage, odwrocil glowe i zobaczyl blizej nieokreslona postac stojaca i patrzaca na niego, a dokladniej mowiac, gdy na nia spojrzal, jak twierdzi z jej oczu wystrzelily dwa promienie swietlne skierowane w jego strone. Jeszcze jedna rzecz to kolor tej postaci, mianowicie byl prawdopodobnie bialy lub jasny szary, albo cos podobnego, ale czy to bylo jakies odzienie czy skora, tego nie jest w stanie stwierdzic. Po tym co sie stalo, rzucil sie do ucieczki, przebiegl cala droge do domu. Reszte napisalem wyzej w relacji siostry.

Nie bylem poczatkowo przekonany co do tej opowiesci uslyszanej od Pani W. z powodow jakie podalem wyzej, jednak w grudniu mialem okazje rozmawiac osobiscie ze swiadkiem, zazwyczaj lubi wszystkim opowiadac o swoich dowcipach po kilka razy i cieszyc sie, ze udalo mu sie kogos oszukac. Tu jednak z trudem udalo mi sie wyciagnac z niego jakiekolwiek informacje, niechetnie chcial o tym mowic i najwyrazniej nie bylo mu do smiechu, to wlasnie sklonilo mnie, aby zastanowic sie nad tym glebiej.

Moze macie jakies sygnaly o podobnych zdarzeniach, bo sam nie wiem co o tym myslec.

Pozdrawiam
:)
Awatar użytkownika
Jacmu
Infrańczyk
Posty: 114
Rejestracja: pn wrz 01, 2008 6:55 pm
Kontakt:

Re: Ciekawa opowieść

Post autor: Jacmu »

Słyszałem coś może podobnego, a może i nie podobnego. Od mojego nieżyjącego już wuja.

Od razu chcę zastrzec, że nie jestem przekonany, co do prawdziwości tej opowieści, chociaż nie słyszałem, żeby wuj miał jakieś predyspozycje do fantazjowania.



Kiedy był młody (dziecko-nastolatek) wracał skądś do domu na wsi. Było to lato, już po zmroku.

Gdy był już jakieś 150m od niego zauważył obok sklepu pod drzewem (ok 10 m od drogi) sylwetkę czegoś.

Szedł cały czas drogą patrząc z zaciekawieniem i pewnie też niepokojem w jej stronę. Kiedy znalazł się już prawie na wysokości drzewa sylwetka miała się nieco powiększyć (podnieść?) i poruszyć w jego stronę, tak że częściowo oświetliło ją światło pobliskiej latarni przebijające się przez koronę drzewa.

Powiedział, że zobaczył wtedy coś jasnego koloru, co skojarzyło mu się z bardzo dużym psem o rozmiarach jakich wcześniej nie widział.

Mówił, że zaczął uciekać jak nigdy wcześniej ani potem, tak że nie pamięta jak szybko znalazł sie już w domu. Na początku ucieczki miał mieć wrażenie jakby to coś go ścigało i chciało dopaść.

W tamtych czasach ludzie wieczorami często gromadzili się na wspólnych wieczornych wieczornych pogawędkach.

Podobno zgromadzeni nie mogli od niego nic wyciągnąć, ale mężczyźni szybko wyszli przed dom, żeby zobaczyć co go tak wystraszyło. Nie znaleźli nic oprócz wybitej z zawiasów furtki.
Ostatnio zmieniony wt lut 10, 2009 4:50 pm przez Jacmu, łącznie zmieniany 1 raz.
świętokrzyski oddział INFRA

Pytania i wątpliwości dot. forum lub serwisu - napisz PW
Awatar użytkownika
Rysiek23
Homo Infranius Alfa
Posty: 3237
Rejestracja: sob cze 02, 2007 11:25 am
Kontakt:

Re: Ciekawa opowieść

Post autor: Rysiek23 »

Bardzo ciekawe są obie wasze opowieści. Nickmar czy od pana R. dałoby się wyciągnąć jeszcze jakieś szczegóły? Jacmu Twoja historia przypomina mi coś o czym dzisiaj czytałem, mam nadzieję, że niedługo to umieszczę na forum - wymaga przetłumaczenia.
Awatar użytkownika
nickmar
Infrzak
Posty: 31
Rejestracja: czw sie 07, 2008 9:35 pm
Kontakt:

Re: Ciekawa opowieść

Post autor: nickmar »

RysiekINFRA tak sie sklada, ze wlasnie dzis rozmawialem z jego siostra o tym zdarzeniu, co do opisu postaci to nic wiecej mi nie powiedziala, kolor bialy lub podobny, jesli chodzi o jakies szczegoly wygladu to raczej nie da sie nic wiecej dodac, bo tam jest strasznie ciemno, natomiast koloru tych promieni nie jestem pewny, porownala je do koloru latarki, wiec mysle ze raczej swiatlo biale lub podobne. Co do samego spotkanie to sie w opisie nieco pomylilem, uciekac nie zaczal od razu tylko po przejsciu kilku, kilkunastu krokow, obejrzal sie w tym czasie dwa lub trzy razy czy za nim nie idzie i dopiero wtedy zaczal biec. Na nogach mial jakies ciezkie gumofilce czy cos takiego, chcial je po drodze zdjac bo mu przeszkadzaly, ale sie bal zatrzymac, myslac ze go dogoni. Kiedy wpadl do domu, byl blady, nie mogl wydusic slowa, jakal sie i wygladal jakby mial zaczac plakac.

Przy okazji tej dzisiejszej rozmowy dowiedzialem sie, ze dawniej w tym "przystanku" byl skup mleka, po zlikwidowaniu zaadoptowano ten budyneczek na przystanek PKS. Dowiedzialem sie jeszcze, ze dziwne rzeczy dzialy sie tam juz duzo wczesniej. To tylko historie zwiazanie z ta konkretna rodzina, mozliwe ze inni mieszkancy tez czegos doswiadczyli. Wiec kiedys dawno, byly organizowane tzw. dyzury nocne... mieszkancy nocami patrolowali wioske czy nikt nie kradnie itp.

Dziadek tych dwoch osob mial wlasnie taki dyzur, kiedy zblizal sie do tego miejsca nagle zgasla mu latarka i nie dala sie ponownie zapalic, wokol siebie na polach slyszal wyrazny szum jakby ktos sie poruszal, mimo staran nie udalo mu sie wlaczyc latarki, aby sprawdzic kto lub co tam jest. Gdy wszystko ucichlo, latarka wlaczyla sie jak gdyby nic.



Inna historia zwiazana jest, o ile sie nie myle z wujkiem tych osob, mianowicie mialo to miejsce tez dosc dawno temu,wspomniany wujek, byl sparalizowany i poruszal sie na jakims rodzaju wozka, ktory byl napedzany pedalami rowerowymi, ktore obracal za pomoca rak. Tego dnia miala przyjechac chrzestna Pani W. Wujek wyjechal na spotkanie jej na szose, PKS z Glubczyc mial byc o 23:00, jadac w kierunku przystanku minal go ten wlasnie autobus, zatrzymal sie na przystanku, uslyszal trzask zamykanych drzwi i kroki kobiety na obcasach, wyraznie slyszal ich stukot o asfalt, bedac pewnym ze to ta osoba na ktora czeka wolal ja po imieniu, autobus ruszyl i odjechal, stukot obcasow po chwili ucichl, dojechawszy w to miejsce wolal i wolal, ale bez efektu. Pies ktory z nim byl bardzo dziwnie sie zachowywal, wskoczyl mu na kolana i kulac sie w klebek strasznie piszczal i szczekal. Przestraszony i zdziwiony wujek wrocil do domu.



Jeszcze jedna sprawa dotyczy mojej drugiej polowki:) jako mala dziewczynka czasem spala w tzw. futrze, to taki ala strych znajdujacy sie nad pomieszczeniami gospodarskimi, w ktorych w tej chwili jest warsztat przydomowy, drugie pomieszczenie jest puste, na tym strychu przechowywalo sie siano, dlatego byl on wygodny do spania. Wiec kiedys bedac tam i spiac obudzily ja kroki, byla odwrocona do sciany wiec nie widziala pomieszczenia, pomyslala ze to moze kura weszla po drabinie i tam halasuje(nie wiem czemu akurat kura), ale przysluchawszy sie stwierdzila ze to czlowiek, odwrocila sie i... no wlasnie i nic, cisza i nikogo. Po trzech sekundach juz jej tam nie bylo, zwiala i juz nigdy tam nie spala. Podobno ktos jeszcze slyszal na tym strychu jakies dzwieki, ale konkretnie w tej chwili nie moge nic napisac. Bylem tam kilkakrotnie i rzeczywiscie panuje tam dziwny klimat, zawsze mialem ciarki na plecach. Myslalem o zainstalowaniu jakiegos sprzetu nagrywajacego dzwiek i obraz, ale poki co nie dysponuje niczym takim. To bardzo stary dom, a jak to z takimi bywa, kazda deska opowiada swoja historie.



Jesli chodzi o osobista rozmowe z Panem R. to w najblizszym czasie nie bede w stanie tam pojechac, najprawdopodobniej w miesiacach letnich moze uda mi sie jakis urlop otyrzymac.:)
Ostatnio zmieniony śr lut 11, 2009 11:40 pm przez nickmar, łącznie zmieniany 1 raz.
:)
Awatar użytkownika
Jacmu
Infrańczyk
Posty: 114
Rejestracja: pn wrz 01, 2008 6:55 pm
Kontakt:

Re: Ciekawa opowieść

Post autor: Jacmu »

Ciekawe nickmar - może przydałoby się odwiedzić tą miejscowość i popytać nieco mieszkańców...



Ryśku nie mogę sie już doczekać. Zwłaszcza, że mój dom stoi na miejscu tego starego przedwojennego sklepu. Sam z dzieciństwa pamiętam jeszcze próchniejący pień tego drzewa. Kasztan to chyba był. I jestem ciekawy, czy te wydarzenia mogły mieć miejsce na prawdę, bo sam nigdy nic szczególnego w okolicy mojego domu nie zauważyłem. No jeśli nie liczyć wykopanych łusek od karabinów z czasów II WŚ, ale to już raczej historyczne ciekawostki, więc nie będę z tematu schodził.
świętokrzyski oddział INFRA

Pytania i wątpliwości dot. forum lub serwisu - napisz PW
Awatar użytkownika
Immortal_girl
Infrańczyk
Posty: 152
Rejestracja: sob kwie 26, 2008 2:00 pm
Kontakt:

Re: Ciekawa opowieść

Post autor: Immortal_girl »

Bardzo interesujące opowieści.. możliwe że coś w tym może być. Trzeba by sie dokładniej temu przyjrzeć, zbadać.

Tak jak Jacmu, nie moge sie także doczekać tej historii.

:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „RELACJE I HISTORIE CZYTELNIKÓW”